WIDZENIE – Zapewne przyjdzie, a nie omieszka.

Pytanie (1915) – Co znaczą słowa: „Przeto, że jeszcze do pewnego czasu odłożone jest widzenie, które wypowie na skończeniu jego, a nie skłamie; a jeśliby na chwilę odwłaczał, oczekuj nań; boć zapewne przyjdzie, a nie omieszka ” – Abak. 2:3?

Odpowiedź – Wytłumaczone to jest na pierwszej stronie każdego numeru „The Watch Tower”. Bóg zapewnił w swoim Słowie wielkie widzenie, wielkie objawienie. Jest to, że tak powiemy, obraz. Ten obraz swego planu Bóg objawił mniej lub bardziej wyraźnie przez proroków i przez Zakon. Jubileusz był figurą restytucji dla całego świata. Inne szczegóły z Zakonu, jak ofiary Dnia Pojednania itd., były obrazem na inne zarysy Boskiego planu. Baranek wielkanocny przedstawiał jeszcze inne elementy. Te wszystkie obrazy układały się harmonijnie w jeden wielki obraz – wielki Boży plan błogosławienia świata. „I błogosławione będą w nasieniu twoim wszystkie narody ziemi” [1 Mojż. 22:18] – oświadczył Bóg Abrahamowi. Wszystkie te szczegóły układały się w jedno wielkie widzenie, czyli obraz, jaki Bóg zamierzył podać swemu ludowi.

W miarę jak rozwijamy w sobie umysł Boży, rozumiemy coraz lepiej i coraz wyraźniej, co te różne rzeczy znaczą. Najważniejszą częścią tego obrazu było to, że Mesjasz miał przyjść i ustanowić swoje Królestwo. Wszystkie obietnice były elementami tego wielkiego widzenia. Wypełnienie się tego widzenia zdaje się odwlekać przez długi czas. Czy nie wydaje się, jakby Bóg zapomniał o swej obietnicy danej Abrahamowi? Tak zdaje się zapytywać prorok. Czasami wyglądało to tak, jakby Bóg zapominał o swej obietnicy. Prorok jednak oświadcza: „Zapewne przyjdzie, a nie omieszka”. Ono tak naprawdę nie odwleka. Niekiedy spodziewalibyśmy się zobaczyć więcej, aniżeli w rzeczywistości widzimy. Minęła już ponad połowa roku 1915 i bardzo wątpię, że będziemy widzieć wszystkie te rzeczy, jakich się spodziewaliśmy w tym roku. To wygląda tak, jakbyśmy próbowali przyspieszyć wypełnienie tego widzenia.

Jednak widzenie to wciąż jest na czas naznaczony i nie traćmy nadziei. Poruczamy samych siebie pod Boskie zarządzenie. Nie było to Pańskim planem, aby wszystko zakończyło się w październiku roku 1914. Nie wiem też, co stanie się pomiędzy dniem dzisiejszym a październikiem 1915 roku. Gdybym miał zgadywać, to powiedziałbym, że nie widzę, jakim sposobem wszystkie nasze oczekiwania mogłyby być zrealizowane pomiędzy obecną chwilą a październikiem 1915. Mam nadzieję, że będą. Będę czekał dłużej niż do października, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Widzenie to jest pewne. Wszystkie te chwalebne rzeczy przyjdą na pewno; jest to tylko kwestią Pańskiego słusznego czasu i naszego zrozumienia Jego czasu. Jeżeli wy i ja uchwyciliśmy główne zarysy całej tej sprawy, to na pewno musimy być blisko jej wypełnienia. Dość blisko trafiliśmy z tym, że wielki ucisk rozpocznie się w okolicach października 1914 i toczy się obecnie dość szybko. Modlitwy o jego powstrzymanie nie są wysłuchiwane. Gdyby czas wojny światowej był tylko domysłem, to byłoby to rzeczywiście wyjątkowo trafne przypuszczenie. Przypadkowe jego utrafienie graniczyłoby z cudem. A my trafiliśmy bardzo blisko, jeżeli nie dokładnie. [729,1]