UCISK – Czy wszyscy muszą mieć?

Pytanie (1909) – Jeśli przez wiele ucisków mamy wejść do Królestwa, to czemu ktoś ugruntowany w naukach, nie będący już niemowlęciem i starający się czynić wolę Pana, nie ma żadnych doświadczeń, przynajmniej nie takich, które coś by znaczyły? Proszę nie mówić, żeby poczekać, aż nadejdą, bo tak każdy mi odpowiada.

Odpowiedź – Powiedziałbym: Nie czekaj. Jeśli tak bardzo ich pragniesz, to idź i postaraj się o jakieś uciski. Uważałbym, drodzy przyjaciele, że najrozsądniejszym planem jest ten, który przedstawia nam Słowo Boże, czyli że Pan obierze nam dziedzictwo. On wie, jaką drogą mnie prowadzić. Moją rzeczą jest ofiarować się, oddać się pod Pańską ochronę i dopełnić swej ofiary. Nie jest to moją sprawą troszczyć się o Jego dział pracy. Pan dał mi moją cząstkę do wykonania i będę się starał, przy Jego łasce, doceniać to w takim stopniu, by nieustannie trzymać swoją ofiarę na ołtarzu i okazywać więcej miłości dla Niego i braci, szukając nowych sposobności służenia i wydawania swego życia. To jest moją cząstką do wykonania, ponadto nie mógłbym nic więcej uczynić, chociażbym się starał. Jeśli Pan zechce przyjąć tę ofiarę od razu i udzielić mi sposobności służenia, wydawania mego życia, to moją powinnością jest zgodzić się z tym i tak postępować. Jeśli taka sposobność nie przychodzi, moim przywilejem jest nauczyć się cierpliwości w oczekiwaniu na doświadczenia. Jest to osobliwy rodzaj cierpliwości. Pan wie lepiej niż my. On jest naszym nauczycielem, więc starajmy się przyjąć każdą lekcję, jaką On nam zsyła, zamiast mówić Mu, czego ma nas uczyć. Przypomina mi się pewna siostra, która wstawiła mi podobne pytanie z wielką troską. Odpowiedziałem jej, że może już miała doświadczenia, lecz radość jej jest tak wielka, że ich nie zauważyła. Może byłyby bardzo bolesne, gdyby nie posiadała tej radości. Jak i apostoł Paweł, będąc w więzieniu, śpiewał i radował się w tym ucisku. Odpowiedziała, iż chciałaby, żeby tak było, ale obawia się, że w jej wypadku tak nie jest. Jeśli tak nie jest, to jedyną zachętą, jaką mogę podać, jest to, że później może Pan udzieli ci przywileju cierpienia z Nim, bo inaczej nie możemy spodziewać się królowania z Nim. Może Pan doświadcza cię w ten sposób, aby wiara twoja dobrze się zakorzeniła, tak żebyś w sytuacji próby nie okazał się chwiejnym. Pozostaw wszystko w rękach Pańskich i wykorzystaj każdą chwilę, którą masz. Ucz się każdej lekcji, jaką Pan ma dla ciebie – cierpliwości, uprzejmości, łagodności itp. Owa siostra podziękowała mi, mówiąc, że będzie czuwać i czekać. Spotkałem się z nią po roku i spytałem, czy pamięta naszą ostatnią rozmowę o doświadczeniach i czy miała jakieś. Odpowiedziała, że miała bardzo ciężkie doświadczenia; myślała, że ich nie zniesie i wierzy, że Pan jej dawał czas, by nabrała sił. Dodała, że chce, abym wiedział, iż obecnie raduje się z doświadczeń jak jedno z dzieci Bożych, przygotowywane na członka w Ciele Chrystusowym. [715,2]