MĘKI – Próba ich uniknięcia.

Pytanie (1913)Pastorze Russell, czemu robisz tak wielką sprawę z nauki o wiecznych mękach? Czyż my kaznodzieje nie odrzuciliśmy jej już dawno temu?

Odpowiedź – Nie robię z tego wielkiej sprawy, staram się wykorzenić ją z umysłów ludzkich. Prawdą także jest, drodzy przyjaciele, że niektórzy kaznodzieje trzymają się jeszcze tej doktryny o mękach, gdy zaś inni jej zaniechali. Liczba tych, co głoszą wieczne męki według starych metod, jest coraz mniejsza. Gdyby tak głosili, to ich zgromadzenia byłyby jeszcze mniejsze. Ludzie nie wierzą już w takie rzeczy; stają się światlejsi każdego dnia i kaznodzieje o tym wiedzą. Ponadto niewielu kaznodziei wierzy dziś w wieczne męki, stąd niewielu o tym mówi zza kazalnicy. Głoszą wtórą śmierć i czynią to głosem tak poważnym, że słuchacze mogą sobie wyobrażać ogień, diabły itp. zamiast wtórej śmierci. My jednak wiemy, że wtóra śmierć nie oznacza wiecznych mąk. Uwolnieni spod pierwszej śmierci mogą znaleźć się w niebezpieczeństwie śmierci wtórej. Niektórzy gotowi są spierać się o takie rzeczy, inni zaś nie. Nie naszą rzeczą jest sądzić, lecz obowiązkiem naszym jest głosić prawdę. Wielu kaznodziei chciałoby uwolnić się z tych denominacyjnych ograniczeń, lecz brak im odwagi, by się z tym zmierzyć. Niektórzy mówią, że wierzą, iż zapłatą za grzech jest śmierć. Kościół Anglikański postanowił, że jego członkowie mogą wierzyć w piekło ogniste bądź też w śmierć. [712,3]