PRZYBYTEK – Ołtarz, z którego nie jedzono.

Pytanie (1908) -Proszę wytłumaczyć Hebr. 13:10: „Mamy ołtarz, z którego nie mają wolności jeść ci, którzy przybytkowi służą”. O jakim ołtarzu jest tu mowa w figurze i w pozafigurze?

Odpowiedź – Odpowiadam, że apostoł wykazuje tu kontrast pomiędzy żydowskim kapłaństwem Aaronowym a pozafiguralnym kapłaństwem, którego Najwyższym Kapłanem jest Chrystus, zaś Kościół, członkowie Jego Ciała, stanowi Królewskie Kapłaństwo. Żydzi, jak i wszyscy, co trzymali się żydowskich pojęć, nie mogli zrozumieć, jak o członkach Kościoła mogło być mówione jako o kapłaństwie; jak wszyscy wierzący, przychodzący do Ojca przez Chrystusa i stawiający swe ciała ofiarą żywą, mogą być, jak to określa apostoł Piotr, „królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym”. Mieli z tym dużą trudność: Jak możemy być kapłaństwem? Przecież nie należymy do kapłańskiego pokolenia. Taką właśnie myśl wywodzi apostoł Paweł i wyjaśnia, że należymy do kapłaństwa Melchisedekowego, a nie do kapłaństwa Aaronowego. Kapłaństwo Aaronowe było figurą ukazującą pewne szczegóły, zaś ten kapłan był z wyższego obrządku aniżeli kapłaństwo Aaronowe. Oni mieli literalne ofiary, my mamy lepsze ofiary. Oni składali ofiary z literalnych cielców, kozłów i baranów, my mamy ofiarę Chrystusa, pozafiguralnego cielca i ofiarę Kościoła, pozafiguralnego kozła, na ołtarzu wyższym aniżeli ich. Ich ołtarz kadzenia był tylko figuralnym ołtarzem. Modlitwy świętych i zasługa Chrystusowa są prawdziwą wonnością wznoszącą się do Boga i Jemu przyjemną. Tak samo we wszystkich innych szczegółach jest figura i pozafigura.

Mamy ołtarz, z którego oni nie mogą jeść. Co jest tym naszym ołtarzem? Tym ołtarzem, drodzy przyjaciele, jest Chrystus i Jego poświęcona ofiara. Kapłani figuralnego systemu jedli mięso ofiar składanych Bogu na ołtarzu. Przypominam wam, że gdy ofiara była przyprowadzona do kapłana (nie w Dniu Pojednania, ale w innym czasie), brał on tłuszcz i spalał na ołtarzu, lecz mięso ofiary zabierał jako pokarm dla kapłanów. Tak więc wszyscy ci kapłani byli uczestnikami tego ołtarza. Na ołtarzu spalany był tłuszcz itd., a mięso zjadali kapłani. Apostoł więc argumentuje, że oni mogli jeść to mięso i ofiarować na tym ołtarzu, lecz my mamy wspanialszy ołtarz. Spożywamy mięso z tego ołtarza. „Jeśli nie będziecie jedli ciała Syna człowieczego i pili krwi jego, nie macie żywota w sobie” [Jan 6:53]. Jest tu mowa o Kościele. W rzeczywistości wszyscy z nas muszą być uczestnikami Jego ciała. Tu nasuwa się znowu pytanie: Co Pan miał na myśli, gdy to powiedział? Pamiętacie, że w tamtej chwili wielu, słysząc to, powiedziało: „Twardać to jest mowa, któż jej słuchać może?” [Jan 6:60] – to zdaje się być głupstwem; jak człowiek ten może nam dać swoje ciało do jedzenia? Wielu odeszło i więcej z Nim nie chodzili. Stwierdzili: Te niejasne mowy stają się zbyt zawiłe, nie możemy ich dłużej słuchać. On mówi jakby w zagadce, więc musimy to zostawić. Czyż On myśli, że będziemy jeść Jego ciało?

Gdy jednak udało nam się to właściwie zrozumieć, poznaliśmy, że w Wieku Ewangelii ciało Jego przedstawia Jego ofiarę, którą On złożył za nas na Kalwarii, a my możemy korzystać z niej, jeść ją, karmić się tym, co Chrystus ofiarował, czyli możemy przyswajać sobie zasługę ofiary Chrystusowej, co też czynimy; zostajemy usprawiedliwieni z wiary w Niego i niejako jemy Jego ciało, czyli przyswajamy sobie to, co On za nas ofiarował. W taki sposób otrzymujemy usprawiedliwienie do żywota. Taki jest ów obraz oraz jego znaczenie, które zrozumieliśmy przez Słowo Boże. [702,2]