PRZYBYTEK – Ofiary przed i po Dniu Pojednania.

Pytanie (1912) – W „Cieniach Przybytku” czytamy: „Należy zauważyć różnicę pomiędzy ofiarami Dnia Pojednania a ofiarami po tymże dniu. Pierwsze przedstawiały pojednanie za grzech Adama, gdy zaś drugie były za osobiste, czyli indywidualne, uchybienia popełniane nieświadomie lub dobrowolnie” [zob. str. 94; dosłownie taki cytat nie występuje w znanej wersji tekstu „Cieni Przybytku”]. Stwierdzenie to spowodowało we mnie wielki niepokój. W Hebr. 9:7 apostoł uczy, że ofiary Dnia Pojednania były za wszystkie grzechy całego ludu.

Odpowiedź – Werset ten brzmi: „Ale do drugiego raz w rok sam najwyższy kapłan, nie bez krwi, którą ofiaruje sam za się i za ludzkie nieświadomości”.

Nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy tym tekstem a tym, co powiedziane jest w „Cieniach Przybytku”. Apostoł mówi tu o ofiarach Dnia Pojednania, a nie o żadnych ofiarach po tym dniu. Zgodnie ze świadectwem Starego Testamentu apostoł wyjaśnia, że zarządzenie odnośnie Dnia Pojednania było dwuczęściowe. W jednym znaczeniu tego słowa ofiary w Dniu Pojednania były wszystkie jedną ofiarą, jednym dziełem za cały lud, lecz w innym znaczeniu były to dwie ofiary – pierwsza za kapłanów i Lewitów, natomiast druga za lud i o tej właśnie części mówi apostoł w tym wersecie. Mówi o tej drugiej, w której kapłan ofiarował za siebie i za błędy ludu. Pierwsza, czyli krew cielca, była za kapłana i za jego dom, druga zaś za uchybienia, czyli za grzechy, ludu. Te uchybienia ludu, za które Najwyższy Kapłan dokonywał pojednania, nie były grzechami dobrowolnymi, lecz popełnionymi z nieświadomości, przesądu, zaślepienia itp. – na skutek dziedziczności. Innymi słowy, Bóg zamierzył przebaczyć i zmazać z ludzkości wszystkie grzechy, jakie wynikły wprost lub pośrednio z nieposłuszeństwa Adamowego. Lecz jeżeli po otrzymaniu tego błogosławieństwa i znajomości grzeszymy w jakiejś mierze dobrowolnie, wówczas ta dobrowolna część grzechu nie jest przykryta pojednaniem. [701,1]