CIERPIENIE – Czy Bóg może cierpieć?

Pytanie (1909)Czy Bóg cierpiał z powodu ofiary uczynionej za grzechy świata? Czy jest możliwe, aby Bóg cierpiał?

Odpowiedź – Nasze umysły różnią się od siebie (bo nie ma dwóch jednakowych), przez co używamy różnych wyrażeń i przywiązujemy do nich różną wagę. Co rozumiemy przez cierpienie? Pismo Święte mówi wyraźnie o Bogu, jakoby cierpiał i żałował, lecz nam trudno sobie wyobrazić, jak mógłby Bóg cierpieć w sposób zwyczajny, żeby czuć ból. Gdy ktoś odczuwa ból, to oznacza, że coś jest nie tak z jego organizmem. Na przykład, gdy twój organizm funkcjonuje prawidłowo, a ktoś cię uszczypnie, to poczujesz ból z powodu pewnego zakłócenia w organizmie spowodowanego uszczypnięciem. Jeżeli masz żal w sercu, to też odczuwasz ból. Mówi się, na przykład: O, jak mi przykro! Tyle wycierpiałem z tego powodu. Z tego punktu zapatrywania nie możemy zrozumieć, jak Bóg miałby cierpieć, skoro Bóg jest nieśmiertelny, nieodmienny; dlatego też nie może cierpieć w żadnej mierze. Gdyby mógł zaznać jakiegoś zakłócenia w swym systemie, wówczas mógłby cierpieć. Dlaczego więc Biblia mówi, że Bóg bolał? Na to odpowiadamy, że z dwóch powodów: (1) Abyśmy wiedzieli, co się Bogu podoba, a co nie. (2) On zniża się do naszego sposobu pojmowania, abyśmy mogli zrozumieć i wyrobić w sobie sensowne pojęcie tego, co mogłoby się Jemu nie podobać.

Pytanie zdaje się stosować w pewnym względzie do naszego Pana Jezusa. Czy Ojciec Niebieski cierpiał, gdy dał swego Syna, jak twierdzą niektórzy, że Ojciec cierpiał więcej niż Syn? Nie myślę, drodzy przyjaciele. Znając koniec zaraz na początku, jak mi się zdaje, Ojciec był zadowolony z tego, co czynił i znał wszystkie szczegóły, jakie z tego wynikną. Myślę, że Ojciec czuł się zadowolony i szczęśliwy z ofiary swego Syna, bo na to się zgodził i zezwolił; działo się to zgodnie z Jego wolą i decyzją, inaczej nigdy by czegoś podobnego nie uczynił. Nie był pochwycony w pułapkę, tak żeby musiał coś zrobić, lecz znał koniec zaraz na początku. Stąd też zgodnie z naszym pojmowaniem cierpienia, bólu, rozstrojenia nerwów i sił żywotnych nie możemy powiedzieć, ażeby nasz Ojciec Niebieski cierpiał lub mógł w tym sensie cierpieć; lecz mógł w znaczeniu współczucia dla swego Syna lub dla nas, ponieważ chce dać nam poznać, że nie jest zimny jak głaz, nie mając współczucia, lecz że jest współczujący i że w swojej miłości współczuł z naszym Panem Jezusem. Nie chcielibyśmy stracić z oczu Ojcowskiego współczucia. „Jak się lituje ojciec nad dziećmi, tak się lituje Pan nad tymi, którzy się go boją” [Psalm 103:13 NB]. [678,2]