STRAJKI – Należenie do związków i uczestniczenie w strajkach.

Pytanie (1916) – Należę do związku kolejarzy i jestem również poświęconym dzieckiem Bożym. Czy mógłbyś mi doradzić, jak miałbym się zachować w razie strajku kolejowego?

Odpowiedź – Nie sądzę, żebym w tej kwestii mógł powiedzieć coś innego od tego, co podałem w szóstym tomie „Wykładów Pisma Świętego” [str. 580-582]. Zdaje się, że wielu przyjaciół dawno nie czytało szóstego tomu i sądzę, że byłoby dobrze, gdyby przeczytali go ponownie. Przypominam, że można przeczytać wszystkie sześć tomów w ciągu roku, czytając dwanaście stron dziennie. Wierzę, iż ci, którzy realizują taki plan czytania, dostępują błogosławieństwa i znajdują odpowiedzi na różne pytania, które może nasuwałyby im się, gdyby nie czytali, ponieważ umysły nasze przeciekają. Prawie codziennie otrzymujemy listy z zapytaniami, odnośnie których, chociaż dajemy krótką odpowiedź listowną, często odsyłamy osoby pytające do tomów, ponieważ tam zagadnienia te traktowane są obszerniej, aniżeli można to uczynić w liście. Nie chcemy być szorstcy i nie mówimy: „Zobaczcie na tej a tej stronie” i dlatego dajemy częściową odpowiedź, lecz w tomie znaleźliby lepszą.

Co do tego pytania, to podaliśmy w szóstym Tomie sugestię, iż wierni Pańscy, w naszym zrozumieniu, mają zupełną wolność przyłączenia się do związków, czy to cieśli, murarzy lub kolejarzy, jeżeli jest to konieczne dla utrzymania ich pracy lub zawodu. Nie znajdujemy nic takiego w Piśmie Świętym, co sprzeciwiałoby się temu.

Lecz czy byś to preferował?

Nie, raczej wolałbym utrzymać zupełną wolność.

Czy poświęciłbyś wolność Chrystusową, aby wstąpić do związku?

Nie, nie musiałbym poświęcać wolności Chrystusowej, ponieważ wciąż miałbym wolność, żeby w sytuacji, gdyby związek proponował coś nielegalnego, powiedzieć: Bracia związku murarzy lub bracia związku maszynistów kolejowych, z przykrością muszę powiedzieć, że nie mogę się zgodzić na taki sposób postępowania, jaki proponujecie. Chociaż staram się być lojalny na wszelkie możliwe sposoby, to jednak muszę nakreślić granicę z powodu zasady, jaka byłaby tu naruszona. Nie widzę jednak, aby tam było wiele takich spraw, w których byłaby potrzeba dopatrywać się wad. Zdaje mi się, że gdyby nie było tych związków, to zapłata robotników i warunki pracy byłyby o wiele gorsze, aniżeli są. A jeżeli Bóg pozwolił tym ludziom poczynić takie zarządzenia dla ich własnego podźwignięcia się z degradacji, to i ja cieszę się z tego, na co Bóg dozwolił. O ile jednak którykolwiek z tych związków odwoływałby się do środków nielegalnych lub chciałby szkodzić ludziom niezrzeszonym, to w takiej sytuacji ani wy, ani ja, jako naśladowcy Pana, nie moglibyśmy się na to zgodzić. Gdyby któryś związek spiskował, aby wysadzać budynki, odbierać życie lub wywoływać zamieszki, to mielibyśmy obowiązek powiedzieć: Bracia, w takich warunkach my z wami być nie możemy. My stoimy po stronie sprawiedliwości, a więc musimy się wycofać. Lecz na ile widzę, nie jest to konieczne, dopóki nie czynią oni niczego w tym stylu. Sam nakaz pójścia wszystkich kolejarzy na strajk nie oznaczałby, że zamierzają się oni posunąć do przemocy. Wcale nie. Na ile rozumiem, strajk ten będzie rozwiązany w pokojowy sposób. Tak sądzę. Nie jestem prorokiem, lecz na to mi wygląda. [675,1]