SYNOWIE – Faktycznie czy z uznania?

Pytanie (1911-Z) – Czy poświęceni wierzący są faktycznie synami Bożymi, czy tylko są za takich uznawani?

Odpowiedź – Poświęceni wierzący są rzeczywiście synami Bożymi. Pismo Święte tak określa tę sprawę: Teraz dziatkami Bożymi jesteśmy, ale się jeszcze nie objawiło, czym będziemy; lecz wiemy, iż gdy się on objawi, podobni mu będziemy; albowiem ujrzymy go tak, jako jest” (1 Jana 3:2). „Stare rzeczy przeminęły, oto się wszystkie nowymi stały” (2 Kor. 5:17). Albo jesteś synem Bożym, albo nim nie jesteś. Jeżeli uczyniłeś właściwe poświęcenie i Bóg spłodził cię z ducha świętego, to jesteś synem Bożym. Będzie dobrze, drodzy przyjaciele, gdy sprawa ta będzie jasna w naszych umysłach.

W Anglii pewien biznesmen zwrócił się do nas po jednym ze wspaniałych zebrań w Royal Albert Hall i powiedział: „Byłem na twoim wykładzie w Albert Hall i muszę ci powiedzieć, że bardzo mnie zniechęciłeś”. Z początku nie wiedzieliśmy, co on chciał przez to powiedzieć, lecz zrozumieliśmy z jego dalszych słów: „Myślałem o sobie, że byłem dobrym chrześcijaninem episkopalnym i że jeżeli Bóg chce komuś dać coś dobrego, to ja na pewno powinienem to dostać. Z tego zaś, co ty powiedziałeś, wychodziłoby, że Bóg ma tylko Malutkie Stadko, które otrzymuje te dobre rzeczy od Ojca. Całkiem poważnie zachwiałeś więc moją wiarę”.

Po zrozumieniu jego myśli powiedzieliśmy mu, że jesteśmy radzi, iż mogliśmy go przebudzić, zanimby umarł w tym błędnym przeświadczeniu o Boskich warunkach. Bóg nie powołuje ludzi, którzy mówią: Wolę raczej służyć Tobie, aniżeli iść do piekła, lecz to jedyny powód, dla którego to robię. Bóg powołuje takich, którzy miłują sprawiedliwość, a nienawidzą nieprawości. Spomiędzy takich wybiera pewną ilość na specjalne stanowisko – do współdziedzictwa z Jego Synem. On wcale nie powołuje reszty ludzkości. Po obecnym Wieku Ewangelii nadejdzie czas, aby ci, co znajdują się na ziemskim poziomie, dostąpili błogosławieństwa i doszli do ludzkiej doskonałości.

Duchowego, czyli wysokiego, powołania dostępują tylko święci. Jak można sobie wyobrażać, żeby Bóg miał wynieść do uczestnictwa z Jezusem, do członkostwa w Jego Ciele kogoś, kto nie byłby święty w sercu, czysty w intencjach, szczególnie czysty i wierny Bogu w najwyższym stopniu? Czy ktoś z was spodziewałby się, aby On przyjął takowych? Nie mielibyście nawet uszanowania dla Boskiego rządu, gdybyście wiedzieli, że On umieszcza na najwyższych miejscach wszelkiego rodzaju ludzi i obdarza ich boską naturą. Jeśliby ktoś wierzył, że tak się rzeczy będą miały, to chyba dlatego, że stracił wszelki respekt dla rządów Wszechmogącego. Ale gdy Bóg mówi, że ci, co zostaną wywyższeni do uczestnictwa z Jezusem, muszą być tacy jak Jego Syn, powiadacie: Tak, to wydaje się słuszne. To jest słuszne. Drogi Boże są w zupełności sprawiedliwe. Choćbyśmy nawet nigdy nie zdołali uczynić naszego powołania i wybrania pewnym, to i tak powiemy: „Panie, Boże wszechmogący! sprawiedliwe i prawdziwe są drogi twoje” [Obj. 15:3 NB].

Jednak nigdy nie moglibyśmy uznać za słuszne tego, że ktoś miałby się na wieki smażyć w piekle lub choćby tylko przez jakiś czas w czyśćcu. Takie coś byłoby jak najbardziej niesprawiedliwe. Nie byłoby nikogo, kto mógłby być pewny, że uniknie wyroku wiecznych mąk za swoje grzechy lub choćby stu lat męczarni czy może tylko roku. Nie byłoby słuszne wymagać od biednych i niedoskonałych ludzi, by byli doskonali i męczyć ich, gdy im się to nie udaje. Wiesz jednak i każdy to wie, że w jakim stopniu współdziałasz ze złem, w takim też sprowadzasz na siebie degradację umysłową, moralną i fizyczną. Ile stopni zszedłeś na dół, tyle musisz się dźwigać z powrotem, jeżeli chcesz dojść do czegokolwiek dobrego w tym lub w przyszłym życiu. Pismo Święte mówi, że jest sprawiedliwa odpłata tak dla sprawiedliwych, jak i dla czyniących zło. [664,4]