GRZECH – Dobrowolny, ale naprawiony, darowany, zapomniany.

Pytanie (1909)Proszę o wytłumaczenie, co mamy rozumieć przez grzech rozmyślny i jak może on być naprawiony, darowany czy zapomniany?

Odpowiedź – Na łamach „The Watch Tower” i w „Wykładach Pisma Świętego” tłumaczyliśmy, że są dwa rodzaje grzechów, które są wspólne dla Pańskiego ludu. Pewne grzechy są popełniane ze słabości lub z powodu nieświadomości. Każdy z nas wiele razy przestępuje wolę Bożą, wcale o tym nie wiedząc i Pan nam tych grzechów nie poczytuje. Lecz przypuśćmy, iż następnie przekonaliśmy się, że nasze postępowanie było złe. W takim wypadku powinniśmy udać się do Pana, prosić o przebaczenie i upewnić się, że On nam darował.

Są jeszcze inne rzeczy dotyczące słabości ciała – gdy nasze postępowanie nie zadowala nas samych i nie jest w zgodzie z wolą Bożą, a jednak jest to coś, czego nie możemy powstrzymać. Wola nie jest wystarczająco silna. Ponieważ jest w tym pewna miara świadomości, a zarazem słabości, dlatego też proporcjonalnie do niej grzech taki może być darowany. Chrystus umarł za nasze grzechy, nie tylko za minione, pierwotne, czyli grzechy popełniane przed poznaniem Pana – nie tylko za tamte grzechy, ale i za wszystkie nasze słabości i niedoskonałości, których się dopuszczamy, a których nie potrafiliśmy uniknąć z powodu naszej natury, odziedziczonych słabości i tym podobnych niedoskonałości. On zapewnił przebaczenie za nie, ale nie zapewnił przebaczenia za grzech rozmyślny, a odkupienie przez Chrystusa nie zakryje grzechu popełnionego przez kogoś, kto jest Nowym Stworzeniem. Gdy mówimy o grzechu mieszanym, to dotykamy czegoś, co byłoby najpoważniejszym grzechem, jaki Nowe Stworzenie mogłoby popełnić, gdyż apostoł tłumaczy, że nie możemy grzeszyć, ponieważ Jego nasienie pozostaje w nas [1 Jana 3:9]. Co przez to rozumiał? Że jeżeli ktoś jest spłodzony z Boga przez ducha świętego, to jest Nowym Stworzeniem i z tego punktu widzenia ciało nie jest brane pod uwagę, a Bóg liczy się tylko z Nowym Stworzeniem. „Wy nie jesteście w ciele, ale w duchu, gdyż Duch Boży mieszka w was” [Rzym. 8:9].

Co zatem mamy rozumieć, gdy mówimy, że Nowe Stworzenie grzeszy? Skoro nie może ono grzeszyć celowo i rozmyślnie, to grzech taki byłby znakiem, że nasienie w nim nie pozostaje; byłby znakiem, że duch święty zaginął i że ktoś taki nie jest Nowym Stworzeniem, skoro grzeszy dobrowolnie, świadomie, z rozmysłem. Nie byłoby w nim ducha świętego i wcale nie byłby Nowym Stworzeniem. Apostoł zaznacza, że z tego punktu zapatrywania ów złośnik nas się nie dotyka [1 Jana 5:18]. Gdyby Nowe Stworzenie mogło grzeszyć dobrowolnie, sprowadzałoby to jego natychmiastową śmierć. A jednak Nowe Stworzenie ma za swoje narzędzie śmiertelne ciało, nad którym nie zawsze może utrzymać kontrolę, dlatego apostoł mówi, że jako Nowe Stworzenie, nie możemy czynić rzeczy, które byśmy chcieli [Rzym. 7:19]. Dzieje się tak dlatego, że mamy ten skarb w naczyniach glinianych i niekiedy ciało przeszkadza nam, jako Nowemu Stworzeniu, w czynieniu tego, co byśmy chcieli. Czy w takim razie Pan liczy to Nowemu Stworzeniu za grzech? Nie. Nowe Stworzenie z całego serca, siły i myśli pragnie służyć Panu, służyć bliźnim, kłaść życie za braci i miłować swych nieprzyjaciół. Nowe Stworzenie wie, że stara natura mu przeszkadza, sprawia wiele problemów, dlatego apostoł mówi: „Karzę ciało moje i w niewolę podbijam” [1 Kor. 9:27]. Kto nie jest sprawiedliwy, nie może być Nowym Stworzeniem. Stara natura jest zła, zaś Nowe Stworzenie powstrzymuje ją od złego i stara się objąć nad nią władzę, podobnie jak jeździec stara się zapanować nad koniem, gdy ten niewłaściwie biegnie. Gdyby jeździec pozwolił koniowi pędzić w przepaść, to byłoby dowodem, że postradał zmysły. Podobnie też, gdy stara natura pędzi w przepaść, to dowodzi, że Nowe Stworzenie jest martwe. Jeżeli Nowe Stworzenie, przedstawione jako jeździec, okazałoby kiedykolwiek słabość w obchodzeniu się ze swoim koniem i pozwoliłoby mu się ponieść, to byłoby za to odpowiedzialne i godne kary za swoją niedbałość. W podobnym położeniu możemy się czasem znaleźć sami, gdy popuścimy cugli starej naturze. Zobaczycie, że trudno je potem ponownie uchwycić i czasem owa stara natura może się nam wymknąć spod kontroli.

W jaki sposób grzechy te mogą być naprawione? Właściwym sposobem jest pójście do Tego, którego krew oczyszcza z wszelkiego grzechu. To jednak nie odnosi się do przeszłych grzechów, które już zostały darowane, lecz do tych, które popełniliśmy od czasu, gdy staliśmy się chrześcijanami. Inaczej mówiąc, są to grzechy, do których odnoszą się słowa modlitwy, której nauczył nasz Pan: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” [Mat. 6:12].

Jedynym sposobem zmazania grzechu pierworodnego jest wiara w dokonane dla nas dzieło Chrystusa. Czym są te winy? Są to niedoskonałości, o których była mowa powyżej, są to plamy i zmarszczki. Jeżeli się ktoś splami w ten sposób, powinien natychmiast udać się do Zbawiciela, którego drogocenna krew jest zdolna oczyścić nas od wszelkich grzechów. Najwłaściwszym sposobem jest codzienne udawanie się do Niego – nie tylko o poranku, ale i w południe lub o dowolnej porze, nie czekając do wieczora, nie zwlekając ani przez chwilę. W przeciwnym razie można się do nich przyzwyczaić, a gdy ktoś zwróci ci na nie uwagę powiesz: O, ja wiem o tym, nie pochwalam tego, ale cóż robić, każdy z nas ma różne słabości; i w rezultacie nazbiera się ich tyle, że przez całe życie nie zdołasz się ich pozbyć. Taki stan serca z Bożego punktu zapatrywania nie jest dobry, dowodzi braku gorliwości i osoby takie będą musiały przejść przez wielki ucisk jako Wielkie Grono, aby omyć swoje szaty i wybielić je we krwi Barankowej, co powinni byli czynić przez cały czas.

Inna jeszcze myśl: W jakim stopniu grzechy te są darowane, gdy zanosimy je do Pana w modlitwie? Jak On je wybacza, a jeżeli wybacza, to czemu związane jest z tym takie znaczne karanie? Na to odpowiadam: Te dwie rzeczy całkowicie się ze sobą zgadzają. Na przykład, Ojciec może powiedzieć dziecku: Za twoje złe postępowanie muszę cię ukarać, a za karę nie dostaniesz deseru. Jeżeli dziecko było dobrze wychowane, tak jak być powinno, i znajduje się we właściwym stanie umysłu, to bardziej odczuje dezaprobatę rodzica niż brak deseru. Chociaż to brak deseru jest karą, to jednak właściwie wychowane dziecko powinno sobie bardziej uświadomić zasmucenie ojca aniżeli nałożoną karę. Dlatego powinno prosić o przebaczenie. Ojciec może powiedzieć: Daruję ci, ale jednak nie dostaniesz deseru. Dziecko na to odpowie: Nie myślę już o deserze, ale o tym, jak cię zraniłem. Ojciec może dziecku darować i na znak zgody je pocałować, lecz i tak nie da mu deseru, a dziecko na to przystanie. To ilustruje, jakie powinny być relacje ludu Pańskiego z Ojcem Niebieskim. [648,2]