GRZESZNICY – Udający świętobliwość.

Pytanie (1910)Do jakiego stopnia ludzie upadli, niegdyś uświęceni, mogą udawać świętobliwość? Czy ich oddalenie się od Boga ogranicza ich zdolność do udawania świętobliwości charakteru?

Odpowiedź – Nie jestem pewny. Zdaje się, że w tym względzie zachodzi pewna różnica pomiędzy ludźmi a upadłymi duchami. Przypuszczałbym, że ludzie mogą pozorować świętobliwość i do pewnego stopnia wypowiadać się z takiej właśnie pozycji, szczególnie, jeżeli używani są przez Przeciwnika. Lecz moje doświadczenie z ludźmi jest takie, że w przypadku tych, którzy raz porzucą prawdę, różnica charakteru staje się tak widoczna, że można zobaczyć, jakiego są ducha i że nie jest to duch Pański, duch cichości, łagodności, cierpliwości, braterskiej uprzejmości, miłości itp.; odznaczają się oni raczej duchem gniewu, złości, nienawiści, sporu i zazdrości. Takie są zazwyczaj oznaki. Sądzę, że tego typu ludzie nie mogą nic na to poradzić, bo w rzeczywistości sami nie wiedzą, do jakiego stopnia się zmienili. Myślę, że Pan dał nam podstawę, by uważać, iż tak się rzeczy mają, gdy, jak pamiętacie, powiedział, że nie umiemy czytać serc, lecz tylko zewnętrzne oznaki: „Po ich owocach poznacie ich” [Mat. 7:16 NB]. Jeżeli więc ludzie odznaczają się złym duchem, złośliwym językiem i z upodobaniem czynią niesprawiedliwość, sprzeciwiając się Słowu Bożemu, to świadczy to o zmianie serca, o zmianie ducha i o tym, że nie rządzi już nimi duch święty, którego kiedyś posiadali. [647,3]