SZATAN – Czy może czytać nasze myśli?

Pytanie (1913) – Czy mógłbyś podać jakiś werset potwierdzający lub przeczący temu, że Szatan może czytać nasze myśli i serca, czy też moc tę ma tylko sam Bóg?

Odpowiedź – Nie przychodzi mi na myśl żaden werset, ani potwierdzający, ani przeczący. W moim zrozumieniu jednak wszystkie wskazówki Pisma Świętego, jakie sobie przypominam, doprowadzają mnie do wniosku, że Szatan może czytać myśli; lecz władzę tę, o ile ją w ogóle posiada, ma w ograniczonym stopniu, tak że nie może nam zaszczepiać swoich myśli. Wdzięczni jesteśmy Bogu za to. Myślimy jednak, że on jest zawsze gotowy wykorzystać każde nasze nawet najmniejsze potknięcie czy sposobność, jaką mu dajemy, do wprowadzenia niepokoju do naszego umysłu. Znamy takich, którzy byli ludem Bożym i może są nim dotąd, a którzy nękani są przez złe duchy. Kiedyś mieli do czynienia ze spirytyzmem i raz po raz są atakowani dalszymi podszeptami. Pewna siostra powiedziała mi, że kiedyś była piszącym medium; jakaś siła ujmowała ją za rękę i gdy ona ulegała, jej ręka wypisywała jakieś wiadomości. Kiedykolwiek ta siła dawała znać, że ma jakąś wiadomość, siostra ta myślała sobie: „Ciekawa jestem, co duchy mają do powiedzenia”. Gdy dowiedziała się, czym te duchy naprawdę są, że nie są duchami zmarłych ludzi, pragnącymi przemówić do żywych, lecz złymi duchami, upadłymi aniołami, nie chciała mieć z nimi więcej nic wspólnego. Poznała prawdę, a jej przypadek nie jest odosobniony.

Inna siostra była swego czasu zwiedziona do posługiwania się piszącą deseczką „planchette” i używała jej wspólnie ze swoją rodziną, sądząc, że pisanie powodowane jest pewnego rodzaju siłą elektryczną. Nigdy nie pomyślała, że złe duchy miały z tym cokolwiek wspólnego, a jedynie, że była to energia elektryczna. Gdy już poważniej zagłębiła się w tę sprawę, złe duchy zaczęły ją atakować, przychodząc do jej domu. Słyszała, jak wchodziły i słyszała ich kroki w korytarzu. To działo się o określonej porze każdego dnia.

Jedynym znanym mi skutecznym sposobem uwolnienia się od tych duchów jest rozkazać im stanowczo, w imieniu Pana Jezusa, aby odstąpiły. Znam przypadki, że tak uczyniono i dane osoby zostały uwolnione. W każdym jednak wypadku atak tych duchów skierowany były tylko przeciwko takim osobom, które wcześniej były na tyle nierozważne, że miały z nimi wcześniej do czynienia. Wygląda na to, że jeżeli ktoś im się raz podda, to daje im to możliwość nękania w przyszłości. Niektóre osoby mogą słyszeć pewne głosy, jakich inni nie słyszą. Rzeczy, jakie słyszą, są niekiedy okropne i bluźniercze, a innym razem głosy te mówią o rzeczach pięknych. Pewien mężczyzna opowiadał mi kiedyś, że Bóg do niego przemówił. Stwierdził, że on wie, iż to był Bóg, ponieważ pouczał go, że powinien się więcej modlić. Powiedziałem mu, że Bóg nie przemawia do nas w tych ostatecznych dniach, bo przemówił przez swego Syna Jezusa, przez apostołów i mamy słowa Jezusa i apostołów, czyli Słowo Boże. Dlatego nie powinniśmy dawać posłuchu tym głosom, które są głosami złych duchów. Z czasem człowiek ten przyznał, że tak to wygląda, ponieważ niekiedy słyszy dwa, a nawet trzy głosy mówiące równocześnie, jakby przez telefon. Ostrzegłem go, żeby miał się na baczności, bo może dostać pomieszania zmysłów.

Wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby te złe duchy otrzymały znacznie więcej mocy w niedalekiej przyszłości. Nie potrzebujemy się jednak obawiać, ponieważ większy jest Ten, który jest za nami, aniżeli wszyscy ci, co są przeciwko nam.

Owa siostra, która słyszała duchy przychodzące każdej nocy, mówiła mi ponadto, że jej mały synek pytał: „Czy duch już przyszedł?”. Spytaliśmy, czy jej dzieci się nie boją. „Nie – odrzekła – widzą, że ja się nie boję. Pan jest w stanie się nami zaopiekować i dzieci widzą, że ja się nie boję”.

Świat nie ma świadomości tych spraw i dlatego jest bardzo podatny na zniewolenie przez Szatana. [623,5]