OKUP – Odnośnie Przeciwnika i upadłych aniołów.

Pytanie (1916)Gdy Logos pozostawił niebiańską chwałę i stał się ciałem, czy odkupił Przeciwnika i upadłych aniołów?

Odpowiedź – Pismo Święte mówi, że Jezus przyszedł, aby śmierci skosztować za wszystkich ludzi, a nie za diabłów; o tym nie ma ani słowa. Poza tym nie jest nigdzie zapisane, że upadli aniołowie byli kiedykolwiek skazani na śmierć, jak więc mieliby być odkupieni od śmierci? Oni zostali odłączeni i oddaleni od Boga i na pewien czas umieszczeni w Tartarze [2 Piotra 2:4 BT], w atmosferze naszej ziemi. Jeżeli taki jest ich stan, to, moim zdaniem, otrzymali bardzo surową karę. Ktoś opowiedział raz historię o niewiernych. Przedstawił to jako sen, którym, jak sądzę, go obudził. Widział miasto zwane Niewiarą i tylko niewierni tam wchodzili. Miasto zostało zamknięte, tak że nikt nie mógł z niego wyjść. Gdy przechodził koło tego miasta rok później, usłyszał przeraźliwe wołania: „Wypuście nas, wypuście nas stąd, nie możemy tu już dłużej wytrzymać!”. Nie wiem, czy ów autor miał właściwą myśl o niewiernych, lecz zdaje mi się, że ta historia dobrze przedstawia stan upadłych aniołów. Zdaje mi się, że wielu z nich chciałoby wydostać się z towarzystwa pozostałych, bo nie jest to wcale przyjemne towarzystwo. Z różnych ilustracji biblijnych możemy wnosić, że upadli aniołowie odznaczają się znaczną niegodziwością, a jeżeli są niegodziwi wobec ludzkości, to mogą też mieć złe zamiary jedni ku drugim. Myślę więc, że przez te cztery tysiące lat mieli bardzo ciężki czas. Biblia mówi, że będzie coś jeszcze dla tych aniołów, lecz nie określa wyraźnie co. Apostoł powiedział: „Czy nie wiecie, że aniołów sądzić będziemy?” [1 Kor. 6:3 NB]. Nie tych świętych aniołów. Byliby to tylko owi upadli aniołowie. Być może nie do końca rozumiemy, w jaki sposób moglibyśmy sądzić aniołów, ale ma się odbyć pewien rodzaj sądu nad aniołami, jak jasno stwierdza apostoł. Oni są poddani łańcuchom ciemności aż do dnia sądu, co znów pokazuje, że czeka ich jeszcze sąd, czyli próba. Świadczą o tym trzej apostołowie. Co miałoby to znaczyć? Prawdopodobnie to, że będzie im dana pewna sposobność oczyszczenia się. To, że ktoś jest wystawiony na próbę, oznacza, że będzie miał próbę, czyli możliwość, tak jak dzień sądu świata oznacza, iż świat otrzyma pewną możliwość; nasza sposobność przychodzi przez zasługę ofiary Chrystusowej, uwalniając nas od wyroku śmierci. Jednak sąd i próba aniołów nie może przyjść przez zasługę ofiary Chrystusowej ani nie może być uwolnieniem od wyroku śmierci, bo oni nie zostali skazani na śmierć, a na zamknięcie w ziemskiej atmosferze, uwięzienie i odłączenie od społeczności z Panem. Aniołowie zamknięci przez długi czas nie widzieli dla siebie prawie żadnej nadziei. Obrazili Wszechmogącego. Nie mieli wymówki, bo wiedzieli, że źle czynią i wpadli w ręce Boskiej sprawiedliwości. Miłosierdzie Boże nie było wtedy objawione nikomu. Święci aniołowie nie potrzebowali miłosierdzia – nikt nie potrzebował miłosierdzia. Nie mieli żadnego przykładu Bożego miłosierdzia, lecz doświadczyli Boskiej sprawiedliwości, w ich przypadku – poddania ciemnościom.

Pierwszą ilustracją Boskiego miłosierdzia było to samo, co zostało okazane względem ludzi – to, co Biblia mówi o Jezusie: „Przez to objawiona [okazane jest całe znaczenie tego słowa] jest miłość Boża ku nam, iż Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy żyli przez niego” [1 Jana 4:9]. Czy nie sądzicie, że aniołowie ci z zainteresowaniem czekali, co Bóg następnie uczyni? Ja myślę, że oni ze zdumieniem patrzyli, gdy Jezus poświęcał swoje życie, ze zdziwieniem przyglądali się Jego kuszeniu na pustyni, Jego wierności dla Ojca i Jego posłuszeństwu pod każdym względem. Obserwowali owe trzy i pół roku Jego misji, w której kroczył tak wiernie wąską drogą; widzieli Go ukrzyżowanego, co niezawodnie zdawało się im być końcem tego wszystkiego. Nie widzieli dotąd, aby ktoś powstał z martwych. Gdy jednak dnia trzeciego Jezus zmartwychwstał jako istota duchowa wyższego rzędu, w boskiej naturze, czy nie myślicie, że upadli aniołowie patrzyli na to? Ja myślę, że tak. Bóg nader Go wywyższył, aby w imieniu Jezusowym wszelkie kolano się skłaniało [Filip. 2:8-10]. Czy nie myślicie, że aniołowie widzieli, jak był On chwalebny, jak wspaniałą posiadał naturę? Wtedy ci wierni Mu aniołowie nauczyli się pewnej ważnej lekcji. Skąd to wiemy? Ponieważ św. Piotr tak mówi. Pisze, że swoim zmartwychwstaniem Jezus głosił kazanie tym duchom, które były w więzieniu, czyli uwięzionym złym duchom, upadłym aniołom. Skąd to wiemy? Ponieważ Piotr objaśnia to dalej i mówi, że były to owe duchy, które były nieposłuszne za dni Noego, gdy budowano korab. Czy Jezus poszedł gdzieś i przemawiał do nich? Nie. On był umarły – umarł na Kalwarii. Lecz to wszystko; Jego śmierć i zmartwychwstanie były najwymowniejszym kazaniem, jakie ci upadli aniołowie kiedykolwiek słyszeli. Posłuszeństwo Zbawiciela przyjemne w oczach Ojca i wielkie błogosławieństwo spływające na wszystkich wiernych Bogu.

Zamierzam teraz podać niektóre swoje wnioski i przypuszczenia, tylko żebyście czasem nie popełnili błędu i nie pomyśleli, że jestem natchniony. Sądzę, że od tego czasu niektórzy z tych aniołów nabyli nowego poglądu na tę sprawę i mówili: Teraz widzimy tym wyraźniej, jak bardzo zgrzeszyliśmy i jak zły był nasz sposób postępowania; i jeden po drugim mówili: Jestem zdecydowany stać odtąd po stronie sprawiedliwości. Nie potrafię jednak nawet zgadnąć, czy takich było dużo, czy mało. Myślę jednak, że niektórzy zajęli takie stanowisko, że odtąd będą wierni Bogu i będą czekać i mieć nadzieję, że Bóg da im pewne błogosławieństwa. Jak myślicie, jaki byłby tego wynik? Ja myślę, że mieli oni straszne, diabelskie kłopoty. Sądzę, że ci upadli aniołowie, co nie nawrócili się do Boga, bardzo tamtych drugich prześladowali, w miarę jak ci starali się być wierni Bogu i zasadom sprawiedliwości. Ci, co zajęli właściwe stanowisko, musieli z pewnością dużo znosić przez cały ten czas. Myślę także, że dochodzimy do końca obecnego wieku i że ci aniołowie, co okazali swą skruchę przed Bogiem, stanęli po stronie Boga, sprawiedliwości oraz prawdy i w opozycji do upadłych aniołów oraz ich złej drogi, zostaną wkrótce zrehabilitowani, doznają błogosławieństwa i uwolnienia od trudności, w jakich się znajdowali. W taki to sposób byli oni mniej lub bardziej sądzeni doświadczeniami Kościoła w Wieku Ewangelii i w słusznym Bożym czasie będą uwolnieni od tych upadłych, a ci ostatni zostaną w końcu zniszczeni we wtórej śmierci wraz z Szatanem, który dotąd nie pokutował. On nadal jest tym samym przeciwnikiem, jest naszym wielkim przeciwnikiem – „przeciwnik wasz diabeł” [1 Piotra 5:8]. Co do tego nie ma żadnej omyłki. Jeżeli nie miał on dosyć sposobności przez sześć tysięcy lat, by zademonstrować swój rzeczywisty charakter, to jak długo by to jeszcze zajęło, żeby to stwierdzić? Jestem ciekaw, czy Bóg chciałby doświadczać kogokolwiek dłużej niż przez sześć tysięcy lat. [563,4]