MORFINA – Czy poświęceni mają jej używać?
Pytanie (1912) – Czy osoba całkowicie poświęcona Bogu i chora na nieuleczalną chorobę zgrzeszyłaby, gdyby użyła morfiny uśmierzającej najgorszy ból, z powodu którego człowiek jest czasem niezdolny do pracy, ponieważ tak bardzo cierpi?
Odpowiedź – Taka osoba nie zgrzeszyłaby, gdyby użyła morfiny. Wolno nam uśmierzać ból, tak jak wolno nam ulżyć cierpieniu głodu przez jedzenie. Gdy jesteśmy spragnieni, łagodzimy pragnienie przez napicie się. W tym sensie wszystkie pokarmy są lekarstwem. Radzimy sobie w takich przypadkach, biorąc to, co sprowadza ulgę. Gdybym znajdował się w stanie nieuleczalnej choroby, która powodowałaby wielkie cierpienie, a morfina byłaby jedynym właściwym i stosownym środkiem do ulżenia cierpieniu, czułbym się zupełnie usprawiedliwiony przyjmując morfinę. Lecz starałbym się nie oszukiwać samego siebie i zasięgnąłbym najpierw porady lekarza, czy tego rodzaju środek jest konieczny w moim przypadku. Gdyby on powiedział, że nie, że sobie bardziej zaszkodzę, odurzę samego siebie, to stwierdziłbym, że tego nie użyję. Nie ma jednak dwóch jednakowych przypadków. Ogólnie biorąc, wszystkie lekarstwa zawierające morfinę są szkodliwe i powinny być używane tylko w ostateczności i to za właściwą poradą. [513,1]