NARODY – Boski nadzór.

Pytanie (1914-Z)Czy na podstawie poniższych wersetów należy rozumieć, że Bóg kieruje sprawami narodów i wybiera ich rządców? „Najwyższy panuje nad królestwem ludzkim, a daje je, komu chce, a najpodlejszego z ludzi stanowi nad nim” – Dan. 4:17. „Każda dusza niech będzie zwierzchnościom wyższym poddana; boć nie masz zwierzchności, tylko od Boga; a te, które są zwierzchności, od Boga są postanowione. A tak, kto się zwierzchności sprzeciwia, Bożemu się postanowieniu sprzeciwia” – Rzym. 13:1-2.

Odpowiedź – Teksty te są zgodne z innymi orzeczeniami Pisma Świętego. Na przykład w wypadku Nabuchodonozora, po upływie siedmiu lat, w których będąc w obłędzie, mieszkał ze zwierzętami leśnymi, rozum jego został mu przywrócony i wysławiał Boga Niebieskiego, wyznając, że Bóg, których chce, wywyższa, a których chce, poniża. Rozumiemy, że Boskie postępowanie z królem Nabuchodonozorem było prorocze.

W wypadku Izraelitów Bóg miał wyjątkowy nadzór nad ich sprawami i w szczególny sposób obchodził się z ich królami. Dawid był pomazany, gdy jeszcze był młodzieńcem, aby w słusznym czasie został królem w miejsce Saula. Podobnie było z kilkoma innymi królami – Pan polecił ich najpierw pomazać. O Izraelu można powiedzieć, że ci, co siedzieli na stolicy, znajdowali się na niej jako przedstawiciele Boga. Przypominamy również, że przy pewnej okazji prorok Boży posłany był do króla syryjskiego, aby go pomazał i przepowiedział, że obejmie tron.

Spoglądając jeszcze dalej wstecz, widzimy, że w wypadku faraona, upartego króla egipskiego, Bóg tak powiedział: „Na to cię wzbudziłem, aby okazać moc swoją na tobie” [Rzym. 9:17 NB]. Bóg nie aprobował faraona, ale użył go dla okazania swojej chwały. Użył również Cyrusa, króla perskiego, jako sługi do wypełnienia swego zamysłu.

Boski nadzór nad bieżącymi wydarzeniami

Wszystkie te zapisane przykłady pokazują, że Bóg żywo interesuje się tym, kto ma być wywyższony, a kto poniżony, gdyż może to mieć wpływ na Jego własny plan. Nie należy w związku z tym rozumieć, że ci różni królowie są wybrańcami Bożymi, jeśli chodzi o wierność względem Niego, ale raczej, że właśnie przez nich mógł zostać w sposób znamienny zamanifestowany i wykonany rozwijający się Boski plan. Podobnie rzecz się ma i dziś. Pan wie, który kandydat ubiegający się o urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych jesienią 1912 roku byłby najodpowiedniejszy – najbliżej współdziałający w wytworzeniu warunków, na jakie On zechce dopuścić w danym czasie.

Pan kieruje sprawami narodów w obecnym czasie tylko na tyle, na ile jest to potrzebne do wypełnienia Jego zamysłów. Jednak wcale nie godzimy się z ideą, jaka przyświeca monarchom różnych krajów twierdzącym, że są „królami z łaski Bożej”. Oni wyrażają pogląd, który panował w chrześcijaństwie od wieków – że sprawują władzę jako przedstawiciele Królestwa Bożego i z Jego specjalnej łaski. To samo czyni Kościół katolicki. Twierdzenie papieża, że jest głową Kościoła Chrystusowego i namiestnikiem Chrystusa, równa się twierdzeniu, że Chrystus ustanowił już swoje królestwo i że papież króluje na Jego miejscu.

Nadzór nad wypełnieniem Bożego planu

Gdy potęga papieska została ukrócona w Europie i protestanci doszli do władzy, protestanccy rządcy zaczęli rościć sobie te same pretensje co katolicy, to jest, że panują jako specjalni przedstawiciele Pana. Z takiego to punktu zapatrywania królowie dotąd utrzymują, że panują „z łaski Bożej”, że Królestwo Boże jest ustanowione i że oni w nim panują. Nie uważamy, że jest to właściwa myśl; jednak opatrzność Boża dozwala im zajmować trony świata przez jakiś czas. Bóg ich nie nadzorował i nie nadzoruje w tym znaczeniu, że ich upoważnił, aby byli Jego przedstawicielami; ani też nie jest On odpowiedzialny za ich czyny i postępowanie, ale kontroluje sprawy tak, by współdziałały z Jego zarządzeniami.

Aby tego dokonać, Bóg nie potrzebuje nawracać danego króla – nie potrzebuje czynić go świętym. Lecz może na pewne rzeczy dozwalać, inne powstrzymywać, bez pogwałcenia wolnej woli któregokolwiek władcy i bez przyjmowania odpowiedzialności za jego rządy.

Możemy wnosić, że ten nadzór Boskiej mocy ma na celu ostateczne dobro ludzkości. Wiemy, że istnieje książę ciemności, który stara się ludziom szkodzić. Uważamy, że Boska moc wstrzymuje, czyli powściąga, rzeczy najgorsze, aby nie przyszły wcześniej, niż nastanie słuszny czas oraz że Bóg kieruje okolicznościami tak, iż do władzy w danym czasie dochodzą ci, których usposobienie nadaje się najlepiej do wykonania tego, na co Bóg zamierza dozwolić, gdy nastanie słuszny czas. Ponieważ jednak Bóg nie wyjaśnia nam, w jaki sposób On tego dokonuje, lepiej będzie, gdy nie będziemy zbyt stanowczy w naszych twierdzeniach. [500,2]