ZASŁUGA – Użycie całej.

Pytanie (1911) – Dlaczego jest to tak istotne, by cała zasługa Chrystusowa była najpierw użyta na rzecz domowników wiary, a potem cała zwrócona, zanim będzie mogła być zastosowana za świat? Inaczej mówiąc, czemu pewna część tej zasługi nie mogła być zastosowana jednocześnie i za Kościół, i za świat?

Odpowiedź – Nie wiem, czy będę mógł wyjaśnić tę sprawę jaśniej, niż próbowałem dotąd. Jeżeli to, co dotąd wyjaśniałem, nie było dosyć wyraźne, to obawiam się, że nigdy nie uda mi się tego uczynić jaśniejszym, bo nie wiem, w jaki sposób można to lepiej objaśnić. Jeżeli pytający jest niezadowolony z tego, że sprawy tak się mają, to będzie musiał udać się do Pana i od Niego dowiedzieć się, czemu tak jest. Mniemam, że rzeczy te są tak ułożone, bo Bóg je tak ułożył, a jeżeli chcielibyśmy się dowiedzieć, czemu Bóg ułożył je inaczej, niż naszym zdaniem powinno być, to musimy udać się do Niego w modlitwie i prosić Go, aby raczył zaspokoić naszą ciekawość. Jeżeli jesteśmy za bardzo niezadowoleni, to może On nam powie, abyśmy się na razie odsunęli, aż do Tysiąclecia, a wtedy On wszystko nam pokaże. Odpowiadając na to pytanie w skrócie, powiedziałbym, że są to dwie odrębne klasy. Kościół jest jedną klasą, a świat drugą. Zastosowanie zasługi Chrystusowej pokazane było w Dniu Pojednania jako osobne i odmienne działanie w stosunku do tych dwóch klas. Jeżeli więc część zasługi Chrystusowej jest przypisana Kościołowi po to, by Kościół mógł być usprawiedliwiony i mieć udział z Chrystusem w ofierze, to możemy powiedzieć, że cała suma tej zasługi została przez to uszczuplona. Na przykład, wyobraźmy sobie sumę miliona dolarów i przypuśćmy, że z tej sumy sto tysięcy dolarów zostało użyte na coś innego. Dopóki brakowałoby stu tysięcy, nie można byłoby powiedzieć, że znajduje się tam milion dolarów, bo do miliona brakuje sto tysięcy. Chrystus daje Kościołowi tyle, ile potrzeba na wypełnienie braków każdego członka i to zabiera pewną część zasługi Chrystusowej. Aby nasze słabości zostały przykryte, nie jest wymagana cała zasługa Chrystusowa, a tylko pewna jej część. Dopóki cały Kościół nie dokończy korzystania z tej przypisanej zasługi, nie będzie całej sumy zasługi. Jaka zatem jest w tym różnica? W Tysiącleciu, w owym wielkim dniu pośredniczenia Pan będzie obdarzał świat wszystkimi błogosławieństwami restytucji i wtedy cała Jego zasługa dana będzie światu. Nie da ludzkości tylko pewnej część swej zasługi, ale całą, w znaczeniu restytucji. Lecz na to potrzebuje całej sumy, aby zaspokoić Boską sprawiedliwość za świat i aby ludzkość mogła dostąpić zupełnej restytucji. Jest to tak, jakby Kościół był zupełnie odrębną klasą. Pan będzie miał do czynienia ze światem w przyszłości i da mu restytucję. Nam nie daje restytucji. My nie dostajemy restytucji. On tylko przypisuje ze swej zasługi każdemu z nas tyle, ile nam potrzeba dla uczynienia nas przyjemnymi w oczach Bożych; lecz On będzie potrzebował całej tej zasługi, gdy przyjdzie czas zastosowania jej za świat, ponieważ da całe swoje życie światu, restytucyjnie – nic z niego nie zatrzyma. Jeżeli to nie jest wystarczająco wyraźne, to nie wiem, jak to wyjaśnić lepiej. [487,2]