ZEBRANIA – Wyróżnianie nauczyciela.

Pytanie (1913) – Czy jest to dowodem złego stanu serca, gdy ktoś ma upodobanie do pewnego nauczyciela nie ze względów osobistych, ale z tego powodu, że ów brat ma szczególną zdolność do prowadzenia określonych badań?

Odpowiedź – Nie myślę, że byłby to przejaw złego stanu serca. Niektórzy posiadają szczególny talent do nauczania i można woleć tego, kto jest w stanie udzielić najwięcej wskazówek. Nie widzę w tym złego stanu serca. Powiem jednak, że przy wyborach zgromadzenie powinno upatrywać braci, którzy posiadają tę szczególną kwalifikację i są zdolni do nauczania, ponieważ jest to jedna z potrzebnych kwalifikacji na starszego, jak stwierdza Apostoł, i kto nie jest zdolny do nauczania, nie powinien być wybierany. Mimo to jednak zachodzi różnica w zdolnościach; stąd sugerowalibyśmy, a jest to już praktyką w zgromadzeniu w Brooklynie, żeby ci różni przewodniczący byli raz po raz zmieniani, czyli że gdy jeden brat przewodniczy w jednym nabożeństwie przez pewien czas, powinien być skierowany do prowadzenia innego nabożeństwa, a potem następnego i tak w koło, by tym sposobem wszystkie zebrania miały szansę mieć tego najzdolniejszego i tego najmniej zdolnego. [478,1]