ZEBRANIA – Czy mogą prowadzić nie będący starszymi.

Pytanie (1910) – Czy doradzałbyś, aby czasem inni bracia, oprócz starszych, prowadzili zebrania?

Odpowiedź – Takie sprawy powinny być zadecydowane przez zbór. Tę kwestię należy pozostawić zborowi. Gdy zbór obierze tylko jednego starszego, to ponosi za to odpowiedzialność; oznaczałoby to, że zbór nie zauważył widocznie innych braci sposobnych do starszeństwa. Gdyby zaś ten obrany starszy miał dać do zrozumienia, że on wie lepiej niż zbór i wyznaczał kogoś innego do prowadzenia zebrań, to ignorowałby osąd zboru, który orzekł, że nie zauważył nikogo innego sposobnego do starszeństwa. Wyraził to, wybierając tylko jednego starszego. Gdyby jednak zbór zdecydował, że obiera tylko jednego starszego i daje mu pełnomocnictwo, aby on, według swego rozsądku, używał różnych innych braci ze zboru na różne sposoby lub zapraszał ich do pewnych usług, wówczas zgromadzenie powierzyło mu taką odpowiedzialność i może jej on używać tylko w takiej mierze i nic ponadto. W takim wypadku byłoby jednak właściwe, aby zgromadzenie obrało tych innych braci na diakonów i wtedy powiedziało starszemu: Bracie, tych diakonów obraliśmy po to, żeby byli niekiedy używani do pewnych usług. Wydaje nam się, że oni mają pewne kwalifikacje, które z czasem mogą rozwinąć się jako predyspozycje do ważniejszej służby w Kościele. Święty Paweł powiedział, że diakoni, którzy służyliby dobrze, „stopień sobie dobry zjednają” [1 Tym 3:13]; to znaczy, że gdy są wierni jako diakoni, czyli jako słudzy w doglądaniu i służeniu, w usługiwaniu przy stołach czy w jakiejkolwiek służbie, okazują przez to właściwego ducha służby w Kościele i przez to udowadniają, iż można by im zaufać także w jakiejś innej usłudze. Lecz gdyby któryś diakon wstydził się służyć zborowi, podając owoce, mleko lub inne rzeczy podczas wspólnego posiłku, to brat taki nie nadawałby się na diakona, a tym bardziej na starszego. [473,1]