MAŁŻEŃSTWO – Czy jest właściwe pomiędzy wierzącymi?

Pytanie (1909)Jakie jest twoje zapatrywanie na stosowność wchodzenia w związki małżeńskie pomiędzy wierzącymi w obecnym brzasku Tysiąclecia?

Odpowiedź – Nie mamy w tej sprawie żadnego stanowiska, drodzy przyjaciele. Sprawy tej nie powinien rozstrzygać nikt inny, jak tylko osoby, których to dotyczy.

Nie miałbym prawa powiedzieć, że powinniście wchodzić w związki małżeńskie, tak samo, jak nie mam prawa mówić, że nie powinniście tego czynić. To jest wasza sprawa, a nie moja lub kogokolwiek innego. W „Wykładach Pisma Świętego” jest powiedziane jedynie to, co apostoł Paweł wyraził przeszło tysiąc osiemset lat temu: „Kto poślubia pannę swoją, dobrze czyni, ale kto nie poślubia, lepiej czyni” [1 Kor. 7:38 NB]. Choćbym na ten temat rozprawiał całą noc, nie sądzę, bym potrafił dodać coś więcej do tego, co powiedział Apostoł, ani też nie miałbym prawa tego zmieniać. Ani wy, ani ja nie mamy prawa wtrącać się w cudze sprawy. Jeżeli są to nasze dzieci, wówczas mamy prawo doradzać. Jeżeli są to dzieci niepełnoletnie, to mamy prawo powiedzieć im, że będziemy nimi kierować, dopóki nie dojdą do pełnoletności, a jeśli dzieci są pełnoletnie, rodzice powinni co najwyżej doradzać. Ktokolwiek usiłuje być natrętny w takich sprawach i narzucać swoją wolę, ten tylko sprowadza na siebie kłopoty. Pozostawmy tę sprawę tam, gdzie Bóg ją zostawia, to znaczy w rękach tych, których osobiście ona dotyczy. [459,2]