JEZUS – Względem zachowywania Zakonu.

Pytanie (1912-Z) – Gdyby Jezus zachował Zakon doskonale, a uchybiłby w pewnym szczególe w swoim przymierzu ofiary, to jak miałaby się sprawa z odkupieniem ludzkości? Czy cena okupu byłaby zapłacona Jezusowym doskonałym zachowaniem Zakonu, choćby nawet nie okazał się zupełnie posłusznym wobec swojego przymierza ofiary i nie otrzymałby chwały, czci i nieśmiertelności na boskim poziomie? Jeżeli nie, to czemu nie?

Odpowiedź – W okolicznościach podanych w powyższym pytaniu cała sprawa odkupienia upadłaby, na ile tyczyłoby się to Jezusa. Jego śmierć nie wykupiłaby człowieka od kary śmierci. W rzeczywistości pytanie powyższe sugeruje niewłaściwy pogląd na całą sprawę okupu. Śmierć Jezusa była okupową ofiarą. To znaczy, że była śmiercią ofiarniczą, zamierzoną na okup za Adama i za wszystko, co zostało stracone przez jego nieposłuszeństwo. Pamiętać jednak należy, że ofiara okupowa jest jedną rzeczą, a zapłacenie ceny okupowej inną rzeczą. Na przykład: Jezus dokonał swego dzieła zupełnie i to, czego dokonał, miało Boskie uznanie; cena okupowa została złożona, była zadowalająca dla Ojca i Jezus został nagrodzony za swoją wierność i posłuszeństwo okazane w ofierze okupowej; lecz wartość tej ofiary, wystarczająca dla zrównoważenia, czyli zadośćuczynienia, za grzechy świata, nie została jeszcze zastosowana.

Zasługa tej ofiary jest w rękach Boskiej sprawiedliwości i ma być zastosowana ze grzechy całego świata, jak tylko nadejdzie słuszny czas, wyznaczony na to przez Boga. Czas ten jeszcze nie nadszedł, świat wciąż nie jest jeszcze odkupiony, nawet w znaczeniu prawnym. Stąd czytamy: „Świat wszystek w złem położony jest” i wszyscy są „dziećmi gniewu” (1 Jana 5:19; Efezj. 2:3). Gdyby okup był już zastosowany i przyjęty, to świat nie znajdowałby się w rękach owego złego i ludzie nie byliby już więcej „dziećmi gniewu”.

Zanim zasługa ofiary Jezusowej może być zastosowana jako okup za grzechy świata – aby uwolnienie świata spod Boskiego potępienia mogło być zapewnione i świat mógł być przekazany Jezusowi i pobłogosławiony Jego Królestwem – zanim te rzeczy lub którakolwiek z nich może nastąpić, musi się wykonać inne zadanie, postanowione w Boskim programie. Chodzi o powołanie, przyjęcie i spłodzenie do boskiej natury wybranego „Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach” (Hebr. 12:23 BT). Dzieło to postępuje przez ostatnie dziewiętnaście stuleci. Jak tylko będzie dopełnione, wielki Odkupiciel wraz ze swoją uwielbioną klasą Oblubienicy rozpoczną swoje chwalebne, tysiącletnie panowanie, przez związanie Szatana i wprowadzenie nowej dyspensacji, której tak długo wyczekuje całe wzdychające stworzenie (Rzym. 8:22,19).

Z tego można zauważyć, że próba naszego Pana, jaka rozpoczęła się przy Jordanie w chwili Jego poświęcenia, a skończyła się na Kalwarii, była podwójna i trwała równocześnie. Gdyby chybił On w jednym szczególe, straciłby wszystko. Z ludzkiego punktu zapatrywania Jezus jako człowiek urodzony pod Zakonem zobowiązany był zachować Zakon w każdym szczególe. Uchybienie w tym względzie oznaczałoby śmierć. Jako Nowe Stworzenie będące w przymierzu ofiary nasz Pan był zobowiązany chętnie i posłusznie ofiarować swoje życie, swe prawa i wszystko, co posiadał, zgodnie z zarządzeniem Boskiej opatrzności. „Izali nie mam pić kielicha tego, który mi dał Ojciec? (Jan 18:11). Uchybienie w czymkolwiek, niedopełnienie tej ofiary, kosztowałoby Go wszystko i nic by nie osiągnął przez wszystkie poprzednie doświadczenia i wierność.

Wierność naszego Pana w sprawowaniu swej ofiary w ciągu owych trzech i pół roku Jego misji nie dodała nic do tej doskonałości, w jakiej znajdował się nad Jordanem. On był doskonałą i przyjemną ofiarą od początku i ten stan doskonałości przyjemny u Ojca utrzymał do końca, będąc „wierny aż do śmierci” [Obj. 2:10]. Za to dostąpił obecnego wywyższenia i może być miłosiernym i wiernym arcykapłanem, a także posiada zasługę swej ofiary w rękach sprawiedliwości, gotową do zastosowania w słusznym czasie przy końcu tego wieku na zgładzenie grzechów całego świata.

Kościół korzysta z zasług śmierci Jezusowej w inny sposób aniżeli świat. Zasługi Odkupiciela są przypisane członkom Kościoła przez (na podstawie) wiary, aby przykryły ich słabości i zmazy ciała, by przez to ich ciała mogły być stawione ofiarą świętą i przyjemną Ojcu przez Odkupiciela, który przez przypisanie im zasług swej ofiary czyni ich przyjemnymi jako część swej własnej ofiary. „Jeśli cierpimy, z nim też królować będziemy”, „jeśli tylko z nim cierpimy, abyśmy też z nim byli uwielbieni”, „abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszą”, „dopełniam ostatków ucisków Chrystusowych” (2 Tym. 2:12; Rzym. 8:17; Rzym. 12:1; Kol. 1:24) – to niektóre z zaproszeń skierowanych do członków Kościoła, którzy obecnie zdobywają kwalifikacje, by stać się Królewskim Kapłaństwem i wziąć udział w wielkim dziele błogosławienia i podnoszenia ludzkości, jak to Bóg naprzód postanowił i obiecał. [375,1]