NIEŚMIERTELNOŚĆ – Czy wierzący w nieśmiertelność duszy może mieć nadzieję członkostwa w Chrystusie?

Pytanie (1908)Czy ktoś wierzący w nieśmiertelność duszy i w doktrynę o wiecznych mękach może mieć dobrze uzasadnioną nadzieję zostania członkiem Ciała Chrystusowego?

Odpowiedź – Zastanawiając się nad tym pytaniem, należy pamiętać, że w przeszłości byli ludzie, którzy, na ile wiemy, byli świętymi, a jednak trzymali się tych błędnych doktryn. Na przykład, nie byłbym wcale zdziwiony, gdyby John Wesley należał do klasy tu opisanej, chociaż do pewnego stopnia wierzył w wieczne męki i w nieśmiertelność duszy. Dlatego przypuszczam, że jest bardzo możliwe, iż w przeszłości niektóre osoby, chociaż były w takiej ciemności odnośnie planu Bożego, mogły jednak być członkami Ciała Chrystusowego, rzeczywiście ofiarowanymi – prawdziwymi wierzącymi, w każdym znaczeniu tego słowa. Dodałbym jednak, że na ile ja to rozumiem, znajdujemy się obecnie w innym położeniu, że więcej światła przychodzi na świat i dlatego większa odpowiedzialność spada na ludzi teraz żyjących. Pamiętacie, jak to powiedział nasz Pan za swoich dni, że gdyby nie przyszedł pomiędzy nich i gdyby światłość Jego nie rozjaśniła ich serc, nie mieliby tej odpowiedzialności [Jan 9:41]. Nie są to dokładne Jego słowa, ale taka była Jego myśl. Tak, sądzę, jest i dzisiaj – że upodobało się Panu zesłać więcej światła swemu ludowi i zwrócić na to naszą uwagę, więc mamy większą odpowiedzialność względem Prawdy, której nigdy byśmy nie mieli, gdyby do nas nie dotarła. Z tego punktu widzenia możemy przypuszczać, że prawdziwa światłość, obecnie świecąca, dana będzie wszystkim, których serca są odpowiednio nastrojone do przyjęcia jej. Innymi słowy: tak jak za pierwszego przyjścia Jezus rzekł o Natanaelu: „Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma fałszu” [Jan 1:47 NB], a potem przedstawił Natanaelowi sprawy tak wyraźnie, że łatwo mu przyszło uwierzyć Panu, tak myślę jest i teraz, że gdziekolwiek znajduje się prawdziwy Izraelita, w którym nie ma fałszu, tam można się spodziewać, iż Pan przedstawi mu Prawdę tak wyraźnie, jasno i prosto, że będzie mógł zobaczyć tę Prawdę, docenić i cieszyć się nią. Ci zaś, co zetknąwszy się z Prawdą, nie przyjmą jej, udowodnią, że nie są prawdziwymi Izraelitami albo że nie są bez fałszu. Nie naszą rzeczą jest sądzić, ale Prawda będzie to czynić. Taką myśl wyraził nasz Pan, gdy powiedział, że Słowo Jego będzie sędzią [Jan 12:48]. Tak więc Słowo Jego sądzi Kościół obecnie, a w przyszłości sądzić będzie cały świat. Wierzymy, że Jego Słowo Prawdy działa obecnie w duchu i mocy sądu, czyli że sierp Prawdy dokonuje pracy żniwiarskiej, aby zebrać prawdziwą pszenicę i oddzielić ją od kąkolu. Jesteśmy zadowoleni, że to Pan dokonuje tego dzieła; nie staramy się czynić z tego szczególniejszej próby dla naszego umysłu, a jedynie spodziewamy się, że gdziekolwiek znajdzie się prawdziwy Izraelita, w którym nie ma fałszu, Pan doprowadzi go do znajomości „teraźniejszej prawdy”. [336,1]