UZDRAWIANIE – Wezwanie starszych, modlenie się i pomazywanie.

Pytanie (1909) – Jak powinni chrześcijanie stosować się do napomnienia z Jak. 5:14-15: „Choruje kto między wami, niechże zawoła starszych zborowych, a niech się modlą za nim, pomazując go olejkiem w imieniu Pańskim (...), a jeśliby się grzechu dopuścił, będzie mu odpuszczone”?

Odpowiedź – „A jeśliby się grzechu dopuścił” – uważam to za główną treść pytania. Jest tu wskazanie, że ten ktoś popełnił grzech, oddalił się od Boga i nie jest zdolny zbliżyć się do Niego. Zatem w tym smutnym i odłączonym stanie, chociaż dopuścił się grzechu, może zawołać starszych Kościoła i wyznać swój upadek, jak stwierdza apostoł: „Wyznawajcie jedni przed drugimi upadki, a módlcie się jedni za drugimi; abyście byli uzdrowieni” [Jak. 5:16]. Rozumiem, że odnosi się to do duchowego uzdrawiania. Dlaczego nie do fizycznego? Gdybyśmy tak rozumieli, nie byłoby to zgodne z całą Biblią, która nam mówi, że zamiast spodziewać się fizycznego uzdrowienia, mamy raczej złożyć nasze życie w ofierze. Nie ma nigdzie sugestii, aby uczniowie naszego Pana byli uzdrawiani przez Niego. Chociaż Jezus posyłał swych uczniów, aby uzdrawiali innych, nigdy nie mówił im, aby uzdrawiali siebie i oni nigdy tego nie czynili ani też Jezus ich nie uzdrawiał. Święty Paweł wspomina kilku braci, którzy byli chorzy, Pan zlitował się, w końcu okazał im miłosierdzie i uzdrowił ich, ale apostoł nie polecił żadnych magicznych zabiegów ani nie dał im swego pasa, chustki itd., jak to czynił dla innych. Kiedy teściowa Piotra była chora na gorączkę, została uzdrowiona, ale nie Piotr ani którykolwiek z uczniów. Stąd też, jeśli oświadczenie Jakuba miałoby być uznane za powszechne w Kościele, to sprzeciwiałoby się wszystkiemu innemu w Piśmie Świętym.

Kiedy wy i ja zostaliśmy przyjęci, to uznano nas za takich, co otrzymali restytucję czy życie oraz zostaliśmy pouczeni, żeby stawiać nasze ciała ofiarą żywą. Gdy nasz Pan był strudzony i zmęczony kazaniem i nauczaniem, czy modlił się, aby był uleczony? Jak wówczas postąpił? Usiadł na krawędzi studni i odpoczywał, tak samo, jak wy i ja byśmy uczynili, gdybyśmy byli zmęczeni. Gdy był głodny, czy rozkazał kamieniom, aby stały się chlebem? Nie. Powiedział, że byłoby to używaniem mocy w sposób niewłaściwy. Lecz użył tej mocy do nakarmienia rzesz i możliwe, że sam zjadł trochę z tego, co było dane dla tłumu, ale to nie było specjalnym użyciem Jego mocy dla siebie samego. My jesteśmy powołani do ofiarowania, a nie do restytucji – to będzie miało miejsce w przyszłym wieku.

Mój przyjaciel, wierzący w „teraźniejszą prawdę”, przyszedł do mnie jednego dnia i stwierdził, że jest przeziębiony. Otworzyłem szufladę i powiedziałem, że dam mu coś, co mu pomoże. Odrzekł: „Nie, Pan jest moim lekarzem i to mi przejdzie w ciągu dwóch lub trzech dni”. „Ach – mówię – pomyślałem, że mógłbym dopomóc, aby ci przeszło prędzej”. Wtedy przypomniałem sobie, że on uważał, iż jeśli go zaboli ząb, ucho lub odcisk, to Pan go uzdrowi. Wspomniał o pewnym bracie i stwierdził, że był on tak chory, iż jego życie było w niebezpieczeństwie i dodał, że ów brat także wierzył w ten sam sposób. Powiedziałem: „Bracie, chcę ci coś przy tej sposobności powiedzieć. Wierzysz, że powinieneś swoje bóle i choroby przedstawić Panu i potem czekać na wynik. Zatem, bracie, chcę ci zwrócić uwagę na fakt, że ów brat, pomimo że ma Pana za swego lekarza, jest teraz tak chory, że nawet nie możesz się z nim zobaczyć; wtedy, będąc tak chory przez dłuższy czas, woła doktora i zdrowieje. Teraz ty jesteś chory, a pamiętam, że chorowałeś już kilkakrotnie. Chociaż się nie chełpię, że Pan jest moim lekarzem, ani ze swoich wskazówek, jednak chcę ci powiedzieć, że Pan w swojej opatrzności tak kierował moim życiem, że leżałem w łóżku chory tylko jeden dzień w ciągu czterdziestu pięciu lat. Bracie, jak myślisz, co byłoby lepiej dla Pana, aby zachował cię przy zdrowiu czy aby dopuścił na ciebie chorobę, a potem cię uzdrawiał?”. On zdaje się zrozumiał, iż Pan może zachować go przy zdrowiu.

Moja myśl jest taka, że zgodnie z Boskim zrządzeniem wy i ja mamy zupełne prawo czynić i wykorzystywać to, co uznamy za właściwe dla naszego fizycznego zdrowia. Kiedy jesteśmy głodni, to jemy mięso, chleb i kartofle i te pokarmy są najlepszymi lekarstwami. Także nieco snu. Nie myślimy się bez nich obywać. I jeślibym uważał, że szczypta mięty lub czegokolwiek innego pobudziłaby moją wątrobę i uregulowałaby żołądek, to nie wahałbym się jej wziąć tak samo jak chleba lub kartofli i uważałbym to za użycie zdrowego rozsądku w trosce o swoje ciało. Czytamy: „I będziesz pożywał ziela polnego” [1 Mojż. 3:18]. Czyńcie, co najlepsze, bo jesteście wzdychającym stworzeniem, czyńcie, co możecie, aby sobie ulżyć. Gdy zażywam lekarstwo, nie czynię nic takiego, co nie byłoby normalne i powszechne pomiędzy ludźmi. Poświęciłem Panu wszystko, co posiadałem, lecz On nigdy nie oczekiwał, że zaniecham jedzenia chleba i mięsa albo spożycia trochę mięty, jeśli byłaby dobra dla mego żołądka. [323,3]