SZATY – Zachować szaty niesplamione.

Pytanie (1908) – Co to znaczy zachować swe szaty niesplamione od świata [Jak. 1:27]?

Odpowiedź – To, jak sądzę: W rozdziale trzecim Objawienia wierni Pańscy są napominani, aby strzegli swoich szat, gdyż inaczej chodzić będą nago [Obj. 3:18]. Szata, jaką Pan nam daje, nie jest szatą ziemską, lecz jest szatą Jego sprawiedliwości, naszą szatą sprawiedliwości. Jeśli zachowamy tę szatę i pięknie ją wyhaftujemy, stanie się ona naszą szatą weselną. Taką to szatę otrzymujemy od Pana – weselną szatę Chrystusowej sprawiedliwości, czyli przypisanej nam sprawiedliwości Chrystusowej, zakrywającej nasze ułomności, usprawiedliwiającej nas. Mamy zachować nasze szaty niesplamione od świata; znaczy to, że powinniśmy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby utrzymać nasze serce w czystości i w świętej społeczności z Ojcem i z Jego Synem; i to nie w naszej własnej sprawiedliwości, ale w sprawiedliwości Chrystusowej. Mamy zachować tę szatę przed negatywnym wpływem świata. Żyjemy na świecie, ale nie jesteśmy ze świata i dlatego musimy uważać na nasze szaty. Pismo Święte stwierdza, że jeśli ktoś nie będzie uważać na swoje szaty, zostaną one splamione i tacy będą musieli obmyć swoje szaty i wybielić we krwi Baranka. Napomnienie pod adresem waszym i moim jest takie, że istnieje niebezpieczeństwo, iż przez zetknięcie ze światem może przytrafić się nieostrożna chwila, w której szata zostanie splamiona grzechem przez słowo, myśl lub uczynek i że to stanowić będzie plamę, czyli pokalanie szaty.

Jak ktokolwiek z nas może ustrzec się, aby być bez plamy czy zmarszczki lub czegoś podobnego na swojej szacie? Jak chrześcijanin może żyć całe lata na świecie, gdzie są najrozmaitsze złe rzeczy – zło czarne jak smoła – i zachować swoją szatę bez plamy? Odpowiadam: Pismo Święte nie twierdzi, że ktokolwiek będzie mógł przejść przez ten świat bez plamy lub zmarszczki na swojej szacie. Ale przypuśćmy, że zauważyliśmy na szacie plamę. Wówczas ci, którzy znajdują się we właściwym usposobieniu serca, którzy spostrzegą się, że przekroczyli prawo Boże, pospieszą do krwi Chrystusowej, aby znowu szatę oczyścić. Jeśli kiedykolwiek popełnicie błąd, idźcie z modlitwą do Pana, wyznajcie błąd i starajcie się naprawić wyrządzone zło, a macie zapewnienie Pańskiego Słowa, że Panu podoba się taki stan serca i że On oczyści was od wszelkiego grzechu. Grzechy te powinny stawać się coraz rzadsze w miarę upływu lat. Z biegiem lat powinniśmy nabywać mądrości pouczającej nas, jak unikać zła pochodzącego od świata, tak że chrześcijanin starszy wiekiem powinien mieć mniej plam na swojej szacie i rzadziej powinien potrzebować przystępowania do Pana, by wyznać swoje błędy i błagać o przebaczenie oraz oczyszczenie. Jednak, drodzy przyjaciele, bez względu na to, czy macie ich dużo czy mało, jedyną właściwą postawą w przypadku każdego z nas jest pamiętanie, że z takimi plamami na naszej szacie, z taką odpowiedzialnością za złe uczynki lub niewłaściwe myślenie, czy cokolwiek innego, nie możemy być we właściwej społeczności z Bogiem. Błędy te wcisną się pomiędzy was a Boga. Niektórzy stają się w tym względzie niedbali. Najpierw trafi się jedna plamka, a oni powiedzą: „O, mam plamę na szacie”. Będą się tym bardzo martwić, ale kiedy na szacie zjawi się trzydzieści, czterdzieści, pięćdziesiąt lub sześćdziesiąt plam, powiedzą: „Oj, wiem, że są; nie lubię ich, ale trafiają się, trudno temu zaradzić”. Tacy ludzie zaczynają się przyzwyczajać do tych plam. Drodzy przyjaciele, chyba nie chcecie tak postępować. Chcecie strzec się przed takim nastawieniem. Ci, którzy mają takie usposobienie, stanowić będą Wielkie Grono, które będzie musiało przejść przez ucisk i obmyć swe szaty oraz wybielić je we krwi Baranka. Jeżeli w sercu mamy właściwe usposobienie, to już pierwsza plamka sprawi nam ból i smutek i zaraz udamy się do Pana. Nic nie powinno nas powstrzymać od pójścia do Niego jeszcze tego samego dnia, zanim sen przymknie nasze oczy, aby całą rzecz naprawić z Panem, aż On oczyści nas od wszelkiej odpowiedzialności w danej kwestii. W taki sposób zaczynajmy każdy nowy dzień od świeżego postanowienia, że z łaski Bożej będziemy się strzec i trzymać szaty nasze niepokalane od świata – niesplamione samolubstwem, złośliwością i kłamliwym duchem lub jakimkolwiek nieczystym wpływem świata, ciała czy Przeciwnika; abyście się przez to coraz bardziej podobali Panu i byli bliżej Niego. Jeżeli się dobrze przyjrzycie, to zauważycie, że z każdym grzechem skłonność udawania się z tą sprawą do Pana maleje. Nasuwa się myśl: „Nie mogę przystąpić dziś wieczorem do Pana w modlitwie, bo czuję, że jest jakaś chmura między Panem i mną, więc nie mogę zbliżyć się do Niego dzisiaj”. Lepiej uważajcie. Jeżeli nie możecie udać się do Pana tego wieczora, jutro wieczorem będzie trudniej, a następnego jeszcze trudniej. Stawać się to będzie coraz trudniejsze, a ilość plam będzie się zwiększać, aż z czasem znajdziecie się daleko od Pana. Radzę wszystkim wiernym Pańskim, aby mieli się na baczności i pilnowali swoich szat. Czyńcie to świadomie każdego dnia. Sprawdzajcie przy końcu każdego dnia, co macie w tej sprawie do powiedzenia Panu, zważajcie, jak przedstawia się wasz rachunek i pilnujcie, aby zawsze był wyrównany. Pan gotów jest nam przebaczyć nasze grzechy i oczyścić nas od wszelkich nieprawości.

Zauważcie, że nie stosuje się to do grzechu pierworodnego. Z tym grzechem Pan się już rozliczył; stosuje się to do tych grzechów, które przytrafiły się nam już po naszym oczyszczeniu i staniu się Jego własnością. On gotów jest oczyścić nas od wszelkich nieprawości, od wszystkiego, co uczyniliście niewłaściwie. Zauważcie też, że Pan może sprawić, iż przyjdzie na was ból czy ucisk lub jakaś trudność w rozwiązaniu tej sprawy. Jeżeli będziecie lekkomyślni, Pan prawdopodobnie odwróci od was swoje oblicze, aby nauczyć was, żebyście na drugi raz postępowali w takich sprawach ostrożniej. Nie myślcie, że możecie grzeszyć bezkarnie i że możecie pójść do kapłana i zmazać wszystko natychmiast, a odszedłszy grzeszyć na nowo. To nie jest właściwy sposób. Metoda naszego Pana co do oczyszczania od grzechu jest innego rodzaju. Przekonacie się, że wraz z grzechem przychodzi oddalanie się od Pana. Jak to określa poeta i co zgodne jest z naszym uczuciem:

O, nie daj ziemskiej chmurze wzejść

Przed nami, by zakryła Cię.

[Fragment pierwszej zwrotki pieśni „Sun of my Soul”, HoD 273,

po polsku „Ja jedną prawdę tylko znam” PBT 273] [283,2]