WOLNA ŁASKA – Odnośnie wzięcia krzyża i naśladowania Jezusa.

Pytanie (1911) – Jeżeli „wolna łaska” nie dotyczy Wieku Ewangelii, to dlaczego Jezus powiedział: „Jeśli kto chce iść za mną, niechajże samego siebie zaprze, a weźmie krzyż swój i naśladuje mię!” [Mat. 16:24]?

Odpowiedź – Jezus powiedział: „Kto chce iść za mną”. Zapraszał przez to szczególną klasę. Ewangelia w obecnym czasie jest dobrą nowiną, najlepszą nowiną, jaka dociera do wybrańców obecnie powoływanych. Bóg nikogo nie zmusza. On tylko zaprasza. Gdy Jezus powiedział: „Niechajże samego siebie zaprze, a weźmie krzyż swój i naśladuje mię”, zapraszał na wąską drogę tych, którzy chcieliby być Jego uczniami, Jego naśladowcami, żeby szli tą wąską drogą. Jezus powiedział: „Gdziem ja jest, tam i sługa mój będzie” [Jan 12:26]. Jak pamiętacie, Jezus wziął swój krzyż, poświęcił wszystko i wiernie złożył swoje życie w ofierze, a Ojciec wywyższył Go za to do chwały, czci i nieśmiertelności. Pan powiedział, że ktokolwiek z nas chce zaangażować się do tego samego dzieła, może to uczynić, ale żaden człowiek nie może tego zrobić, dopóki najpierw o tych rzeczach nie usłyszy. „Żaden do mnie przyjść nie może, jeśli go Ojciec mój, który mnie posłał, nie pociągnie” [Jan 6:44] – powiedział Jezus. Widzicie, że to pociąganie jest od Boga i przez Jego Słowo. Ci spośród ludzi, którzy nie mają uszu do słuchania albo którzy nigdy nie słyszeli tej nowiny, nie są pociągani, nie są powoływani; w każdym razie nie więcej, niż gdyby dwudziestu ludzi było przed drzwiami na zewnątrz i z tych dwudziestu, dziesięciu byłoby głuchych, a ja bym podszedł do drzwi i zawołał głośno: „Każdy z was, kto wejdzie do środka, dostanie dziesięć dolarów”. Ilu właściwie bym zawołał? Tylko tych, którzy słyszeli. Pozostali, którzy nie słyszeli, bo byli głusi, nie byliby wezwani. Nierozsądnym byłoby z mojej strony utrzymywać, że ich wszystkich wezwałem. Tylko ci, którzy mieli słuch, byli wezwani. W rzeczywistości nawet połowa ludzi nie ma uszu ku słuchaniu. Są najrozmaitsze inne rzeczy, które zajmują ludzki słuch. U jednych uszy zajęte są przyjemnościami, u innych pieniędzmi, jeszcze u innych słabościami ciała itp. Wszystkim innym są zajęci, tylko nie Słowem Bożym. Ale Słowo Boże zaprasza Malutkie Stadko, aby chodziło z Bogiem i stanowiło współdziedziców z Chrystusem, połączonych z Nim w chwalebnym Królestwie.

Jak wiecie, Żydzi byli bardzo inteligentnymi ludźmi, najwyżej wtedy stojącymi pod względem osiągnięć religijnych; żaden inny naród nie był tak wysoko rozwinięty. Zakon, jaki Bóg dał Żydom, przez kilkaset lat doprowadził naród żydowski do bardzo wysokiego stopnia rozwoju i wcale nie byłbym zdziwiony, gdyby w Malutkim Stadku proporcjonalnie było więcej Żydów niż przedstawicieli jakiejkolwiek innej narodowości. Jak w tym wieku oni otrzymali pierwsze powołanie – „najpierw Żydowi” [Rzym. 2:10 NB] – tak i w przyszłym wieku, gdy nadejdzie restytucja, najpierw będzie dla Żydów. Pismo Święte wyraźnie wskazuje, że błogosławieństwa dane będą Żydom natychmiast po zakończeniu Wieku Ewangelii oraz że błogosławieństwa Mesjaszowe spłyną najpierw na cielesny Izrael – wszystko, co Bóg im obiecał. Bóg nigdy nie obiecywał Izraelowi rzeczy duchowych. Czytając Stary Testament od pierwszej Księgi Mojżeszowej aż do Proroctwa Malachiasza, zobaczycie, że Bóg nigdy nie obiecywał Żydom jakichś niebieskich rzeczy. Przeciwnie, wszystkie obiecane im błogosławieństwa były natury ziemskiej. Na przykład, mówiąc o ziemi odrodzonej pod panowaniem Mesjasza, Bóg rzekł przez proroka: „Gdy pobudują domy, zamieszkają w nich, gdy zasadzą winnice, będą spożywać ich plony, (...) co zapracowały ich ręce, to będą spożywać moi wybrani” (Izaj. 65:21-22 NB). To wszystko są błogosławieństwa ziemskie, w ogóle do nas nienależące. Należą one do czasów restytucji, kiedy błogosławieństwa Pańskie spłyną na całą ludzkość, rozpoczynając się od Żydów i przechodząc na wszystkie plemiona i języki ludzkie. [281,1]