EWA – Jej pozycja wobec Boga.

Pytanie (1915-Z)Jaka była pozycja Ewy względem Boga?

Odpowiedź – Matka Ewa nie miała żadnej pozycji względem Boga, jedynie jako część ciała Adama, ponieważ była wzięta z jego boku. Rozumiemy, że podobnie Kościół sam z siebie nie ma względem Boga żadnej pozycji i aby mógł być uformowany, wymagana była ofiara Jezusa, jego Pana. Innymi słowy, Kościół powstał z Jego boku. Wtórym Adamem jest niebiański Pan – pierworodny z umarłych, usprawiedliwiający i dawca życia dla całego świata. W ciągu Wieku Ewangelii Bóg wybiera Kościół, Oblubienicę dla Chrystusa. Kościół ten obecnie się rozwija. Jako Oblubienica, Małżonka Barankowa, może być uważany za wtórą Ewę, a jego dziełem w nadchodzącym wieku będzie piastowanie i dbanie o potomstwo Adama, spłodzone ponownie przez „Pana z nieba” – wtórego Adama (1 Kor. 15:45-47).

Cały obraz pokazuje nam, że odpowiedzialność za upadek spadła na Adama. Św. Paweł zwraca uwagę, że Ewa była zwiedziona i stała się przyczyną przestępstwa, lecz wykazuje ponadto, iż przez nieposłuszeństwo Adama grzech wszedł na świat i że śmierć przeszła na wszystkich ludzi, „ponieważ wszyscy zgrzeszyli” (Rzym. 5:12) – co pokazuje, że wynik upadku Adama przeszedł na jego potomstwo dziedzicznie. Ponieważ „zapłatą za grzech jest śmierć” [Rzym. 6:23] i ponieważ grzech, który sprowadził śmierć, był grzechem Adama, a nie grzechem Ewy, stąd wynika, że cena okupowa to ta, która odnosi się do Adama, a nie do Ewy.

Ciało ofiary

Gdy czytamy „Aleś mi ciało sposobił” [Hebr. 10:5], jako ofiarę, to nie należy rozumieć, że to ma oznaczać Kościół, Ciało Chrystusowe zgotowane na ofiarę. Ciało przysposobione na ofiarę to ludzkie ciało Jezusa. Było przysposobione w tym znaczeniu, iż było Mu dane w cudowny sposób i było święte, niepokalane, odłączone od grzeszników. Jedynie Jezus miał w ten sposób przygotowane dla siebie ciało, Kościół takiego ciała nie otrzymał.

Nasz Pan Jezus był naznaczonym od Boga Kapłanem według porządku Melchisedeka, lecz ofiarniczo był pozafigurą Aarona. Najpierw miał ofiarować samego siebie, a następnie przyjąć swoich uczniów, usprawiedliwić ich przez swoją ofiarę, a potem uczynić ich członkami, czyli częścią własnej ofiary. Jest oczywiste, że w figurze jedynie Najwyższy Kapłan był upoważniony do składania ofiar za grzech w Dniu Pojednania. Żaden z niższych kapłanów nie miał do tego prawa.

Podobnie nikt z pozafiguralnych podkapłanów, naśladowców Chrystusa, nie jest zdolny ofiarować samego siebie. Jedyne, co możemy uczynić, to stawić samych siebie aż na śmierć. On przyjmuje nas, przypisuje nam swoją zasługę i uważa za członków swojego ludzkiego ciała. Wówczas Bóg przez ducha swego świętego sprawuje w nas chcenie i skuteczne wykonanie według swego upodobania, które ma przeprowadzić w nas dzieło samoofiary aż do śmierci. Kościół jednak nie jest ofiarowany tak, jak był arcykapłan ani przedstawiony Ojcu w naszym imieniu. Bóg ma do czynienia wyłącznie z naszym Orędownikiem i zostaliśmy przyjęci jedynie dlatego, że jesteśmy Jego.

Wszystko to jest pokazane w ofierze za grzech w Dniu Pojednania. Arcykapłan najpierw ofiarował cielca, jako własną ofiarę – wyobrażającą jego samego indywidualnie. Następnie Najwyższy Kapłan (a nie podkapłani) ofiarował kozła Pańskiego – jednego kozła, a nie wiele kozłów. Ten kozioł był ofiarowany nie jako ofiara podkapłanów, ale jako ofiara Najwyższego Kapłana. Podobnie w pozafigurze – nasze ofiarowanie jest przyjemne Ojcu jedynie dzięki zasłudze Jezusa, przypisanej nam jako Jego członkom, gdy przyjmuje nas On jako część swego własnego ciała. [264,1]