STARSI – Nie obrani na jednym miejscu, czy kwalifikują się gdzieś indziej?

Pytanie (1914) – Jeśli brat był dobrym starszym w zgromadzeniu przez wiele lat, a potem nie został obrany z powodu pewnych trudności – czy to sprawia, że nie może nauczać w sąsiednich zborach, gdzie brat ten był znany – gdyby te zgromadzenia zaprosiły go, mówiąc, że jego lekcje były pożyteczne? Czy jest on nieodpowiedni do pracy powiększania zboru? Czy członkowie jego zgromadzenia byliby usprawiedliwieni, używając swojego wpływu, aby przeszkodzić danemu bratu w takiej służbie, przy założeniu, że nie udowodniono mu błądzenia w doktrynach?

Odpowiedź – Starszy, który nie uzyskał poparcia w wyborach w swoim zgromadzeniu, gdzie przedtem służył, nie jest zdyskwalifikowany pod względem służby w innych miejscach, jeżeli tamtejsi bracia, według swojej oceny, uznają go za odpowiedniego, aby im usłużył jako starszy. Każdy ma prawo kierować się swoim osądem. Przypuśćmy jednak, że zgromadzenie, które odrzuciło danego brata, uczyniło to z powodu jego błądzenia w kwestiach odnoszących się do moralności czy nauczania. Myślę, że w takiej sytuacji byłoby ono upoważnione i miałoby obowiązek zwrócić uwagę tego drugiego zboru, który wybrał owego brata. Gdyby został on obrany, pierwsze zgromadzenie mogłoby posłać takiego rodzaju powiadomienie: „Zawiadamiamy was, jako braci, że taka to a taka sprawa była prowadzona przeciwko temu bratu i uważaliśmy za nasz obowiązek, aby was o niej powiadomić”.

Co do pracy głoszenia w innych miejscach, to o ile taka praca prowadzona jest przez zgromadzenie, byłoby niewłaściwym, gdyby wykonywał ją ktoś inny jak starszy, ponieważ zgromadzenie w porozumieniu z Towarzystwem wysyła do tego tylko starszych. Jeżeli nie, to Towarzystwo nie życzy sobie współdziałać z pracą prowadzoną w inny sposób. Jeżeli jednak ten brat udałby się do innego zgromadzenia, które obrałoby go starszym i wysyłałoby go do służenia w innych miejscach, to byłoby to sprawą tego zgromadzenia i danego brata. Albo gdyby podjął się on tej pracy bez upoważnienia zgromadzenia i Towarzystwa, to byłaby to jego sprawa. W takim razie sam ponosiłby odpowiedzialność. Bóg dał nam takie prawo. Gdyby więc dany brat miał sposobność ku temu oraz zdolność do przemawiania i chciałby użyć tych talentów, wierzymy, że miałby pełne prawo to czynić. Jeżeli został spłodzony z ducha świętego, to został do tego powołany. „Idąc na cały świat, ogłaszajcie ewangelię wszystkiemu stworzeniu” [Mar. 16:15 NB]. [234,2]