ŚMIERĆ – Czy śmierć naszego Pana była ofiarnicza?

Pytanie (1913) – Czy śmierć naszego Pana była całkowicie ofiarnicza, czy też Bóg musiał przypisać Mu grzech, żeby mógł umrzeć?

Odpowiedź – Rozumiemy, że śmierć Pana naszego była czysto ofiarnicza. Nie znajdujemy żadnego wersetu, który wskazywałby, że Ojciec przypisał Mu grzech. Nie widzimy przyczyny, dla której takie przypisanie miałoby być uczynione. To nie Ojciec Go zabił i nie Ojciec rzekł, że był On grzesznikiem. To rzymski zwierzchnik powiedział, że Jezus jest grzesznikiem, to Żydzi najpierw świadczyli przeciwko Niemu, a potem domagali się od namiestnika, aby wypełnił ich żądania. Całe to potępienie pochodziło od Żydów, nie było żadnego potępienia od Boga. W oczach Boga Jezus był wówczas i zawsze święty, niewinny, niepokalany, odłączony od grzeszników. Pismo Święte wskazuje, że gdyby Jezus był inny, nie mógłby zostać przyjęty na Bożym ołtarzu. Przypuszczenie, że Bóg mógłby przypisać grzech Jezusowi, wykazywałoby samo przez się, że nie byłoby dla Niego miejsca na ołtarzu Bożym, ponieważ nic skalanego nie mogło być dopuszczone do ołtarza.

Niekiedy mówimy, że grzechy nasze zostały przypisane Jemu, a Jego sprawiedliwość przypisana nam. Do pewnego stopnia jest prawda w takim stwierdzeniu i poprawność w takim myśleniu. Chcę przez to powiedzieć, że Jego sprawiedliwość została nam przypisana; jest to bardzo jasne. Jezus przypisuje, czyli udziela, Kościołowi swoją zasługę, czyli sprawiedliwość, z racji ofiary, jaką uczynił; rozumiemy także, co kryje w sobie myśl, że grzechy nasze zostały Mu przypisane. Z własnej woli zajął On miejsce grzesznika, ofiarował siebie Bogu na „ofiarę nader przyjemną”. Ofiarował samego siebie na ofiarą tak, jak zostało to wyobrażone przez Aaronowe ofiarowanie cielca. Cielec był bez wady, był doskonały. Aaron, jako kapłan, zabijał cielca i składał go potem w ofierze Bogu. W rzeczywistości nie ofiarował go jeszcze Bogu za świat, o nie. Miało upłynąć jeszcze przeszło tysiąc osiemset lat. Kapłan jedynie zabierał krew cielca i udawał się do Miejsca Świętego, a potem do Miejsca Najświętszego i tam kropił krwią tylko za samego siebie i za swój dom, za swoje ciało i za dom wiary, za klasę Malutkiego Stadka, za klasę kapłańską, wyobrażoną w jego ciele, za niższych kapłanów i dom wiary, obrazujący klasę Wielkiego Grona. Tylko za tych kropił krwią. Grzechy świata nie były Mu przypisane pod żadnym względem i dotąd się to nie stało. Kiedy Jezus ukończy ofiarę Kościoła będącego Jego Ciałem, przedstawi nas Ojcu. To stanie się na końcu wieku, kiedy Kościół zostanie ofiarowany wraz z Nim, a wówczas przedłoży On pełną zasługę swojej ofiary za grzechy wszystkich ludzi, za cały świat ludzkości. Będzie to czas, kiedy grzechy świata zostaną zniesione, ale w obecnym czasie Jezus daje nam swoją sprawiedliwość, a grzechy nasze kładzione są na Niego. Jezus nigdy nie popełnił żadnego grzechu, ale jak dotąd, przypisywał tylko swoją sprawiedliwość Kościołowi, a w przyszłości przypisze całemu światu. [214,1]