ŚMIERĆ – Ciało do prochu, a duch do Boga.

Pytanie (1911) – Kazn. 12:7: „I wróci się proch do ziemi, jako przedtem był, a duch wróci się do Boga, który go dał”.

Odpowiedź – Przede wszystkim, co znaczy duch? Odpowiadamy, że słowo duch w języku hebrajskim to ruach i znaczy dech, tchnienie życia. Czytamy, że gdy Bóg stworzył człowieka, tchnął w jego nozdrza dech żywota – dech, który jest wspólny wszelkiemu życiu. Innymi słowy, człowiek ma dokładnie taki sam dech, jaki ma koń. Różnica między człowiekiem i zwierzęciem polega nie na tym, że człowiek ma inny dech, czyli ducha, lecz że ma innego rodzaju ciało, a różnicę pomiędzy różnymi ciałami ludzkimi łatwo rozpoznajemy. Jest człowiek z takim kształtem głowy i jest inny człowiek z innym kształtem głowy. Spytajcie frenologa, a objaśni wam różnicę pomiędzy tymi dwoma ludźmi bardzo dokładnie, wyłącznie na podstawie kształtu ich głów. Nie będzie opisywał różnicy między nimi według ich tchu. Dech nie określa niczego, ciało ma decydujące znaczenie. Wyobraźcie sobie człowieka z psią głową, a frenolog powie wam, że człowiek taki będzie myślał akurat tak, jak myśli pies. A im bardziej głowa jest ukształtowana tak jak psia, tym bardziej jej myślenie będzie podobne do psiego myślenia, ponieważ człowiek nie myśli swymi nogami – przynajmniej nie powinien, lecz swoją głową i stosowne do kształtu jego głowy będzie też jego rozumowanie. Kiedy Bóg dał życie, czyli dech, psu, pies żył i spłodził inne psy i one żyły. Kiedy Bóg dał życie człowiekowi, człowiek żył. Czytamy – Bóg tchnął w nozdrza człowieka dech żywota – dech wspólny wszystkim istotom żyjącym i człowiek stał się duszą żyjącą.

Następnie człowiek rozmnażał swój rodzaj, a wy i ja jesteśmy dziećmi pierwszego człowieka. Przekazał nam iskrę żywota, dech żywota, od swoich dni aż do chwili dzisiejszej, i macie część tego samego tchu żywota, jaki Bóg pierwotnie dał ojcu Adamowi. Adam odnowił tę iskrę, ale nie dał nikomu nowej iskry życia. Człowiek został skazany na śmierć, a to znaczy, że iskra żywota odeszła w górę. Kiedy Adam umarł, co się stało z tchem żywota danym mu przez Boga? Ciało wróciło do prochu ziemi, a co stało się z jego życiem, z jego prawem do życia, z jego tchem? Człowiek nie miał już żadnej kontroli nad nim, dech ten wrócił do Boga i jest w rękach Boga. Syn tego człowieka ma cząstkę tego tchu, ale jak tylko umrze, nie ma już do niego żadnego prawa, gdyż jest on w rękach Boga. Tak jest z nami wszystkimi, od Adama aż dotąd – gdy umieramy, oddajemy wszystkie nasze prawa do życia. Nikt z nas nie może powiedzieć: Mam prawo do życia i mam coś, co utraciłem, ale mogę odzyskać z powrotem. Jeżeli kiedykolwiek otrzymasz życie z powrotem, mój drogi bracie, musi to być za pośrednictwem życiodawcy. My wszyscy straciliśmy wszystko przez nieposłuszeństwo Adama i jedynym sposobem odzyskania życia z powrotem jest uzyskanie go za sprawą wielkiego życiodawcy. Bóg na tego wielkiego życiodawcę wyznaczył Jezusa. Kościół otrzymuje teraz życie na specjalnych warunkach wysokiego powołania w tym wieku, ale w przyszłym wieku Jezus będzie wielkim „ojcem wieczności”. Jak to wyraża prorok Izajasz: „Nazwą imię jego (...) ojciec wieczności” [Izaj. 9:6]. Nie znaczy to, że będzie on nazywany tak samo jak Jego Ojciec. O, nie. Słowo „ojciec” oznacza dawcę życia i Jezus będzie dawcą wiecznego życia dla świata ludzkości, w przeciwieństwie do ojca Adama, który jedynie dawał doczesne życie, podlegające różnym zmianom i śmierci. Chrystus będzie wielkim życiodawcą dla świata ludzkości, aby dać żywot wieczny wszystkim na warunkach posłuszeństwa Bogu i sprawiedliwości. Zatem przez całe Tysiąclecie Chrystus będzie przeprowadzał odradzanie świata. Ludzie byli raz zrodzeni przez ojca Adama i nie otrzymali wystarczająco dużo życia, straciwszy je przez potępienie. Na mocy odkupienia świata przez swoje drogocenne życie Chrystus stał się prawnym właścicielem ludzkości i ma zamiar zostać ojcem, czyli życiodawcą, rodzicielem świata. A Kościół będzie złączony z Chrystusem w tym dziele. Tak jak pierwszy człowiek Adam miał żonę Ewę, która towarzyszyła mu w pierwszym dziele zaludnienia świata, tak drugi Adam będzie miał w odradzaniu świata połączoną z sobą małżonkę, oblubienicę. Przypominam wam słowa Jezusa skierowane do uczniów. Święty Piotr mówił o różnych sprawach, a Jezus opowiadał, jak spośród tych, którzy pójdą w Jego ślady, każdy otrzyma nagrodę. Wówczas Piotr powiedział: „Otośmy my opuścili wszystko i poszliśmy za tobą; cóż nam tedy za to będzie?”. A Jezus powiedział Piotrowi i innym apostołom: „wy, którzyście mię naśladowali” – wy, którzy naśladujecie mnie w odrodzeniu; a kiedy będzie to odrodzenie? Jeszcze nie teraz. Odrodzeniem będzie tysiąc lat panowania Mesjasza – „Wy, którzyście mię naśladowali w odrodzeniu [w czasie odrodzenia], gdy usiądzie Syn człowieczy na stolicy chwały swojej, usiądziecie i wy na dwunastu stolicach, sądząc dwanaście pokoleń izraelskich” [Mat. 19:27-28]. Dodałem określenie „w czasie”, abyście wiedzieli, jak to należy rozumieć. A błogosławieństwo przyjdzie od Izraela na wszystkie narody ziemi. [206,2]