POŚWIĘCENIE – Społeczność z tymi, co nie są z nami.

Pytanie (1909)Jaki powinien być nasz stosunek do tych, którzy zdają się być w zgodzie ze wszystkimi doktrynalnymi punktami Prawdy, ale w dalszym ciągu pozostają w społeczności z tymi, którzy odłączyli się od zboru z przyczyny Ślubu, przymierzy itp. i którzy przyznają, że sympatyzują z osobami sprzeciwiającymi się Prawdzie?

Odpowiedź – Sądzę, że nasze stanowisko wobec tego typu osób powinno być takie, jak to określa apostoł Paweł w Rzym. 16:17: „A proszę was, bracia, abyście upatrywali tych, którzy czynią rozerwania i zgorszenia przeciwko tej nauce, którejście się wy nauczyli; i chrońcie się ich”. Oznacza to, że nie powinniśmy traktować ich z takim samym serdecznym braterstwem, jakie okazalibyśmy, gdyby byli innego ducha. Nie należy okazywać im uczucia gniewu lub działać na ich szkodę albo mówić źle o nich; dla ich własnego dobra, jak również dla dobra nas samych i dla dobra innych powinno się im pokazać, że nie sympatyzujemy z ich stanowiskiem. Unikajcie ich i szukajcie towarzystwa takich, którzy pozostają w duchu i społeczności Prawdy.

Ponieważ w pytaniu tym wspomniane było słowo „ślub”, powiedziałbym tu, że w mojej opinii nie byłoby rzeczą właściwą mieć jakiekolwiek uprzedzenie do osoby w społeczności dlatego, że nie przyjęła Ślubu – Ślub nie jest prawem, jest przywilejem. Jeżeli przyjmujemy Ślub i dostępujemy z jego powodu błogosławieństwa, dziękujmy Bogu. Jeżeli inni nie przyjmują go i tracą błogosławieństwo, są z tego powodu stratni. Myślę, że stanowiłoby to pewną różnicę, gdyby chodziło tu o starszego, czyli nauczyciela w zborze. Od starszego albo od kogoś, kto uważany jest za przewodniczącego zboru, można słusznie oczekiwać, że powinien przyjąć Ślub albo powiedzieć, dlaczego Ślubu nie przyjął; w przeciwnym wypadku zbór mógłby przypuszczać, że taki przewodniczący ma coś w swoim życiu lub w zachowaniu, co sprzeciwia się Ślubowi. Uważam, że taki starszy lub brat, który miałby coś w swoim umyśle czy zachowaniu, co sprzeciwiałoby się Ślubowi, nie nadaje się na przedstawiciela zboru. Ze swej strony nie widzę żadnego powodu, dla którego jakikolwiek rozumny brat mógłby coś mieć przeciwko Ślubowi. Przyznajemy, że Ślub nie jest obowiązującym wymogiem, ale spodziewamy się dużo po tych, którzy są starszymi i jesteśmy usprawiedliwieni w szukaniu u nich wzorowego postępowania. Kto jest przewodniczącym, czyli przedstawicielem zboru, powinien być, jak powiedział apostoł, ponad przeciętną miarę, a nie widzę, co człowiek będący ponad przeciętną miarę mógłby mieć przeciwko Ślubowi. Jeżeli ktoś może znaleźć coś przeciw Ślubowi, to chciałbym, aby mi to wykazał. [148,1]