KOŚCIÓŁ – Chrystus wszystkim we wszystkim.

Pytanie (1915)„Lecz z niego wy jesteście w Chrystusie Jezusie, który się nam stał mądrością od Boga i sprawiedliwością, i poświęceniem, i odkupieniem” (1 Kor. 1:30). Jak Chrystus stał się nam mądrością, sprawiedliwością, poświęceniem i odkupieniem?

Odpowiedź – Bóg sprawił, by Jezus był tym wszystkim dla Kościoła. To znaczy, że wszystkie te rzeczy Kościół ma osiągnąć przez Jezusa. Wy nie moglibyście osiągnąć tego samodzielnie. Ja nie mógłbym tego osiągnąć samodzielnie. Naprawdę nikt. Dlatego Bóg postanowił, że wszystkie te przymioty i błogosławieństwa mają stać się naszym udziałem przez Pana Jezusa.

Po pierwsze, Jezus stał się nam mądrością. Daje nam potrzebną znajomość, by przyjść do Boga. To był pierwszy krok. „Żaden nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie” (Jan 14:6). To nie uczyniło cię jeszcze dzieckiem Bożym, lecz potrzebujesz pewnej miary mądrości, abyś mógł przystąpić do Ojca. Tak więc Jezus stał się nam mądrością i pozostaje naszą mądrością aż do końca naszej drogi.

Następnie Chrystus stał się nam sprawiedliwością – usprawiedliwieniem. Na początku, gdy stał się nam mądrością, nie byliśmy w zupełności usprawiedliwieni, lecz zostaliśmy usprawiedliwieni wtedy, gdy przyjęliśmy warunki, których mądrość ta nas nauczyła i gdy zgodnie z tym uczyniliśmy nasze poświęcenie. Wtedy Chrystus stał się nam usprawiedliwieniem. W jaki sposób? Przez przypisanie nam zasług swej ofiary. To usprawiedliwiło nas formalnie. Ile tej zasługi potrzebujemy? Każdy potrzebuje tyle, ile brakowało mu do doskonałości. Nam wszystkim czegoś niedostaje. Jednym brak więcej, innym mniej. Sprawiedliwego, czyli doskonałego, nie ma ani jednego.

Możemy określić wzór doskonałości jako sto procent. Powiedzmy, że niektórzy dochodzą do 50 procent (połowa męskiej lub kobiecej jakości moralnej). Możliwe, że niektórzy mają zaledwie 25 procent (ćwierć mężczyzny lub kobiety). Co mam na myśli przez ćwierć mężczyzny lub ćwierć kobiety? Mam na myśli to, że są zdegradowani, upadli do poziomu trzech czwartych. Tacy mają zaledwie ćwierć tego, co jest potrzebne do utworzenia doskonałego człowieka. Wierzę, że przeciętny człowiek nie osiąga więcej niż 25 procent, czyli że jest tylko w jednej czwartej prawdziwym człowiekiem. Myślę, że taka jest mniej więcej ta proporcja. Nie osądzam poszczególnych przypadków. Niech każdy rozsądzi sam siebie według własnej oceny tej sprawy.

Człowiekowi, który tylko w jednej czwartej jest doskonały, brakuje trzech czwartych i żeby mógł być usprawiedliwiony, Jezus musi przypisać mu trzy czwarte, bowiem takie jest znaczenie słowa usprawiedliwić – uczynić prawym, uczynić doskonałym. Na przykład, jeżeli potrzebujesz dolara, a masz tylko dwadzieścia pięć centów, ktoś musi ci dodać siedemdziesiąt pięć centów. Tak samo jest z wagą. Jeżeli masz tylko cztery uncje, a potrzebujesz mieć funt, to ktoś musi ci zapewnić dwanaście uncji. Podobnie rzecz się ma z usprawiedliwieniem, jeżeli sto procent weźmiemy za wzór. Jeżeli posiadasz tylko 25 procent charakteru i fizycznej zdrowotności, to 75 procent potrzeba ci dodać. Jeżeli masz 50 procent, to Pan dopełni drugie 50. Osobie posiadającej tylko 10 procent charakteru Pan gotów jest dopełnić pozostałe 90 procent. Im lepszy więc jesteś z natury, tym mniej Pan dla ciebie uczyni. Chociaż może się to wydawać dziwne, to jednak tak się rzecz przedstawia – tym mniej Pan będzie musiał dla ciebie uczynić. Taki jest proces usprawiedliwienia, uczynienia kogoś prawym. Nikt nie musi być bardziej niż prawym, tylko po prostu prawym.

Następnie Jezus stał się nam poświęceniem [uświęceniem], w tym znaczeniu, że jest naszym nauczycielem. Wstępujemy do szkoły Chrystusowej jako uczniowie i potrzebujemy uświęcenia. On nie tylko uświęci nas w tym znaczeniu, że doprowadzi nas do zawarcia przymierza z naszym Niebiańskim Ojcem, kiedy to stajemy się dziećmi Bożymi przez otrzymanie ducha świętego, lecz nadal pozostaje naszym poświęceniem, naszym instruktorem aż do śmierci, pouczając nas coraz więcej w Prawdzie, tak że coraz bardziej się zmieniamy, jak to wyraził w swej modlitwie za Kościół: „Poświęćże je w prawdzie twojej, słowo twoje jest prawdą” (Jan 17:17). Pan nasz Jezus jest tym, który stosuje Prawdę do Kościoła, będącego Jego Ciałem. To zastosowanie Prawdy – uczenie i prowadzenie nas po właściwej drodze – jest Jego sposobem poświęcenia.

Można by powiedzieć, że Ojciec jest tym, który poświęca i jest to prawdą; tak samo można by powiedzieć, że Ojciec jest tym, który usprawiedliwia, czyni sprawiedliwym wobec prawa, lecz czyni to wszystko przez Syna. Tak samo prawdą jest, że Ojciec daje mądrość, ale przez Syna. Bóg zaszczycił Syna, naznaczywszy Go dziedzicem wszystkich rzeczy.

Podobnie z odkupieniem [wybawieniem]. Stanie się ono naszym udziałem przy tej wielkiej „przemianie” w zmartwychwstaniu, a Jezus będzie naszym wybawieniem. On jest tym, który obudzi świętych ze snu śmierci, jak to sam oświadczył: „Wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos jego [Syna Bożego] i pójdą” (Jan 5:28-29). A my, którzy pozostaniemy żywymi przy Jego przyjściu, będziemy przez Niego przemienieni. Będzie On wybawicielem całego swego Kościoła. Chociaż Pismo Święte mówi, że Ojciec jest tym Wielkim Wybawicielem i to Ojciec był tym, który wzbudził naszego Pana Jezusa i który „nas wzbudzi” [1 Kor. 6:14] z grobu – jednak będzie to przez Jezusa. Wszystkie rzeczy są z Ojca i przez Syna. [123,1]