KOŚCIÓŁ – Kłopot w zgromadzeniu.

Pytanie (1910)W wypadku, gdy zajdzie pewne nieporozumienie pomiędzy dwoma braćmi w zborze, tak że nie chcą ze sobą rozmawiać i całe zgromadzenie widzi, że nie są oni ze sobą we właściwej społeczności, jakie w takiej sytuacji powinno być stanowisko starszych? Czy mają oni w jakiś sposób zrobić z tego sprawę publiczną, czy też pozwolić sprawom pozostać takimi, jak są, szczególnie, gdy sprawa ta nie przeszkadza zborowi w ogólnym sensie?

Odpowiedź – Myślałbym, bracie, że są pewne sprawy natury osobistej, w wypadku których byłoby lepiej, gdyby Kościół nie zwracał na nie uwagi, lecz zachował się tak, jak Biblia mówi, że Bóg zachowuje się wobec niektórych rzeczy. Czytamy o różnych sytuacjach, na które Bóg przymknął oko. Podobnie zbór musi przymknąć oko na pewne sprawy – czyli nie zwracać na nie uwagi. Gdyby zbór chciał mieszać się do nieporozumień między poszczególnymi braćmi, to być może musiałby poświęcać na to cały swój czas. Każdy powinien jednak pamiętać, że byłoby właściwe, aby drudzy zwrócili im na to uwagę, a gdyby jedna lub obydwie strony powodowały rozłamy, to inni powinni to odnotować, zaznaczyć i nie obdarzać ich zbytnią serdecznością – nie odtrącać jako braci, ale nie powierzać im żadnego stanowiska czy służby w zborze i traktować ich nieco chłodniej, bo chociaż nie chodzą nieporządnie, to powodują pewne rozerwanie. Byłoby również właściwe, gdyby któryś ze starszych przy jakiejś okazji porozmawiał na osobności z jednym z tych powaśnionych braci i powiedział: „Bracie, czy jest w tej sprawie coś, w czym mógłbym ci pomóc? Zauważyłem, że ty i brat Brown nie odnosicie się do siebie przyjaźnie. Jako starszy zgromadzenia zwracam ci uwagę, abyś pamiętał na Mat. 18:15. Jeśli brat Brown wyrządził ci jakąś krzywdę, to nie zapominaj o tym wersecie, a jeśli mogę ci się w tej sprawie w czymś przydać, to jestem w każdej chwili gotowy”.

„Cóż, chcę ci o tym opowiedzieć.”

„Nie, bracie, nie chcę, żebyś mi o tym opowiadał; uważam, że byłoby to niewłaściwe, gdybym tego wysłuchał; ta sprawa musi trafić do mnie w prawidłowy, biblijny sposób. Jeżeli jest coś, co cię poróżniło z bratem Brownem, to ja nie chcę tego słuchać; byłoby niewłaściwe, gdybym zachęcał cię do opowiedzenia mi tego. Bóg przygotował nam sposób, a Jezus go określił w Mat. 18:15-17. Tam mówi nam, jak mamy postąpić – idź najpierw do niego, staraj się załatwić tę sprawę z bratem Brownem. Jeżeli to ci się nie uda i brat ten wyrządza ci jakąś krzywdę, tak że czujesz, iż nie możesz być miłym bratem dla niego, to obierz sobie dwoje z braterstwa i z nimi udaj się do niego. Jeżeli chcesz, abym poszedł z tobą, to owszem, jestem do twoich usług i będę się starał uczynić wszystko, co potrafię, by doprowadzić was do zgody i harmonii; lecz nie chcę nic słyszeć wcześniej, to nie byłoby właściwe i nie byłbym odpowiednim świadkiem, gdybym teraz wysłuchał, co masz do powiedzenia. Jeżeli brat Brown wyrządził ci krzywdę, idź do niego, a jeśli ci się w tym nie powiedzie i nadal będziesz uważał, że sprawa jest na tyle poważna, że czyni rozłam między wami, to wybierz sobie, tak jak mówi Pismo, jednego lub dwóch i wspólnie porozmawiajcie, a jeżeli i wtedy sprawy nie da się załatwić, jeżeli ani ty, ani on nie będziecie potrafili się pojednać, wtedy sprawa może zostać przedstawiona przed zgromadzeniem, o ile tak będziecie chcieli, lecz nie prędzej.” [103,2]