CHARAKTER – Zewnętrzna ogłada a wewnętrzna uprzejmość.

Pytanie (1910-Z)Na czym polega różnica pomiędzy zewnętrzną ogładą i grzecznością niektórych ludzi światowych a ogładą i grzecznością Nowego Stworzenia, które rozwinęło owoce i przymioty ducha świętego?

Odpowiedź – Takie przymioty jak pokora, uprzejmość, cierpliwość itp. są przymiotami, jakie posiadał pierwszy człowiek, kiedy został stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Zatem są to przymioty ludzkiego charakteru, które mogą być rozwinięte do pewnego stopnia przez każdego człowieka i do których powinno się dążyć. Jednak, w istocie, z powodu upadku samolubstwo i pospolita złość skaziły pragnienia i postępowanie rodzaju ludzkiego do takiego stopnia, że jak Pismo Święte zaznacza: „Nie masz sprawiedliwego ani jednego” [Rzym. 3:10]; od stóp do głów wszyscy są niedoskonali. Dlatego żaden cielesny człowiek nie może w pełni wyrobić sobie tych szlachetnych cech charakteru, chociaż jest oczywiście różnica w rozwoju pomiędzy różnymi ludźmi.

Widzimy jednak, że poza naturalnymi przymiotami niektórzy ludzie światowi przyswoili sobie nieco z różnych przymiotów ducha świętego. W interesach starają się być uprzejmi i jest to rzeczą właściwą. Za właściwe uważane jest szkolenie młodzieży na uczelniach, szczególnie damskich, w zakresie uprzejmości, co wypada, a czego nie wypada powiedzieć, jak coś powiedzieć i jak tego nie robić; a wszystko to składa się na ogładę w ich ogólnym zachowaniu. W takich przypadkach ogłada jest kształtowana, ponieważ uchodzi za „dobre wychowanie”, czyli to, co każdy pan i pani powinni robić bądź mówić. To wszystko może być jedynie politurą nie pochodzącą z pobudek serca. Pozornie osoba może być zupełnie spokojna, łagodna i przyjemna, a jednak w sercu może być gorzka, zawistna i nikczemna.

Ci, którzy są jedynie zewnętrznymi obserwatorami, mogą nie być w stanie stwierdzić, czy dany mężczyzna lub kobieta są powodowani właściwym duchem, czy nie. Mogą nie potrafić powiedzieć, czy te zmiany są „owocami ducha”, czy owocami dobrego wychowania, ale ktokolwiek bliżej zna prywatne życie tej osoby, bez problemu może to stwierdzić, bo, jak mówi stare powiedzenie, kłamstwo ma krótkie nogi. Tego rodzaju osoby, chociaż mogą zachować zewnętrzną grzeczność w postępowaniu, to jednak niekiedy, przynajmniej na osobności, pokazują swoje prawdziwe oblicze, tak że ich zachowanie bywa jedynie politurą i w ten sposób hipokryzją. Być może dla niektórych pewna doza takiej hipokryzji byłaby zalecana, ponieważ lepiej byłoby zachować odrobinę politury, jeżeli ich nie stać na rzeczywistość, lepiej żeby się pokazali jako ugrzecznieni niż gburowaci; gdyby byli na tyle uprzejmi, na ile ich stać w ich ogólnym postępowaniu, to przynajmniej pomogłoby to tym, którzy ich otaczają.

Kupiec, który pokazuje swojemu klientowi wiele towarów i mówi, że to żaden problem oraz że cieszy się, iż ma sposobność to uczynić bez żadnego zobowiązania ze strony klienta i okazuje przy tym grzeczność, ale który potem, gdy klient wychodzi, gniewa się i złorzeczy, pokazuje wszystkim w swojej firmie, że jego uprzejmość jest wymuszona na potrzeby interesu. Taki czyni to albo dla siebie, jeżeli jest właścicielem interesu, albo ze względu na swe stanowisko, jeżeli jest sprzedawcą.

U chrześcijanina te zalety pochodzą z wewnątrz. Bez względu na to, jakim był z natury, łagodnym czy ostrym, Nowe Stworzenie kształtuje te przymioty w sercu i z serca wydostają się one na zewnątrz. To nowy umysł reguluje Nowe Stworzenie, a Nowe Stworzenie posiada łagodność nie powierzchowną, lecz płynącą z wnętrza.

Nowe Stworzenie, rozwijając się w ten sposób, może nie zawsze posiadać taką ugładzoną powierzchowność jak niektóre ze starych stworzeń, które wypracowały taką politurę ze względu na korzyści materialne bądź z innych powodów. Niekiedy Nowe Stworzenia mogą posiadać gorsze naturalne usposobienie, mogą mieć mniej cierpliwości czy współczucia albo ich uczciwość może zmuszać ich do mówienia tego, co czują bądź myślą. A że ich uczucia nie osiągnęły jeszcze właściwego stanu, niekiedy są oni pobudzani do powiedzenia czegoś niewłaściwego. Ma się rozumieć, że Nowe Stworzenia powinny się nauczyć, jak kierować i rządzić zewnętrznym człowiekiem, zanim jeszcze wszystkie jego uczucia dojdą do zupełnej zgody z duchem Pańskim. Powinny poznać zasady postępowania i jak najprędzej się do nich zastosować oraz doprowadzić każde uczucie do zupełnej zgody i harmonii z duchem Pana, ażeby stawać się coraz bardziej łagodnymi, miłymi, pomocnymi dla drugich i by tym sposobem „opowiadali cnoty tego, który was powołał z ciemności ku dziwnej swojej światłości” [1 Piotra 2:9]. [48,3]