Kapłaństwo Melchisedekowe

„Gdzie przewodnik dla nas wszedł, Jezus, stawszy się
według porządku Melchisedekowego najwyższym kapłanem
na wieki”
– Hebr. 6:20.

M

elchisedek to imię godnego uwagi człowieka, który żył w czasach Abrahama, a o którym niewiele jest napisane w Starym Testamencie, z wyjątkiem tego, że był królem i kapłanem jednocześnie – „kapłanem na swym tronie”, „królem Salemu”, czyli królem pokoju, księciem Boga Najwyższego. Po raz pierwszy czytamy o nim w związku z potyczką Abrahama z królami północy, którzy pojmali Lota i jego rodzinę do niewoli oraz zagarnęli jego dobytek, plądrując Sodomę. Gdy Abraham wracał z bitwy, zwrócił się do owego króla-kapłana i oddał mu dziesięcinę z łupów, a sam otrzymał od niego błogosławieństwo, spożywając przy tym symboliczny chleb i wino. Pozostawało jednak w gestii Pana, aby w słusznym czasie – nieomal dwa tysiące lat potem – wytłumaczyć nam za pośrednictwem natchnionego apostoła Pawła rzeczywiste znaczenie owego wydarzenia – że Melchisedek w tamtej sytuacji był obrazem uwielbionego Chrystusa (1 Mojż. 14:18‑20).

Ustanowione przez Mojżesza kapłaństwo Aaronowe, którego głową był Aaron, trwało więcej niż szesnaście stuleci i było tak dobrze ugruntowane wtedy, gdy Apostoł pisał swój list, że Żydzi uważali je za jedyne kapłaństwo. Stąd, gdy Chrystus był im głoszony jako rzeczywisty kapłan Boży, który sam miał moc odpuszczać grzechy przez zasługę swej własnej ofiary, został wysunięty zarzut, że Jezus nie należał do pokolenia kapłańskiego, a zatem nie był sam z siebie władny, by składać ofiary Bogu, dokonywać pojednania za grzech czy też odpuszczać grzech. Zanim logicznie myślący przedstawiciele narodu żydowskiego mogli właściwie ocenić dzieło Chrystusa na rzecz ich ludu i wszystkich narodów ziemi, było konieczne, aby Pan przez Apostoła wykazał im, że w Boskim planie został uznany jeszcze wyższy kapłański porządek niż Aaronowy, tak jak mówi o tym nagłówkowy tekst. Jezus od czasu swego zmartwychwstania i wniebowstąpienia do Boga stał się głównym kapłanem, czyli Najwyższym Kapłanem nowego porządku kapłańskiego, nazwanego przez apostoła Piotra „królewskim kapłaństwem” (1 Piotra 2:9).

„Według porządku Melchisedekowego”

Każda religia pogańska ma swoich kapłanów, podobnie i wśród chrześcijan każda denominacja ma swego kapłana. Reguły są tak ściśle ustalone, że żaden protestant nie jest dopuszczany do wygłaszania kazań z ambony rzymskokatolickiej, a jeśliby ktoś nieopatrznie zajął na niej miejsce, byłoby konieczne jej oczyszczenie lub ponowne poświęcenie, zanim mogłaby być ona znowu użyta przez kapłana katolickiego. Taka sama reguła obowiązuje w kościele episkopalnym. Ambona uważana byłaby za zbezczeszczoną, gdyby przemawiał z niej członek jakiegoś ugrupowania protestanckiego czy innej denominacji. Ponowne oczyszczenie i poświęcenie byłoby wymagane przez prawo i zwyczaj episkopalny. Ale Bóg i Pismo Święte nie uznają żadnego z takich porządków kapłańskich – ani pogańskich, ani chrześcijańskich. Tworzą je ludzie i przez ludzi zostały one ustanowione. Boskie zarządzenie bierze pod uwagę tylko kapłaństwo Aaronowe i Melchisedekowe. Wszystko, co ponad to lub poza tym, wykracza poza Boże przeznaczenie i pozostaje poza Boską ordynacją, a zatem jest niewłaściwe, zwodnicze i niebezpieczne.

Podążając za rozumowaniem Apostoła, mamy nadzieję, że wyjaśnimy wam, iż porządek kapłaństwa Melchisedekowego – co do którego Apostoł stwierdza, że Jezus jest jego Najwyższym Kapłanem – ma jako podkapłaństwo prawdziwych świętych Bożych, od Pięćdziesiątnicy aż do obecnego czasu, którzy pochodzą z różnych narodów, ludów, plemion i języków, lecz w ogólności stanowią „maluczkie stadko”. Mamy nadzieję wykazać, że chociaż to kapłaństwo może obejmować kaznodziejów i publicznych sług Bożych, to obejmuje również najpokorniejszych naśladowców Pańskich, którzy mają Jego ducha i obecnie składają swoje poświęcone życie w Jego służbie.

Wracając do oświadczenia Apostoła skierowanego do Żydów, zauważamy, iż podkreśla on, że Chrystus nie pochodził z pokolenia Lewiego, lecz z pokolenia Judy, i nie mógł być ziemskim kapłanem według Boskiego zarządzenia, gdyż ziemskie kapłaństwo ograniczone było tylko do Aarona i jego synów. Apostoł mówi, że kapłaństwo Jezusowe nie jest ziemskie, lecz niebieskie. Zmartwychwstały, uwielbiony Chrystus jest Najwyższym Kapłanem tego wyższego porządku niż Aaronowy – porządku Melchisedekowego.

Cel nowego kapłaństwa

Apostoł wskazuje, że kapłaństwo Aarona powtarzało każdego roku obrazowe ofiary, ale to nie było wszystko, co Bóg zamierzył. Te powtarzające się ofiary nie gładziły grzechu pierworodnego, lecz jedynie przykrywały, czyli przebaczały go na rok, za który były one składane. Boże zamierzenie, jak jest to wszędzie przedstawiane, obejmowało znacznie szerszy i obszerniejszy zakres, mając ostatecznie doprowadzić do całkowitego zniesienia grzechu. Dlatego kapłaństwo Aaronowe nie mogło być końcem Boskiego planu. Apostoł wykazuje, że Bóg już wcześniej zaplanował, aby to nowe kapłaństwo zostało ustanowione w wyznaczonym przez Niego „właściwym czasie”. To Boskie postanowienie zostało wyraźnie przedstawione przez proroka Dawida, który jako Pańskie narzędzie mówcze oświadcza: „Przysiągł JHWH, a nie będzie tego żałował, mówiąc: Tyś jest kapłanem na wieki według porządku Melchisedechowego” [Psalm 110:4]. Jest to część psalmu mesjańskiego, który zaczyna się oświadczeniem: „Rzekł JHWH Panu memu: Siądź po prawicy mojej, dokąd nie położę nieprzyjaciół twoich podnóżkiem nóg twoich. Laskę mocy twojej pośle JHWH z Syonu, mówiąc: Panuj w pośród nieprzyjaciół twoich. Lud twój będzie dobrowolny w dzień zwycięstwa twego” – Psalm 110:1‑3.

Logika Apostoła przekonuje wszystkich, których oczy wyrozumienia zostały otwarte. Kapłaństwo Aaronowe, które trwało przez przeszło szesnaście stuleci, miało pewnego dnia się skończyć. Miało być wprowadzone nowe kapłaństwo, według porządku Melchisedekowego. Głową tego porządku miał być sam Mesjasz. Apostoł wykazuje, że Boskim zamierzeniem było, aby za grzech składane były „lepsze ofiary”, co oznaczało przeminięcie we właściwym czasie obrazowego kapłaństwa Aaronowego. Apostoł wyjaśnia dalej, że Pan Jezus, przyszedłszy jako Najwyższy Kapłan tego nowego porządku, już oddał samego siebie na ofiarę przyjemną Bogu. Na mocy tej ofiary wszyscy, którzy w Niego wierzą, wszyscy, którzy Go przyjmują, którzy pragną uciec od swych grzechów i powrócić do harmonii z Bogiem, mają przywilej to uczynić. A nie tylko to, ale ponadto do pokutujących wierzących, których grzechy są przykryte, skierowane zostało zaproszenie, żeby mogli się stać członkami owego pozaobrazowego kapłaństwa – członkami Ciała Chrystusowego, pozaobrazowego Melchisedeka (Hebr. 10:19‑25).

Zgodnie z tą myślą Apostoł napomina poświęcony Kościół Wieku Ewangelii, mówiąc: „Przetoż, bracia święci, powołania niebieskiego uczestnicy! Obaczcie Apostoła i najwyższego kapłana wyznania naszego, Chrystusa Jezusa” – Hebr. 3:1. W zgodzie z tym apostoł Piotr – w żadnym wypadku nie roszcząc sobie pretensji do bycia papieżem czy też ustanawiania jakiejś specjalnej klasy kleru w kościele – zapewnia nas, że całe Ciało Chrystusowe, całe grono poświęconych wierzących jest Królewskim Kapłaństwem. Należy zauważyć, że ta królewska cecha odróżnia kapłaństwo Melchisedekowe od Aaronowego. Aaron i jego synowie nie mieli nic wspólnego z urzędem królewskim obrazowego królestwa (1 Piotra 2:9).

Kapłan na swym tronie

W przypadku Melchisedeka jako figury nie jest pokazane nic, co dotyczyłoby ofiary. On nie był ofiarującym kapłanem, lecz kapłanem błogosławiącym, uprawnionym swym królewskim urzędem, by udzielać kapłańskiego błogosławieństwa. Podobnie i Chrystus jako Najwyższy Kapłan porządku Melchisedekowego nie sprawuje żadnych ofiar, lecz jest jedynie kapłanem błogosławiącym. To prawda, że składał On ofiarę „za dni swego ciała”, jak to wyraża Apostoł: „gdy ofiarował samego siebie” [Hebr. 7:27 NB]. Prawdą jest również to, że naśladowcy Pana także ofiarują samych siebie, jak to sugeruje Apostoł: „Proszę was tedy bracia! Przez litości Boże [w przebaczeniu waszych grzechów przez wiarę w Chrystusa], abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszą” – Rzym. 12:1. Ale to składanie ofiary przez Jezusa i Jego naśladowców nie jest częścią obrazu Melchisedeka. Apostoł mówi o naszym Panu Jezusie Chrystusie: „A choć był Synem Bożym, wszakże z tego, co cierpiał, nauczył się posłuszeństwa. A tak doskonałym będąc [poprzez zmartwychwstanie jako Nowe Stworzenie], stał się wszystkim sobie posłusznym przyczyną zbawienia wiecznego, nazwany będąc od Boga kapłanem najwyższym według porządku Melchisedekowego” – Hebr. 5:7‑10.

Podobnie członkowie Kościoła, którzy będą królewskim podkapłaństwem, są teraz powoływani, by okazać swą wierność i szczerość przez to, co wycierpią dla sprawiedliwości, będąc posłusznymi Bogu w teraźniejszym czasie, gdy panuje grzech. Dopiero gdy udowodnią, że są godni, będą uwielbieni przy „pierwszym zmartwychwstaniu”, żeby stać się królewskimi kapłanami, złączonymi z Najwyższym Kapłanem porządku Melchisedekowego, aby błogosławić wszystkie narody ziemi podczas Wieku Tysiąclecia. Zgadza się to z tym, co mówi Pismo Święte, że ten Melchisedekowy porządek kapłanów będzie „Bogu naszemu królestwem i kapłanami, a będą królować na ziemi” (Obj. 5:10 BT).

Apostoł wykazuje dalej, że zarówno kapłaństwo Aaronowe, jak i kapłaństwo Melchisedekowe są z Boskiego postanowienia. Wskazuje, że Aaron został powołany przez Boga, aby być głową kapłaństwa Aaronowego i podobnie też Chrystus był powołany przez Ojca, aby się stać Najwyższym Kapłanem porządku Melchisedekowego. „A nikt sobie tej czci nie bierze, tylko ten, który bywa powołany od Boga jako i Aaron” [Hebr. 5:4]. Także i Chrystus nie uwielbił sam siebie, aby się stać Najwyższym Kapłanem, ale Jego Najwyższe Kapłaństwo pochodziło od Boga, który rzekł do Niego: „Syn mój jesteś ty, Jam ciebie dziś spłodził [zrodził]” [Psalm 2:7] oraz „Tyś jest kapłanem na wieki według porządku Melchisedekowego” [Psalm 110:4]. Tak jak Głowa tego Melchisedekowego porządku przybyła na Boskie zaproszenie, tak i wszyscy członkowie Królewskiego Kapłaństwa musieli być powołani przez Boga. Dlatego Apostoł starał się wyszukiwać tych, „którebykolwiek powołał Pan, Bóg nasz” do Kapłaństwa Melchisedekowego, i na nich wpływać, a nie oddziaływać na całą ludzkość (Dzieje Ap. 2:39).

Obrazowy Melchisedek

Ażeby żydowscy czytelnicy nie pomyśleli, że pojednanie Aaronowe było wyraźniejsze, a zatem mające większe znaczenie niż pojednanie przez Pana Jezusa, Apostoł wskazuje, że Aaron był ustanowiony bez Boskiej przysięgi, ale o naznaczeniu Jezusa jako pozaobrazowego Melchisedeka i Najwyższego Kapłana tego porządku Melchisedekowego Bóg wypowiedział się dobitniej niż o kapłaństwie Aaronowym, bo dał swoją przysięgę: „Przysiągł Pan, a nie będzie tego żałował, mówiąc: Tyś jest kapłanem na wieki według porządku Melchisedekowego” [Psalm 110:4]. Apostoł odnotowuje w tym zapisie pięć ważnych zagadnień: (1) Bóg pokazał zmianę kapłaństwa z Aaronowego na Melchisedekowe; (2) To drugie miało być większe i ważniejsze, za sprawą Boskiej przysięgi; (3) Miało ono nastać później i zastąpić kapłaństwo Aaronowe, jako że proroctwo go dotyczące dane zostało na długo po ustanowieniu kapłaństwa Aaronowego; (4) Miało być ono wiecznym kapłaństwem, które nie miało być przeniesione na inne; (5) Miało być wyższym kapłaństwem, w tym znaczeniu, że miało łączyć w sobie kapłańską funkcję odpuszczania grzechu i nauczania ludu z królewską funkcją panowania i władzy.

Przedstawiwszy swoją argumentację, że Melchisedekowy porządek kapłański musi zostać wprowadzony i że musi on być wyższy od porządku Aaronowego z powodu Boskiej przysięgi oraz tego, że miał go na trwałe zastąpić, Apostoł wykazuje dalej, że wiele z tych szczegółów było obrazowo pokazanych w osobie Melchisedeka, który był tylko figurą na Chrystusa w chwale – Jezusa jako Głowę i Kościoła jako Jego Ciało. Apostoł stwierdza: „Obaczcież tedy, jako wielki ten był, któremu też dziesięcinę z łupów dał Abraham patriarcha” – Hebr. 7:4. Znaczenie tego Apostoł rozszerzył, wykazując, że Lewici w owym czasie byli jeszcze nienarodzeni, pozostawali w biodrach Abrahamowych i dlatego Aaron i jego synowie, kapłaństwo Aaronowe, uznali to wyższe kapłaństwo, Melchisedekowe, oddając mu dziesięcinę. Ten argument jest mistrzowski i pokazuje, że nawet w obrazie Melchisedek stał wyżej niż Aaron, i tym bardziej Melchisedek pozaobrazowy będzie wznioślejszy, chwalebniejszy, potężniejszy i sposobniejszy do błogosławienia i odpuszczania grzechów. Dalej Apostoł wykazuje, że także pod innymi względami Melchisedek był obrazem na Chrystusa. Gdyby Żydzi stwierdzili, że pod Zakonem każdy kapłan porządku Aaronowego był zobowiązany wykazać, że ma prawo do służenia ze względu na swoją genealogię oraz że pochodzi z rodu kapłańskiego, to mogliby dalej zapytać, jak Jezus mógł być kapłanem, skoro nie miał żadnego pokrewieństwa z Aaronem i nie pochodził z jego rodziny.

Na takie pytanie Apostoł odpowiada, że Melchisedek był bez ojca i bez matki w kapłaństwie i że nie można wykazać, kiedy jego kapłaństwo się zaczęło ani że kiedykolwiek się skończyło. To jasne stwierdzenie Apostoła zostało nieco przesłonięte oświadczeniem, że Melchisedek był bez początku dni lub końca lat, bez ojca i matki lub dzieci (w kapłaństwie). Tym sposobem Apostoł udowadnia, że Bóg uczynił Melchisedeka wyrazistym obrazem na Chrystusa, który swojego autorytetu kapłańskiego nie wywodził od ojca ani też od matki, a jego urząd kapłański nie przechodził na następców, zaś okres sprawowania urzędu nie jest ograniczony latami, ale jest wieczny.

W ten sposób przekonuje on, że kapłaństwo Chrystusowe według porządku Melchisedeka, kapłana na swoim tronie, jest niezmienne i będzie trwało po wieczne czasy, aż w pełni wykona zamierzone zadania.

Kapłaństwo Aaronowe obrazowe

Przekonaliśmy się, że nasz Pan stał się Najwyższym Kapłanem według porządku Melchisedeka przy swoim zmartwychwstaniu jako istota duchowa przewyższająca aniołów, zwierzchności, moce i wszelkie imię, jakie jest mianowane. Zrozumieliśmy, że wybrany Kościół, Królewskie Kapłaństwo, ma objąć swój urząd kapłański po wzięciu udziału z Chrystusem w Jego zmartwychwstaniu (Filip. 3:10) i staniu się „uczestnikami Boskiej natury”, chwały, czci i nieśmiertelności (2 Piotra 1:4). Tym sposobem rozumiemy, że kapłaństwo Melchisedekowe jest podczas Wieku Ewangelii jedynie przygotowywane, a swoje dzieło ma sprawować podczas Wieku Tysiąclecia. Wtedy, jako Kapłan na swym tronie, nasz Pan będzie Królem królów i Panem panów, aby podbijać, obalać wszelki grzech i niesubordynację i jako Kapłan – podnosić i błogosławić cały świat oraz leczyć jego choroby umysłowe, moralne i fizyczne. Przypominamy ponadto obietnicę naszego Pana, że Jego wierni naśladowcy będą zasiadać z Nim na Jego tronie – brać udział w zaszczytach Jego Królestwa i w chwalebnym dziele podnoszenia ludzkości (Obj. 3:21).

Ten piękny obraz kapłaństwa Melchisedekowego wspaniale potwierdza cała nauka Biblii, w tym sensie, że Bóg wybiera teraz ze świata Maluczkie Stadko, duchowe Nasienie Abrahamowe, które w łączności z Panem urzeczywistni „czasy naprawienia wszystkich rzeczy, co był przepowiedział Bóg przez usta wszystkich świętych swoich proroków od wieków” [Dzieje Ap. 3:21]. Świat, wzdychające stworzenie, musi czekać w Boskim planie na „objawienie się synów Bożych” w ich mocy i chwale Królestwa, jako Królewskiego Kapłaństwa (Rzym. 8:22,19; Obj. 21:1‑5).

Cóż zatem powiemy o kapłaństwie Aaronowym? Czy ono nie miało obrazowego znaczenia? Oczywiście, że miało. Chociaż nie stanowiło obrazu na chwałę Królestwa, to jednak symbolicznie przedstawiało jak najdobitniej cierpienia obecnego czasu, potrzebne, aby poprzedzić chwałę, jaka ma nastąpić – „Jeśli z nim cierpimy, z nim też królować będziemy”. Chrystus musiał cierpieć i wejść do swojej chwały jako Kapłan Melchisedek. Jego wierni naśladowcy muszą iść Jego śladami i dopełnić tego, co pozostaje z ucisków Chrystusowych, „kładąc swoje życie za braci” (2 Tym. 2:12; Łuk. 24:46; Kol. 1:24; 1 Jana 3:16).

Te „lepsze ofiary” Chrystusa i Kościoła Apostoł przeciwstawia ofiarom kapłaństwa Aaronowego. Stoimy na dobrym gruncie, gdy się upewniamy, że obrazowy Dzień Pojednania Izraela i jego figuralna ofiara za grzech wyobrażają ofiarę Chrystusa, po której następuje ofiara Kościoła uznawanego za członków Jego Ciała. Zrozumieliśmy już przy innej okazji, że najdrobniejsze szczegóły ofiar Dnia Pojednania (3 Mojż. 16) znalazły wypełnienie w doświadczeniu Chrystusa i Jego wiernych podczas Wieku Ewangelii. Najwyższy kapłan według porządku Aaronowego, po złożeniu swej ofiary wyobrażającej śmierć jego samego i jego współtowarzyszy oraz po ukazaniu w sposób obrazowy przemiany natury poprzez przejście poza zasłonę do Świątnicy Najświętszej, wychodził znowu i błogosławił cały lud, co przedstawiało błogosławieństwa, jakie mają zstąpić na ludzkość poprzez nowego Kapłana, według porządku Melchisedeka. Stanie się to wówczas, gdy ofiarowanie będzie w pełni dokończone i przyjęte.

Chwalebny poranek

Gdy oko wiary spogląda wstecz ponad stuleciami Wieku Ewangelii i dostrzega ofiarę złożoną przez naszego wspaniałego Najwyższego Kapłana oraz Jego wejście do chwały, gdy widzi również skromny orszak wiernych poświęconych naśladowców Baranka na przestrzeni tych wszystkich wieków, i gdy w naszych dniach zauważamy liczne dowody na to, że Maluczkie Stadko powołanych, wybranych, wiernych wkrótce dokończy swojego ofiarowania, a także gdy zdajemy sobie sprawę, że niebawem doświadczą oni przemiany z ofiarujących się kapłanów, z pozaobrazowego porządku Aaronowego, i „w jednej chwili, w oka mgnieniu” przemienieni będą w kapłanów według porządku Melchisedekowego, wtedy nasze serca radują się z dwóch powodów: (1) Ufamy, że niektórzy z nas niedługo usłyszą powitalny głos Mistrza: „Dobrze, sługo dobry i wierny, wejdź do radości Pana twego” [Mat. 25:21], usiądź ze mną na moim tronie, aby błogosławić wszystkie narody ziemi; (2) Zdajemy sobie sprawę, że uwielbienie Kościoła wyznacza czas rozpoczęcia się Boskiego błogosławieństwa, jakie powróci do naturalnego Izraela, od którego z kolei popłynie ono do wszystkich narodów ziemi.

Czyż ten, kto miłuje Boga i swych bliźnich, nie będzie się radować, dowiadując się o tym łaskawym zarządzeniu Boskiego planu? Czy ten, kto miłuje sprawiedliwość, a nienawidzi nieprawości, nie ucieszy się z nadejścia nowej dyspensacji, kiedy to Szatan zostanie związany, a wszelkie rozmaite oszustwa, poprzez które zniewalał on świat, będą rozwiane? Któż nie cieszyłby się, wiedząc, że już blisko jest ten czas, gdy znajomość chwały Bożej napełni całą ziemię tak zupełnie, że nikt nie będzie potrzebował mówić bliźniemu swemu: „Poznaj Pana”, bo wszyscy Go poznają, od najmniejszego z nich aż do największego (Jer. 31:34)? Któż nie będzie się radował, że wkrótce pomieszany Babel różnych zmieniających się wierzeń zamilknie i że – jak oświadczył prorok – Pan przywróci ludziom (szerokim rzeszom) czyste poselstwo i wszyscy będą wzywać imienia Pańskiego, by służyć Mu jednomyślnie (Sof. 3:9)? O, zaprawdę! Tak jak teraz lud Pański lubi śpiewać: „Szczęsny dzień, gdy Jezus podał mi swą dłoń” [PBT 203], tak biedny świat otrzyma wkrótce sposobność zaśpiewania na podobną nutę – kiedy oczy ślepych zostaną otworzone, a uszy głuchych odetkane i wszyscy zostaną przywiedzeni do właściwej oceny Pana i Jego miłościwego planu.

Niektórzy zapytają: Dlaczego nie teraz? Ponieważ, jak Pan oświadcza: „Jako wyższe są niebiosa niż ziemia, tak przewyższają drogi moje drogi wasze, a myśli moje myśli wasze” [Izaj. 55:9]. Gdy osiągamy zrozumienie i właściwą ocenę Boskiego planu, to pojmujemy, że jest on daleko lepszy niż jakikolwiek ziemski, ludzki plan. I dzięki niech będą Bogu, że nie jest to w mocy ani przyjaciół, ani też wrogów Pana, by zmienić Jego zamysły choćby na jotę. On oznajmia: „Takci będzie słowo moje, które wynijdzie z ust moich; nie wróci się do mnie próżno, ale uczyni to, co mi się podoba, i poszczęści mu się w tym, na co je poślę” [Izaj. 55:11].

Poselstwo wysłane podczas Wieku Żydowskiego było tylko po to, by wybrać lud obrazowy, Izrael według ciała. Poselstwo wysłane podczas Wieku Ewangelii miało na celu zgromadzenie wybranych, żeby mogli oni uczestniczyć w ofiarowaniu jako pozaobrazowi kapłani na podobieństwo Aarona i żeby w ten sposób mogli być przygotowani do stania się wraz ze swym Panem pozafiguralnymi kapłanami, podobnymi do Melchisedeka, w celu sprawowania przyszłego dzieła błogosławienia świata. Poselstwo przyszłości, jak się już przekonaliśmy, będzie „zwiastowaniem wielkiej radości wszystkiemu ludowi” – restytucji do ludzkiej doskonałości, do wszystkiego, co zostało utracone w Adamie. Przypominamy jednak, że chociaż Bóg przygotował w ten sposób wielkie zbawienie i przebaczenie dawnych grzechów dla całej ludzkości, to jednak Jego zarządzenie przewiduje również karanie za wszelki świadomy grzech, w zależności od tego, w jakim stopniu był on rozmyślny.

Zrozumieliśmy wcześniej, że oznacza to, iż niektórzy ludzie, popadłszy w poważnym stopniu w rozmyślną degradację, będą musieli wykonać odpowiednio więcej kroków, zawracając z tej drogi, aby osiągnąć wszystko to, co zostało utracone i odkupione. Oznacza to „sprawiedliwą zapłatę pomsty” dla „duszy każdego człowieka, który złość popełnia” [Hebr. 2:2; Rzym. 2:9]. Oznacza też wszakże proporcjonalne błogosławieństwa dla każdego, kto wyświadczył najmniejszą choćby przysługę jakiemukolwiek członkowi wybranego Kapłaństwa, nawet taką jak podanie kubka zimnej wody w imieniu ucznia. Zwracamy waszą uwagę, iż w Słowie Bożym znajduje się zapewnienie, że ci, którzy nadal pozostaną rozmyślnymi grzesznikami, zatwardziałymi i buntowniczymi, umrą ostatecznie wtórą śmiercią, z której nie będzie nadziei powrotu do życia.

Innymi słowy, Bóg przygotowuje w Chrystusie jedno pełne odkupienie z przekleństwa, jakie przyszło na Adama i na jego potomstwo. To odkupienie zostało zapewnione drogocenną krwią Chrystusa i musi zostać udostępnione każdemu członkowi rodzaju ludzkiego – stać się osiągalne dla każdego, kto zostanie przyprowadzony do znajomości Prawdy. Wówczas odpowiedzialność będzie spoczywać na nim samym, a jego wieczny los będzie taki, na jaki zapracuje sobie swoim postępowaniem – albo wieczne życie, albo wieczna śmierć. Ostatecznie Pan będzie miał czysty wszechświat, jak jest napisane: „A wszelkie stworzenie, które jest na niebie i na ziemi, i pod ziemią, (...) słyszałem mówiące: Siedzącemu na stolicy i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i siła na wieki wieków” – Obj. 5:13.

Podsumowując, drodzy przyjaciele – uczmy się brzydzić tym, co jest złe, a lgnijmy do tego, co jest dobre, gdyż to jest najrozumniejszy kierunek obecnego i przyszłego życia. A my, którzy przyjęliśmy Boskie zaproszenie do współdziedzictwa z Panem jako Królewskie Kapłaństwo, doceniajmy wielki przywilej, jaki jest nam dany. Odkładajmy na bok wszelki ciężar, biegnijmy z cierpliwością w wyścigu, jaki jest przed nami [Hebr. 12:1 NB]. Bądźmy radosnymi uczestnikami cierpień, doświadczeń, przeciwności, które składają się na ofiarowanie w obecnym czasie. I podczas gdy przez wiarę już uczestniczymy w chwale, która ma nastąpić, czekajmy z cierpliwością, nadzieją i ufnością na udział w „pierwszym zmartwychwstaniu”, kiedy ujrzymy oblicze naszego Odkupiciela i będziemy uczestniczyć w Jego chwale (1 Jana 3:1‑3). ¦