Kapłaństwo Melchisedekowe
„Gdzie przewodnik dla nas wszedł, Jezus,
stawszy się
według porządku Melchisedekowego najwyższym kapłanem
na wieki” – Hebr. 6:20.
M |
elchisedek to imię godnego uwagi człowieka,
który żył w czasach Abrahama, a o którym niewiele jest napisane
w Starym Testamencie, z wyjątkiem tego, że był królem i kapłanem
jednocześnie – „kapłanem na swym tronie”, „królem Salemu”, czyli królem pokoju,
księciem Boga Najwyższego. Po raz pierwszy czytamy o nim w związku
z potyczką Abrahama z królami północy, którzy pojmali Lota
i jego rodzinę do niewoli oraz zagarnęli jego dobytek, plądrując Sodomę. Gdy
Abraham wracał z bitwy, zwrócił się do owego króla-kapłana i oddał mu
dziesięcinę z łupów, a sam otrzymał od niego błogosławieństwo,
spożywając przy tym symboliczny chleb i wino. Pozostawało jednak
w gestii Pana, aby w słusznym czasie – nieomal dwa tysiące lat potem
– wytłumaczyć nam za pośrednictwem natchnionego apostoła Pawła rzeczywiste
znaczenie owego wydarzenia – że Melchisedek w tamtej sytuacji był obrazem
uwielbionego Chrystusa (1 Mojż. 14:18‑20).
Ustanowione przez Mojżesza kapłaństwo
Aaronowe, którego głową był Aaron, trwało więcej niż szesnaście stuleci
i było tak dobrze ugruntowane wtedy, gdy Apostoł pisał swój list, że Żydzi
uważali je za jedyne kapłaństwo. Stąd, gdy Chrystus był im głoszony jako
rzeczywisty kapłan Boży, który sam miał moc odpuszczać grzechy przez zasługę
swej własnej ofiary, został wysunięty zarzut, że Jezus nie należał do pokolenia
kapłańskiego, a zatem nie był sam z siebie władny, by składać ofiary
Bogu, dokonywać pojednania za grzech czy też odpuszczać grzech. Zanim logicznie
myślący przedstawiciele narodu żydowskiego mogli właściwie ocenić dzieło
Chrystusa na rzecz ich ludu i wszystkich narodów ziemi, było konieczne,
aby Pan przez Apostoła wykazał im, że w Boskim planie został uznany
jeszcze wyższy kapłański porządek niż Aaronowy, tak jak mówi o tym
nagłówkowy tekst. Jezus od czasu swego zmartwychwstania i wniebowstąpienia
do Boga stał się głównym kapłanem, czyli Najwyższym Kapłanem nowego porządku
kapłańskiego, nazwanego przez apostoła Piotra „królewskim kapłaństwem”
(1 Piotra 2:9).
„Według porządku Melchisedekowego”
Każda religia pogańska ma swoich kapłanów,
podobnie i wśród chrześcijan każda denominacja ma swego kapłana. Reguły są
tak ściśle ustalone, że żaden protestant nie jest dopuszczany do wygłaszania
kazań z ambony rzymskokatolickiej, a jeśliby ktoś nieopatrznie zajął
na niej miejsce, byłoby konieczne jej oczyszczenie lub ponowne poświęcenie,
zanim mogłaby być ona znowu użyta przez kapłana katolickiego. Taka sama reguła
obowiązuje w kościele episkopalnym. Ambona uważana byłaby za zbezczeszczoną,
gdyby przemawiał z niej członek jakiegoś ugrupowania protestanckiego czy
innej denominacji. Ponowne oczyszczenie i poświęcenie byłoby wymagane
przez prawo i zwyczaj episkopalny. Ale Bóg i Pismo Święte nie uznają
żadnego z takich porządków kapłańskich – ani pogańskich, ani
chrześcijańskich. Tworzą je ludzie i przez ludzi zostały one ustanowione.
Boskie zarządzenie bierze pod uwagę tylko kapłaństwo Aaronowe
i Melchisedekowe. Wszystko, co ponad to lub poza tym, wykracza poza Boże
przeznaczenie i pozostaje poza Boską ordynacją, a zatem jest
niewłaściwe, zwodnicze i niebezpieczne.
Podążając za rozumowaniem Apostoła, mamy
nadzieję, że wyjaśnimy wam, iż porządek kapłaństwa Melchisedekowego – co do
którego Apostoł stwierdza, że Jezus jest jego Najwyższym Kapłanem – ma jako
podkapłaństwo prawdziwych świętych Bożych, od Pięćdziesiątnicy aż do obecnego
czasu, którzy pochodzą z różnych narodów, ludów, plemion i języków,
lecz w ogólności stanowią „maluczkie stadko”. Mamy nadzieję wykazać, że
chociaż to kapłaństwo może obejmować kaznodziejów i publicznych sług
Bożych, to obejmuje również najpokorniejszych naśladowców Pańskich, którzy mają
Jego ducha i obecnie składają swoje poświęcone życie w Jego służbie.
Wracając do oświadczenia Apostoła skierowanego
do Żydów, zauważamy, iż podkreśla on, że Chrystus nie pochodził
z pokolenia Lewiego, lecz z pokolenia Judy, i nie mógł być
ziemskim kapłanem według Boskiego zarządzenia, gdyż ziemskie kapłaństwo
ograniczone było tylko do Aarona i jego synów. Apostoł mówi, że kapłaństwo
Jezusowe nie jest ziemskie, lecz niebieskie. Zmartwychwstały, uwielbiony
Chrystus jest Najwyższym Kapłanem tego wyższego porządku niż Aaronowy –
porządku Melchisedekowego.
Cel nowego kapłaństwa
Apostoł wskazuje, że kapłaństwo Aarona
powtarzało każdego roku obrazowe ofiary, ale to nie było wszystko, co Bóg
zamierzył. Te powtarzające się ofiary nie gładziły grzechu pierworodnego, lecz
jedynie przykrywały, czyli przebaczały go na rok, za który były one składane.
Boże zamierzenie, jak jest to wszędzie przedstawiane, obejmowało znacznie
szerszy i obszerniejszy zakres, mając ostatecznie doprowadzić do
całkowitego zniesienia grzechu. Dlatego kapłaństwo Aaronowe nie mogło być
końcem Boskiego planu. Apostoł wykazuje, że Bóg już wcześniej zaplanował, aby
to nowe kapłaństwo zostało ustanowione w wyznaczonym przez Niego
„właściwym czasie”. To Boskie postanowienie zostało wyraźnie przedstawione
przez proroka Dawida, który jako Pańskie narzędzie mówcze oświadcza: „Przysiągł
JHWH, a nie będzie tego żałował, mówiąc: Tyś jest kapłanem na wieki według
porządku Melchisedechowego” [Psalm 110:4]. Jest to część psalmu mesjańskiego,
który zaczyna się oświadczeniem: „Rzekł JHWH Panu memu: Siądź po prawicy mojej,
dokąd nie położę nieprzyjaciół twoich podnóżkiem nóg twoich. Laskę mocy twojej
pośle JHWH z Syonu, mówiąc: Panuj w pośród nieprzyjaciół twoich. Lud
twój będzie dobrowolny w dzień zwycięstwa twego” – Psalm 110:1‑3.
Logika Apostoła przekonuje wszystkich, których
oczy wyrozumienia zostały otwarte. Kapłaństwo Aaronowe, które trwało przez przeszło
szesnaście stuleci, miało pewnego dnia się skończyć. Miało być wprowadzone nowe
kapłaństwo, według porządku Melchisedekowego. Głową tego porządku miał być sam
Mesjasz. Apostoł wykazuje, że Boskim zamierzeniem było, aby za grzech składane
były „lepsze ofiary”, co oznaczało przeminięcie we właściwym czasie obrazowego
kapłaństwa Aaronowego. Apostoł wyjaśnia dalej, że Pan Jezus, przyszedłszy jako
Najwyższy Kapłan tego nowego porządku, już oddał samego siebie na ofiarę
przyjemną Bogu. Na mocy tej ofiary wszyscy, którzy w Niego wierzą,
wszyscy, którzy Go przyjmują, którzy pragną uciec od swych grzechów
i powrócić do harmonii z Bogiem, mają przywilej to uczynić.
A nie tylko to, ale ponadto do pokutujących wierzących, których grzechy są
przykryte, skierowane zostało zaproszenie, żeby mogli się stać członkami owego
pozaobrazowego kapłaństwa – członkami Ciała Chrystusowego, pozaobrazowego
Melchisedeka (Hebr. 10:19‑25).
Zgodnie z tą myślą Apostoł napomina
poświęcony Kościół Wieku Ewangelii, mówiąc: „Przetoż, bracia święci, powołania
niebieskiego uczestnicy! Obaczcie Apostoła i najwyższego kapłana wyznania
naszego, Chrystusa Jezusa” – Hebr. 3:1. W zgodzie z tym apostoł Piotr
– w żadnym wypadku nie roszcząc sobie pretensji do bycia papieżem czy też
ustanawiania jakiejś specjalnej klasy kleru w kościele – zapewnia nas, że
całe Ciało Chrystusowe, całe grono poświęconych wierzących jest Królewskim
Kapłaństwem. Należy zauważyć, że ta królewska cecha odróżnia kapłaństwo
Melchisedekowe od Aaronowego. Aaron i jego synowie nie mieli nic wspólnego
z urzędem królewskim obrazowego królestwa (1 Piotra 2:9).
Kapłan na swym tronie
W przypadku Melchisedeka jako figury nie
jest pokazane nic, co dotyczyłoby ofiary. On nie był ofiarującym kapłanem, lecz
kapłanem błogosławiącym, uprawnionym swym królewskim urzędem, by udzielać
kapłańskiego błogosławieństwa. Podobnie i Chrystus jako Najwyższy Kapłan
porządku Melchisedekowego nie sprawuje żadnych ofiar, lecz jest jedynie
kapłanem błogosławiącym. To prawda, że składał On ofiarę „za dni swego ciała”,
jak to wyraża Apostoł: „gdy ofiarował samego siebie” [Hebr. 7:27 NB]. Prawdą
jest również to, że naśladowcy Pana także ofiarują samych siebie, jak to
sugeruje Apostoł: „Proszę was tedy bracia! Przez litości Boże
[w przebaczeniu waszych grzechów przez wiarę w Chrystusa], abyście
stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną
służbę waszą” – Rzym. 12:1. Ale to składanie ofiary przez Jezusa i Jego
naśladowców nie jest częścią obrazu Melchisedeka. Apostoł mówi o naszym
Panu Jezusie Chrystusie: „A choć był Synem Bożym, wszakże z tego, co
cierpiał, nauczył się posłuszeństwa. A tak doskonałym będąc [poprzez
zmartwychwstanie jako Nowe Stworzenie], stał się wszystkim sobie posłusznym
przyczyną zbawienia wiecznego, nazwany będąc od Boga kapłanem najwyższym według
porządku Melchisedekowego” – Hebr. 5:7‑10.
Podobnie
członkowie Kościoła, którzy będą królewskim podkapłaństwem, są teraz
powoływani, by okazać swą wierność i szczerość przez to, co wycierpią dla
sprawiedliwości, będąc posłusznymi Bogu w teraźniejszym czasie, gdy panuje
grzech. Dopiero gdy udowodnią, że są godni, będą uwielbieni przy „pierwszym
zmartwychwstaniu”, żeby stać się królewskimi kapłanami, złączonymi
z Najwyższym Kapłanem porządku Melchisedekowego, aby błogosławić wszystkie
narody ziemi podczas Wieku Tysiąclecia. Zgadza się to z tym, co mówi Pismo
Święte, że ten Melchisedekowy porządek kapłanów będzie „Bogu naszemu królestwem
i kapłanami, a będą królować na ziemi” (Obj. 5:10 BT).
Apostoł wykazuje dalej, że zarówno kapłaństwo
Aaronowe, jak i kapłaństwo Melchisedekowe są z Boskiego
postanowienia. Wskazuje, że Aaron został powołany przez Boga, aby być głową
kapłaństwa Aaronowego i podobnie też Chrystus był powołany przez Ojca, aby
się stać Najwyższym Kapłanem porządku Melchisedekowego. „A nikt sobie tej
czci nie bierze, tylko ten, który bywa powołany od Boga jako i Aaron”
[Hebr. 5:4]. Także i Chrystus nie uwielbił sam siebie, aby się stać
Najwyższym Kapłanem, ale Jego Najwyższe Kapłaństwo pochodziło od Boga, który
rzekł do Niego: „Syn mój jesteś ty, Jam ciebie dziś spłodził [zrodził]” [Psalm
2:7] oraz „Tyś jest kapłanem na wieki według porządku Melchisedekowego” [Psalm
110:4]. Tak jak Głowa tego Melchisedekowego porządku przybyła na Boskie
zaproszenie, tak i wszyscy członkowie Królewskiego Kapłaństwa musieli być
powołani przez Boga. Dlatego Apostoł starał się wyszukiwać tych,
„którebykolwiek powołał Pan, Bóg nasz” do Kapłaństwa Melchisedekowego,
i na nich wpływać, a nie oddziaływać na całą ludzkość (Dzieje Ap.
2:39).
Obrazowy Melchisedek
Ażeby żydowscy czytelnicy nie pomyśleli, że
pojednanie Aaronowe było wyraźniejsze, a zatem mające większe znaczenie
niż pojednanie przez Pana Jezusa, Apostoł wskazuje, że Aaron był ustanowiony
bez Boskiej przysięgi, ale o naznaczeniu Jezusa jako pozaobrazowego
Melchisedeka i Najwyższego Kapłana tego porządku Melchisedekowego Bóg
wypowiedział się dobitniej niż o kapłaństwie Aaronowym, bo dał swoją
przysięgę: „Przysiągł Pan, a nie będzie tego żałował, mówiąc: Tyś jest
kapłanem na wieki według porządku Melchisedekowego” [Psalm 110:4]. Apostoł
odnotowuje w tym zapisie pięć ważnych zagadnień: (1) Bóg pokazał zmianę
kapłaństwa z Aaronowego na Melchisedekowe; (2) To drugie miało być większe
i ważniejsze, za sprawą Boskiej przysięgi; (3) Miało ono nastać później
i zastąpić kapłaństwo Aaronowe, jako że proroctwo go dotyczące dane
zostało na długo po ustanowieniu kapłaństwa Aaronowego; (4) Miało być ono
wiecznym kapłaństwem, które nie miało być przeniesione na inne; (5) Miało być
wyższym kapłaństwem, w tym znaczeniu, że miało łączyć w sobie
kapłańską funkcję odpuszczania grzechu i nauczania ludu z królewską
funkcją panowania i władzy.
Przedstawiwszy
swoją argumentację, że Melchisedekowy porządek kapłański musi zostać
wprowadzony i że musi on być wyższy od porządku Aaronowego z powodu
Boskiej przysięgi oraz tego, że miał go na trwałe zastąpić, Apostoł wykazuje
dalej, że wiele z tych szczegółów było obrazowo pokazanych w osobie
Melchisedeka, który był tylko figurą na Chrystusa w chwale – Jezusa jako
Głowę i Kościoła jako Jego Ciało. Apostoł stwierdza: „Obaczcież tedy, jako
wielki ten był, któremu też dziesięcinę z łupów dał Abraham patriarcha” –
Hebr. 7:4. Znaczenie tego Apostoł rozszerzył, wykazując, że Lewici w owym
czasie byli jeszcze nienarodzeni, pozostawali w biodrach Abrahamowych
i dlatego Aaron i jego synowie, kapłaństwo Aaronowe, uznali to wyższe
kapłaństwo, Melchisedekowe, oddając mu dziesięcinę. Ten argument jest
mistrzowski i pokazuje, że nawet w obrazie Melchisedek stał wyżej niż
Aaron, i tym bardziej Melchisedek pozaobrazowy będzie wznioślejszy,
chwalebniejszy, potężniejszy i sposobniejszy do błogosławienia
i odpuszczania grzechów. Dalej Apostoł wykazuje, że także pod innymi
względami Melchisedek był obrazem na Chrystusa. Gdyby Żydzi stwierdzili, że pod
Zakonem każdy kapłan porządku Aaronowego był zobowiązany wykazać, że ma prawo
do służenia ze względu na swoją genealogię oraz że pochodzi z rodu
kapłańskiego, to mogliby dalej zapytać, jak Jezus mógł być kapłanem, skoro nie
miał żadnego pokrewieństwa z Aaronem i nie pochodził z jego
rodziny.
Na takie pytanie Apostoł odpowiada, że
Melchisedek był bez ojca i bez matki w kapłaństwie i że nie
można wykazać, kiedy jego kapłaństwo się zaczęło ani że kiedykolwiek się
skończyło. To jasne stwierdzenie Apostoła zostało nieco przesłonięte
oświadczeniem, że Melchisedek był bez początku dni lub końca lat, bez ojca
i matki lub dzieci (w kapłaństwie). Tym sposobem Apostoł udowadnia,
że Bóg uczynił Melchisedeka wyrazistym obrazem na Chrystusa, który swojego
autorytetu kapłańskiego nie wywodził od ojca ani też od matki, a jego
urząd kapłański nie przechodził na następców, zaś okres sprawowania urzędu nie
jest ograniczony latami, ale jest wieczny.
W ten sposób przekonuje on, że kapłaństwo
Chrystusowe według porządku Melchisedeka, kapłana na swoim tronie, jest
niezmienne i będzie trwało po wieczne czasy, aż w pełni wykona
zamierzone zadania.
Kapłaństwo Aaronowe obrazowe
Przekonaliśmy się, że nasz Pan stał się
Najwyższym Kapłanem według porządku Melchisedeka przy swoim zmartwychwstaniu
jako istota duchowa przewyższająca aniołów, zwierzchności, moce i wszelkie
imię, jakie jest mianowane. Zrozumieliśmy, że wybrany Kościół, Królewskie
Kapłaństwo, ma objąć swój urząd kapłański po wzięciu udziału z Chrystusem
w Jego zmartwychwstaniu (Filip. 3:10) i staniu się „uczestnikami
Boskiej natury”, chwały, czci i nieśmiertelności (2 Piotra 1:4). Tym
sposobem rozumiemy, że kapłaństwo Melchisedekowe jest podczas Wieku Ewangelii
jedynie przygotowywane, a swoje dzieło ma sprawować podczas Wieku
Tysiąclecia. Wtedy, jako Kapłan na swym tronie, nasz Pan będzie Królem królów
i Panem panów, aby podbijać, obalać wszelki grzech i niesubordynację
i jako Kapłan – podnosić i błogosławić cały świat oraz leczyć jego
choroby umysłowe, moralne i fizyczne. Przypominamy ponadto obietnicę
naszego Pana, że Jego wierni naśladowcy będą zasiadać z Nim na Jego tronie
– brać udział w zaszczytach Jego Królestwa i w chwalebnym dziele
podnoszenia ludzkości (Obj. 3:21).
Ten piękny obraz
kapłaństwa Melchisedekowego wspaniale potwierdza cała nauka Biblii, w tym
sensie, że Bóg wybiera teraz ze świata Maluczkie Stadko, duchowe Nasienie
Abrahamowe, które w łączności z Panem urzeczywistni „czasy
naprawienia wszystkich rzeczy, co był przepowiedział Bóg przez usta wszystkich
świętych swoich proroków od wieków” [Dzieje Ap. 3:21]. Świat, wzdychające
stworzenie, musi czekać w Boskim planie na „objawienie się synów Bożych”
w ich mocy i chwale Królestwa, jako Królewskiego Kapłaństwa (Rzym.
8:22,19; Obj. 21:1‑5).
Cóż zatem powiemy o kapłaństwie
Aaronowym? Czy ono nie miało obrazowego znaczenia? Oczywiście, że miało.
Chociaż nie stanowiło obrazu na chwałę Królestwa, to jednak symbolicznie
przedstawiało jak najdobitniej cierpienia obecnego czasu, potrzebne, aby
poprzedzić chwałę, jaka ma nastąpić – „Jeśli z nim cierpimy, z nim
też królować będziemy”. Chrystus musiał cierpieć i wejść do swojej chwały
jako Kapłan Melchisedek. Jego wierni naśladowcy muszą iść Jego śladami
i dopełnić tego, co pozostaje z ucisków Chrystusowych, „kładąc swoje
życie za braci” (2 Tym. 2:12; Łuk. 24:46; Kol. 1:24; 1 Jana 3:16).
Te „lepsze
ofiary” Chrystusa i Kościoła Apostoł przeciwstawia ofiarom kapłaństwa
Aaronowego. Stoimy na dobrym gruncie, gdy się upewniamy, że obrazowy Dzień
Pojednania Izraela i jego figuralna ofiara za grzech wyobrażają ofiarę
Chrystusa, po której następuje ofiara Kościoła uznawanego za członków Jego
Ciała. Zrozumieliśmy już przy innej okazji, że najdrobniejsze szczegóły ofiar
Dnia Pojednania (3 Mojż. 16) znalazły wypełnienie w doświadczeniu
Chrystusa i Jego wiernych podczas Wieku Ewangelii. Najwyższy kapłan według
porządku Aaronowego, po złożeniu swej ofiary wyobrażającej śmierć jego samego
i jego współtowarzyszy oraz po ukazaniu w sposób obrazowy przemiany
natury poprzez przejście poza zasłonę do Świątnicy Najświętszej, wychodził
znowu i błogosławił cały lud, co przedstawiało błogosławieństwa, jakie
mają zstąpić na ludzkość poprzez nowego Kapłana, według porządku Melchisedeka.
Stanie się to wówczas, gdy ofiarowanie będzie w pełni dokończone
i przyjęte.
Chwalebny poranek
Gdy oko wiary
spogląda wstecz ponad stuleciami Wieku Ewangelii i dostrzega ofiarę
złożoną przez naszego wspaniałego Najwyższego Kapłana oraz Jego wejście do
chwały, gdy widzi również skromny orszak wiernych poświęconych naśladowców
Baranka na przestrzeni tych wszystkich wieków, i gdy w naszych dniach
zauważamy liczne dowody na to, że Maluczkie Stadko powołanych, wybranych,
wiernych wkrótce dokończy swojego ofiarowania, a także gdy zdajemy sobie
sprawę, że niebawem doświadczą oni przemiany z ofiarujących się kapłanów,
z pozaobrazowego porządku Aaronowego, i „w jednej chwili,
w oka mgnieniu” przemienieni będą w kapłanów według porządku
Melchisedekowego, wtedy nasze serca radują się z dwóch powodów: (1) Ufamy,
że niektórzy z nas niedługo usłyszą powitalny głos Mistrza: „Dobrze, sługo
dobry i wierny, wejdź do radości Pana twego” [Mat. 25:21], usiądź ze mną
na moim tronie, aby błogosławić wszystkie narody ziemi; (2) Zdajemy sobie
sprawę, że uwielbienie Kościoła wyznacza czas rozpoczęcia się Boskiego
błogosławieństwa, jakie powróci do naturalnego Izraela, od którego z kolei
popłynie ono do wszystkich narodów ziemi.
Czyż ten, kto
miłuje Boga i swych bliźnich, nie będzie się radować, dowiadując się
o tym łaskawym zarządzeniu Boskiego planu? Czy ten, kto miłuje
sprawiedliwość, a nienawidzi nieprawości, nie ucieszy się z nadejścia
nowej dyspensacji, kiedy to Szatan zostanie związany, a wszelkie rozmaite
oszustwa, poprzez które zniewalał on świat, będą rozwiane? Któż nie cieszyłby
się, wiedząc, że już blisko jest ten czas, gdy znajomość chwały Bożej napełni
całą ziemię tak zupełnie, że nikt nie będzie potrzebował mówić bliźniemu swemu:
„Poznaj Pana”, bo wszyscy Go poznają, od najmniejszego z nich aż do
największego (Jer. 31:34)? Któż nie będzie się radował, że wkrótce pomieszany
Babel różnych zmieniających się wierzeń zamilknie i że – jak oświadczył
prorok – Pan przywróci ludziom (szerokim rzeszom) czyste poselstwo
i wszyscy będą wzywać imienia Pańskiego, by służyć Mu jednomyślnie (Sof.
3:9)? O, zaprawdę! Tak jak teraz lud Pański lubi śpiewać: „Szczęsny dzień,
gdy Jezus podał mi swą dłoń” [PBT 203], tak biedny świat otrzyma wkrótce
sposobność zaśpiewania na podobną nutę – kiedy oczy ślepych zostaną otworzone,
a uszy głuchych odetkane i wszyscy zostaną przywiedzeni do właściwej
oceny Pana i Jego miłościwego planu.
Niektórzy zapytają: Dlaczego nie teraz?
Ponieważ, jak Pan oświadcza: „Jako wyższe są niebiosa niż ziemia, tak
przewyższają drogi moje drogi wasze, a myśli moje myśli wasze” [Izaj.
55:9]. Gdy osiągamy zrozumienie i właściwą ocenę Boskiego planu, to
pojmujemy, że jest on daleko lepszy niż jakikolwiek ziemski, ludzki plan.
I dzięki niech będą Bogu, że nie jest to w mocy ani przyjaciół, ani
też wrogów Pana, by zmienić Jego zamysły choćby na jotę. On oznajmia: „Takci
będzie słowo moje, które wynijdzie z ust moich; nie wróci się do mnie
próżno, ale uczyni to, co mi się podoba, i poszczęści mu się w tym,
na co je poślę” [Izaj. 55:11].
Poselstwo wysłane podczas Wieku Żydowskiego
było tylko po to, by wybrać lud obrazowy, Izrael według ciała. Poselstwo
wysłane podczas Wieku Ewangelii miało na celu zgromadzenie wybranych, żeby
mogli oni uczestniczyć w ofiarowaniu jako pozaobrazowi kapłani na
podobieństwo Aarona i żeby w ten sposób mogli być przygotowani do
stania się wraz ze swym Panem pozafiguralnymi kapłanami, podobnymi do
Melchisedeka, w celu sprawowania przyszłego dzieła błogosławienia świata.
Poselstwo przyszłości, jak się już przekonaliśmy, będzie „zwiastowaniem
wielkiej radości wszystkiemu ludowi” – restytucji do ludzkiej doskonałości, do
wszystkiego, co zostało utracone w Adamie. Przypominamy jednak, że chociaż
Bóg przygotował w ten sposób wielkie zbawienie i przebaczenie dawnych
grzechów dla całej ludzkości, to jednak Jego zarządzenie przewiduje również
karanie za wszelki świadomy grzech, w zależności od tego, w jakim
stopniu był on rozmyślny.
Zrozumieliśmy wcześniej, że oznacza to, iż
niektórzy ludzie, popadłszy w poważnym stopniu w rozmyślną
degradację, będą musieli wykonać odpowiednio więcej kroków, zawracając
z tej drogi, aby osiągnąć wszystko to, co zostało utracone
i odkupione. Oznacza to „sprawiedliwą zapłatę pomsty” dla „duszy każdego
człowieka, który złość popełnia” [Hebr. 2:2; Rzym. 2:9]. Oznacza też wszakże
proporcjonalne błogosławieństwa dla każdego, kto wyświadczył najmniejszą choćby
przysługę jakiemukolwiek członkowi wybranego Kapłaństwa, nawet taką jak podanie
kubka zimnej wody w imieniu ucznia. Zwracamy waszą uwagę, iż w Słowie
Bożym znajduje się zapewnienie, że ci, którzy nadal pozostaną rozmyślnymi
grzesznikami, zatwardziałymi i buntowniczymi, umrą ostatecznie wtórą
śmiercią, z której nie będzie nadziei powrotu do życia.
Innymi słowy, Bóg przygotowuje
w Chrystusie jedno pełne odkupienie z przekleństwa, jakie przyszło na
Adama i na jego potomstwo. To odkupienie zostało zapewnione drogocenną
krwią Chrystusa i musi zostać udostępnione każdemu członkowi rodzaju
ludzkiego – stać się osiągalne dla każdego, kto zostanie przyprowadzony do
znajomości Prawdy. Wówczas odpowiedzialność będzie spoczywać na nim samym,
a jego wieczny los będzie taki, na jaki zapracuje sobie swoim
postępowaniem – albo wieczne życie, albo wieczna śmierć. Ostatecznie Pan będzie
miał czysty wszechświat, jak jest napisane: „A wszelkie stworzenie, które
jest na niebie i na ziemi, i pod ziemią, (...) słyszałem mówiące:
Siedzącemu na stolicy i Barankowi błogosławieństwo i cześć,
i chwała, i siła na wieki wieków” – Obj. 5:13.
Podsumowując,
drodzy przyjaciele – uczmy się brzydzić tym, co jest złe, a lgnijmy do
tego, co jest dobre, gdyż to jest najrozumniejszy kierunek obecnego
i przyszłego życia. A my, którzy przyjęliśmy Boskie zaproszenie do
współdziedzictwa z Panem jako Królewskie Kapłaństwo, doceniajmy wielki
przywilej, jaki jest nam dany. Odkładajmy na bok wszelki ciężar, biegnijmy
z cierpliwością w wyścigu, jaki jest przed nami [Hebr. 12:1 NB].
Bądźmy radosnymi uczestnikami cierpień, doświadczeń, przeciwności, które
składają się na ofiarowanie w obecnym czasie. I podczas gdy przez
wiarę już uczestniczymy w chwale, która ma nastąpić, czekajmy
z cierpliwością, nadzieją i ufnością na udział w „pierwszym
zmartwychwstaniu”, kiedy ujrzymy oblicze naszego Odkupiciela i będziemy
uczestniczyć w Jego chwale (1 Jana 3:1‑3). ¦