Ostre strzały Mesjasza
„Strzały
twoje ostre; od nich narody pod cię upadną, a serce nieprzyjaciół
królewskich przenikną” – Psalm
45:6.
C |
zęsto zauważamy, że
z dziwną i niewytłumaczalną przewrotnością ludzie nawet bardzo
przekonani do obrazowego i symbolicznego języka, zajmując się Biblią,
skłonni są traktować ją dosłownie i ignorować piękno obrazów, w jakie
ona obfituje. Tak uporczywy jest to zwyczaj, że nawet gdy rozważają księgę
symboli, Objawienie, są skłonni brać ją dosłownie – chociaż już na wstępie jest
stwierdzone, że Pan posłał i oznajmił znaki i symbole, aby
zilustrować rzeczy, które miały się wkrótce wydarzyć. Nie nalegamy, aby tak
interpretować Pismo Święte, by nie dostrzegać jego prawdziwego znaczenia,
i twierdzić, że wyraża ono coś innego, niż wynika ze znaczenia, jak
niektórzy skłonni są to robić; chcemy jedynie podkreślić, że symboliczny,
metaforyczny i przenośny język zasługuje na prawdziwe i odpowiednie
uznanie, tak samo, jak dzieje się to w stosunku do takich samych obrazów
i symboli w sprawach codziennego życia. Zapewne nikt nie może
twierdzić, że jest to nierozsądne stanowisko.
Gdy przyjaciele mówią nam, że na pewne słowa
serca im się kroją, a pewne doświadczenia kruszą im serca, używają jedynie
metafor, w podobny sposób, jaki stosowany jest w Piśmie Świętym (Dzieje
Ap. 2:37; Izaj. 61:1; Łuk. 4:18).
Podobnie też, rozważając nasz tekst tematowy,
nie myślimy o literalnych strzałach wystrzelonych przez Mesjasza, które
spowodują, że ludzkość padnie przed Nim w sposób literalny, mając serca
przebite strzałami. W innym miejscu Pisma Świętego czytamy: „Gorzkie słowa
[złoczyńcy] kierują jak strzały” (Psalm 64:3‑4 BT), aby mogli zranić
sprawiedliwego. Również tu strzały Mesjasza oznaczają słowa Jego ust. Lecz jak
gorzkie źródło wysyła gorzką wodę, a czyste źródło wydaje słodką wodę, tak
strzały Mesjasza, w przeciwieństwie do gorzkich słów wystrzeliwanych przez
złośników, oznaczają potężne słowa prawdy i łaski. Symbolizm jest tu
analogiczny jak w obrazie z Księgi Objawienia, gdzie Mesjasz
w swej nadchodzącej chwale Wieku Tysiąclecia jest ukazany z mieczem
wychodzącym z Jego ust, którym ma On chłostać narody (Obj. 19:15).
Miecz ducha to
Słowo Boże (Efezj. 6:17). Miecz ust Mesjasza oznacza poselstwo, które będzie
głoszone. „Słowo moje, które wynijdzie z ust moich, nie wróci się do mnie
próżno, ale uczyni to, co mi się podoba, i poszczęści mu się w tym,
na co je poślę” – Izaj. 55:11. Nasz Pan Jezus, jako „usta” JHWH, został
upoważniony nie tylko do odkupienia świata, lecz również do podźwignięcia go
z grzechu, degradacji i stanu śmierci oraz do przywrócenia chętnych
i posłusznych do tego wszystkiego, co było utracone w Adamie,
a zostało odkupione przez Chrystusa dzięki Jego posłuszeństwu
i ofierze na Kalwarii. Jako Baranek Boży, nasz Odkupiciel „za wszystkich
śmierci skosztował”, umarł „sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas
przywieść do Boga” (Jan 1:29; Hebr. 2:9; 1 Piotra 3:18). Lecz to nie
wszystko – nie tylko przygotował drogę przyprowadzenia ludzkości do Boga
i zaspokoił wymagania Boskiej sprawiedliwości względem nas, ale ponadto
konieczne jest, by nasz Zbawiciel udzielił potrzebnej pomocy odkupionym
w celu wyzwolenia ich z więzów nieświadomości, przesądu, grzechu
i śmierci do wolności synów Bożych.
„Teraz dziećmi Bożymi jesteśmy”
To wyzwolenie
ludzkości stosownie do Boskiego zamierzenia dzieli się na dwie części. Po
pierwsze: specjalna klasa, która łaknie i pragnie sprawiedliwości,
i która zerwała z grzechem, jest błogosławiona podczas Wieku
Ewangelii dzięki ocenie wesołej nowiny o Boskiej miłości i łasce
w Chrystusie. Postępuje ona wiarą i obejmuje jedynie takich ludzi,
którzy posiadają słuchające uszy wiary – „Kto ma uszy ku słuchaniu, niechaj
słucha”, gdyż „bez wiary nie można podobać się Bogu”. Ta mała gromadka, ochotna
i zdolna dzięki pomocy Zbawiciela postępować wiarą, a nie widzeniem,
otrzymuje obecnie w szkole Chrystusowej szczególną prawdę i specjalne
ćwiczenia w zakresie lojalności względem sprawiedliwości, poprzedzające
błogosławieństwo i próbę dla świata. Ci, co dochowają wierności, zostaną
przy końcu Wieku Ewangelii przemienieni w „pierwszym zmartwychwstaniu”
z natury ludzkiej do boskiej i uczynieni współdziedzicami ze swym
Odkupicielem jako Jego „Oblubienica”, Jego „Ciało”, aby podczas wspaniałego
Wieku Tysiąclecia mieć udział w wielkim dziele błogosławienia, podnoszenia
świata z grzechu do sprawiedliwości, wyprowadzania ludzi ze stanu
degradacji i złości do ludzkiej doskonałości i wiecznego życia
w ziemskim przywróconym raju.
Nasz tematowy
tekst nie odnosi się do postępowania Pana względem Kościoła, gdyż my nie
jesteśmy Jego nieprzyjaciółmi. Klasa nieprzyjaciół zostanie odpowiednio
potraktowana podczas wtórego przyjścia naszego Pana. Jest to pokazane
w jednej z Jego przypowieści, gdzie młody człowiek zacnego rodu udał
się w daleką krainę, aby otrzymać dla siebie królestwo i wrócił, aby
je objąć w posiadanie. Przed odjazdem zawołał swych sług, rozdał im
grzywny i talenty, mówiąc: „Handlujcie, aż przyjadę”. Przy swym powrocie,
wyposażony w chwałę, autorytet i moc królestwa, zawołał najpierw
swoich sług (klasę Kościoła) i rozliczał się z nimi, nagradzając
wiernych i mówiąc: „To dobrze, sługo dobry i wierny! nad małym byłeś
wierny, nad wielem cię postanowię, wnijdź do radości pana twego” – panuj nad
pięcioma miastami. Potem król powie: „Ale i nieprzyjacioły moje, którzy
nie chcieli, abym panował nad nimi, przywiedźcie tu, a pobijcie przede
mną” (Łuk. 19:12‑27). Pobicie nieprzyjaciół w przypowieści doskonale
harmonizuje z obrazem Mesjasza z Księgi Objawienia, z którego
ust wychodził miecz ostry, aby nim bił narody, a także z wyrażeniem
naszego tematowego tekstu, dotyczącym ostrych strzał Mesjasza, które mają
uderzyć w serce Jego nieprzyjaciół i spowodować ich upadek przed Nim.
Nie chodzi tu o literalne strzały, o literalny miecz,
o literalną rzeź, lecz o wielki triumf Słowa Pana nad wszystkim
podczas Jego panowania w tysiącletnim królestwie w następstwie Jego
wtórego przyjścia.
Ci, którzy teraz są zaproszeni, aby stać się
dla Pana „maluczkim stadkiem”, „wybranymi”, „oblubienicą, małżonką Barankową”,
„królewskim kapłaństwem”, „ciałem Chrystusa”, nie są pobici mieczem Jego ust.
Oni bowiem poprzez różne doświadczenia życia stali się już spracowanymi,
obciążonymi, wyglądając Pana z wiarą i pragnąc Jego wsparcia.
Poselstwem Pańskich ust są w obecnym czasie nie strzały, nie miecz dla
tych, co zostali wezwani, aby być Jego naśladowcami, lecz zaproszenie,
w którym stwierdza On: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani
i obciążeni, a Ja wam sprawię odpocznienie”. Ponadto mówi im On, że
Jego poselstwo ma zawiązać rany tych, którzy są skruszonego serca, i dać
olejek wesela zamiast ducha ściśnionego (Izaj. 61:3; Mat. 11:28‑30).
Mówiąc na ten temat, Apostoł oświadcza, że
Bogu się upodobało przez głupie kazanie zbawić tych, co teraz wierzą
(1 Kor. 1:21). Nie znaczy to, że poselstwo jest głupie; wprost przeciwnie,
przesłanie Bożej łaski jest najszlachetniejsze, najchwalebniejsze
i najwspanialsze, jakie tylko mogło dotrzeć do ludzkich uszu. Jednakże
z ludzkiego punktu widzenia wydaje się być czymś niemądrym ze strony Boga
zwracać się do świata, podczas gdy On sam oświadcza, że większość jest głucha,
że tylko tu i ówdzie można znaleźć tych, co mają uszy ku słuchaniu. Poza
tym, ewangeliczne poselstwo o nagrodzie dla posłusznych wydaje się światu
niemądre; on powiedziałby raczej: Skoro Bóg ma wszelką moc, to dlaczego nie
narzuci siłą swych przykazań i nie przeprowadzi sądów, by egzekwować
posłuszeństwo zamiast słać poselstwo miłości i zaproszenie do
posłuszeństwa? Odpowiadamy, że teraz Bóg szuka szczególnych ludzi; po tym, jak
zbierze tę szczególnie powołaną, szczególnie wybraną, szczególnie błogosławioną
i szczególnie wypróbowaną klasę, po tym, jak ich uwielbi, błogosławiąc
chwałą, czcią i nieśmiertelnością, nadejdzie czas, by użyć siły
i nacisku.
Mesjasz będzie zwycięzcą
Ap. Paweł, omawiając dzieło Chrystusa podczas
Jego tysiącletniego panowania, jakie nastanie po Jego wtórym przyjściu,
stwierdza: „Bo on musi królować, póki by nie położył wszystkich nieprzyjaciół
pod nogi jego. A ostatni nieprzyjaciel, który będzie zniszczony, jest śmierć”.
I dalej: „A potem będzie koniec, gdy odda królestwo Bogu i Ojcu,
gdy zniszczy wszelkie [wrogie] przełożeństwo i wszelką zwierzchność,
i moc. (...) A gdy mu wszystkie rzeczy poddane będą, tedy też
i sam Syn będzie poddany temu, który mu poddał wszystkie rzeczy, aby był
Bóg wszystkim we wszystkich” (1 Kor. 15:24‑28). Apostoł przedstawia
to oświadczenie w swej argumentacji na temat zmartwychwstania umarłych.
Dowodzi, że zmartwychwstanie obejmuje całą ludzkość i że „jako
w Adamie wszyscy umierają, tak w Chrystusie wszyscy ożywieni będą” –
każdy człowiek w swojej kolejności: „Chrystus [Głowa i Ciało, Jezus
i Kościół] jako pierwiastek, a potem ci [podczas Jego obecności przy
wtórym przyjściu w Wieku Tysiąclecia], co są Chrystusowi, w przyjście
jego”.
Podczas tysiącletniego
okresu panowania Mesjasza zostanie użyta siła zamiast kazania; Jego chłosta
będzie smagać serca Jego nieprzyjaciół i wszyscy Mu ulegną. Każde kolano
musi się ugiąć, każdy język musi Go wyznać. Będzie to szczęściem dla świata,
gdy Mesjasz ujmie swą wielką moc i panowanie. Będzie to błogosławieństwem
dla ludzkości, gdy Jego ostre strzały będą w nich trafiać i gdy Jego
sąd jak młot skruszy twarde, kamienne serca, gdyż jak Pismo Święte zapewnia, On
rani, aby leczyć (Oz. 6:1). Proces uzdrawiania będzie szedł w parze
z ranieniem i kruszeniem, gdyż wielki Mesjasz – Chrystus
i Kościół, będzie nie tylko Królem i Władcą, lecz także Kapłanem tego
tysiącletniego okresu, aby leczyć, pocieszać, przebaczać i jako wielki
Prorok pouczać miliardy z rodu Adamowego, które pomarły podczas panowania
grzechu i śmierci pod oślepiającym wpływem Przeciwnika. Nic dziwnego, że
Pismo Święte mówi w żarliwych słowach o tym chwalebnym tysiącletnim
dniu, gdy znajomość Pańska napełni całą ziemię! Nic dziwnego, że określa ten
dzień w symboliczny sposób jako wzejście „słońca sprawiedliwości”
niosącego na swych promieniach zdrowie dla ludzkości (Mal. 4:2).
„W dostojności twojej wywiedź”
Zauważcie nasz kontekst: pierwszy werset
[Psalm 45:2] oznajmia, że poselstwo skierowane jest do Króla, nie do Pana, nie
do Mesjasza czekającego na obdarzenie władzą Królestwa, ale do Niego po tym,
jak został tą władzą obdarzony, po tym, jak objął potężną władzę i zaczął
swoje królowanie sprawiedliwości. Oto, jak prorok opisuje Króla w Jego
piękności: „Piękniejszyś nad synów ludzkich; rozlała się wdzięczność po wargach
twoich” [Psalm 45:3]. Dobrze obrazuje to stan uniżenia naszego drogiego
Mistrza, gdy jako człowiek Chrystus Jezus dowiódł, że jest czystego serca,
całkowicie oddany Ojcu i w swej czci dla Niego bardziej prawy niż
wszyscy ludzcy synowie, z których wszyscy są grzesznikami i zboczyli
z drogi. Wdzięk ust naszego Pana okazał się w poselstwie, jakie
zostawił. „Nigdy tak nie mówił człowiek jako ten człowiek” – Jan 7:46.
„I wszyscy mu dawali świadectwo, i dziwowali się wdzięczności onych
słów, które pochodziły z ust jego” – Łuk. 4:22.
Dla swej wierności, lojalności i łaski,
jakich nasz Pan dowiódł jako człowiek Chrystus Jezus, Ojciec Go uwielbił,
wzbudzając Go od umarłych do natury i chwały o wiele wyższej niż
ludzka, do najwyższego stanu – boskiej natury, chwały, czci i nieśmiertelności.
Prorok oznajmia, że Bóg pobłogosławił Go na wieki (Psalm 45:3). Jego
wywyższenie jest wiecznotrwałe; wysoko ponad aniołów, księstwa, mocy
i ponad wszelkie imię. Po próbach i wywyższeniu naszego Pana
nastąpiło powołanie i doświadczanie „maluczkiego stadka”, zaproszonego do
współdziedzictwa z Nim w Jego Królestwie, i wkrótce zostaną oni
przemienieni w „pierwszym zmartwychwstaniu”, aby mogli wziąć udział
w Jego chwalebnym dziele tysiącletniego panowania.
Wtedy nastanie czas ustanowienia Królestwa
i Mesjasz – Głowa i Ciało – obejmie swą potężną władzę
i rozpocznie się Jego tysiącletnie panowanie. Jest to przedstawione
w wersetach 4 i 5: „Przypasz miecz twój na biodra, o mocarzu!
pokaż chwałę twoją i zacność twoją. A w dostojności twojej
szczęśliwie wywiedź [NB – „wystąp w obronie”] z słowem prawdy,
cichości i sprawiedliwości”. Co za szlachetny, inspirujący obraz Boskiej
umiejętności – że w słusznym czasie „wystąpi” ona, by związać Szatana
i uwolnić wszystkich więźniów grzechu i śmierci – nie tylko tych,
którzy jeszcze nie wstąpili do grobu, lecz również tych, którzy znajdują się
w wielkim więzieniu śmierci, w grobach! Mesjasz ujmie władzę nie po
to, by uciskać świat i ujarzmiać ludzkość. Przeciwnie, moc Królestwa
Chrystusowego zostanie raczej użyta w obronie prawdy, łagodności
i sprawiedliwości. Będzie to z konieczności oznaczać panowanie siły
i znacznie się będzie różnić od obecnej dyspensacji i jej
ewangelicznego zaproszenia do sprawiedliwości.
W innym miejscu czytamy, że sądy Pańskie
odprawiają się na całej ziemi [Izaj. 26:9] – Jego sprawiedliwe postępowanie.
Innymi słowy, Jego moc, zastosowana na rzecz prawdy, łagodności
i sprawiedliwości, będzie oznaczać Jego potężny sprzeciw wobec błędu,
pychy, niegodziwości i wszelkiej niesprawiedliwości. Ludzie nie będą już proszeni o to, by porzucili grzech.
Sądy, karanie źle czyniących, będą stosowane szybko i energicznie. Świat
głuchy na Pańskie poselstwo, ślepy na Jego dobroć, znajdujący się na
bezdrożach, zepsuty przez grzech, będzie się uczył sprawiedliwości w inny
sposób – poprzez poddanie go sądowi, karze za każdy zły uczynek i za każde
złe słowo. A przy końcu tego tysiącletniego wieku próba będzie tak
decydująca, że nawet przychylne podtrzymywanie nielojalnej myśli względem
Wszechmogącego i Jego panowania sprawiedliwości będzie prowadzić do wtórej
śmierci.
Nie chcielibyśmy
zasugerować, jakoby Tysiąclecie miało być jedynie czasem pokoju, radości
i błogosławieństwa. Wszystko to będzie oczywiście przez cały czas
osiągalne dla tych, którzy miłują sprawiedliwość, a nienawidzą nieprawości
i są w zgodzie z Panem. Lecz Pańskie oburzenie, a nawet
Jego srogi gniew od początku Tysiąclecia będzie płonąć przeciwko wszelkiej
niesprawiedliwości, przeciwko wszelkiej nieprawości, wszelkiemu kłamstwu, po
to, aby zostały one całkowicie usunięte, kompletnie wykorzenione, aby ludzkość
mogła być jak najbardziej prawdziwie i możliwie najpełniej błogosławiona.
Zgadza się to z piątym wersetem naszego kontekstu, gdzie czytamy: „Dokaże
strasznych rzeczy prawica twoja” [Twoja moc]. Będą to lekcje na całą wieczność
dla wielu, lekcje, które będą zbawienne dla całej ludzkości, lekcje, które na
początku panowania będą pod pewnymi względami straszne dla rodzaju ludzkiego.
Należy przypomnieć, że Pismo Święte wszędzie wyjaśnia, iż tysiącletnie
królestwo, chociaż będzie panowaniem pokoju, sprawiedliwości i miłości,
zostanie wprowadzone przez czas ucisku, jakiego nie było, odkąd istnieją
narody, na skutek którego obecne instytucje zostaną obalone, ponieważ są
niedoskonałe i zbudowane na samolubstwie, w przeciwieństwie do prawa
miłości, które zapanuje dla dobra wszystkich. Jest to ta sama myśl, na którą
zwróciliśmy uwagę w związku z symbolicznym obrazem Księgi Objawienia.
Miecz ust Mesjasza jest tam przedstawiony jako bijący narody. Mówiliśmy już, że
będzie On rządził narodami laską żelazną i zostaną one skruszone jak
naczynia garncarskie (Obj. 2:26‑28).
Musimy wszakże
uczynić różnicę pomiędzy narodami, które mają być skruszone – wielkie systemy
samolubstwa, które muszą upaść, aby już nigdy nie powstać – a ludźmi, do
serc których trafią słowa Pana, i którzy upadną przed Nim. Zrozumieją oni,
że są grzesznikami, i że Jego łajania są słuszne, a Jego sądy nad
systemami błędu i nieprawości prawdziwe i w pełni sprawiedliwe.
Upadną przed Nim, poznają Boską moc i jej słuszną kontrolę nad ludzkimi
sprawami; każde kolano musi się skłonić i każdy język musi Go wyznać. Ap.
Piotr, mówiąc o tym czasie, stwierdza: „I stanie się, że każda dusza,
która by nie słuchała [nie była posłuszna] tego proroka, będzie wygładzona
z ludu” – Dzieje Ap. 3:23.
Obraz nadchodzącego czasu ucisku
i wspaniałej epoki błogosławieństwa, która ma po nim nastąpić, jest
dobitnie przedstawiony przez proroka Sofoniasza (Sof. 3:8), przez którego Pan
mówi: „Przetoż oczekujcie na mię, mówi Pan, do dnia, którego powstanę do łupu;
bo sąd mój jest, abym zebrał narody i zgromadził królestwa, abym na nie
wylał rozgniewanie moje i wszystką popędliwość gniewu mego; ogniem zaiste
gorliwości mojej będzie pożarta ta wszystka ziemia” [porządek społeczny]. Tak
straszny będzie ten czas ucisku, tak rozległe obalanie obecnych instytucji, iż
Pan symbolicznie przedstawia go jako ogień pożerający wszystkie elementy
porządku społecznego.
To, że nie jest
to ogień literalny, który pochłonie i zniszczy ludzkość, lecz przygotuje
ją do większego błogosławieństwa, ukazane jest w następnym oświadczeniu
proroka: „Bo na ten czas przywrócę narodom wargi czyste [w odróżnieniu od
pełnego zamieszania języka używanego obecnie przez różne sekty chrześcijaństwa
– Babilonu], którymi by wzywali wszyscy imienia Pańskiego, a służyli mu
jednomyślnie”. Nie będą więcej nazywać się imionami swych sekt lub stronnictw
pogańskich czy chrześcijańskich. Wszyscy będą wzywać Pana, wszyscy rozpoznają
Go jako wielkiego Nauczyciela, gdyż Pan będzie Królem nad całą ziemią w on
dzień (Zach. 14:9). Królestwo pod całym niebem będzie przekazane ludowi
świętych Najwyższego (Dan. 7:27 NB).
„Usta jego nader słodkie”
W przeciwieństwie do ostrych słów
łajania, które będą wymierzane światu, i których ludzkość potrzebuje, gdyż
będą one dla niej najbardziej korzystne, my mamy dziś łaskawe słowa Mistrza,
mówione w obecnym czasie do wszystkich, którzy mają uszy ku słuchaniu.
Jego orędzie przedstawione jest jako zawiązujące rany skruszonych na sercu,
jako dające oliwę i wino pokrzepienia, radości, pokoju i pocieszenia.
Jak cudownie więc, że należycie oceniamy stwierdzenie: „Błogosławione uszy
wasze, że słyszą”. Nie tylko usłyszeliśmy naukę naszego Pana Jezusa o Jego
miłości względem nas i o tym, że dał On samego siebie na okup dla
naszego wybawienia, lecz usłyszeliśmy Ojca mówiącego, że oznajmił nam pokój
przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który także powiedział: „Sam Ojciec
miłuje was”.
Słuchając, nie tylko usłyszeliśmy poselstwo
Boskiej miłości i łaski dla naszego rodzaju i to, jak okup został
dostarczony oraz że w konsekwencji poczynione zostało przygotowanie dla
błogosławienia całego świata, lecz dowiedzieliśmy się, że my możemy otrzymać to
błogosławieństwo teraz, przez wiarę, jeszcze przed ogólnym zastosowaniem go dla
ludzkości, i że będąc usprawiedliwieni z wiary, mamy pokój
z Bogiem. Ponadto, gdy te rzeczy przyjęliśmy, usłyszeliśmy głos naszego
Mistrza zapraszający nas, abyśmy się stali Jego uczniami, naśladowcami Jego
stóp, abyśmy dzielili z Nim krzyż i ofiarowanie,
a w przyszłości Jego koronę.
O, tak! On wywiódł na jaśnię żywot
i nieśmiertelność przez Ewangelię – życie wieczne, życie, które teraz
widzimy, które jest możliwe do osiągnięcia przez wszystkie narody ziemi, oraz
nieśmiertelność, która jest osiągalna dla tych, którzy teraz mają słuchające
uszy wiary i których serca pragną postępować śladami swego Odkupiciela.
Cudowne słowa żywota
Charakter tego, który z powodzeniem
występuje jako zwycięzca świata, stanowi dla nas gwarancję odnośnie traktowania
tych, którzy upadną przed Nim i przyjmą Jego sprawiedliwe prawo
i panowanie. Ten, który ich tak umiłował, że dał swe życie dla ich
odkupienia, ustanawia swe panowanie nie dla ich szkody, lecz dla ich
błogosławienia, podźwignięcia i zniszczenia ich faktycznych nieprzyjaciół.
Wszelkie słabości i zepsucie niedoskonałego stanu są naszymi
nieprzyjaciółmi, jeśli miłujemy sprawiedliwość. Cieszymy się z możliwości
współpracy z Panem w prowadzeniu dobrego boju przeciwko tym rzeczom.
I tak, wszyscy prawomyślni podczas Wieku Tysiąclecia będą zadowoleni,
mając wszelkie wsparcie, którego On im udzieli. A Kościół Wieku Ewangelii,
obecnie zdobywający doświadczenie przez próby i ćwiczenia, będzie również
przygotowany i przystosowany do współpracy ze swym Odkupicielem
i Królem w dziele błogosławienia ludzi, instruując ich o drogach
Pańskich i nauczając kroczenia drogą świętą, na końcu której, przez
wytrwałość, będą oni mogli otrzymać życie wieczne.
Nie ustawajmy, drodzy przyjaciele,
w modlitwach o to Królestwo Mesjasza, kiedy to Jego ostre strzały
przenikną wiele serc i spowodują, że całe rzesze padną przed Nim, będą Go
wyznawać i okazywać Mu cześć. Módlmy się nadal: „Przyjdź królestwo twoje,
bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Tak, bądźmy
zadowoleni, że przy dopełnieniu Boskiego planu, wszyscy, którzy odmówią uczenia
się sprawiedliwości i nienawidzenia nieprawości, zostaną całkowicie
zniszczeni, tak iż ostatecznie Bóg uzyska oczyszczony wszechświat. ¦