SM-686

Wielka biała stolica

„I widziałem Stolicę wielką, białą, i siedzącego na niej, przed którego Obliczem uciekła ziemia i niebo, a miejsce im nie jest znalezione” (Obj. 20:21).

[8 listopada 1914]

Wstrząśnienie opisane w Liście do Żyd. 12:27 i znoszenie rzeczy chwiejących się, znajduje się obecnie, w toku, i trwać będzie, aż wszystkie rzeczy zostaną usunięte, które, nie są w harmonii z Boskimi prawami. A rezultatem tego wstrząśnienia będzie „Czas uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być” (Dan. 12:1).

Wszystko fałszywe, podrabiane, niegodziwe, będzie, wstrząśnięte. W finansowym języku będzie to równoznaczne z powiedzeniem, że „woda” będzie wyciśnięta ze wszystkich akcji i obligacji (obligacjeów). Według metod swego czasu zatwierdzonych, ale obecnie wszędzie, potępianych, akcje i obligacje wydawane są na sumy o wiele większe od właściwej wartości posiadłości. Za te obligacje i akcje obecni ich właściciele różne sumy płacili, od wielkich począwszy, a na bardzo maleńkich skończywszy; ale ich właściwa wartość jest taka, jaką przedstawia koszt posiadłości, z małym dodatkiem za prawo drogi, korzyści i „dobrej woli”. W zwykłych czasach te miały wartość targową opartą na nadziei przyszłego powodzenia w interesie. Teraz jednakże ogół publiczności zdał sobie sprawę z właściwego stanu rzeczy i boi się brać za jakąkolwiek cenę te akcje i obligacje kompanii o nadmiernym przefinansowaniu, a cierpią na tym nawet najrzetelniejsze i najlepiej stojące kompanie, z powodu nieufności ogółu. Teraz, w rozpoczynaniu się Nowej Dyspensacji, kiedy wszystko jest „wstrząsane” (Żyd. 12:26-28), spodziewamy się, że wszystkie takie obligacje i akcje będą potrząśnięte w swej wartości, aż wszystko, co jest w nich pokrewne z nieuczciwością i niegodziwością zostanie z nich wytrząśnięte.

Czterdzieści z górą lat temu najwięksi bankierzy i finansiści świata przyszli do przekonania, że najlepszym dla nich byłoby zdemonetyzowanie srebrnej waluty pieniężnej, a ustanowienie jedynie waluty złotej. To sprawiło właśnie to, co przewidzieli i co zamierzali; obcięło to światowy zapas monety i umożliwiło bankierom lepsze kontrolowanie sytuacji na całym świecie. Przy pomocy kunsztownego systemu bankowego (wartościowego pod pewnymi względami) doprowadzono do tego, że złoty dolar ścigał jeden drugiego i wykonywał pracę pięciu a nawet dziesięciu dolarów, przy pomocy czeków i przekazów bankowych. W ten sposób zyski większych banków wzrosły ogromnie z powodu wyższych dyskont i procentów, i bogaciły się kosztem publiczności.

Publiczność, naturalnie, pogodziła się z prawem pozbawiającym srebro znaczenia walutowego, a czyniącym złoto jedyną miarodajnią. Ale uczyniono to pod wpływem niezrozumienia właściwego stanu rzeczy, bo uwierzono opowiadaniom bankierów – że to była najlepsza rzecz dla ludu, a nie jedynie w interesie bankiera a kosztem ludu. Chcąc jednak być sprawiedliwym, trzeba powiedzieć, że prawdopodobnie ani połowa bankierów nie pojmowała filozofii takiego urządzenia; ci byli prowadzeni przez zamożniejszych i sprytniejszych, którzy dobrze wiedzieli, co robią.

Rezultatem tego były wielkie zyski dla bankierów, i wielka potęga; bo bez nich nie można było z powodzeniem spieniężyć żadnych kolejowych obligacji ani akcji. Bankierzy podejmowali się spieniężenia wielkich edycji obligacji kolejowych, przy pomocy tak zwanego „under-writing process”. Byli oni zdolnymi sprzedawcami obligacji za dobrym procentowym wynagrodzeniem, dawali zaliczki na obligacje i trzymali je na sprzedaż dla publiczności.

DZIEŃ OBRACHUNKU

Teraz widzimy wypełnione oświadczenie Pisma Świętego: „Który chwyta mądrych w chytrości ich”. (Ijob 5:13.). Jak to? – Zapytacie. Odpowiadam, że wielkie banki mają swoje skrytki dobrze napchane obligacjami i akcjami, na których spodziewały się osiągnąć wielkie zyski; a których teraz, przeciwnie, nie mogą sprzedać za żadną cenę. Te akcje i obligacje, policzone jako część zasobów bankowych, wykazują ich majątek z wielkimi nadwyżkami; ale teraz "woda" ma być wybrana z tych akcji i obligacji. To spowoduje ogromne skurczenie się zasobów tych banków. Staną się nagle biednymi bez utracenia faktycznie nawet jednego centa, a to z powodu spadku targowych wartości tych papierów wartościowych.

Fakt ten jest zrozumiany przez wszystkie banki. Bankierzy rozumieją, że gdyby przyszedł Dzień Porachunku, a ich papiery wartościowe byłyby policzone podług właściwej wartości, to zamiast wielkich zasobów i nadwyżek, niektóre nawet największe banki stałyby się niewypłacalnymi i wezwane, by były przez rząd do zamknięcia swych podwoi albo do pokrycia swych niedoborów. I w tym właśnie będzie ich trudność; bo bogacze światowi mają swój kapitał ulokowany w taki sam sposób, a reakcja niepomyślnie odbije się na wszystkich wielkich przedsiębiorstwach handlowych świata. Jak wszystko szło dobrze, zdumiewająco dobrze dla bankierów i dla ludzi zamożnych z powodu demonetyzacji waluty srebrnej, tak kiedy Dzień Porachunku w pełni zajaśnieje, rzeczy dla tej klasy będą nadzwyczaj trudne. A chociaż zastój i rekonstrukcja obejmą cały świat, biednych zarówno jak bogatych, jednakże bogaci pod wielu względami najwięcej ucierpią.

Procesy likwidacyjne rozpoczęły się jeszcze przed wybuchem wojny europejskiej. Kolej Hartford i New Haven, kolej Chicago i Rock Island i inne, pozwane zostały do obrachunku. Zagrożono im „wodę wyciskającymi” procesami prawa, a to niewątpliwie dokona ich zupełnego potrząśnięcia. Ale tymczasem wojna, nie czekając na powolniejsze procedury prawne i zwykłe drogi biznesowe, doprowadziła świat finansowy do kryzysu. Narody europejskie trzęsą się. Wypadki wojenne w ludziach objęły miliony istot ludzkich, a wydatki poszły w setki miliony dolarów. A to jest dopiero początek. Wartości finansowe zostały mocno nadwyrężone, jak również i kredyty narodowe. Rzeczą, która jest potrzebna jest złoto, a jak w każdej wojnie drogi ten kruszec faktycznie zginął gdzieś u narodów prowadzących wojnę. Swych obligacji krajowych nie będą mogły sprzedać za gotówkę, i powszechnie będą czynione zabiegi o spieniężenie amerykańskich papierów wartościowych – amerykańskich akcji, obligacji, itd. Ale kto je kupi? Ameryka będzie stanowiła faktycznie, jedyny rynek zbytu dla nich, a jak to już widzimy, amerykańscy bankierzy są nimi przeładowani.

Kiedy sobie zdamy sprawę z tego jak ogromna ilość tych akcji i obligacji amerykańskich jest w rękach Europejczyków, to nie będziemy się dziwić temu, że bankierzy amerykańscy bledną na myśl rzucenia ich wszystkich na rynek amerykański. Wiarygodne czynniki finansowe oświadczają, że Europa ma około pięć bilionów dolarów ulokowanych w amerykańskich papierach wartościowych. (Obecnie około 7,000,000,000-przyp. Wyd.) Jeżeliby nawet piąta część tego poświęcona była na dostanie złota, to pociągnie to za sobą powódź – potop finansowy. Banki amerykańskie, przeładowane już tymi papierami „wartościowymi”, nie mogą wszystkich zakupić; stąd ceny spadną i bankructwa wynikną.

SKUTEK DEMONETYZACJI WALUTY SREBRNEJ

Wobec takiego stanu rzeczy, nie dziwimy się, że bankierzy amerykańscy obawiają się otwarcia ruchu na giełdach? Gdyby giełdy nie zostały zamknięte wtenczas, kiedy je w sam czas zamknięto, to mielibyśmy największą panikę finansową, jaką widział świat. Przez zamknięcie, giełd ta straszna panika została chwilowo odwrócona. Przez ich zamknięcie, właściciele akcji i obligacji nie mogli ich spieniężyć, w ten sposób ocalono nominalną wartość tych akcji i obligacji, a przez to dozwolono bankierom za zaliczanie do swego majątku w dalszym ciągu po fikcyjnych cenach, jakich by dzisiaj nikt za nie, nie dał.

Gdyby waluta srebrna nie była zdemonetyzowana, to bankierzy nie mieliby takiego powodzenia, jakim się cieszyli przez opanowanie rynków finansowych, przez pobieranie wysokich procentów i premii; ale też nie byliby w takim przykrym położeniu w obecnym czasie, bo świat miałby dwa razy tyle pieniędzy, przy pomocy których mógłby prowadzić interes. Kiedy zważamy, że złota moneta w świecie nie jest dostateczną nawet na opłacenie procentu od długów. Teraz widzimy, że nadchodzi śmiertelny stan przez tę wojnę, a koła finansów, które tak sprawnie funkcjonowały dla bankierów w przeszłości, obracają się w przeciwnym kierunku i kaleczą ich w znaczeniu finansowym.

Wygląda na to, że nasz finansowy „domek z kart” trzeszczy i skłania się ku upadkowi. Różne sposoby wypróbowane są przez rządy i najzdolniejszych finansistów świata. Można się spodziewać, że ich spryt doprowadzi do celu, jakiego pożądają, i ocali obecne, instytucje finansowe od „roztrzęsienia” na szczątki. Ale, jeżeli trafne jest nasze rozumienie Pisma Św., jeżeli nadszedł już Dzień Porachunku, w którym wszystkie chwiejące, się rzeczy mają być wstrząśnięte, a nic nie ma pozostać na miejscu prócz rzeczy, które nie mogą być wstrząśnięte, to możemy być pewni, że wszystkie zabiegi ludzkie spełzną na niczym i że przyjdzie największy ze wszystkich krachów finansowych jaki się kiedykolwiek wydarzył.

Zauważcie, że nie mówimy nic nowego – że to, co dopiero powiedzieliśmy powiedziało już, w części przynajmniej, wielu innych i pisano już o tym w gazetach. My tylko sumujemy wszystkie te rzeczy i wykazujemy ich związek ze świadectwem Biblii, że żyjemy obecnie w wielkim dniu „potrząsania”. Niektórym może się to wydawać fanatycznym pesymizmem, ponieważ ogromna większość ludzi nie posiada wcale zaufania do Pisma Świętego. Niemniej jednak, kiedy się wszystkie te rzeczy skończą w bardzo bliskiej przyszłości, niektórym dopomoże to do pojęcia właściwego stanu rzeczy – do uznania faktu, że „potrząsanie” narodami, finansowe, społeczne, polityczne i religijne – jest od Pana, a nie przypadkowe.

W normalnych stosunkach interes amerykański powinien prosperować jak nigdy przedtem, ponieważ jego handlowi konkurenci są na wojnie i nie mają możności odpowiedniego zajmowania się swoimi interesami handlowymi. Amerykańskie papiery wartościowe również powinny mieć popyt, bo wszystkie papiery wartościowe krajów zagranicznych straciły na wartości wskutek wojny. Ale przy złotej walucie i niedostatku złota, interesy całego świata popadły w zastój. Potrzeby świata są tak wielkie jak zawsze, ale niema on pod dostatkiem złota na swoje zakupy. O demonetyzacji waluty srebra zdaje się mówić prorok (Ezech. 7:19), kiedy mówi: „Srebro swoje po ulicach rozrzucą” – traktować je będą jako towar nie jako pieniądz. Prorok powiada nam dalej, jak złoto stanie się rzadkim i w końcu zupełnie zostanie wycofane przez ludzi, którzy je pochowają jakoby, jaką nieczystą rzecz, jak to hebrajski tekst daje do zrozumienia, – „Złoto ich będzie jako nieczystość”. W ten sposób nie będzie na rynku ani srebra ani złota.

Magnaci kolejowi i bankierzy, którzy trzymają swoje papiery wartościowe, pojmują, że skoro trudno jest zebrać pieniądze na opłacenie procentu od obligacji to daleko trudniej będzie puścić w kurs nowe wydania obligacji dla zastąpienia tych, co dojrzewają, bez względu na to, jak dobrze stać będą i jak dobrze ich koleje, mogą być prowadzone. Czyż, więc jest, co dziwnego w tym, że strach finansowych i politycznych książąt ziemi jest wielki, kiedy patrzą w przyszłość! Ich uzasadnione obawy przepowiedziane były przez naszego Zbawiciela jako jeden ze znaków obecnego czasu: „Ludzie drętwieć będą przed strachem i oczekiwaniem tych rzeczy, jakie, przyjdą na wszystek świat” – porządek społeczny – z powodu poruszenia się niebios, systemów kościelnych (Łuk. 21:26).

STRACH KLĘSKĄ LUDZKOŚCI

Grzech wytworzył moralną bojaźń w rodzaju ludzkim. Od wczesnego dzieciństwa przejmuje nas strach i obawa zwłaszcza odnośnie do przyszłych rzeczy. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy niedoskonałymi, że Bóg nasz jest doskonałym, że doskonałość jest jedyną miarą, jaką On może zatwierdzić, i że należy się spodziewać jakiejś kary za grzech. Wróg, wyzyskując położenie naszych przodków, błędnie przedstawił Wszechmogącego i użył naszych obaw na odstręczenie nas od Niego i na spaczenie i przekręcenie Jego posłannictwa do nas podanego w Piśmie Świętym. Św. Paweł zapewnia nas, że taką jest zwykła procedura Szatana; że przedstawia on światłość za ciemność, a ciemność za światłość. Stąd to pochodzi, że nasz tekst, który jest w rzeczywistości jednym z najpiękniejszych i najwięcej pociechy zawierającym w całym Piśmie Św., jeżeli się go właściwie zrozumie – stanie się dla wielu biczem w ręku ich obaw (2 Kor. 4:14).

Tekst nasz jest jednym z symboli Księgi przepełnionej symbolami. Lud Boży prowadzony przez Jego Świętego Ducha, w odpowiednim czasie, oceni właściwie te symbole. Dla wielu z pośród nich ten odpowiedni czas już nadszedł. Stolica jest Mesjaszowa; reprezentuje ona Jego Pośredniczące Panowanie na ziemi przez tysiąc lat. Jego białość symbolizuje czystość, sprawiedliwość, Jego Królestwa Sprawiedliwości pod wszystkim niebem.

Niebiosa i ziemia, które uciekać będą z przed oblicza wielkiego Emanuela to nie niebiosa Stolicy Bożej, ani też ziemia, którą On dał synom ludzkim. Niebiosa i ziemia, które uciekać będą, a dla których miejsce nie będzie znalezione, są – rzecz naturalna – symboliczne.

W symbolice biblijnej ziemia przedstawia ustaloną cywilizację; morze – niespokojne, niezadowolone masy ludzkości; góry – ludzkie rządy, królestwa, które stanowią kość pacierzową obecnych instytucji społecznych. Symboliczne niebiosa przedstawiają duchowo władze – eklezjastycym, kościelnictwo. Tak tłumaczony tekst nasz mówi, że kiedy Mesjasz obejmie kontrolę nad światem, rezultatem tego będzie, że system społeczny dzisiejszy, jak również system kościelny obecnych dni przeminą, przestaną istnieć i miejsce nie będzie im znalezione.

SZATAN OBECNIE KSIĘCIEM

Może ktoś zapytać: Bez względu na to, co można powiedzieć o czterech tysiącach lat przed przyjściem Chrystusa, nie można utrzymywać, że króluje On od chwili Swego wstąpienia na prawicę Bożą? Odpowiadamy: Jeżeli Odkupiciel ludzi królował jako Król ziemi przez ubiegłych dziewiętnaście stuleci, to powinno być coś powiedziane o tym w Piśmie Świętem.

A tu przeciwnie, słowa Mistrza powiadają nam, że Szatan jest Księciem tego Wieku; że Królestwo Chrystusowe nie jest z tego świata (Wieku); że przyjdzie On ponownie i przyjmie do Siebie Swych naśladowców, że poszedł On w daleką krainę, aby otrzymać tytuł do Swego Królestwa, ażeby powrócić i objąć je w Swoje posiadanie; i że przy tym Wtórym Swoim Przyjściu będzie On wielkim Królem Chwały (Jana 14:16; Jana 14:30; Jana 18:36; Mat. 21:33; Mat. 25:14, Mat. 25:31).

Kiedy przeglądamy karty historii z ubiegłych osiemnastu stuleci, to przekonamy się, że Mesjasz nie był Królem. Uważanie Go za takiego, obdarzonego wszechmocną potęgą, jaką my Mu przypisujemy, byłoby równoznacznym z poczytywaniem Go za odpowiedzialnego, za krwawe i okrutne prześladowania, za wojny, pomory głodowe i zarazy. A przecież nikt, zdrowym rozsądkiem obdarzony, po dojrzałym zastanowieniu się, nie zgodzi się na teorie jakobyśmy już mieli wspaniałe Mesjańskie Królowanie Sprawiedliwości mające na celu błogosławienie całego świata i podniesienie ludzkości.

Nikt chyba nie może pomyśleć o tym, jakoby królowanie wielkiego Pośrednika należało już do przeszłości. Musimy się zgodzić z naszym tekstem, że należy ono jeszcze do przyszłości; i że gdy będzie ustanowione, jego wpływ na obecne instytucje – polityczne, społeczne, finansowe, religijne – będzie taki, że uciekać będą od niego; i miejsce nie będzie im znalezione. Z tego tylko punktu widzenia widzimy nadzieję dla świata.

Dzisiaj żyjemy u szczytu cywilizacji. I jaśniej niż kiedykolwiek przedtem widzimy, że głęboko zakorzenione samolubstwo jest skazą na wszelkich naszych błogosławieństwach. Samolubstwo wszędzie można znaleźć. Chociaż pozory sprawiedliwości są wymagane, a przestępcy tego prawa są zwani kryminalistami, niemniej niepodobieństwem się wydaje ustanowienie słuszności, sprawiedliwości. Przebiegłe umysły ludzkie wynajdą sposobności obejścia prawa i na popełnienie kradzieży, morderstwa itp., bez narażania się na karę.

SĄD WIELKIEJ BIAŁEJ STOLICY

Ani Jehowa ani też Jego reprezentant, Mesjasz, nie może w żadnym sensie czy stopniu mieć udział w niesprawiedliwości, czy nierównym traktowaniu. Fakt, że dozwolono na niesprawiedliwość, że nierówność uświęcana była przez stulecia, służy na stwierdzenie faktu, że przez cały ten czas świat pozostawał pod panowaniem grzechu i śmierci, pod panowaniem Szatana, „Księcia tego świata”, i ciemności, samolubstwa i zła – wszystkiego, co jego imię reprezentuje; że świat nie był pod panowaniem Mesjasza, Reprezentanta Jehowy i Jego sprawiedliwości i miłości.

Nowa Dyspensacja, która Królestwo Chrystusowe wprowadzi, odmalowana jest w naszym tekście. Będzie to na cały świat szerokie panowanie czystości, świętości, sprawiedliwości, prawości, prawdy – Wielkiej Białej Stolicy. Nic dziwnego, że czytamy, że symboliczne niebiosa i ziemia, przedstawiające stary porządek rzeczy – społecznych, kościelnych – przeminie!

Lecz niechaj nikt na chwilę nie przypuszcza, że kościelni książęta, finansowi książęta i polityczni książęta dobrowolnie uznają, że przyszła godzina na pełne poddanie się Mesjaszowi i wszystkim zasadom Jego absolutnej sprawiedliwości. Przeciwnie, ci uprzywilejowani członkowie naszego rodu, łączyć się będą coraz ściślej dla wspólnej obrony – dla zachowania specjalnych przywilejów, które się dostały w ich posiadania. Nawet i teraz już widzimy spełnianie, się proroctwa drugiego Psalmu. Żyjemy akurat w tym czasie, w którym Pan, przez proroka Dawida, wzywa wielkich tej ziemi, by uznali prawdziwy stan rzeczy naszego cudownego dnia – że Dzień Mesjasza nadszedł, i że Pan powinien być uznany, a Jego zasady sprawiedliwości powinny znaleźć posłuch.

Ale nie! Proroctwo oświadcza, że żyjemy w dniu, kiedy ludzie, masy, będą przemyśliwały próżne rzeczy – kiedy będą myślały, że własną swoją siłą zdolni będą zapoczątkować panowanie sprawiedliwości drogą socjalizmu, albo przez anarchię. Ludzie muszą poznać, że ich ratunek spoczywa w Panu a nie w ich słabym ramieniu. Powinni poznać znaczenie tych słów: „Błogosławieni wszyscy, którzy w nim ufają” (Ps. 2:12).

„NAUCZCIE SIĘ, SĘDZIOWIE” (Ps. 2:10)

Z drugiej strony, królowie pieniężni, ziemscy władcy i kościelni książęta radzą nad zachowaniem obecnych nierówności na świecie, przez które oni ciągną korzyści. Pan oświadcza, że przez to łączą się z sobą przeciwko Niemu i Jego nowo mianowanemu Królowi, Mesjaszowi. Przez przeszło sto lat wolność ludzka czyniła postępy, wbrew wszelkim zabiegom o jej powstrzymanie. Ziemscy potentaci widzą podnoszącą się falę ludzkiej inteligencji i domagań się różnych praw. Pojmują, że o ile nie uczynią coś, aby przeciwdziałać temu ogólnemu ruchowi, specjalne przywileje klas uprzywilejowanych znikną. Nawet i teraz radzą społem jak by zerwać pęta, jakie lud na nich nałożył i jak przywrócić panowanie autokracji takiej, jaka była przed stu laty, ale na wyższym poziomie, kontrolowanej przez światlejsze umysły, powstrzymując inteligentniejsze masy.

Czy nie mogliby kulturalni i wpływowi książęta ziemscy osiągnąć właściwy pogląd na sytuację i zdać sobie sprawę z próżności ich narad, niemożliwości odwrócenia wielkich zmian, jakie przychodzą na nas z powodu nadejścia czasu panowania Chrystusa do przyjęcia wielkiej Jego mocy i królowania? Gdyby mądrzy tej ziemi zdali sobie sprawę ze stanu rzeczy i w pełni zadość uczynili Boskim wymogom absolutnej sprawiedliwości i prawdy, co by to za błogosławieństwo było dla świata! Gdyby ci książęta odwrócili swoją uwagę od zagarniania władzy i pieniędzy, ku oświacie i podnoszeniu ludu z ciemnoty i poniżenia, to staliby się ministrami Nowej Dyspensacji, która zostałaby przyjęta z radością. Ale Pan informuje nas, że tak nie będzie i że w rezultacie tego Królestwo Mesjasza wprowadzone będzie przez „czas uciśnienia, jakiego nie było jako narody poczęły być” (Dan. 12:1).

Bóg nie zważa na osoby. Stąd, przed Jego Stolicą Sądu, kary będą wymierzone małym i wielkim, jeżeli znalezieni będą jako przestępcy zasad sprawiedliwości. Chciałbym to wpoić w umysły wielu z niższych klas, które krzyczą przeciw niesprawiedliwości na wyżynach, podczas gdy sami podobną niesprawiedliwość czynią. Pamiętajmy, że Wielka Biała Stolica ogłasza błogosławieństwa jedynie dla tych, którzy miłują sprawiedliwość, a nienawidzą nieprawości.

Mistrz powiedział: „Słowo Moje osądzi was w Dniu onym Ostatecznym”. Księgi, jakie będą wtenczas otwarte będą słowami Jezusa, Jego Apostołów i Proroków dawnych. Wtedy wszyscy ujrzą jedność Boskiego posłannictwa sprawiedliwości a każdy, kto będzie chciał mieć żywot wieczny, zmuszony będzie przystosować swoje życie i swoje myślenie do zasad tam zawartych. Pod koniec królowania Mesjasza, ci, których imiona zapisane będą w nowych Księgach Żywota, będą uznani za godnych wiecznego żywota; ci zaś, których imiona nie będą tam wpisane, będą wytraceni we Wtórej śmierci (Obj. 20:11-15).

Sermons 686
Brzask Nowej Ery 4/1937 str.53-56

Do góry