SM-69

Ofiara z krwi była konieczna

„A bez rozlania krwi nie bywa odpuszczenie grzechów” – Żyd. 9:22.

Kiedy Bóg wyprowadził naród izraelski z Egiptu powiedział, że zawrze z nim przymierze przez Mojżesza. To przymierze mówiło, że jeśli Żydzi będą zachowywać Zakon Boży, unikną wszelkiego potępienia i otrzymają żywot wieczny. Niedotrzymanie przymierza, karano śmiercią. Przestrzegając Zakon nie tylko mieli żyć wiecznie, ale staliby się odpowiednim nasieniem przyrzeczonym Abrahamowi, przez które wszystkie narody byłyby doprowadzone do przestrzegania Zakonu i do osiągnięcia wiecznego żywota.

Lecz Bóg przewidział, że nie będą oni mogli przestrzegać Jego Zakonu, ponieważ podobnie jak reszta z rodu Adama, byli oni niedoskonałymi; przez upadek, a Zakon jest miarą zdolności człowieka doskonałego: „Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego i ze wszystkiej duszy twojej, i ze wszystkiej siły twojej, i ze wszystkiej myśli twojej, a bliźniego twego będziesz miłował jak siebie samego” (Łuk. 10:27). Bez wątpienia żaden inny, jak tylko doskonały człowiek mógł zastosować się do tych wymagań. Dlatego Izraelici w dalszym ciągu umierali, tak samo jak inni ludzie, pomimo Przymierza Zakonu – (Mat. 22:36; Mat. 22:40).

Ale wiedząc z góry o ich niezdolności przestrzegania Zakonu, Bóg zarządził podtrzymywanie ich w swej łasce na mocy przymierza przez odnowienie go corocznie w dziesiąty dzień siódmego miesiąca, w Dzień Pojednania. W tym dniu, co roku ich pokrewieństwo z Bogiem się kończyło.

Zanim rozejrzymy się za pozafigurą, zastanówmy się nad figurą. Ofiara za grzech przypadała w Dzień Pojednania, a składała się z dwóch części: w pierwszej, cielec był zabijany a jego krwią kropiono w Świątnicy Najświętszej. Przez tę ofiarę dokonywano pojednania tylko za grzechy kapłańskiego pokolenia. Następnie najwyższy kapłan brał drugą część ofiary, poświęconego kozła i postępował z nim tak samo jak z cielcem. Jego krwią kropiono w Świątnicy Najświętszej za wszystek lud, za wszystkie pozostałe zgromadzenie izraelskie – (3 Moj. 16:15).

Dlaczego te zwierzęta były zabijane? Jaka myśl jest ukryta w ich śmierci? Jaką naukę przez to Bóg pragnie nam przekazać? Potępienie ciążące na Izraelitach za przekroczenie Zakonu Mojżeszowego nie było skazaniem ich na wieczne męki, ani do czyśćca, ale na śmierć. To jest jasno powiedziane. Na rozkaz Boży lud został zwołany pomiędzy góry Hebal i Garyzym gdzie odczytano im Zakon Boży. Błogosławieństwa miały być nagrodą za posłuszeństwo. Przekleństwa natomiast miały być karą za przekroczenie Zakonu i dotyczyły śmierci, słabości i choroby.

Te potępienia Izraela za nieprzestrzeganie Zakonu Bożego danego na Górze Synaj są w zupełnej zgodzie z potępieniem nałożonym na Adama, a przez niego na cały jego ród, za nieposłuszeństwo i nieprzestrzeganie Bożego Zakonu danego na samym początku, który wypisany był w jego sercu, w jego charakterze, kiedy był doskonałym człowiekiem stworzonym na wyobrażenie Boga. Stąd Izrael na mocy Przymierza Zakonu był jedynie na nowo skazany na śmierć – nie na wieczne męki ani do czyśćca.

Dlatego, że Izrael był figurą na świat, zatem Dzień Pojednania na większą i wznioślejszą skalę, będzie zastosowany ostatecznie dla całego rodu Adamowego. Śmierć dwóch zwierząt – cielca i kozła, specjalnie poświęconych przez kapłana, była zasłoną za grzech ludzi na następny rok, podczas gdy oni na nowo starali się okazać swoją lojalność względem Boga i Jego sprawiedliwości przez posłuszeństwo Zakonowi. Jednak „z uczynków Zakonu nie będzie usprawiedliwione żadne ciało przed oblicznością Jego [Boga]”, gdyż wszelkie ciało jest niedoskonałe, słabe i zdegradowane – (Rzym. 3:20).

I tak z roku na rok ustawicznie przez przeszło szesnaście stuleci Izraelici starali się pozyskać względy Pańskie przez posłuszeństwo prawom swego Zakonu. Rok w rok spotykali się z zawodem, aż Jezus stał się pozafiguralnym Kapłanem Izraela i świata. Jego kapłański urząd był potrzebny do położenia fundamentu pod Jego królewski urząd. Jako Król nie mógłby On wynieść do doskonałości Adama i liczny jego ród, wbrew Bożemu wyrokowi śmierci, który obejmował wszystkich, ponieważ wszyscy byli grzesznikami. To było konieczne, by Jezus stał się najpierw Odkupicielem ludzi, a potem Królem. Musiał najpierw złożyć ofiarę za grzech, potem dopiero, stosując ją, jako zadośćuczynienie sprawiedliwości na mocy prawa i zwierzchności tak pozyskanej, mógł podjąć się wywyższenia i błogosławienia całej ludzkości.

POZAFIGURALNA OFIARA KRWI

Lekcje wynikające z utrapień Izraela przez ponad szesnaście stuleci są następujące:
1. Wszyscy są grzesznikami.
2. Żaden grzesznik nie może się sam usprawiedliwić.
3. Pojednanie za grzech jest konieczne zanim może być zastosowana łaska Boża dla całej ludzkości.
4. Jeżeli karą jest śmierć, to jedynie przez ofiarniczą śmierć grzesznicy mogą być zwolnieni z kary śmierci.

My wszyscy znamy argumenty, jakimi posługują się ci, którzy przeczą biblijnej nauce o pojednaniu za grzech przez krew. Utrzymują oni, że nie jest ona potrzebna, ponieważ Bóg mógłby równie dobrze zgładzić wszelki grzech bez wymagania śmierci zarówno cielca jak i kozła w figurze, a Jezusa lub kogokolwiek w pozafigurze.

Lecz czyż takie argumenty nie są nielogiczne? Czy nie jest nielogiczną rzeczą przypuszczać, aby wspaniały Najwyższy Sędzia wszechświata miał nadawać prawo i karę za jego przekroczenie, wymierzać słusznie karę, a potem znosić karę bez powodu? Zaiste żaden sędzia ziemski tego by nie uczynił, a tym bardziej niebiański Sędzia nie mógłby, tego uczynić bez naruszenia zasad swego własnego rządu. Jeżeli słuszne jest nałożenie, kary śmierci, jako kary za grzech i dozwolenie na to, by wyrok pozostawał w mocy przez cztery tysiące lat, i zezwolenie, aby cały ród ludzki cierpiał przez ten czas – to czyż nie byłoby, niesprawiedliwe wprowadzenie zmiany, usunięcie zakonu przekleństwa i kary za grzech? Bez wątpienia wszyscy się z tym zgadzamy!

Niektórzy jednak na to powiedzą: Przecież Bóg nigdy takiej kary nie ustanowił! Dlaczego On miałby wyznaczać taką karę, która by spowodowała śmierć Jego Syna, albo śmierć kogokolwiek, celem jej zniesienia, odsunięcia na stronę? Odpowiadamy, że Bóg rzeczywiście ustanowił taką karę, bo jest przecież rzeczą widoczną, że cały nasz rodzaj podlega śmierci. Co więcej, Biblia uczy, że Bóg ogłosił karę – nałożył karę śmierci jak my to określamy. W tym właśnie celu i zamiarze zezwolił na śmierć swego Syna, aby mógł On dać dowód zarówno aniołom jak i ludziom, na to, że Bożego Zakonu nie wolno przekraczać, ale także, że Jego sprawiedliwości w całej pełni dorównuje Jego miłość.

OFIARY CHRYSTUSA LEPSZE

Gdy Zakon dawał do zrozumienia, że ofiarnicza śmierć potrzebna jest na zmazanie grzechu ludzkiego, to dał także do zrozumienia, że śmierć cielców i kozłów nie zmazywała grzechu ludzkiego. Ofiary żydowskiego Dnia Pojednania osłaniały jedynie grzechy jednego roku, a faktycznie wcale ich nie zmazywały. Składano ofiarę właściwego rodzaju – życie – ale życie o mniejszej wartości. Dlaczego? Bo sprawiedliwość Zakonu nie mogła być zaspokojona przez przyjęcie śmierci cielca i kozła, jako równoważnika za utracony żywot ojca Adama. Gdyby anioł zgrzeszył i skazany został na śmierć, jedynie śmierć anioła tego samego stopnia i stanowiska mogłaby stanowić zadośćuczynienie, czyli okup za jego żywot. Takie właśnie znaczenie ma słowo Okup w języku greckim – antilutron – odpowiednia cena..

Śmierć anioła nie mogła, więc odkupić człowieka, – bo nie byłaby to cena równoważna, ani też nasz Odkupiciel w swym przedludzkim stanie, jako Logos – Słowo, nie mógłby dać swego życia za ojca Adama i jego ród, to nie byłaby odpowiadająca cena – cena okupu. Aby odkupić Adama potrzebna była śmierć człowieka, bo nic większego ani mniejszego tego by nie sprawiło. Dlatego Syn Boży opuścił chwałę, w jakiej był ze swym Ojcem, jako Logos i stał się ciałem – człowiekiem Chrystusem Jezusem, „aby z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował” (Żyd. 2:9).

Zgodnie z tym apostoł Paweł pisał do Tymoteusza (1 Tym. 2:5-6), że człowiek Chrystus Jezus dał siebie na okup za wszystkich. Tenże Apostoł gdzie indziej mówi: „Bo ponieważ przez człowieka (Adama) śmierć (nie wieczne męki), przez człowieka też (Chrystusa) powstanie umarłych; albowiem jako w Adamie wszyscy umierają, tak i w Chrystusie wszyscy ożywieni będą” (1 Kor. 15:21-22).

W tym wersecie widzimy, że przeciwieństwem siebie są nie niebo i piekło, nie wesele i utrapienie, ale żywot i śmierć – zmartwychwstanie do życia przez Chrystusa i śmierć przez Adama. Zauważcie również, że karą spłaconą za grzech Adama przez człowieka Chrystusa Jezusa nie jest kara wiecznej męki, ani męki czyśćcowej, ale kara śmierci „Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism” (1 Kor. 15:3).

Jeden tylko był człowiek, który zgrzeszył, był osądzony i został skazany na śmierć, a zatem wszyscy z naszego rodzaju cierpieli śmierć i jej poniżenie przez dziedziczenie, a nie z racji indywidualnego wyroku śmierci. Dlatego śmierć człowieka Chrystusa Jezusa stanowiła pełne zadośćuczynienie wymogom sprawiedliwości dla wszystkich z rodu Adamowego.

Bóg zarządził, aby figuralny Dzień Pojednania w narodzie izraelskim był wzorem rzeczywistego Dnia Pojednania, który rozpoczął się chrztem Jezusa i od tego czasu trwa i będzie trwał przez następne Tysiąclecie w przyszłości. Zabijanie cielca za rodzinę kapłańską znalazło swój wyraz w śmierci Jezusa, która rozpoczęła się w chwili Jego poświęcenia w Jordanie, a zakończyła na górze Kalwarii, w trzy i pół lat później. Jako człowiek, Jezus oddał, w ofierze swoją naturę ludzką, ciało, które przyjął po to, aby złożyć ofiarę. Ta ofiara zadowoliła Boga, jak się to okazało przez podniesienie Jezusa z umarłych.

Jesteśmy zapewnieni, że nasz Pan nie tylko był podniesiony, jako nowe stworzenie do wyższej jeszcze natury, aniżeli tą, jaką miał zanim przyjął zlecenie Ojca by się stał Odkupicielem świata, jego Prorokiem, Kapłanem i Królem. Jego zmartwychwstanie było do chwały, uwielbienia i nieśmiertelności, wysoko ponad ludzką naturę, nad księstwa, zwierzchności, moce i państwa i nad wszelkie imię, które się mianuje – (Efez. 1:21).

Zmartwychwstały Syn Boży pozostał przez czterdzieści dni ze swoimi uczniami, a gdy wstąpił na wysokość ukazał się w obecności Boga i stosownie do figury zastosował zasługę swej ofiary za domowników wiary – pozafiguralnych lewitów. Przyjęcie jego ofiary pojednania, a jednocześnie przyjęcie Jego wyczekujących wyznawców, pokazane zostało przez zesłanie Ducha Świętego.

PRZYJMOWANIE CZŁONKÓW DO JEGO CIAŁA

Jak Aaron w figurze na polecenie Stwórcy przyjął swych synów na członków kapłaństwa pod swoje przewodnictwo, tak w pozafigurze Chrystus Jezus w ciągu Wieku Ewangelii przyjmował członków do Królewskiego Kapłaństwa, którego Głową był On sam. A ci są brani spośród pozafiguralnych lewitów, za którą to klasę pojednanie czynił Aaron w figurze, a Jezus w pozafigurze.

Jak Aaron w figurze po pokropieniu krwią cielca i uczynieniu pojednania za dom Lewiego, wyszedł i zabił kozła, tak Chrystus, skończywszy pojednanie za grzech pozafiguralnych lewitów przyszedł w dzień zesłania Ducha Świętego, aby im błogosławić i przyjąć ich, jako współofiarników i współdziedziców. Kozioł, który Aaron zabijał w drugiej części swojego ofiarowania za grzech, przedstawiał wszystkich wiernych naśladowców Jezusa w dziewiętnastu blisko stuleciach, jakie już upłynęły od zesłania Ducha Świętego. Odnośnie nich Jezus modlił się mówiąc: „Jać za nimi proszę, nie za światem proszę, ale za tymi, któreś mi dał, a nie tylko za tymi proszę, lecz i za onymi, którzy przez słowo ich uwierzą w Mię; aby wszyscy byli jedno, jako Ty Ojcze, we mnie a Ja w Tobie aby i oni w nas jedno byli” (Jana 17:9; Jana 17:20-23).

Równocześnie Jezus, jako Najwyższy Kapłan w chwale, rozpoczął od zesłania Ducha Świętego składanie ofiary klasy kozła, Jego wiernych naśladowców. To dzieło ustawicznie jest wykonywane. Cierpienia Jezusa w ten sposób zostały przedłużone na stulecia, jak uczy apostoł Piotr, że prorocy prorokowali o utrapieniach Chrystusa i o wielkiej chwale, jaka przyjść miała (1 Piotra 1:10-12). Utrapienia nie zostały jeszcze skompletowane, i dlatego ich chwała nie nastąpiła. Gdy pełna liczba przewidzianych przez Boga wiernie ukończy swój bieg w śmierci ofiarniczej, wtedy będzie koniec pozafiguralnego Dnia Pojednania. Wielki Najwyższy Kapłan ze swym Ciałem przejdzie za wtórą zasłonę do chwały niebiańskiej. Pierwsze zmartwychwstanie dokona się w przemianie a dla ludzi nadejdzie błogosławieństwo.

JAM JEST JEZUS, KTÓREGO TY PRZEŚLADUJESZ

Jezus uznaje swych naśladowców, jako swych członków, co wyraźnie poświadcza apostoł. W ciele zaliczeni oni są, jako członkowie Jezusa – nowe stworzenia spłodzone z Ducha i liczeni są, jako członkowie Chrystusa. Tak Jezus rzekł do Saula z Tarsu, mówiąc o swych naśladowcach: „Saulu, Saulu, przeczże mnie prześladujesz” (Dz. Ap. 9:4-5). To samo jest prawdą o każdym prawdziwie poświęconym naśladowcy Pana Jezusa Chrystusa.

Dopóki tacy są na świecie i cierpią utrapienia, cierpienia Jezusa nie są ukończone. A chwała Chrystusa może być w pełni osiągnięta, tylko w zależności od tego, czy utrapienia Jezusa będą zakończone. W figurze wszystko to było wyobrażone w tym, co przychodziło na kozła Pańskiego, który przedstawia wiernych, ofiarowanych członków Ciała Jezusa. Jak kozioł przeszedł przez wszystkie doświadczenia cielca, tak ci, co kroczą śladami Jezusa mają mieć podobne przejścia, przeciwności, mozoły, prześladowania, jakie miał Mistrz.

Po zakończeniu uzupełniania Ciała Kapłana Chwały, nastąpi zastosowanie krwi za Izraela i za wszystkich z rodu Adama, z każdego narodu. W figurze Aaron wziął krew kozła, drugorzędnej ofiary i kropił nią ubłagalnię za wszystek lud Izraela reprezentujący wszystkich, którzy staną się ludem Boga w każdym narodzie. Przyjęcie w dalszym ciągu tych ofiar przez Boga oznaczało darowanie wszystkich grzechów.

Tak też w pozafigurze. Kiedy nasz Pan po raz wtóry pokropi krwią w Świątnicy Najświętszej, grzechy wszystkich ludzi – całego świata – będą zmazane. W tej samej chwili Odkupiciel weźmie ich, jako kupioną własność i według Boskiego zarządzenia ustanowi nad nimi swoją królewską moc. On będzie królował dla ich błogosławieństwa i wywyższenia. Jako wielki Książę Chwały zwiąże księcia ciemności – Szatana i zniszczy wszystkie jego dzieła złości. Podniesie biedną ludzkość z powrotem do harmonii z Bogiem.

Oh! Jak to powinno przejąć nasze serca i doprowadzić nas do oceniania mocy, mądrości, sprawiedliwości Boga i Jego wielkiej miłości, okazanej w planie, którego rozwinięcie wymagało wieków, a który był w zamiarach Boskich jeszcze przed założeniem świata.

Sermons 69
Świt 02/1983 str.10-60

Do góry