HG3-771

Jehowa doświadcza poświęcony mu lud

„Was doświadcza Pan, Bóg wasz, aby wiedział, jeśli wy miłujecie Pana, Boga waszego ze wszystkiego serca waszego i ze wszystkiej duszy waszej” – 5 Moj. 13:3.

Chociaż słowa te były wypowiedziane do Izraela to jednak odnoszą się one i do duchowego Izraela – ludu Bożego. Przejawia się tu myśl, że wszystkie dzieci Boże są na próbie i że Bóg doświadcza ich wierność. Bóg powołał ich wysokim powołaniem. Przez Syna swego oświadczył, że ktokolwiek Mu zawierzy, grzechy jego będą odpuszczone. Nie jest to jednak dostateczne, również jest niewystarczające, że wiemy jak otrzymać błogosławieństwa pochodzące z poświęcenia się Bogu przez Chrystusa, oraz że powinniśmy przyjąć Jego warunki i poświęcić się, by czynić wolę Bożą. Coś więcej nadto potrzeba uczynić.

Poświęcenie się według nauki Pisma Świętego, znaczy oddanie naszego życia Bogu. Paweł w liście do Rzymian (Rzym. 12:1) pisze: „Stawiajcie ciała wasze ofiarą żywą”. Kto poznał ten zaszczyt i kto przyjął te warunki, kto poruczył się Bogu przez Jezusa Chrystusa, taki może radować się, że Bóg przyjął jego małą ofiarę przez Zbawiciela, który przypisuje mu swoje zasługi, by przykryć jego niedoskonałości i słabości, a tym sposobem uczynić przyjemnym Bogu. Taki zostaje przyjęty do rodziny Bożej w najwyższym znaczeniu, jako nowe stworzenie w Chrystusie. Jest członkiem Pomazańca Pańskiego, jednym z Synów Bożych powołanych, by się stali dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusowymi do wielkiego dziedzictwa chwały, czci i nieśmiertelności w Boskiej naturze (2 Kor. 5:17; 1 Kor. 12:27; Jana 1:12; Rzym. 8:17).

Nie jest dostatecznym, że Bóg przyjął czyjeś ofiarowanie, lecz Bóg zamierzył nas doświadczyć, aby się przekonać, czy chcemy tak czynić, jak się tego podjęliśmy. Ofiarowania można się łatwo podjąć, lecz nie tak łatwo dokonać. Oddając się Bogu, zostajemy oświeceni w sposób, w jaki został oświecony nasz Zbawiciel, to jest przez Ducha Świętego i przez Słowo Boże, które daje nam możność poznania wielkiej miłości Bożej, przewyższającej wszelki rozum. Dozwala to wniknąć nam w plan Boży, pomagając do oceniania tego, cośmy uczynili i zrozumienia uczynionej dla nas pracy w czasie życia i w przyszłości.

Co dzień rzeczy te stają się jaśniejsze. Coraz więcej pojmujemy sprawy, które Bóg zachował dla swych wiernych dzieci, których „oko nie widziało i ucho nie słyszało...ale nam to Bóg objawił przez ducha swojego” (1 Kor. 2:9-10).

PRZEDSMAK PRZYSZŁEJ CHWAŁY

Codziennie otrzymujemy od Boga nowe błogosławieństwa. Jego dobrodziejstwa są nowe, co ranek i świeże, co wieczór. Jego opatrzność kształtuje wszystkie nasze sprawy, lecz nasuwa się pytanie: Jak my odnosimy się do Boga za te wszystkie doznane dobrodziejstwa? Bóg rzeczywiście zawarł z nami przymierze według tego jak mówi: „Zgromadźcie mi świętych moich, którzy ze mną uczynili przymierze przy ofierze” (Ps. 50:5). Pan Bóg nas przyjął na podstawie, że zgodziliśmy się oddać Bogu swoją wolę we wszystkich sprawach, a nie tylko w myśli, lecz w słowie i uczynku. Na tych samych warunkach Pan Jezus został przyjęty i stał się Głową Kościoła.

Jezus był naszym poręczycielem, dlatego Ojciec Niebiański wszedł z nami w przymierze i dał nam Ducha Świętego – pierwiastek naszego dziedzictwa. Bez określonej umowy On nie mógłby nam tego uczynić, jest to jakoby przedpłata przyszłej chwały. Widzimy, więc, że błogosławieństwo, które do nas przyszło od Boga przez Chrystusa jest jedynie przedsmakiem tego, co Bóg dla nas przygotował. Pan Bóg dał nam wszelkie bogactwo swej łaski i dobroci przez Pana Jezusa, tak w wieku przeszłym jak i w wiekach mających nastąpić (Efez. 2:7).

Was doświadcza Pan, Bóg wasz”. Wcale nie chce kogoś odrzucić. Nasz Ojciec Niebiański ma głęboką miłość dla swych dzieci. Zachował wielkie i kosztowne błogosławieństwa dla tych, którzy objawiają swoją wierność. Wyraz miłość zawiera w sobie myśl uwielbienia umiłowanych. Prawda, że my nie jesteśmy godni miłości Bożej, lecz pamiętajmy, że Pan Jezus powiedział: „Sam Ojciec miłuje was” (Jana 16:27). Słowo Boże mówi nam, że Bóg wielce się zajmuje tymi, którzy stali się Jego dziećmi. On mówi nam, że Kościół jest Mu tak drogi jak źrenica oka Jego (Zach. 2:8). Co za troskliwa i czuła miłość jest w tym wyrażona. Wszystkie rzeczy, które Bóg dopuścił, aby przytrafiły się tej klasie, zamierzone były tylko ku ich dobru, dla przygotowania ich do Królestwa, by stali się członkami rodziny Bożej.

NAGRODA WYSOKIEGO POWOŁANIA

Według nauki Pisma Świętego jeden tylko Ojciec Niebiański posiadał Boską naturę z jej własnością nieśmiertelności i nieskazitelności. Pierworodnemu swemu Synowi dał Boską naturę przy zmartwychwstaniu, aby miał tę samą, co i On naturę – żywot w samym sobie. Przez Syna ofiarował Boską naturę też Jego „Oblubienicy”, aby mogli odziedziczyć tę samą chwałę co i nasz Pan, Głowa Kościoła (Jana 5:28; 1 Tym. 6:16; 2 Piotra 1:4). Według naszego wyrozumienia Słowa Bożego, to oprócz prawdziwego Kościoła nikt więcej nie będzie mógł kiedykolwiek dojść do posiadania Boskiej natury.

Po tym nastąpi drugi rodzaj natury duchowej – cherubini, serafini, klasa tych, co mają stanowić „Wielkie Grono”, a za tymi niższy rodzaj aniołów. Nie mamy pojęcia jak cudownymi być mogą niektóre z tych istot, lecz żadne z nich nie będzie tak wielkie jak istoty Boskiej natury. Dla uzupełnienia obrazu, rodzaj ludzki przyprowadzony zostanie do doskonałości i będzie – „mało mniejszym... od aniołów” (Ps. 8:6; Żyd. 2:6-8).

Jest to chwalebna nadzieja dla Kościoła. Ci w Boskiej naturze, panować będą nad wszystkimi. Jeżeli ktoś tego celu nie osiągnie, nie będzie to winą Boga, by On miał nie dotrzymać swej obietnicy. Cała odpowiedzialność zawisła na nas. Każdy odpowiedzialny jest za siebie. Do Królestwa duchowego nie można wejść gromadnie, tylko indywidualnie, możemy tam wejść i osobiście odnosić się do naszego Pana – Jezusa Chrystusa. Zatem każdy musi się starać, by swoje powołanie i wybór uczynił pewnym.

NASZE CIAŁO NIE JEST NA PRÓBIE

Bóg od dawna przewidział, że nie będziemy zdolni postępować w doskonały sposób, dlatego nie sądzi naszego upadłego ciała. Pismo Święte mówi, że cały rodzaj ludzki jest niedoskonały, upadły (Rzym. 3:10; Rzym. 3:20). Bóg doświadcza ducha człowieka, jego umysł i wolę. Przez usta apostoła mówi: „Tego tedy bądźcie o sobie rozumienia, które było i w Chrystusie Jezusie” (Filip. 2:5). Chociaż nie możemy mieć podobnego zmysłu, usposobienia, woli, to możemy jednak tak jak On pożądać sprawiedliwości – prawdy, być wiernymi naszemu przymierzu z Bogiem. Powinniśmy się starać, by zbliżyć się ku temu, na ile to możliwe. Ojciec Niebiański patrzy jak umiemy rządzić naszym śmiertelnym ciałem, jak dalece krzyżujemy swoje ciało i jego pożądliwości (Gal. 5:24).

Pan Bóg zdaje się do nas mówić: „Dozwalam ci teraz obchodzić się z twoim nędznym i niedoskonałym ciałem według twej woli. Jeżeli udowodnisz i okażesz się wiernym mimo swej niedoskonałości, to ja pokryję te niedoskonałości zasługą Jezusa. Jestem pewny, że jeżeli jesteś wierny w tym skażonym ciele, to i będziesz doskonałym w ciele chwalebnym, które w swoim czasie otrzymasz”.

Wszystko, cokolwiek odnosi się do Boskiego planu, jest tak rozumne i piękne, że nie moglibyśmy żądać od Boga, by zmienił choćby najmniejszy zarys. Jak moglibyśmy otrzymać chwałę, honor i nieśmiertelność, gdybyśmy nie dotrzymali naszych zobowiązań, podczas gdy inni, którzy nie zobowiązują się, czynią lepiej? Chcielibyśmy także nadmienić, że jeżeli ci, co się nie podejmowali, a czynią lepiej od tych, którzy przyjęli na siebie obowiązek, zasługiwać będą na nagrodę bardziej niż ci pierwsi. Jeżeli Pan Bóg widzi, że usiłujemy czynić to wszystko, czegośmy się zobowiązali przy ofiarowaniu, to bez względu jak słabym jest nasze ciało, krew Jezusa Chrystusa zakryje wszystkie niedoskonałości, będziemy przyjemnymi Bogu i znalezieni godnymi przed obliczem Jego.

Chrystus Pan powiedział: „Kto zwycięży, dam mu siedzieć z sobą na stolicy mojej” (Obj. 3:21). Jeżeli nie zwyciężymy nie będziemy z Nim na tronie. Charakter, którego Pan Bóg wymaga nie zależy od okazywania pobożności ludziom w noszeniu szczególnego ubioru lub strzyżeniu włosów według pewnego przepisu, lecz Bóg patrzy, jaką mamy wiarę i ufność w Niego (Żyd. 11:6). Jeżeli ktoś nie ma wiary w Boga, to lepiej niech pozostanie tam, gdzie się znajduje. Pan Bóg obmyślił coś i dla tych, którzy w Niego nie wierzą i takich On nie powołał w Wieku Ewangelii. Będzie liczył się z nimi w przyszłości.

SŁUSZNOŚĆ PISM ŚWIĘTYCH

Zachodzi wielka różnica między wiarą a łatwowiernością. Nauczyliśmy się i nabraliśmy doświadczenia z wieków średnich. W owych czasach było stosunkowo mało wiary. W planie Bożym nie zamierzono, by wierzyć w rzeczy, które nikt nie może zrozumieć. Tego rodzaju wierzenia mogą być uczynione przez ludzi, lecz one nie pochodzą od Boga, nie są nauką Pisma Świętego. Pan Bóg żąda, abyśmy wierzyli w to, co On nam rozkazał i dlatego mówi: „Przyjdźcież teraz a rozpierajmy się z sobą, mówi Pan” (Iz. 1:18). Po całym świecie można spotkać ludzi mówiących: „Ja wierzę w trójcę, lecz nie mogę tej nauki zrozumieć, bo jest tajemnicą” Jak można wierzyć w coś, czego się nie rozumie? Lecz ktoś powie: „Ja myślałem, że jeżeli nie będę wierzył w trójcę, to będę skazany na wieczne męki”. Trzeba ci wiedzieć, że Pismo Św., ani słówkiem nie wspomina o trójcy.

Odnośnie tego przedmiotu Pismo Św. mówi: „Słuchaj Izraelu: Pan Bóg nasz, Pan jeden jest – Jehowa” (Mar. 12:29). Wystarczy, jeżeli człowiek wierzy w to, co uczy Pismo Św., słucha tego, co mówi Bóg. „My mamy jednego Boga Ojca” (5 Moj. 6:4; 1 Kor. 8:6).

Inna jeszcze rzecz, którą Bóg od nas wymaga jest wierność. Powinniśmy czynić to, co się Bogu podoba, a sprzeciwiać się temu, czemu On się sprzeciwia. Bóg jest przeciwny temu, co nieszlachetne, złe i fałszywe. Są tylko dwie strony. „Nie możecie Bogu służyć i mamonie” (Mat. 6:24). Nie można wyznawać prawdy i fałszu. Patrz gdzie stoisz. Można być zwiedzionym. Tysiące ludzi wierzy w rzeczy, w które nie powinni wierzyć i nie wierzyliby, gdyby oczy ich wyrozumienia były otwarte (2 Kor. 4:4). „komu się stawiacie za sługi ku posłuszeństwu, tegoście sługami” (Rzym. 6:16).

Harvest Gleanings III, 1915 r., HG3-771
Świt 05/1982 str. 1-6

Do góry