R-5954

Interesujące listy

Kiedy osoby rozwiedzione

mają wolność zawrzeć małżeństwo

Drogi Bracie Russell!

Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że VI tom „Wykładów Pisma Świętego” omawia prawie każdy etap doświadczeń i trudności oraz wskazuje właściwy kierunek postępowania dla ludu Bożego – Nowego Stworzenia. Niemniej jednak pojawia się pewne pytanie, które wywołuje zamieszanie w naszym zgromadzeniu, grożąc podziałem. Brat i siostra, członkowie naszego zboru, zawsze cieszyli się naszą społecznością, aż do teraz, gdy wyszło na jaw, że owa siostra była uprzednio zamężna i że jej pierwszy mąż nadal żyje oraz ponownie się ożenił.

Niektórzy członkowie zboru pragną wyłączyć owego brata i jego żonę oraz zabronić im uczestniczenia w zgromadzeniach. Główny zarzut stawiany jest na podstawie słów Jezusa z Mat. 19:9: „Ktobykolwiek opuścił żonę swoją (oprócz dla wszeteczeństwa), a inną by pojął, cudzołoży; a kto by opuszczoną pojął, cudzołoży”. We wspomnianym przypadku twierdzi się, że pierwszy mąż owej siostry dopuścił się cudzołóstwa. Inni zaś uważają, że to nie dawało jej prawa do ponownego małżeństwa, gdyż Jezus mówi, że kto poślubia rozwiedzioną kobietę (czy z uzasadnionej przyczyny, czy nie), dopuszcza się cudzołóstwa. Prosimy, rzuć nieco światła na te sprawy.

Szczerze oddany Ci brat (...)

[W odpowiedzi]

Zbór najwyraźniej popełnia tu błąd, pozwalając, by przedstawiona sprawa wywoływała podziały i zamieszanie. Wydaje się też, że nie ma absolutnie żadnych podstaw do tego, by zabraniać komuś uczestniczenia w zgromadzeniach. W najgorszym przypadku mogłoby zostać przegłosowane cofnięcie członkostwa w połączeniu z odmową odwiedzania kogoś w domu i zapraszania go do swoich domów przez zborowników. Zbór może także powstrzymać się od wyznaczania brata na jakiekolwiek stanowiska, tzn. na diakona czy starszego. Jednak odmawianie komuś przywileju uczestniczenia w publicznych zgromadzeniach byłoby znaczną niekonsekwencją, ponieważ z pewnością bardzo różni ludzie, żyjący w rozmaitych grzechach, mogą okazjonalnie pojawiać się na zebraniach i mamy nadzieję, że przez przychodzenie mogą odnieść korzyść i się nawrócić.

W opisanym przypadku stwierdzono, że to cudzołóstwo stanowiło podstawę rozwodu i że wina była po stronie męża, z czego jasno wynika, że chodzi o wyjątek wspomniany przez naszego Pana – „oprócz dla wszeteczeństwa”. Poza tym, jeśli nie taka była pierwotna przyczyna separacji, to fakt, że wcześniejszy mąż ponownie się ożenił, oznacza, iż uznał więzy małżeńskie za zerwane. A zatem jego pierwsza żona została uwolniona od zobowiązań stąd wynikających. Z całą pewnością siostra, o której piszesz, ma obydwa te dowody po swojej stronie i posiada w związku z tym prawo do ponownego zawarcia związku małżeńskiego, o ile uważa, że to byłoby najwłaściwsze i najmądrzejsze.

Nie należy sądzić, by nasz Pan miał jedynie na myśli separację między mężem a żoną; św. Paweł doradza bowiem, że gdy niewierzący odchodzi, to należy mu na to pozwolić i nie uważać tego za uciążliwość, ale raczej za błogosławieństwo. Nie stwierdza on, że odejście męża czy żony byłoby rozwodem. Rozwód jest bowiem pełnym zerwaniem pierwotnej umowy małżeńskiej. Jezus krytykował zbyt małą dbałość o więzy małżeńskie i potępiał to. Oświadczył, że umowa małżeńska może być w pełni zerwana jedynie w przypadku cudzołóstwa.

W naszych czasach sprawy te są regulowane przez sądy. Badacze Pisma Świętego postępują słusznie, gdy dodatkowo jeszcze kierują się Słowem Bożym. Fakt, że sąd udzielił rozwodu, nie powinien przez Badacza Pisma Świętego być uważany za uwolnienie od więzów małżeńskich, dopóki nie ma do tego podstawy wyszczególnionej przez Mistrza. Jednak rozwód sądowy powinien być uznawany, gdy oparty jest na zarzucie cudzołóstwa lub wtedy, gdy osoba odłączająca się zawiera powtórne małżeństwo.

The Watch Tower, 1 września 1916, R-5954
Straż 3/2016

Do góry