R-5928b

Sumienie a wojna

Prawdopodobnie we wszystkich armiach uczestniczących w obecnej wojnie znaleźli się mężczyźni, którzy zostali rozstrzelani lub uwięzieni, ponieważ będąc żołnierzami, odmówili przyjęcia broni ze względu na opory sumienia. Nie powinniśmy zatem uważać, że brytyjskie podejście do tego zagadnienia jest skrajne. W rzeczywistości, o ile nam wiadomo, Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania są jedynymi krajami, które zaproponowały pewne rozwiązania prawne uwzględniające skrupuły moralne ze strony obywateli jako uzasadnioną przyczynę zwolnienia z uczestniczenia w obowiązku wojennym.

Oczywistą rzeczą jest, że żaden kraj nie wciela obcokrajowców do armii. Gdyby zatem uznano, że chrześcijanie są obcokrajowcami względem ziemskich rządów, cała sprawa rozwiązałaby się sama. Badacze Biblii twierdzą, że naśladowcy Jezusa posiadają niebiańskie obywatelstwo i że okazując posłuszeństwo Panu z nieba, zrzekają się do pewnego stopnia swoich zobowiązań względem ziemskich królów i rządów. Z tego właśnie powodu przez długi czas opowiadaliśmy się za tym, by osoby w pełni poświęcone powstrzymywały się od głosowania w sprawach politycznych. Jeśli bowiem biorą udział w takim głosowaniu, identyfikują się z ziemskimi królestwami i mogą zasadnie zostać wezwani, by strzelać i w ten sposób – zgodnie z tym, jak głosowali – stanąć w obronie rządu, który pomogli stworzyć.

Z drugiej strony, choć Pismo Święte wymaga, byśmy swoje obywatelstwo posiadali w niebie, a na świecie czuli się obcymi, przechodniami i obcokrajowcami, zobowiązanymi względem niebiańskiego Króla, to tak jak inni cudzoziemcy, powinniśmy być poddani władzom, które są – respektować prawa kraju, w którym przyszło nam żyć. Jednak podobnie jak prawo nie wymaga od cudzoziemców pełnienia służby militarnej, tak też posłuszeństwo prawu ze strony Badaczy Pisma Świętego nie oznacza, że powinni poddać się obowiązkowi wojskowemu. Tak samo też rzecz ma się z przysięgą posłuszeństwa wymaganą od tych, którzy wstępują do armii – oczekuje się od nich, by przyrzekali lojalność względem króla i posłuszeństwo jego urzędnikom we wszystkich sprawach. Takiej przysięgi nie wymaga się od cudzoziemców i obcokrajowców i dlatego sprzeciwiają się jej Badacze Biblii – nie dlatego, że występują przeciwko prawu i porządkowi albo że nie życzą sobie kierownictwa rządów, pod którymi przyszło im żyć, ale z tego względu, że swoją lojalność ślubowali już wyższej władzy – niebiańskiemu Panu. Dla nich Jego słowo, Jego rozkazy są nadrzędne.

Oczywiste jest, że tacy cudzoziemcy nie mieliby prawa sprzeciwić się deportacji ani też domagać się przywilejów osobistych, których nie żądaliby inni cudzoziemcy lub inne rządy.

Narastanie nastrojów publicznych

Gazety donoszą, że kwestia osób odmawiających służby wojskowej ze względu na sumienie głęboko porusza mieszkańców Wielkiej Brytanii i doprowadza do wielu słownych potyczek w parlamencie. Mówi się bowiem, że choć prawo brytyjskie uwzględnia klauzulę sumienia względem wszystkich poddanych brytyjskich i mogłoby się wydawać, że jest ona stosowana, bo są wyznaczeni urzędnicy, którym można zgłosić obiekcje wynikające z sumienia, to jednak w rzeczywistości prawo jest lekceważone, gdyż owi urzędnicy ustanowieni do jego egzekwowania to komisarze wojskowi, którzy reprezentują interesy militarne, a nie prawne. Z powodu odmowy służby ze względu na sumienie niektórzy zostali skazani na dwa lata więzienia lub ciężkich robót. Inni byli zmuszani do noszenia munduru, kopani i brutalnie traktowani przez swoich współtowarzyszy w szeregach – albo ze względu na swoją sumienną wierność Słowu Bożemu oraz wielkiemu Królowi, albo też dlatego, że odmówili złożenia przysięgi wierności brytyjskiemu królowi oraz ślubowania posłuszeństwa jego urzędnikom. Niektórych wysłano do armii we Francji, grożąc, że jeśli nie będą pełnić swoich obowiązków, zostaną rozstrzelani w trybie natychmiastowym.

Wszystko to pobudza emocje Brytyjczyków związane z tym tematem – za lub przeciwko wojnie. Nie ulega wątpliwości, że odwaga, świadectwo oraz gotowość męczeństwa ze strony poświęconego ludu Pańskiego będzie wywierać wielki wpływ i doprowadzi do uważniejszego studiowania przykazań naszego Króla oraz zasad kierujących postępowaniem tych, którzy służą pod Jego sztandarem. Niezależnie od uciążliwości, jakie mogą spotkać tych drogich braci, wierzymy, że skutkiem będą błogosławieństwa w opowiadaniu cnót Tego, który nas „powołał z ciemności ku dziwnej swojej światłości” [1 Piotra 2:9].

Tymczasem jednak nie wolno nam sprzeciwiać się przy użyciu siły ani też zbyt głośno domagać się swoich praw. Powinniśmy pamiętać, że stając się żołnierzami krzyża, dobrowolnie zrzekliśmy się ziemskich przywilejów, by stać się uczestnikami zbawienia razem z naszym Wodzem, który pozwolił sobie odebrać wszystkie przysługujące Mu przywileje, łącznie z prawem do życia. Naśladowcy Jezusa stali się dziwowiskiem światu i aniołom [1 Kor. 4:9], ale jednocześnie wolno im też wzmacniać się i budować wzajemnie w najświętszej wierze [Judy 1:20] poprzez miłość i gorliwość dla Pana oraz Jego posłannictwa. Dobrze będzie, jeśli w takich okolicznościach przypomnimy sobie o naszym obowiązku modlitwy jedni za drugimi. Nie powinniśmy się modlić, by Pan zaniechał stosowania wobec nas czy innych osób prób i doświadczeń w tym zakresie, ponieważ to Boska mądrość decyduje o tym, jakie one powinny być, jednak mamy przywilej modlić się jedni za drugimi i za samymi sobą o obiecaną przez Pana „łaskę ku pomocy w stosownej porze” (Hebr. 4:16).

Niech więc to bardzo wierne świadectwo będzie wyda­wane w wielkiej pokorze i z ogromnym współczuciem dla tych, którzy mają odmienne poglądy od naszych. Utrzymują oni, że Królestwo Chrystusa zostało już ustanowione i że obecni królowie Europy zostali naznaczeni przez Boga, do czego uzurpują sobie prawa choćby poprzez swoje monety. Dla nich wojna jest walką Królestwa Bożego, a swoich żołnierzy uważają za armię Boga. Niedostrzeganą przez nich niekonsekwencją jest jednak to, że gdyby ich twierdzenie było prawdą, to Królestwo Boże byłoby podzielone, a Bóg walczyłby sam z sobą. Już niedługo świt nowej epoki stanie się wyraźny. Wtedy wszystkie narody dostrzegą potrzebę panowania niebiańskiego Władcy w całej Jego mocy. Do tego czasu Oblubienica przejdzie za zasłonę. Rozdane zostaną korony chwały i palmy zwycięstwa i rozpocznie się czas błogosławienia wszystkich ludzi świata.

The Watch Tower, 15 lipca 1916, R-5928
Straż 3/2016

Do góry