R5893-1

GŁOSZENIE EWANGELII KONIECZNOŚCIĄ

"Biada mnie jeślibym Ewangelii nie opowiadał" - 1Kor.9:16.

Słowo "biada" nie jest dziś tak często używane, jak było poprzednio. Było ono w powszechnym użyciu dawniej, lecz obecnie nadawane jest temu słowu znaczenie, jakiego ono w rzeczywistości niema. Prawie wszyscy czytający przypowieść, w której nasz Pan powiedział o "płaczu i zgrzytaniu zębów", mniemają, że to oznacza wieczne męki. Słowo "biada", gdy używane w Biblii, zdaje się mieć takie samo znaczenie, w pojęciu wielu Chrześcijan. Takim zdaje się, że nasz tekst znaczy: "Ja poszedłbym na wieczne męki, jeślibym Ewangelii nie opowiadał". Pojęcie takie jest z powodu różnych artykułów wiary, tradycji i obyczajów zapożyczonych w wiekach średnich, kiedy to Pismo Święte było ludowi zabronione.

Rozumiemy, iż myślą Apostoła było: "Ja czułbym się bardzo nieszczęśliwym, gdybym nie mógł opowiadać Ewangelii; byłoby to dla mnie poważnym zmartwieniem. Mając na względzie to, że kiedyś prześladowałem wiernych, a także wielkie miłosierdzie Boże mi okazane, rozumiem, że gdybym zaprzestał głosić Ewangelię, straciłbym Jego łaskę i błogosławieństwo". Kontekst zdaje się taką myśl wykazywać. Tak samo zmartwieniem powinno być dla wszystkich, którym Bóg udzielił światła prawdy, gdyby sposobność ogłaszania tej chwalebnej Ewangelii była im odjęta.

Z jednego punktu zapatrywania słowa Apostoła stosowałyby się tylko do publicznej służby w Słowie Bożym. Z innego zaś, każdy poświęcony Bogu jest sługą ordynowanym do głoszenia Ewangelii; albowiem ordynacja znaczy polecenie, czyli odpowiednie upoważnienie. To polecenie do głoszenia Ewangelii jest wspomniane przez proroka Izajasza (Izaj.61:1-3). Tam przedstawiony jest nam Kościół, przez Głowę tegoż Jezusa Chrystusa, który jest głównym mówcą. Czytamy tam: "Duch Panującego Pana jest nademną; przeto mnie pomazał Pan, abym opowiadał Ewangelie cichym, posłał mię, abym zawiązał rany tych, którzy są skruszonego serca, abym zwiastował pojmanym wyzwolenie, a więźniom otworzenie ciemnicy; abym ogłosił miłościwy rok Pański i dzień pomsty Boga naszego; abym cieszył wszystkich płaczących; abym sprawił radość płaczącym w Syonie i dał im ozdobę miasto popiołu, olejek wesela miasto smutku, odzienie chwały miasto ducha ściśnionego; i będą nazwani drzewami sprawiedliwości, szczepieniem Pańskiem, abym był uwielbiony".

Wiele sposobów głoszenia Ewangelii

W powyższym Piśmie polecenie dane Chrystusowi przez Ducha Świętego było ogłoszone na długi czas naprzód. Członkowie ciała Chrystusowego, którzy są uczestnikami tego samego pomazania w Nim, otrzymali także to polecenie do głoszenia Ewangelii. Jeżeli uczeń Chrystusowy odpowiednio ocenia ten przywilej, iż może być posłańcem Bożym i Jego przedstawicielem, to z pewnością, że byłoby mu biada, gdyby nie mógł ogłaszać tego poselstwa do rozmiaru swej zdolności i sposobności.

Niektórym się zdaje, że niema innego sposobu głoszenia Ewangelii, jak tylko przez publiczne kazanie z estrady. Lecz nie taką jest biblijna myśl kazania. Jezus mawiał do ludu przy brzegu morza, przy drodze; niekiedy, siedząc przy studni głosił poselstwo zbawienia; uczniom kazał na górze, to znowu w drodze idąc z nimi uczył ich. Tak samo powinno być z nami. Jakikolwiek sposób lub czas mamy na głoszenie tej wesołej nowiny, powinniśmy go wykorzystać.

Słowo Ewangelia znaczy wesoła nowina, dobra wieść. Mamy opowiadać "dobrą nowinę o wielkiej radości". To można czynić w codziennym postępowaniu naszego życia, gdy stykamy się z rzeźnikiem, piekarzem, jak i z naszymi sąsiadami i przyjaciółmi. Można to uczynić za pomocą literatury wysyłanej przez pocztę, albo przez doręczenie gazetki, książki, lub też przez przemawianie z estrady. Wszystko to jest głoszeniem Ewangelii, zaznajamianiem drugich z tą wesoła nowiną; albowiem ogłaszać znaczy udzielać wiadomości, a nie odnosi się do sposobów, za pomocą których ta wiadomość jest udzielana.

Podstawa i budowa Ewangelii

Wiele gazetek (i książek) nie zawiera w sobie Ewangelii, ale raczej nowinę o wielkim nieszczęściu. Takiej literatury nie chcielibyśmy rozpowszechniać, bo im więcej tej nowiny byśmy rozszerzali, tym mniej głoszenia Ewangelii byśmy czynili. Mamy pamiętać, że Pan nasz Jezus utożsamił Ewangelię z królestwem. Przeto powinniśmy głosić wesołą nowinę, czyli Ewangelię królestwa. Było to Boską metodą wybierania Kościoła i ma być świadectwem dla świata. Wciąż jeszcze mamy sposobność ogłaszania tego dobrego poselstwa o królestwie. Podstawą tej Ewangelii jest śmierć Pana naszego Jezusa Chrystusa, jako Ofiary za grzeszników, oraz Jego zmartwychwstanie i usiądzenie po prawicy Ojca. Jej najważniejszą budową jest zbawienie Kościoła i świata - "wszystkich co zechcą". Wszystkie błogosławieństwa Boże są przez Chrystusa.

Największe błogosławieństwo Boże tak dla Kościoła jak i dla świata ma nastąpić po wtórym przyjściu Chrystusa. Kościół zostanie uwielbiony i wywyższony, a dla świata rozpocznie się era błogosławieństw, które spłyną, gdy Jego królestwo zostanie w zupełności ustanowione.

Ktokolwiek więc rozumie tę prawdziwą Ewangelię i ceni swoje upoważnienie do ogłaszania jej, ten z konieczności musi się czuć nieszczęśliwym, gdyby był wstrzymany od czynienia tego. Niektórzy mogą kazać kilkoma sposobami. Inni mogą ogłaszać prawie w każdy sposób. Niektórzy mogą to czynić tylko w bardzo ograniczonej mierze, lecz wszyscy mogą to czynić w jakiś sposób. Im więcej będziemy to czynić, tym szczęśliwszymi bodziemy się czuć. Dziękujmy więc Bogu, że mamy w obecnym czasie tyle różnych ułatwień - książki, bezpłatne gazetki, podręczniki itp. Oceniajmy te wszystkie środki i używajmy je dla błogosławieństwa drugich, jak i dla naszego własnego zbudowania.

W.T. 1916 - 140.
Straż 1933 str. 140,141.