R-5872

Okup a ofiara za grzech

Mimo wszystkiego, co już napisaliśmy na temat okupu i ofiary za grzech w „Wykładach Pisma Świętego”, w The Watch Tower oraz w „Cieniach Przybytku”, wygląda na to, że niektórzy z naszych drogich czytelników dalej nie do końca rozumieją te zagadnienia. Niektórzy nawet mylą się i wprowadzają innych w błąd, sugerując, że „brat Russell zmienił swoje poglądy” lub „że w »Wykładach Pisma Świętego« napisane jest inaczej niż w The Watch Tower. Są to szkodliwe nieporozumienia. Jeżeli zmienimy nasze poglądy, zakomunikujemy tę zmianę w sposób nie budzący wątpliwości. Ponownie postaramy się zatem wyjaśnić to, co – jak wierzymy – jest właściwą interpretacją tych zagadnień.

„Cena okupowa odnosi się do wartościowej rzeczy, mianowicie do krwi, czyli śmierci Chrystusa – okupowej ceny wystarczającej jako zapłata za karę nałożoną na pojedynczego członka ludzkiej rodziny, czyli za wszystkich, bo tak ma być zastosowana” – Z'09, str. 309 [R-4492].

Okup traktuje kwestię podnoszenia człowieka z grzechu i śmierci jako zakup – odkupienie. Podstawą tej myśli jest Boskie prawo: „życie za życie, oko za oko, ząb za ząb” (5 Mojż. 19:21 NB). Adam i cały jego rodzaj składający się z tysięcy milionów znajdują się w strasznej rozpaczy ze względu na grzech i ponoszoną zań karę. Bóg zapewnił powrót z tego stanu przez proces okupowy – odkupienie ludzi z ich upadłego stanu.

Naturalnie naszą pierwszą myślą byłoby, że zbawienie, czyli nabycie z powrotem prawa ludzkości do życia, wymaga tego, by każdy członek rodu Adama został odkupiony życiem innej osoby, świętej, niewinnej, nie znajdującej się pod wyrokiem. Ale wejrzawszy głębiej w Boży plan, odkrywamy, że na próbie przed Boskim majestatem stał tylko jeden człowiek – mianowicie nasz ojciec Adam oraz że tylko Adam został skazany na śmierć, a wszystkie jego dzieci ponoszą śmierć nie z powodu swej osobistej próby i kary śmierci, lecz dlatego, że Adam, utraciwszy doskonałość, nie był w stanie przekazać swoim dzieciom więcej życia, czyli więcej praw, niż sam posiadał. A więc wyrok ojca Adama trwa od sześciu tysięcy lat aż do teraz.

Dostrzegamy tutaj wspaniałą ekonomię w Boskim planie. Bóg nie dozwoliłby, aby jakikolwiek inny członek rasy ludzkiej znalazł się na próbie i został skazany na śmierć, ponieważ od samego początku zamierzył, by ofiara jednego życia odkupiła cały rodzaj ludzki. Przez jednego człowieka przyszło całe to nieszczęście, przez innego Człowieka zostanie to naprawione. To właśnie podkreśla apostoł, gdy pisze: „Bo ponieważ przez człowieka śmierć, przez człowieka też powstanie umarłych. Albowiem jako w Adamie wszyscy umierają, tak i w Chrystusie wszyscy ożywieni będą. Ale każdy w swoim rzędzie” (1 Kor. 15:21- 23).

Widzimy zatem wartość śmierci Jezusa – objęła ona nie tylko Adama, lecz także całe jego potomstwo. Rozumiemy też, jak niezbędne było to, aby Jezus był „święty, niewinny, niepokalany, odłączony od grzeszników” – w przeciwnym wypadku również On, tak samo jak wszyscy pozostali, znajdowałby się pod Boskim wyrokiem śmierci. Ponieważ wszyscy z rodzaju ludzkiego byli obciążeni grzechem i karą za niego, konieczne było znalezienie osoby z zewnątrz, która by mogła się stać Odkupicielem świata, oraz by ta osoba z zewnątrz – anioł, cherub czy też sam wielki Michał, Logos – zmieniła swą duchową naturę na ludzką, aby stać się ceną równoważną – okupem za pierwszego człowieka.

To nie Bóg zgrzeszył, dlatego śmierć Boga nie mogłaby być odkupieniem. Nie zgrzeszył też cherub, dlatego śmierć cheruba nie mogłaby nikogo odkupić. Zgrzeszył człowiek i okup za niego musiał był dostarczony przez śmierć człowieka. Z tego powodu wielki Logos, wykonując Boski plan zbawienia ludzkości, opuścił chwałę, którą miał u Ojca przed założeniem świata, uniżył samego siebie i stał się człowiekiem – „mniejszym stał się od Aniołów, (...) przez ucierpienie śmierci chwałą i czcią ukoronowan[y] [doskonałością ludzkiej natury], aby z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował” (Hebr. 2:9).

Cena okupowa a dzieło okupowe

Skoro jasno przedstawiliśmy, czym jest okup oraz że Jezus był jedynym, kto był odpowiedni, by stać się okupem za ojca Adama, naszym kolejnym punktem jest wykazanie na podstawie Biblii, że dał On siebie na okup. Jezus sam wypowiada się na ten temat (Mat. 20:28), mamy również świadectwo świętego Pawła: „Który dał samego siebie na okup za wszystkich, co jest świadectwem czasów jego” – 1 Tym. 2:6. Jest to dowód, że śmierć Jezusa na Kalwarii stanowiła odpowiednią cenę za odkupienie Adama i całego rodzaju ludzkiego.

Ale dzieło odkupienia Adama i jego potomków to znacznie więcej niż tylko dostarczenie ceny okupowej. Myśl związana ze słowem „okup” obejmuje coś więcej niż tylko danie oraz zastosowanie tej ceny. Zawiera w sobie uwolnienie Adama i jego rodzaju z mocy grzechu i śmierci. Oczywiście dzieło to nie zostało jeszcze ukończone; właściwie ledwo się rozpoczęło. Jedynym zarządzeniem dotyczącym okupu, zasługi, było zastosowanie go do Kościoła, i to tylko przez wiarę. Kościół nie został jeszcze uwielbiony jako całość – nie został całkowicie uwolniony z mocy grzechu i śmierci. Oczywiście w przyszłości konieczne będzie całe tysiąc lat Królestwa Mesjaszowego, by odkupić, wyzwolić, uwolnić Adama i wszystkie jego dzieci spod panowania grzechu i śmierci. A zatem dzieło odkupienia, które rozpoczęło się ponad osiemnaście stuleci temu, wciąż czeka na ukończenie.

Nie ma nic trudnego w pojęciu ceny okupowej. Cena ta znajduje się bowiem w rękach sprawiedliwości od niemalże dziewiętnastu stuleci, lecz nie została jeszcze zastosowana za świat, a jedynie przypisana Kościołowi, który jest powoływany ze świata podczas Wieku Ewangelii. Zupełne ukończenie dzieła okupowego obejmować będzie to, o czym mówi Biblia w słowach: „Z ręki grobu wybawię ich” (Oz. 13:14 [KJ: „z mocy grobu odkupię ich”]). Dzieło odkupienia nie będzie jeszcze zakończone także wtedy, kiedy ostatni członek rodzaju ludzkiego zostanie uwolniony z mocy grobu, ponieważ wciąż będzie pozostawało do wykonania wielkie dzieło restytucji – podniesienie z niedoskonałości umysłowej, moralnej i fizycznej do pełnego obrazu i podobieństwa Bożego, utraconego przez nieposłuszeństwo Adama oraz odkupionego drogocenną krwią na Kalwarii.

Ofiara za grzech to co innego

Mając na uwadze takie zrozumienie okupu, zgłębimy teraz zagadnienie ofiary za grzech, pamiętając, by tematy te traktować oddzielnie i odrębnie. „Ofiara za grzech pokazuje sposób, w jaki cena okupowa będzie miała zastosowanie, czyli zostanie uskuteczniona, by zmazać grzechy całego świata” (Z'09, str. 309 [R-4492]). Ofiara za grzech nie wymaga tak długiego czasu na jej dokonanie, jak tego wymaga okup. Zrozumieliśmy już, że dzieło odkupienia przebiega od niemalże dziewiętnastu stuleci i będzie trwać przez prawie tysiąc lat w przyszłości, czyli razem dwadzieścia dziewięć stuleci. Tymczasem ofiara za grzech zostanie całkowicie złożona, zanim rozpocznie się chwalebne panowanie Chrystusa, kiedy to Jego Kościół będzie z Nim w chwale.

Ofiara za grzech podczas Dnia Pojednania obchodzonego przez Izrael wskazuje nam na tę samą ofiarę Jezusa, która stanowi cenę okupową, lecz jest to inny obraz, ponieważ pokazuje, jak Bóg zastosowuje zasługę Chrystusową za grzechy ludzi. Kwestia ta została zobrazowana w Zakonie przez ustanowienie Dnia Pojednania. Ofiary za grzech były jego kluczowym elementem. Składano dwie takie ofiary. Pierwszą z nich był cielec, który był dostarczany przez samego kapłana i którego krew miała zastosowanie za rodzinę kapłana oraz jego własne plemię. To, jak rozumiemy, obrazowało śmierć Jezusa oraz podstawowe zastosowanie Jego zasługi za Kościół Pierworodnych.

Kościół ten składa się z dwóch klas. Po pierwsze, z klasy kapłańskiej, która – tak jak Najwyższy Kapłan – jest szczególnie ofiarowana dla Boga i Jego służby i stawia swoje ciała „ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę” (Rzym. 12:1). Figuralnie klasę tę przedstawiali synowie Aarona, a także jego ciało, którego był on głową. Dlatego apostoł mówi o Chrystusie, że jest Głową Kościoła, a ten jest Jego ciałem, jesteśmy więc „ciałem Chrystusowym i członkami, każdy z osobna” (1 Kor. 12:27).

Po drugie, istnieje jeszcze inna klasa Kościoła, która mimo że zawiera to samo przymierze ofiary, uchybia w posłusznym oddawaniu swego życia w Pańskiej służbie. Nie wraca do grzechu i śmierci, ale też nie posuwa się naprzód do stanu ofiarniczego, dlatego też stanowi drugorzędną klasę – sług tej pierwszej klasy. Należący do tej grupy zostali przedstawieni w Lewitach, którzy byli sługami kapłanów. Nie zasiądą oni na tronie razem ze składającymi ofiary kapłanami, „królewskim kapłaństwem”, lecz będą służyć Bogu w Jego Świątyni. Nie będą mieli koron chwały, ale ostatecznie zostaną im wręczone palmy zwycięstwa. Ci, którzy nie zostaną uznani za godnych, by znaleźć się w tych dwóch klasach, umrą wtórą śmiercią.

W obrazie tym Pan pokazuje nam szczególne zastosowanie zasługi Jezusa wyłącznie za grzechy Jego ofiarowanego ludu oraz wskazuje, że ci, którzy zostali usprawiedliwieni przez zasługę Jezusa, są odpowiedni, by dzięki Jego zasłudze stać się uczestnikami z Nim w Jego chwalebnych kapłańskich obowiązkach.

Druga ofiara za grzech

Druga ofiara za grzech w figuralnym Dniu Pojednania była nazywana kozłem Pańskim. Nie pochodziła ona od figuralnego Najwyższego Kapłana jak w przypadku cielca, lecz była brana od ludu. Co więcej, dwa kozły brane były w tym samym czasie, reprezentując dwie klasy Kościoła. Klasę ofiarniczą, czyli klasę kapłaństwa, symbolizował kozioł Pański. Mniej gorliwa klasa Kościoła, pozafiguralni Lewici, byli zobrazowani w drugim koźle – koźle Azazela. Była to też klasa kozła Pańskiego, podkapłaństwo, które stanowiło drugą ofiarę za grzech.

Zapis mówi, że kozła Pańskiego składano na ofiarę i pod każdym względem postępowano z nim dokładnie w ten sam sposób jak z cielcem, którego zabijano wcześniej. Zatem obraz ten pokazuje nam, że Kościół musi kroczyć śladami swego Pana, ofiarniczo, aż na śmierć. Powinniśmy pamiętać, że krew cielca nie miała zastosowania za grzechy ludu, a jedynie za grzechy rodziny oraz plemienia Najwyższego Kapłana – co przedstawiało Kościół. Powinniśmy także zwrócić uwagę, że ta druga ofiara za grzech, kozioł Pański, nie była składana za te same osoby, ponieważ one nie potrzebowały dalszych ofiar. Została ona ofiarowana przez Najwyższego Kapłana jako druga część jego własnej pierwszej ofiary, a jej zasługa miała zastosowanie za wszystkich ludzi, by dla wszystkich sprowadzić pojednanie.

W pozafigurze Najwyższy Kapłan, Jezus, złożył swą własną, osobistą ofiarę na Kalwarii. Czterdzieści dni później wstąpił na wysokość i okazał się przed Ubłagalnią, przedstawiając zasługę swojej ofiary nie za świat, lecz za Kościół. Jak pisze apostoł: „Aby się teraz okazywał przed oblicznością Bożą za nami” – za Kościołem, nie za światem (Hebr. 9:24). W pełni zgadza się to z tym, co przed chwilą zobaczyliśmy w figurze.

Od czasu Zielonych Świątek Pan przyjmuje poświęcone osoby zobrazowane w tych dwóch kozłach. Tych, którzy są wystarczająco gorliwi, wybiera jako swoich członków oraz ofiarowuje ich jako część swojej własnej ofiary. Wkrótce ukończy to dzieło – kiedy ostatni członek Jego Ciała zostanie uznany za wiernego aż do śmierci. Kolejnym krokiem, jaki Najwyższy Kapłan uczyni w pozafigurze, będzie ponowne stawienie się przed Ubłagalnią, by przedstawić krew pozafiguralnego kozła Pańskiego jako swoją własną krew – innymi słowy, by przedstawić ofiarę swego Kościoła jako część swej własnej ofiary. Tę zastosuje za grzech wszystkich ludzi – pierworodny grzech całej ludzkiej rodziny.

Wówczas, co – jak wierzymy – należy do bliskiej przyszłości, Ojciec odda Synowi wszystkich ludzi, a ich grzechy będą w pełni przebaczone, jeśli chodzi o pierworodne przestępstwo. Królestwo Mesjaszowe, ustanowione w mocy i wielkiej chwale, niezwłocznie zajmie się światem, by uratować go od grzechu i śmierci i ostatecznie podnieść do ludzkiej doskonałości wszystkich, którzy będą chętni oraz posłuszni przepisom Jego Królestwa.

Kara za grzechy przeciwko światłu

W tym czasie będą istniały jeszcze inne grzechy świata, które nie będą podpadały pod przestępstwo Adamowe. Ofiary za grzech mają zastosowanie jedynie za grzech Adama oraz wszystkie rozmaite słabości i niedoskonałości, które wynikają z grzechu pierworodnego. Pozostałych grzechów nie będzie można przypisać ludzkiej słabości, lecz będą to grzechy mniej lub bardziej przeciwko poznaniu, przeciwko światłu. Pełny, dobrowolny grzech przeciwko pełnemu światłu sprowadzi na grzesznika wtórą śmierć. Ale tylko nieliczni mają pełne światło, pełne poznanie i pełną sposobność i dlatego naprawdę niewielu zgrzeszy grzechem na śmierć.

Gdziekolwiek jednak trafiło światło ewangelii, trafiła też pewna miara poznania oraz pojawiła się pewna miara odpowiedzialności, a Bóg zapewnia, że prowadzi bardzo dokładny rachunek ze wszystkimi. Każdy grzech musi otrzymać sprawiedliwą odpłatę. Kara za grzech Adamowy objęła ogół ludzkości przez sześć tysięcy lat, jednak musi też zostać poniesiona kara za te inne grzechy, o których mówimy – grzechy mniej lub bardziej rozmyślne, które mniej lub bardziej popełniane były przeciwko światłu i poznaniu, a które nie zostały wcześniej odpokutowane, lecz gromadziły się od dnia zesłania ducha świętego.

Zanim nowa dyspensacja będzie mogła zostać właściwie zaprowadzona wraz ze wszystkimi swymi błogosławieństwami, rachunki świata muszą zostać w pełni wyrównane. To właśnie rozliczenie tych rachunków ze światem sprowadzi wielki czas ucisku, jakiego nie było, odkąd narody poczęły być – czas ucisku, który jak wierzymy, rozpoczął się obecną wojną i będzie trwał aż do chwili, kiedy zakończy go katastrofa wielkiej anarchii, należąca do bliskiej przyszłości. Kiedy rachunki sprawiedliwości zostaną wyrównane w wielkim ucisku, błogosławieństwa Królestwa Mesjaszowego natychmiast się rozpoczną.

Wartość cierpień kozła Azazela

Bóg jest bardzo dokładnym „księgowym”. Podobnie jak jest pewne, że liczy światu każde dobrowolne nieposłuszeństwo, a w szczególności wszystkie prześladowania Jego Kościoła, tak z pewnością jest też chętny udzielić światu kredytu, kiedykolwiek jest to możliwe. To, jak wierzymy, mamy pokazane w obrazie dotyczącym dzieła, które następowało po ofiarach za grzech; chodzi tu o wyznawanie nad głową kozła Azazela pewnych przewinień ludu oraz wyprowadzenie kozła na pustynię.

Rozumiejąc, że kozioł Azazela przedstawia tych spośród ofiarowanego Bożego ludu, którzy nie żyli stosownie do swoich przywilejów, przyjmujemy, że to oznacza, iż przejdą oni przez wielki czas ucisku, jak zanotowane jest w Obj. 7:14. Są tam oni pokazani w chwili, gdy wychodzą z wielkiego ucisku, omywają swoje szaty oraz wybielają je we krwi Baranka. Doświadczenia spadające na klasę Wielkiego Grona, klasę Lewitów, nie są doświadczeniami, jakie przychodzą na nich z powodu dobrowolnych grzechów, lecz doświadczeniami w celu zniszczenia ciała, zgodnie z przymierzem, w jakie wstąpiła ta klasa, przymierzem ofiary, którego nie dotrzymali. Dlatego, jak rozumiemy, cierpienia klasy Wielkiego Grona służą za kredyt dla świata, by wyrównać rachunek grzechów świata przeciwko światłu, a zwłaszcza przeciwko Bożemu ludowi. Czas ucisku będzie wymierzony w szczególności w obłudników, ale Wielkie Grono dostanie swój dział z obłudnikami i poniesie pewną część kary należnej światu.

Aby wyraźnie zauważyć charakter grzechów, za które świat jest odpowiedzialny, przypomnijmy sobie słowa z Obj. 6:9- 11: „Widziałem pod ołtarzem dusze pobitych dla słowa Bożego i dla świadectwa, które wydawali; i wołali głosem wielkim, mówiąc: Dokądże, Panie święty i prawdziwy! nie sądzisz i nie mścisz się krwi naszej nad tymi, którzy mieszkają na ziemi? I dane są każdemu z nich szaty białe”; i odpowiedziano im, że muszą poczekać jeszcze „mały czas”, aby skończyły się prześladowania ich braci, którzy podobnie cierpieli.

A zatem mamy podaną dokładnie tę samą myśl dotyczącą Boskich wymagań przy końcu Wieku Ewangelii, jaką Jezus podał w odniesieniu do Żydów przy końcu ich wieku. Powiedział, że całe to pokolenie obciążone zostanie wszelką sprawiedliwą krwią przelaną na ziemi od czasów Abla – by wyrównać rachunki (Mat. 23:34- 36). W wielkim ucisku, którym zakończył się Wiek Żydowski, rachunki zostały wyrównane aż do tamtego momentu. Podobnie spodziewamy się, że wszystkie pozostałe rachunki świata zostaną wyrównane podczas kulminacji czasu wielkiego ucisku, który jest tuż przed nami.

Inauguracja Nowego Przymierza

Apostoł, porównując obrazowe oraz pozaobrazowe ofiary za grzech, oświadcza, że Jezus udzieli błogosławieństwa nie przez krew cielców i kozłów, ale przez swoją własną (Hebr. 9:11- 15). I znów, ofiary pozaobrazowego Najwyższego Kapłana nazwane są „lepszymi ofiarami” – w liczbie mnogiej. To kieruje nas z powrotem do ustanowienia Przymierza Żydowskiego, kiedy Mojżesz wziął krew cielców i kozłów, by zainaugurować Przymierze Zakonu, kropiąc krwią najpierw tablice Zakonu, a potem lud – 2 Mojż. 24:3- 8.

Pojawia się pytanie, dlaczego Mojżesz użył krwi cielców (liczba mnoga) i kozłów (liczba mnoga), podczas gdy w 3 Mojż. 16 użyto krwi jednego cielca i krwi jednego kozła. Odpowiadamy, że był tak naprawdę tylko jeden pozaobrazowy cielec – człowiek Chrystus Jezus, który umarł za nas, oraz że jest naprawdę tylko jeden pozaobrazowy kozioł, jeden Kościół, który jest przyjmowany przez Pana jako Jego Ciało i jest połączony z Nim, będąc częścią Jego ofiary. Ale przy inauguracji Przymierza Zakonu potrzebnych było więcej zwierząt niż po jednym z każdego rodzaju, z powodu liczebności narodu izraelskiego, który miał być pokropiony tą krwią. Ilość krwi z jednego cielca i jednego kozła nie byłaby wystarczająca, stąd stwierdzenie: kozły i cielce – w liczbie mnogiej – chociaż nie podano dokładnej ich liczby, ponieważ tak naprawdę był to jeden cielec i jeden kozioł, pomnożone tyle razy, ile było konieczne, by wystarczyło krwi do pokropienia wszystkich ludzi.

W pozafigurze, po pierwsze, kiedy zainaugurowane zostanie Nowe Przymierze Prawa, krew Chrystusa, przedstawiona w krwi Jezusa oraz połączonych z Nim ofiar – Kościoła, zostanie użyta do pokropienia, czyli zaspokojenia Boskiego prawa. Będzie to podstawą, by Ojciec przekazał cały świat Królestwu Mesjasza. Potem dzieło kropienia wszystkich ludzi tą krwią będzie kontynuowane – dzieło oczyszczania ludzkości – przekazywania wszystkim ludziom korzyści zabezpieczonych tą zbawczą krwią.

Pozafiguralny Dzień Pojednania

Ufamy, że na podstawie tego, co napisaliśmy powyżej, nasi czytelnicy wyraźnie dostrzegą różnicę pomiędzy okupem, który dał Jezus, i jego zastosowaniem a ofiarami za grzech składanymi w czasie obecnego Wieku Ewangelii oraz tym, co one przedstawiają. Chcielibyśmy teraz podkreślić jeszcze jedną rzecz, mianowicie, że ofiary za grzech powiązane były z Dniem Pojednania za grzech, zarówno w figurze, jak i w pozafigurze. Pozafiguralny Dzień Pojednania rozpoczął się, kiedy nasz Pan, Jezus, przyszedł i złożył swoją ofiarę. Cały Wiek Ewangelii jest częścią tego Dnia Pojednania. W dniu tym dokona się całkowite zadośćuczynienie za grzech, a nawet więcej, ponieważ cały Wiek Tysiąclecia będzie częścią tego pozafiguralnego Dnia Pojednania.

Ofiary Dnia Pojednania są jedynie środkami do celu. Cel, który ma być osiągnięty, to błogosławienie świata oraz doprowadzenie świata do po-jedna-nia [uczynienia jednym – przyp. tłum.], czyli do harmonii z Bogiem. Dzieło to wymagać będzie całego Wieku Tysiąclecia. Będzie obejmować nauczanie świata, przywracanie ludzkości do wszystkiego, co zostało utracone w Adamie oraz odkupione na Kalwarii. Ofiary za grzech składane w czasie Dnia Pojednania obrazują jedynie Boski zamiar użycia ofiar, które muszą zostać złożone, zanim będzie mogło się rozpocząć po-jedna-nie świata z Bogiem.

Miejmy zatem nadzieję, że odtąd wszyscy wyraźnie dostrzegą, że ofiary za grzech należące do Dnia Pojednania oraz pozostałe jego ofiary stanowią obraz procesów, za pomocą których Bóg dokonuje błogosławienia świata, podczas gdy okup jest całkowicie oddzielnym dziełem Jezusa, dokonanym samodzielnie, dziełem, które ostatecznie obejmie całą ludzkość na całym świecie.

The Watch Tower, 15 marca 1916, R-5872
Straż 2/2016

Do góry