R-5781

INNE TYPY RESTYTUCYJNE

2 Król. 6:8-23

ELIZEUSZ WZBUDZA SYNA SUNAMITKI. - KARZE SŁUGĘ SWEGO, GIEZEGO - CZYNI ZASADZKĘ NA ARMIĘ SYRYJSKĄ I ODDAJE IM DOBREM ZA ZŁE. – WAŻNA LEKCJA W SPRAWIEDLIWOŚCI

"Zatacza obóz Anioł Pański około tych, którzy się go boją i wyrywa, ich.” - Psalm 3:8

W DZISIEJSZEJ lekcji rozważać będziemy o Elizeuszu wzbudzającym syna Sunamitki, ukaraniu swego sługi Giezego trądem i o jego zasadzce na armię syryjską. (2 Król. 4:8, 2 Król. 4:35-37, 2Król. 5:20-27). Podczas gdy te rzeczy może nie znajdą zupełnego odbicia w wypadkach nadchodzącego Królestwa, one bez wątpienia reprezentują zasady, które będą naonczas w użyciu – zasady nagrody za dobre czyny, a karanie za świadome czynienie złego. Wszystkie te zasady będą wykonywane w Królestwie Mesjasza, i pod tymi zasadami świat będzie stopniowo czynił postępy. "Gdy się sądy twoje odbywają na ziemi, sprawiedliwości się uczą obywatele okręgu ziemskiego.” – (Izaj. 26:9).

WZBUDZENIE SYNA SUNAMITKI

Miliony ludzi długo będą mieć w pamięci najbardziej wzruszającą scenę z Fotodramy Stworzenia, przedstawiającą śmierć syna Sunamitki i pokazującą jak Elizeusz obudził chłopca ze snu śmierci i oddał go rodzicom. Być może, że żaden inny film dotąd wyprodukowany nie jest bardziej wyruszający. Niewiele widziało go bez łez. On wyświetla nadchodzącą pracę restytucji Królestwa Tysiąclecia, gdy wszyscy śpiący w śmierci będą wzbudzeni do podjęcia swego życia na nowo i do uzupełnienia wykształcenia w szkole doświadczenia pod bardziej szczęśliwymi i bardziej sprzyjającymi warunkami niż te, którymi ktokolwiek cieszyć się może w obecnym czasie – oprócz Kościoła – tych, którzy podczas tego wieku mają błogosławione uszy ku słuchaniu, oczy wiary i serca posłuszne Panu.

GIEZY ZARAŻONY TRĄDEM

Giezy w wielu wypadkach był wiernym sługą Elizeusza. W rezultacie otrzymał błogosławieństwa wiedzy, których większość ludzi nie posiadała. Z wiedzą przyszła odpowiedzialność, a stąd srogie karanie dotknęło go za hipokryzję i oszukanie. Przypomina się nam tekst, który mówi, jeśliby sprawiedliwy odwrócił się od sprawiedliwości swojej, a świadomie czyniłby nieprawość, jego przeszłe dobre czyny nie będą pamiętane; tak również jest z czyniącym nieprawości, który przychodzi do Boga pełen skruchy i pokory serca, otrzymuje przebaczenie i jest przyjęty do rodziny Bożej. Jego dawne złe czyny są zupełnie zapomniane, z wyjątkiem, że skutek ich może się przejawiać w pewnych słabościach myśli i ciała. – (Ezech. 3:17-21; Ezech. 18:20-24; Ezech. 33:10-16).

Gdy hetman Naaman spostrzegł wielki cud osiągnięty w uzdrowieniu go od trądu powrócił do Elizeusza składając Bogu dzięki i prosząc proroka, aby przyjął dary, jakie on przywiózł, lecz Elizeusz nie przyjął żadnego daru. Przez ten czyn zamanifestował jak wierzymy Ducha Bożego – nie sprzedawać rzeczy duchowych za pieniądze. Dla tej przyczyny niektórzy kaznodzieje sprzeciwiają się urządzaniu zbiórek, utrzymywaniu wystaw i kolektowaniu (zbieraniu) pieniędzy w jakikolwiek sposób. Oni, utrzymują, że cokolwiek dane jest dla Pańskiej służby, powinno być dane dobrowolnie i ze szczerego serca. "Bo i Ojciec takowych szuka, którzyby go chwalili… w duchu i w prawdzie.” (Jan 4:24) Jest to wielkim przywilejem składanie ofiar dla Pana i Jego służby; bo Wszechmocny nie jest biednym ażeby potrzebował naszych darów. " Mojeć jest srebro, i moje złoto, mówi Pan zastępów.” – (Ag.2:9), " Albowiem mój jest wszelki zwierz leśny, i tysiące bydła po górach.” – ( Ps. 50:10).

Z tego szlachetnego przykładu Giezy powinien korzystać, lecz nie korzystał. On zezwolił, aby łakomstwo owładnęło jego umysłem. Widział kosztowne szaty Babilończyków i pomyślał jak pięknie by to było gdyby on mógł niektóre z nich, oraz wiele zmian bielizny posiadać. Wówczas czułby się jak książę. On zauważył, że hetman Naaman żałował, że jego dary nie zostały przyjęte. Postanowił dogonić hetmana i powiedział mu, iż prorok mówił, że podczas gdy on nie pożądał żadnej szaty lub innej rzeczy dla siebie zdecydował jednak, że mógł użyć niektóre dla swych sług, oraz, że jest chętnym przyjąć dla nich podarek. Podstęp wypadł pomyślnie. Sługa został rozpoznany jako ten, który był widziany u boku Elizeusza. Towary z radością były mu dane. On trzymał je w ukryciu aż prorok przywołał go do siebie, opowiedział mu o zajściu oraz ogłosił ukaranie go trądem.

Tak będzie w nadchodzącym wieku. Każde nieposłuszeństwo spotka się z ostrą karą. O sędziach tego wieku jest napisane, że nie będą sądzić przez usłyszenie ucha lub widzenie oka, lecz sądzić będą sprawiedliwie.

ZAMIERZONE POJMANIE ELIZEUSZA

Było to prawdopodobnie po śmierci hetmana Naamana, gdy król Syryjski wypowiedział wojnę Izraelitom. Ku swemu wielkiemu zdziwieniu zauważył, że każdy jego ruch był śledzony. Jeżeli zamierzał zająć pewne miasto, wydawało się mu, jakoby król Izraelski wiedział o każdym szczególe. W ten sposób jego zabiegi spełzły na niczym. On poszukiwał zdrajcy pomiędzy swym narodem, w swym własnym domostwie, lub szukał pewnych wyjaśnień. Wtedy jeden z jego sług powiedział mu: "Elizeusz prorok, który jest w Izraelu, oznajmuje królowi Izraelskiemu słowa, które mówisz w tajemnym pokoju twoim.” – (2Król. 6:12) Oczywiście poznanie Jehowy i Elizeusza rozszerzyło się od hetmana do niektórych sług na dworze królewskim.

Zawzięty na swe zwycięstwo, król postanowił pojmać Elizeusza. Jeśliby nie mógł zdobyć korzyści z tego człowieka dla siebie i swej strony, to mógłby ostatecznie wstrzymać go od porozumiewania się z królem Izraela. On wysłał szpiegów, aby odnaleźli gdzie Elizeusz mieszkał, i znaleziono go w małym miasteczku Dotanie. Przeto posłał tam wielkie wojsko, zupełnie wystarczające do oblężenia miasta, aby uniemożliwić ucieczkę Elizeusza – konie, wozy itp. Król pragnął uczynić dwie rzeczy – nie tylko zająć miasto, lecz również pojmać Elizeusza.

Wcześnie z rana, sługa Elizeusza wyszedł i ujrzał wojska nieprzyjacielskie wokoło, uniemożliwiające jakąkolwiek ucieczkę. On był przerażony i rzekł: "Ach, Panie mój! Cóż mamy czynić?” – (2 Król. 6:15) Odpowiedź była natychmiastowa: "Nie bój się; bo więcej ich z nami, niż z nimi” – (2 Król. 6:16). Sługa widocznie nie oceniał tego, bo nie doszedł do zupełnego przekonania, jakie duchowe siły były z jego Panem. Potem Elizeusz modlił się, ażeby oczy młodego człowieka zostały otworzone; by ujrzał zastępy anielskie, konie i wozy ogniste, wokoło Elizeusza. To wystarczyło, aby dodać młodemu człowiekowi potrzebnej odwagi i zapewnić go o Boskiej potędze.

To, jakiego rodzaju ono widzenie było nie czyni szczególnej różnicy. Bez wątpienia było to jedynie wizją, bez żadnej rzeczywistości, lecz służyło jedynie w tym celu. Boska moc otacza wszystkich jego poświęconych ludzi w nieograniczonej mierze. Te moce są wykonywane przez duchowe istoty, zupełnie niewidzialne dla człowieka. Pożądaną w tym wypadku rzeczą jest nabycie właściwej myśli, – że we wszelkich okolicznościach wszechmocna ręka jest za nami i zupełnie otacza tych, którzy są jego. Nic nie może przytrafić się tej specjalnej klasie, jeśliby nie było zgodne z Boskim programem. Cokolwiek może się zdarzyć w ich doświadczeniach, będzie z Boską wiedzą i pozwoleniem; stąd obietnica dla tej klasy jest, że "wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu.” – (Rzym. 8:28).

SYRYJSKIE WOJSKO POJMANE

Prorok użył nadnaturalnej mocy oślepienia syryjskich wojsk, lecz co to była za moc, lub jak to zostało dokonane możemy tylko zgadywać. Bez wątpienia widzieli oni pagórki, doliny, drogi itp., lecz oczy ich wyrozumienia były zamknięte prawdopodobnie w jakimś hipnotycznym znaczeniu. Elizeusz dał im do zrozumienia, że mógłby ich zaprowadzić do właściwego miasta; i on tak uczynił, wiodąc je prosto do miasta Samarii, przez bramy. Tam z otoczonych przez wojska będące w stolicy, usunął stan hipnotyzmu. Oczy ich zostały otworzone; i oni spostrzegli, że byli w rękach swych nieprzyjaciół, którzy z wyciągniętymi mieczami i nastawionymi łukami nie dawali sposobności do ucieczki. 0ni dostali się w pułapkę, lecz nie dla ich krzywdy, – ale dla ich dobra, dla ich nauki.

Król Izraelski dowiadywał się od proroka czy ma je pobić, czy nie; zniszczyć, czy nie. Odpowiedź była: "Nie bij… Połóż chleb i wodę przed nie, aby jedli i pili, i wrócili się do pana swego.” – (2 Król. 6:22). Król uchwycił myśl propozycji i nie tylko dał im chleba i wody, tak jak powinno się dać więźniom, lecz sprawił im obfitą ucztę – potraktował ich po królewsku i jako przyjaciół. Następnie zostali oni wypuszczeni na wolność, aby mogli udać się do swej krainy i tam opowiedzieć nieznane zajście, jakie się stało i zademonstrować swemu królowi niemożliwość pomyślnej walki przeciw królestwu Izraela w takich okolicznościach.

W.T. R-5781-1915
Brzask Nowej Ery 7/1936 str. 108-110

Do góry