R-5736

CZY SERCE MOJE JEST "ZIEMIĄ DOBRĄ”?

"Ale które padło na ziemię dobrą, ci są, którzy w sercu uprzejmym i dobrem słyszane słowo zachowują, i owoc przynoszą w cierpliwości.” – (Łuk. 8:15).

My rozpoznajemy te słowa jako część podobieństwa naszego Pana o Rozsiewcy. Człowiek wyszedł, by siał nasienie swoje na roli. Gdy rozsiewał nasienie, niektóre padło na jeden rodzaj ziemi, a niektóre na drugi rodzaj ziemi, niektóre padło na ziemię ciernistą, niektóre wśród kamieni, niektóre na opoczystą ziemię, niektóre podle drogi udeptanej ścieżki, zaś niektóre na ziemię dobrą. Ziemia dobra przyniosła pożytek – niektóra trzydziesty, niektóra sześćdziesiąty a niektóra setny.

Według wyłożenia tego podobieństwa przez Mistrza, dobre nasienie reprezentuje poselstwo królestwa, które pada tu i tam, i sprawuje różne upodobanie, zależy to od stanu serca. Nasienie, które padło podle drogi reprezentuje poselstwo, które słyszeli ludzie, ale nie wstąpiło do ich serca wcale. Oni usłyszeli to tylko na zewnątrz uszu i zapomnieli. Nie wywarło ono żadnego wrażenia. Pan powiedział, że powód jest ten, iż przyszedł przeciwnik (ptasznik) i wyzbierał nasienie. Nasienie nawet nie wzeszło, bo powierzchnia ziemi była twarda. Warunki były nieprzychylne do wejścia w serce i ten, który słyszał, wkrótce zapomniał wszystko, co usłyszał. Podstępy przeciwnika zawsze, jeśli jest możebne zapobiegają nasieniu do wstąpienia na serce i zapuszczenia korzeni.

CO STANOWI MIAŁKIE SERCE

Wśród tych, którzy przyjmują prawdę jest klasa podobna ziemi pełnej kamieni. Ci są na początku bardzo wielce uniesieni, lecz jest im brak głębokości charakteru. Ci nie są tymi, których Pan teraz szuka. Oni by nie przynieśli owocu, bo nie mają dostatecznej głębokości dla puszczenia korzeni. Ci są miałkiego serca. Oni pragną nastawiać swoje żagle w harmonii z sprzyjającymi wiatrami tego życia. Tak prędko jak dowiedzą się, że prawda nie jest popularna przewidują oni prześladowanie lub społeczny ostracyzm (wypędzenie), wtedy ich zapał ostyga i zainteresowanie w poselstwie żniwa blednie, stopniowo zamiera. Ci są podobni do zasianej pszenicy na miałkiej roli, która wzejdzie i zazieleni się na mały czas; lecz kiedy ukaże się ciepło słońca, to usycha, nie mając korzenia.

Serce, które jest podobne do ziemi ciernistej jest podatne co do ziemi. Jest to ziemia dobra nadająca się do rozwinięcia owoców Ducha świętego. Lecz ją pustoszą ciernie, które nie są usuwane, lecz jest dozwalane, aby pozostawały, a to zadusi pszenicę. Cierniami tymi nie są znikome przyjemności życia – teatry, karty, taniec, itd., ale jak Bóg wyjaśnia w podobieństwie, jest to troska o ten żywot, ambicje życiowe, zwodniczość bogactw – może odczuwanie, że gdy oni mogą zgromadzić majętność, to będą mogli służyć Pańskiej sprawie tern lepiej. Ta tendencja ubiegania się o inne rzeczy dozwala na osiąganie tego, co jest nieprzychylne dla klasy pszenicy. Oni mogą być dobrymi kupcami, biegłymi politykami, albo mogą być zagłębieni w jakiegoś rodzaju studiowania. Inni z nich mogą być dobrymi w zarządzaniu domem i pysznić się z tego jak dobrze są utrzymywane rzeczy, albo mogą być przywódcami w towarzystwie lub w pracy około reform, itp. Wszystko to jest cierniem podobieństwa. Serce w takim stanie nie przynosi owocu, bo chociaż ziemia jest dobra, ale zajęta jest czymś innym, poselstwo królestwa i jego praca tak jest ściśnięta do tego stopnia, że owoc nie może być przyprowadzony do doskonałości.

Potem przychodzimy do "ziemi dobrej” klasy tego podobieństwa, ziemia gdzie rola jest nie tylko dobra, ale oczyszczona od wszelkich szkodliwych chwastów, które przeszkadzałyby właściwemu wzrostowi nasienia. Ten stan reprezentuje całkowite poświęcenie się Bogu. Wszystko, co przeszkadzałoby zostało wyrzucone. Troszczeniu o ten żywot nie jest dozwolone, aby weszło do serca i zadusiło Słowo Boże. Takowy zawarł kontakt w dobrej wierze z Panem i on wie, kiedy go spełnia; i zachowa go. Ten posiada właściwe kwalifikacje głębokości charakteru i mniej więcej zdolność. I to jest szczególny rys zupełnej rzetelności, lojalności.

Wśród tej klasy, którzy są zwani "ziemią dobrą,” znajdujemy różny stan życia – nie wielu zacnego rodu, lecz niektórzy są zacni; nie wielu możnych, lecz niektórzy są możni; nie wielu uczonych, lecz niektórzy są uczeni; nie wielu mądrych, lecz niektórzy są mądrzy. Lecz wszyscy muszą być dobrego serca i muszą być rzetelni, inaczej nie mogliby przynieść potrzebnego owocu – rzetelność jest najwięcej ważnym zarysem z wszystkiego, z stopniem inteligencji i ocenienia prawdy. My widzimy wtedy, jak ta klasa może przynieść różną ilość owocu, według okoliczności stanu i zdolności. Lecz ci są we właściwym stanie serca do przynoszenia co najlepszego – niektórzy trzydziesty, zaś inni sześćdziesiąty, a jeszcze inni setny.

W obrazie widzimy, że prawda jest reprezentowana przez nasienie, i widzimy, że indywidualność jest także reprezentowana przez nasienie. Myśl jest ta, że ziarnko Prawdy jest wsiane, i że w rzetelnym sercu wytwarza charakter, który jest w harmonii z prawdą. Tym nasieniem prawdy jest poselstwo królestwa, opowiadane Słowo o królestwie – nie o prawdzie filozofii ludzkiej albo niektórej naukowej prawdzie, lecz szczególną prawdę – nie coś, co lekceważyłoby Boski Plan, by opiewać, iż jest lepszym planem niż ten, który Bóg sporządził, ale jedna szczególna rzecz – Słowo o Królestwie Bożym.

CZTERYSTA MILIONÓW KĄKOLU

To zdaje się zadziwiającym, że z tak wieloma nazywającymi się Chrześcijańskim ludem – liczącym czterysta milionów – a tak mało wie o królestwie. Ogromna większość z nich nauczyła się bardzo mało o tym, a może nic. Przyczyna jest ta, że nie stali się nowymi stworzeniami. Jak naturalne nasienie dostanie się do ziemi, kiełkuje i sprowadza coś, które wychowuje się i rozwija przez rolę, tak dobre nasienie prawdy we właściwym sercu przynosi dobry owoc. Poselstwo królestwa sprowadza rezultaty w harmonii z jego naturą. Ono dosięga właściwą klasę i przyprowadza do stanu, w którym Bóg przyjmie ich jako nowe stworzenia. Te nowe stworzenia stanowią dzieci królestwa; i te dzieci królestwa są pszenicą, która będzie zebrana. "Wtedy sprawiedliwi lśnić się będą jak słońce w królestwie Ojca”(Mat.13:43).

Pan nasz w innym podobieństwie pokazuje nam inny gatunek nasienia – nasienie kąkolu. To nasienie kąkolu wygląda podobnie do pszenicy. Lecz to nie jest prawdziwe nasienie – nie jest to nasienie królestwa. Może to być nasienie, albo poselstwo, moralności lub czystości życie albo zupełne powstrzymywanie się od upajających trunków, itp. To jednak, nie wytworzy klasy królestwa. Jedynym nasieniem, które wytworzy tę klasę jest dobre nasienie, prawdziwe poselstwo o królestwie.

Jak my spoglądamy na świat to widzimy, że wielki nieprzyjaciel rozsiał na pole pszeniczne królestwa fałszywe nasienie, kąkol, nasienie kąkolu, jak jest reprezentowane przez różne poselstwa, które wyszły na cały świat. To nasienie nie koniecznie sprowadza złych ludzi. To są ludzie, którzy pracują dla różnych rzeczy, niektórzy z nich są mniej więcej dobrzy, lecz nie są dziećmi królestwa. W obecnym czasie ten kąkol, a przeważnie wielu z nich są wpływowi. I te całe czterysta milionów z nich nie reprezentują prawdziwego pola pszenicznego, lecz tylko imitacje, uzurpowanie (przywłaszczenie) sobie miejsca, które prawdziwie należy do prawdziwej klasy pszenicy.

W tym czasie żniwa, teraz niemal skończonego, separacja bierze miejsce między prawdziwą pszenicą a kąkolem. Prawdziwa pszenica jest zbierana do gumna, gdy zaś kąkol jest wiązany w snopki ku spaleniu – nie literalnie, ale zniszczony będzie jako kąkol, jako imitacja pszenicy. Oni wkrótce przestaną nazywać się Chrześcijanami. Oni uznają się za takich jakimi zawsze byli – częścią tego świata. Wielu z nich są członkami kościoła, ale są czysto światowymi i jego ducha. Oni wyzbywają się prawdziwej pszenicy i uważają ich za mało znaczących, dziwaków, fanatyków.

Wielu z tej klasy kąkolu nie wie, czym oni są. Lecz ci, którzy przyjęli poselstwo królestwa do dobrego i rzetelnego serca przyniosą owoc harmonii z tern. To wymaga czasu do rozwinięcia właściwego owocu. Klasa ta wzrasta codziennie w znajomość, w miłość, i budują jedni drugich w najświętszej wierze. Oni także czynią dobrze wszystkim, gdy mają sposobność. To jest cała praca, której Bóg spodziewa się od nich. Ci są tymi, którzy nie długo będą zebrani do niebieskiego królestwa poza zasłonę.

Po ogniu tego "Dnia Gniewu,” który spali ten "teraźniejszy zły świat,” i wypali wszystkie korzenie pychy, wtedy nastanie wielki czas błogosławienia świata. Wielki oracz ucisku przygotuje ludzkość do wielkiego rozsiania nasienia w niedalekiej przyszłości. To weźmie tysiąc lat do wydania wspaniałego żniwa Tysiąclecia. Ci zebrani wtedy nie będą pszenicą, ale klasą restytucji; pszenica była użyta w podobieństwie naszego Pana by reprezentowała duchową klasę, świętych z wieku Ewangelii.

W.T. R-5736-1915
Brzask Nowej Ery 08/1939 str.122-123.

Do góry