R5594

NADZIEJA UGRUNTOWANA NA UFNOŚCI

"Przeto nie odrzucajcie ufności waszej, która ma wielką zapłatę; albowiem cierpliwości wam potrzeba, abyście wolę Bożą czyniąc odnieśli obietnicę" - Żyd.10:35,36.

Ufność jest to zaufanie. Przeto myślą Apostoła jest: Nie odrzucajcie waszej wiary, waszego zaufania, które ma wielką zapłatę. Dziwnym nam się zdaje niekiedy, że Bóg nagradza wiarę raczej aniżeli uczynki. Z pewnością, że ktokolwiek inny ułożyłby plan, którego treścią byłoby: Nagrodzę cię odpowiednio do twoich czynów. Bóg zaś oświadcza, iż nagrodzi nas według naszej wiary, ufności, szczerości i uczciwości. W obecnych warunkach Bóg nie może nic uczynić z człowiekiem nieuczciwym. Podczas Tysiąclecia osoby takie otrzymają konieczną chłostę, aby mogli być doprowadzeni do zgody ze sprawiedliwością. Jednakowoż w czasie obecnym Bóg powołuje tylko tych, co są szczerego serca.

Gdy przyszliśmy do wyrozumienia Pisma Świętego i gdy oczy nasze zostały pomazane Duchem Świętym, tak, że mogliśmy zobaczyć głębokie rzeczy Boże, poznaliśmy, że Bóg posiada wielki i cudowny plan. Gdy królestwo Jego zostanie ustanowione, wszystkie narody ziemi będą błogosławione, a znajomością chwały Bożej zostanie napełniona cała ziemia. Żaden nie będzie potrzebował mówić drugiemu: Poznaj Pana; albowiem wszyscy Go poznają od najmniejszego z nich aż do największego z nich - Jer.31:34.

Bóg nie liczy się jeszcze z całym światem, lecz tylko z niektórymi. Był czas, gdy Bóg liczył się tylko z narodem Izraelskim. Później, począwszy od Pana naszego Jezusa, który zachował Zakon i osiągnął błogosławieństwo obiecane Przymierzem Zakonu - Boskim planem było, aby z pomiędzy wszystkich narodów i części ziemi wybrać lud imieniowi Jego, lud, który ma otrzymać imię Jezusowe, jako Jego oblubienica, małżonka Barankowa.

Jak niewiasta jest złączona z mężem i nosi jego imię (nazwisko), tak to małe grono jest powoływane ze świata, aby nosiło imię Chrystusowe. Słowo Chrystus oznacza, jak to już wiemy, Pomazańca Bożego, którego głową jest Jezus, a ciałem, Jego Kościół. Bóg postanowił wybranie Kościoła i postanowił także, aby to nie było dokonywane przemocą ani przymusem. Ktokolwiek przypuszcza, że Bóg liczył się ze światem, ten się myli. Pismo Święte mówi, że Bóg pociąga pewną klasę, pewien szczególny lud. Pan nasz Jezus jest wielkim Pasterzem owiec. Owce znają głos Jego i idą za Nim.

Jest to nader wielkim przywilejem zostać członkiem ciała Chrystusowego. Bóg nikogo nie zmusza do tego. Jak dziwnym byłoby przypuszczać, że Bóg przedstawia propozycję Swoją w taki sposób: Jeżeli ty nie zostaniesz członkiem klasy oblubienicy, to pójdziesz na wieczne męki! Nie, drodzy bracia, On wystawia przed nami wspaniałość Swego planu, abyśmy, widząc to, pożądali stać się dziedzicami Bożymi i współdziedzicami z Panem naszym, Jezusem Chrystusem. Oferta ta wystawiona jest przed nami w Słowie Bożym, jako wielka nagroda, jako "perła bardzo kosztowna". Jeżeli zaproszenie to nam nie imponuje, to nie potrzebujemy go wcale przyjmować.

Szczere serce - ochotny umysł

Apostoł mówi, że gdy poganie usłyszeli to powołanie, radowali się, że byli godni usłyszeć tak wielkie rzeczy (Dz.Ap.13:48). Czy i my zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielkim jest to zaszczytem usłyszeć Boskie poselstwo? Według naszego zrozumienia jest to nader wielki zaszczyt, ale aby otrzymać tę Boską łaskę, musimy być szczerymi. Są ludzie, którzy już z urodzenia są nieuczciwi, nieszczerzy. Poselstwo Boże nie było nigdy przeznaczone dla umysłów nieszczerych.

W ludziach nieuczciwych, nieszczerych lub zarozumiałych jest coś takiego, co najczęściej pobudzi ich do obrania złej drogi. Przypominamy sobie o pewnym panu, który był człowiekiem wykształconym, inżynierem. Posiadał on doskonałą równowagę umysłu i mógł mówić na jakikolwiek temat. Pewnego dnia powiedzieliśmy mu nieco o Boskim planie i o powołaniu Kościoła. Jego odpowiedzią było: "Ja nie dbam o te rzeczy. Nie życzę sobie, aby moje grzechy były mi przebaczone; ja chcę ponieść karę za moje grzechy. Jeżeli inni dadzą sobie z tym radę, to ja też dam sobie radę".

Jezus powiedział, że kto przyjmuje Jego poselstwo, musi je przyjąć jako dziecię - w czystości i prostocie, tak jak dziecię przyjmuje poselstwo dorosłych. Zupełna ufność jest u dziecka rzeczą naturalną. Jak często można słyszeć dziecko mówiące: "Mój tata może zrobić wszystko! Mój tata mówił tak a tak". Tak samo nasz Ojciec Niebieski chce, abyśmy byli szczerzy, wierni i pełni zaufania w Nim, abyśmy wierzyli w to, co On powiedział, a nie wątpili.

"Przeto nie odrzucajcie ufności waszej", mówił Apostoł. Powiedział także tym Chrześcijańskim Żydom, że mieli znaczną miarę ufności. Oni sprawowali dobre dzieło. Znosili wiele różnych ucisków, a częścią przez to, że sami stawali się dziwowiskiem, a częścią w tym, że byli uczestnikami tych, z którymi się tak obchodzono. Apostoł zapewnił ich, że Bóg nie był niesprawiedliwym, aby zapomnieć ich pracę miłości.

Główna próba wierności

Drodzy bracia, nie dosyć jest uczynić dobre poświęcenie; nie dosyć jest rozpocząć dobry bój i bojować tylko przez pewien czas; z pewnością, że nie! Bóg nie przyjmie, do królestwa tych, co kiedyś byli wiernymi. On patrzy za takimi, którzy byli wiernymi na początku, wiernymi później i wiernymi zawsze! W klasie królestwa Bóg chce mieć tylko tych, co mogą ufać Jemu bez zastrzeżeń, tylko takich, którym mógłby bezpiecznie powierzyć chwałę, cześć i nieśmiertelność, jakie obiecał wiernym. Przeto zanim, kto otrzyma tę wysoką nagrodę i wywyższenie, musi być gruntownie doświadczony i wypróbowany. Rozsądność tego zarządzenia możemy widzieć wyraźnie. Jeżeli Bóg powołał nas "ku dostąpieniu chwały Pana naszego Jezusa Chrystusa" (2Tes.2:14), to spodziewa się znaleźć nas godnymi tego zaszczytu - nie iż byśmy mogli uczynić coś takiego, co by uczyniło nas godnymi tak wielkiego wywyższenia, ani nie, że zasługujemy na to, lecz On spodziewa się, że będziemy prawdziwymi zwycięzcami i że rozwiniemy w sobie charakter potrzebny do tak wysokiego, chwalebnego i odpowiedzialnego stanowiska.

Czy więc oddajesz Bogu chwałę we wszystkich sprawach twego życia i w jakiejkolwiek mierze osiągnąłeś powodzenie w Jego służbie, czy też przywłaszczasz chwałę sobie? Jest to dobre pytanie dla każdego dziecka Bożego. Wiemy, że nie zasługujemy na żadną chwałę za to, co posiadamy, lub za to, cośmy dokonali. Ktokolwiek przywłaszcza sobie chwałę, ten odbiera ją Panu. Powinniśmy być tak wiernymi Bogu, że przedstawiając prawdę drugim będziemy mówić: "To nie jest mój plan. Jestem rad opowiedzieć wam cośkolwiek z tego, co poznałem, lecz rzeczy te nie pochodzą od człowieka; jest to plan Boży".

Przeto pamiętajmy na napomnienie Apostoła: "Nie odrzucajcie ufności waszej". Jaką ufność mamy posiadać? Ufność w Bogu! W kimże innym moglibyśmy pokładać naszą ufność? Wielu z ludzi światowych nie ufają nikomu oprócz samym sobie. Inni pokładają ufność w pewnym ziemskim bohaterze. Jeden mówi: Ja ufam królowi Jerzemu i będę mu służył do śmierci. Drugi mówi: Ja ufam swojemu królowi lub cesarzowi. Jeszcze inny powie: Ja ufam Prezydentowi Hooverowi, itp. Co prezydent Hoover lub którykolwiek z tych władców wie o przyszłości? Z wyjątkiem Boga i tych, co wykonują Jego wolę, nikt nie wie na pewno, a tylko tyle, ile Bóg uważa za stosowne objawić Swe zamysły.

Rozumiejąc żeśmy tworem Bożym, spoglądamy ku górze, aby zobaczyć na niebie ogromne dziwy naszego Stwórcy i mówimy: O! jak wielkim jest nasz Bóg! Potem zastanawiamy się nad nami samymi i widzimy, jak kunsztownie byliśmy ukształtowani przez naszego Stwórcę, tak, że przez myślenie, przez moc umysłu, możemy wprowadzić w ruch różne części ciała - ręce, nogi, oczy. Zastanawiając się nad tym mówimy: Jest to najcudowniejsza maszyna na świecie! To wszystko budzi w nas ufność, tak że pełni wiary mówimy: Z pewnością, że tak wielki i dobry Bóg i Ojciec jest chętny objawić Swoją wolę tym, którzy Go miłują i wolę Jego chcą czynić! On niezawodnie ma wielki plan, ponieważ jest mądry, miłujący i sprawiedliwy.

Ufność w miarę znajomości

Tak więc przyszliśmy do Pisma Świętego i zaczęliśmy badać o Boskiej sprawiedliwości, mądrości, miłości i mocy. W miarę naszego badania zwiększało się nasze zaufanie do tej starej Księgi; ponieważ poselstwo jej okazało się przekonywujące, logiczne i miłe. Pismo Święte wyjaśnia, w jaki sposób przyszły na świat choroby i cierpienia. Ono mówi, że to wszystko przyszło jako wynik grzechu i że Bóg przewidział ten upadek człowieka zaraz od początku i postanowił w słusznym czasie wybawić ludzkość z grzechu i ze śmierci. Pismo Święte wykazuje, że błogosławieństwo to spłynie na ludzkość przy wtórym przyjściu Chrystusa i ustanowieniu Jego królestwa.

Przeto pokładamy naszą ufność w Słowie Bożym i w wielkim planie przedstawionym w tymże Słowie. Ufamy także, iż Bóg powołuje niektórych z ludzi, aby byli współdziedzicami z Chrystusem w Jego królestwie - że wybiera lud imieniowi Swemu, tj. tych, co, wyznając swoje grzechy, rozumieją, że sami z siebie nie są wielkimi - którzy, otrzymawszy Boską łaskę, okażą się tak wiernymi Bogu, że będą gotowi poświęcić swe życie na służbę Jemu.

O tak! Niektórzy poświęcają swe życie dla ziemskich królów, a nasz Król jest Królem królów i Panem panów; czy więc nie mamy poświęcać naszego życia dla Niego? My mamy dobrego Boga, godnego zaufania, przeto też Mu ufamy. W miarę naszej znajomości Boga, o jakim uczy Pismo Święte i w miarę naszego wzrostu w łasce przez wierne postępowanie wąską drogą, wzrasta też nasza ufność ku Bogu.

Ufność wykazuje stan serca

Najważniejsze pytanie jest: Czy będziemy znalezieni wiernymi? Pismo Święte oświadcza, iż wiernym jest ten, który obiecał i że On uczyni o wiele więcej, aniżeli moglibyśmy prosić lub nawet myśleć. Bóg postanowił, że tylko ci otrzymają największe błogosławieństwo, którzy okażą najwyższy stopień wierności. Przeto też Apostoł zachęca: "Nie odrzucajcie ufności waszej, która ma wielką zapłatę".

W swoim czasie Bóg nagrodzi naszą ufność. Ktoś może zapyta: Lecz dlaczego Bóg ma w szczególności nagrodzić naszą ufność? Powód jest ten: Nasza ufność w Bogu przedstawia stan naszego serca i jak barometr opada podczas oziębiania się powietrza, tak serce nasze opadnie bez wiary. Serce nasze nie może trzymać się blisko Boga inaczej jak tylko przez silną wiarę. W wypadku, gdzie ktoś, stawszy się dzieckiem Bożym, nie postępuje według otrzymanego światła, tam szatanowi będzie dozwolone odebrać takiemu człowiekowi ufność w Boga. Bóg dozwoli takiemu popaść stopniowo w ciemność.

Przeto mamy podtrzymywać tę ufność, bo to zapewnia nas, że Bóg jest naszym Ojcem. Wszyscy znamy bezdrutowe telegrafy i radio, które dziś są w ogólnym użyciu tak na morzu, jak i na lądzie. Te wynalazki są tylko słabą ilustracją bezdrutowej komunikacji, jaka istnieje pomiędzy prawdziwym Chrześcijaninem a Ojcem Niebieskim. Ufność Chrześcijanina oparta na Bogu, spogląda ku Niemu we wszelkich warunkach życiowych. Bezdrutowa komunikacja pomiędzy Ojcem Niebieskim a Jego dzieckiem istnieje zawsze.

Gdy którykolwiek z ludu Bożego znajdzie się w pewnych trudnościach, powinien rozumować w taki sposób: Jaka jest wola Boża w tej sprawie? Co wskazuje Jego opatrzność? Bóg powiedział, że wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu tym, którzy Jego miłują; przeto, ufając Bogu, jestem pewien, że wszystko wyjdzie na moje dobro. W zupełności polegam na Boskiej mądrości, mocy i miłości. Bóg byłby mógł zachować mnie od tej trudności, gdyby tak chciał; lecz sam fakt, że ją na mnie dopuścił, dowodzi, że miał w tym pewien mądry cel. Bóg obiecał, że nie będzie mnie kusił, czyli doświadczał ponad moją możność znoszenia; a ponieważ On jest wiernym, więc obietnicy tej dotrzyma. Przeto ja nie odrzucę mej ufności, "która ma wielką zapłatę".

Ufność w Bogu poddana próbie

Gdyby Bóg nagradzał według uczynków, to niektórzy z Jego dzieci otrzymaliby bardzo mało. Nawet najzdolniejsi z ludu Bożego mogą bardzo mało dokonać. Jedną trzecią część naszego czasu spędzamy na spaniu; może około osiem godzin potrzeba nam na wykonanie naszych codziennych obowiązków, przyrządzanie pokarmów itp.; a w pozostałych ośmiu godzinach mamy setki innych różnych rzeczy do wykonania. Widzimy więc, jak mało mamy czasu, chociaż oderwaliśmy się od wielu rzeczy, które kiedyś zabierały nam więcej lub mniej czasu. Ludzie inteligentni mają bardzo mało wolnego czasu.

Staraj się czynić tyle dobrego, ile tylko możesz, a zobaczysz jak mało dokonałeś przy końcu dnia. Pomyśl o tamtych pięciu minutach, o owej pół godzince itd. i zsumowawszy, oblicz ile czasu z każdego dnia poświęcasz Bogu. Obawiamy się, że każdy z nas musiałby się zawstydzić, widząc jak małą okazała się ogólna suma. Gdyby więc nagroda była według naszych uczynków, to z pewnością, że byłaby bardzo mała. Bóg także wie o tym, że niektórzy mają więcej czasu do swojej dyspozycji, a inni mniej i że jedni posiadają więcej talentów a inni mniej.

Niektórzy są w stanie dać dziesięć razy tyle co inni. Ile chciałbyś ty uczynić dla Pana? Ile starasz się uczynić? To wszystko zależy od twej ufności w Bogu. Im więcej ufasz w Boskie obietnice, tym bardziej będziesz się starał żyć według warunków uczniostwa. Jeżeli zaś masz tylko mało ufności w Bogu, to będziesz podobny człowiekowi, który, gdy mu powiedziano, aby udał się w pewne miejsce, a znajdzie wielką sumę pieniędzy, odrzekł: Głupstwem byłoby usłuchać coś podobnego! Gdyby ktoś powiedział, że w tym lub owym miejscu znajduje się worek złota i ktokolwiek się tam uda, może sobie to złoto zabrać, można być pewnym, że na sto osób nie znalazłoby się ani dwóch takich, którzy by poszli zobaczyć, czy to, co było mówione, jest prawdą.

Bóg doświadcza twoją wiarę, twoją ufność i naszą także. To, co Bóg czyni dla nas, ma większą wartość aniżeli wszelkie skarby świata. Zostaliśmy zaproszeni do ubiegania się o wielką nagrodę. Na zaproszenie to odpowiedzieliśmy: Tak, Panie! Wtenczas On rzekł: Będziesz wierny warunkom, jakie Ja nałożę? Ja będę uważał jak wiernym okażesz się w każdej godzinie i w każdej minucie. Będę cię chronił od zasadzek i wzmacniał w każdym doświadczeniu, jeśli ty będziesz się starał wiernie Mi służyć. Do wszystkich powołanych Bóg jakoby mówił: Dziatki Moje, Ja chcę was obdarzyć wielkim błogosławieństwem. Wy wszyscy weszliście w zawody na jednej wspólnej podstawie. W zawodach tych okazalibyście się bardzo nierówni, gdybym miał was przyjmować według waszych naturalnych kwalifikacji. Przeto będę was sądził według waszych serc i waszej wierności w małych rzeczach. Ten, co jest wiernym w małych rzeczach, będzie także wiernym w wielkich; w taki sposób Ja będę tę sprawę traktować. Taką to propozycję Bóg przed nami wystawia. On postanowił wielce wynagrodzić zupełną wierność.

Rodzaj obecnej próby

Istnieje jeszcze jeden całkiem odmienny rodzaj ufności. Badacze Pisma Świętego po całym świecie oczekiwali i oczekują pewnych rzeczy i wierzymy, że bliskim jest czas ustanowienia obiecanego królestwa Bożego, czas wypełnienia się często powtarzanej modlitwy: "Przyjdź królestwo Twoje". Wyczekujemy tego królestwa, a choć nie nastąpiło tak wnet, jak się spodziewaliśmy, jednak wciąż mamy niezachwianą ufność, że ono przyjdzie.

Nie wiele jest ludzi na świecie, którzy by wyglądali rychłej śmierci; nasza zaś ufność każe nam tego oczekiwać. Gdybyśmy nie mieli silnej ufności w chwalebne wyniki, to przejście poza zasłonę nie byłoby dla nas wcale pożądane. O podobnej ufności możemy mówić tylko do takich, których oczy wyrozumienia zostały otworzone, tak że mogą widzieć długość, szerokość, wysokość i głębokość miłości naszego Boga i którzy do pewnego stopnia znają czasy i chwile nakreślone w planie Bożym.

Apostoł Paweł mówi: "Wy bracia nie jesteście w ciemności, aby was on dzień jako złodziej zachwycił. Wszyscy wy jesteście synowie światłości i synowie dnia; nie jesteśmy synowie nocy ani ciemności" (1Tes.5:4,5). Bóg obiecał, że Swoim wiernym dzieciom udzieli w słusznym czasie potrzebnego światła, że dostąpią tego szczęścia, by wyrozumieć Jego plan w odpowiednim czasie.

"Cóż więcej ma On nam powiedzieć

Nad to, co już dał nam wiedzieć!"

Redaktor (Br. Russell) wielce się raduje1 tą błogą znajomością i doświadczeniami. Chociażby czas naszej przemiany nie nadszedł w przeciągu następnych dziesięciu lat, to cóż mielibyśmy żądać ponadto, cośmy poznali? Czy nie dostąpiliśmy wielkiego błogosławieństwa, które nas wielce uszczęśliwia? Czyż Bóg nasz nie jest wiernym? Jeżeli ktokolwiek wie o czymś lepszym, niechaj się tego czepi. Jeżeli ktokolwiek z was znajdzie coś lepszego, to mamy nadzieję, że nam o tym powie. Co do nas, to nie wiemy o nic lepszym, ani nawet o pół tak dobrem jak jest to, coś my znaleźli w Słowie Bożym, co wyrażamy w jednym z naszych hymnów:

"To kopalnia głębsza nam,

Niż człek zgłębi mocą swą;

Badaj ją przez wiele lat,

A klejnoty wciąż w niej są."

Osobiście możemy powiedzieć: Jeżeli Bóg ma dla nas więcej doświadczeń, to będziemy z tego radzi; jeżeli potrzeba nam więcej obciosywania i ogładzania, to pragniemy, aby ono było na nas dokonane. Jeżeli na to ogładzenie potrzeba nam rok czasu, pragniemy, aby czas ten był nam dany. Gdyby zaś wolą Bożą było, abyśmy dokonali pewnego ogładzenia drugich, a sami do królestwa się nie dostali, bez szemrania poddamy się Jego woli.

Niekiedy pytaliśmy się braci: Ilu jest takich, którzy w zamian za znajomość prawdy, wzięliby tysiąc dolarów? Nie podniosła się ani jedna ręka! Kto wziąłby dziesięć tysięcy? Ani jeden! Kto wziąłby milion dolarów? Kto wziąłby cały świat w zamian za jego znajomość Boskiego charakteru i planu? Żaden! Wtenczas oświadczyliśmy: Widać, drodzy przyjaciele nie czujecie się wcale niezadowolonymi. Jeżeli w zamian za waszą znajomość Boga nie wzięlibyście żadnych skarbów świata, to czujecie się tak bogatymi, jak ja się czuję.

Stracenie ufności

Redaktor od wczesnej młodości wiedział, co znaczy nazywać Boga Ojcem Niebieskim, ponieważ miał rodziców chrześcijańskich. Mając lat piętnaście oddaliśmy swoje serce Bogu i chwaliliśmy Go tak jak rozumieliśmy. Chociaż nauczono nas wierzyć według pojęć Kalwinistycznych, że tylko wybrani dostąpią chwały, zaś niewybrani pójdą na wieczne męki, my jednak zwykliśmy o sobie mniemać, że jesteśmy z wybranych i radowaliśmy się z wielkiej miłości Bożej, która przygotowała zbawienie wybranych.

Jednakowoż kilka lat później rozsądek począł się wznosić ponad przesądy. Stawialiśmy sobie pytanie: Gdzie jest to piekło, o którym uczysz? Co ty właściwie wiesz o tym? Przyznając się do własnej nieumiejętności, udaliśmy się do naszych nauczycieli i starszych, lecz ku naszemu wielkiemu zdziwieniu dowiedzieliśmy się, że oni nie wiedzieli nic więcej od nas. Przeto przestaliśmy głosić kazania i zaczęliśmy myśleć i rozbierać różne wyznania wiary. Zauważyliśmy, że różnice zachodzące pomiędzy Chrześcijańskimi wyznaniami są małoznaczne. Wszystkie opierają się na jednym fundamencie niebieskiego zbawienia dla kilku, a wiecznych mąk dla tysięcy milionów.

Im więcej badaliśmy tym bardziej przekonywaliśmy się, że gdzieś musi zachodzić wielka omyłka; że prawdziwy Bóg nie mógł uczynić tak potwornego zarządzenia, o jakim uczą nasze wyznania. Przeto odrzuciliśmy je wszystkie; a mniemając, że Biblia była ich podstawą, odrzuciliśmy także i Biblię.

Dusza szukała Boga

Jednakowoż, znając raz naszego Ojca Niebieskiego, nie mogliśmy bez Niego zaznać spoczynku. Dusza nasza pragnęła Jego miłości i pieczy. Wciąż jeszcze trzymaliśmy się tej wielkiej prawdy, że Wszechświat ma inteligentnego Stwórcę; albowiem w każdą gwiaździstą noc przekonywaliśmy się o Jego niezmiernej mądrości i potędze. Im więcej badaliśmy anatomię, tym bardziej przekonywaliśmy się, że tak ludzie jak i wszelkie stworzenia zostały cudownie uczynione i że oko, ucho, nerwy, moc działania pod wpływem myśli itp. nie powstały tylko przypadkiem, ani nie mogły być stworzone przez boga naturę. Wielbiliśmy Boga mądrego i potężnego i staraliśmy się, aby Go więcej poznać, ufając, że znajdziemy Go bardzo dobrym.

Pozostawieni swym własnym myślom rozumowaliśmy: Jeżeli my sami i inni zostaliśmy obdarzeni przez Stwórcę przymiotami sprawiedliwości i miłości, które uznajemy za nasze najwyższe władze, to czyżby sam Stwórca nie posiadał tych przymiotów? Nasz umysł odpowiadał: Z pewnością, że Ten, co ukształtował oko, iż może widzieć i ucho, by mogło słyszeć i który obdarzył ludzkość przymiotami sprawiedliwości i miłości, musi sam posiadać te przymioty w daleko wyższej mierze.

Tym sposobem zobaczyliśmy naszymi oczami wyrozumienia wielkiego Boga wszechświata, niezmiernego w mądrości, sprawiedliwości, miłości i mocy. Ponownie zaczęliśmy Go chwalić, radując się, że możemy mu ufać i rozumieć, że On nie stworzył ziemi i ludzkości na próżno, lecz, że miał w tym pewien mądry, sprawiedliwy i miłujący cel.

Odzyskanie ufności

Następną naszą myślą było: Czyżby tak sprawiedliwy i miłujący Bóg nie miał objawić Swych zamiarów tym, którzy pragną czynić Jego wolę? Czyż miałby się wstydzić Swoich zamiarów? Czyż miałby zignorować te przymioty umysłowe, którymi nas Sam obdarzył? Umysł nasz znowu odpowiedział: Powinieneś z ufnością szukać za Boskim poselstwem do ludzkości. Mniemając, że Pismo Święte zbadaliśmy już dostatecznie, skierowaliśmy naszą uwagę na pogańskie religie, na to tylko, aby znaleźć, że pod wieloma względami są one mniej racjonalne, chociaż nie tak okrutne, jak niektóre z chrześcijańskich artykułów wiary. Jest widocznym, że najinteligentniejsze narody zostały najwięcej zwiedzione przez szatana i demoniczne nauki, bo wierzą w najbardziej potworną rzecz odnośnie Stworzyciela i Jego zamiarów względem ludzkich stworzeń.

Ostatecznie postanowiliśmy zabrać się ponownie do badania Pisma Świętego, upewniwszy się wpierw, że nasze okulary sekciarskie zostały zbite doszczętnie, a umysł uwolniony od krępujących więzów. Bóg stopniowo wprowadzał nas do coraz jaśniejszych i wyraźniejszych prawd Jego Słowa, aż poznaliśmy, że główną przyczyną naszych trudności było to, że uwierzyliśmy w kłamstwo szatana wypowiedziane do matki Ewy w Raju: "Żadnym sposobem śmiercią nie pomrzecie". Od tego czasu cała Biblia stała się zrozumialszą, piękniejszą i bardziej harmonijną, tak, że teraz ona zajmuje w naszym umyśle najpierwsze miejsce jako Słowo Boże!

Żaden język ani pióro nie zdoła opisać tego pokoju, radości i błogosławieństwa, jakie weszły do naszego serca i życia, przez to lepsze poznanie prawdziwego Boga. Opowieść o mądrym, sprawiedliwym, potężnym miłującym Bogu w zupełności zaspokaja pożądania naszego umysłu i serca. Już więcej nie szukamy za czymś innym. Nic nie jest nam tak pożądanym jak to, by ta cudna opowieść stawała się nam coraz wyraźniejsza i byśmy umieli coraz lepiej poznawać charakter Boży ujawniony w wielkim planie wieków, który nasz Ojciec Niebieski stopniowo uskutecznia, ku błogosławieniu, najprzód Kościoła, a następnie wszystkich rodzajów ziemi.

W.T. 1914 - 376.
Straż 1933 str. 22 - 26.

1 Artykuł ten był pisany w roku 1914; dwa lata przed śmiercią brata Russell'a.