R5497 do 5498

NADZIEJA KOTWICĄ DUSZY

"Trzymajmy wyznanie nadziei niechwiejące się; boć wierny jest Ten, który obiecał." - Żyd.10:23.

Prawie wszystko, co Bóg udzielił nam jako nowym stworzeniom trzymamy wiarą, czyli nadzieją. Aby się stać naśladowcą Chrystusa i podjąć swój krzyż, by naśladować Go, wymaganą jest ofiara, jeżeli krok ten podjęty jest z wyrozumieniem i zgodnie z Boską instrukcją i zaproszeniem. Żaden nie zgodziłby się dobrowolnie na ofiarę, gdyby nie miał nadziei albo pewności, że w rezultacie tej ofiary czeka go pewne błogosławieństwo lub nagroda. Każdy podejmowany czyn ma swoją pobudkę, czyli cel. Fakt, że Kościół został zaproszony do naśladowania Jezusa wykazuje, że w błogosławieństwo i łaskę Bożą - pewną szczególną nagrodę; oraz że ci, co Go naśladują, będą uczestnikami tegoż błogosławieństwa i tej samej nagrody; mianowicie, chwały, czci i nieśmiertelności.

Przeto, gdy ktokolwiek podejmuje swój krzyż, by kroczyć śladami Pana, to znaczy, że taki został do tego pobudzony nadzieją uczestniczenia w chwale i czci danej Jezusowi. Boski charakter jest nam zapewnieniem, że jakakolwiek oferta pochodząca od Boga wraz z przywiązanymi doń warunkami jest w zupełności warta naszego przyjęcia, a "wielkie i kosztowne obietnice", towarzyszące tej ofercie, zapewniają nas o Jego pomocy i podtrzymującej władzy. Przeto przez przyswojenie sobie Jego zasiłku i pomocy, zdołamy wypełnić wszystkie warunki i osiągnąć wystawioną chwalebną nagrodę. Stąd nasza wiara ma silne i pewne oparcie, "cokolwiekby się stało, wiara wiernie ufa Jemu".

Wewnętrzna wiara - zewnętrzne wyznanie

Wiara powstaje w sercu zanim uczynimy zewnętrzne wyznanie - zanim wyznamy Pana ustami. Nie mamy prawa wyznać Go ustami, jeżeli wpierw nie uwierzyliśmy "ku sprawiedliwości"; ponieważ "sercem wierzono bywa ku sprawiedliwości, ale się usty wyznanie dzieje ku zbawieniu" (Rzym. 10:10). Tu więc mamy świadectwo Słowa Bożego, że On nie uzna naszej wiary i nadziei jako właściwe, dokąd my sami ich nie wyznamy. Jezus oświatczył, że jeżeli byśmy się bali lub wstydzili wyznać Go przed braćmi, On uznałby nas za niegodnych, aby wyznać nas przed Ojcem i przed Aniołami. Tak więc bez wyznania Pana nie masz zbawienia; te dwie rzeczy są nierozdzielne.

Próżną jest nadzieja, że ktoś może być przyjęty przez Pana i uzyskać Jego uznanie, kto chowa swe światło pod korzec i schrania się od urągań krzyża. "Bez krzyża, nie ma korony", jest niezmienną decyzją Pana. Wszyscy, co przyjęli prawdę w miłości, z radością dozwolą ich światłu świecić, ku Boskiej chwale i ku pożytkowi drugich. Jeśli chwalebne poselstwo Boże napełniwszy nasze serca uszczęśliwiło nas, to z radością starać się będziemy, aby tę wodę żywota zanieść także innym spragnionym duszom. Jeżeli to dobre nasienie znalazło w naszym sercu płodną rolę, to z pewnością, że ono zakiełkuje i wyda owoc ku chwale Bożej.

Zgodnie z naszym poświęceniem wyznajemy przed ludźmi, że posiadamy wiarę, która sięga poza doczesne życie - nadzieję, która "przechodzi wewnątrz poza zasłonę", gdzie Chrystus, nasz przewodnik wszedł. Wyznajemy nadzieję, że otrzymamy dział w Jego zmartwychwstaniu; że będziemy "przemienieni w okamgnieniu", że staniemy się istotami duchowymi, jako On jest, że ujrzymy Go i będziemy uczestnikami Jego chwały na Boskim poziomie. Wyznajemy nadzieję, że wraz z Nim będziemy narzędziami w ręku Ojca na sprowadzenie życia, szczęścia i błogosławieństwa wszystkim ludziom tak żywym jak i umarłym; że mamy nadzieję podnieść ich z śmierci, z grzechu, smutku i płaczu, które przygniatały ludzkość przez sześć tysięcy lat. O, zaiste, że wzniosłą jest ta nadzieja! Któżby nie rozkoszował się w opowiadaniu jej!

Jeżeli tedy mamy tę wiarę, tę nadzieję i odpowiednio wyznajemy ją przed ludźmi, to "trzymajmy" się mocno. Próby naszej wierności będą wciąż na nas przychodzić. Ciało będzie niekiedy podnosić bunt. Pytania będą się nasuwać: Czy jesteś gotów wyznać Chrystusa? Czy wstydzisz się mianować imię Jego przed światem, czy też uważasz to za najwyższy zaszczyt? Będą przychodzić pokusy zniechęcenia. Słabości nasze będą się wznosić przed nami, a on nieprzyjaciel będzie wykorzystywał każdą sposobność, aby nas tym więcej zniechęcić. Nasuwać się będą różne pokusy nie tylko pod względem wiary i nadziei, ale ponadto spotykać nas będą różne urągania i prześladowania, dozwolone również na wypróbowanie naszej wierności. Powołanie, którym zostaliśmy powołani jest nader wielkim i cudownym i tylko nieustraszone dusze są pożądane na wypełnienie miejsc w tej klasie wybranych - tylko mający ducha Chrystusowego.

Niebezpieczeństwo z wstrzymywania światła

Ci, co okażą się niewierni albo słabi, którzy nie będą stać silnie przy Panu i prawdzie z obawy przed ludźmi lub z jakiegokolwiek innego powodu, dowiodą tym samym, że nie są godni uczestnictwa z Chrystusem w Jego chwale, jako członkowie Jego ciała. Wszyscy, którzy mają nadzieję być wliczeni w skład Jego ciała, nie tylko, że muszą wyznać Jego imię, ale muszą stać silnie i wytrwać w ich wierności i wyznaniu wiary aż do śmierci.

Ciało musi być traktowane z pewną surowością i doprowadzone do posłuszeństwa. Ulegając upodobaniom ciała, dzieci Boże woleliby unikać wszystkiego, co sprowadziłoby pogardę lub złośliwą krytykę. Gdziekolwiek głoszenie prawdy mogłoby wywołać urąganie, prześladowanie lub szyderstwo, tam ciało wolałoby zachować milczenie. Lecz nowe stworzenie czułoby "ogień ukryty w kościach", gdyby miało wstrzymać poselstwo prawdy, gdy sposobność do opowiadania była dana. W takich warunkach nowe stworzenie wie, że musi być wierne i że musi pozwolić swemu światłu świecić; bo inaczej światło to zaczęłoby się zmniejszać, aż w końcu wygasłoby całkiem i osoba taka znalazłaby się w zupełnej ciemności. "Jeżeli tedy światłość, która jest w tobie, ciemnością jest (stanie się), sama ciemność jakąż będzie?" - Mat. 6:23.

Nie zasmucajmy świętego Ducha Bożego, który jest w nas. Bóg dał nam silną podstawę do naszej nadziei i wiary. Jest to nadzieja, którą Bóg Sam w nas zaszczepił. Nadzieja ta jest poparta wszystkimi Jego obietnicami, a także Jego przysięgą, a Słowo Jego zapewnia nas, że "wierny jest ten, który obiecał" (Żyd.10:23). Dotąd jest to tylko obietnicą i wszystko spolega na naszej wierze. Teraz mamy tylko spłodzenie z Ducha Świętego do nowej natury i pieczęć tegoż Ducha, "który jest zadatkiem dziedzictwa naszego" (Ef.1:13,14). Jednakowoż poznaliśmy Boga na tyle, że możemy w zupełności zaufać Jego Słowu. Prawdziwości Jego obietnic doświadczyliśmy w różnych chwilach utrapienia i niebezpieczeństwa, wiemy więc, że On nas nie zaniecha, ani nie zawiedzie. "A ktokolwiek ma tę nadzieję w Nim, oczyszcza się, jako i On czysty jest".

Kotwica nasza pewna i bezpieczna

Gdybyśmy puścili się tej nadziei, tej kotwicy dusz naszych, zostalibyśmy poniesieni na bezbrzeżne morze, którego bałwany pogrążyłyby nas na wieczną śmierć. Nad światem ma wkrótce zapanować wielki ucisk, a ci z wiernych, których kotwica wiary i nadziei nie trzyma się mocno Skały Wieków, którzy są za bojaźliwi, by ufać Jego obietnicom, zostaną burzą tą zaskoczeni. Czy takim będzie nasze doświadczenie?

"Gdy się zbliżam do ucisku,

Pomnóż moją wiarę w Cię;

Gdy tysiące upadają,

W Twym pokoju trzymaj mię".

Niektórzy z ludu Bożego będą mieli udział w tym czasie wielkiego ucisku, jednak żaden z wiernych i posłusznych nie poniesie szkody. Ci zostaną zachowani w zupełnym schronieniu aż do końca ich biegu i wierzymy, że zostaną "zabrani poza zasłonę", zanim ucisk ten dojdzie do najwyższej srogości. Serca nasze są wzmocnione naszą wiarą w Pana i ufnością ku Niemu, a także świadomością Jego zwycięstwa, że Ojciec wynagrodził Go za to i że On jest teraz naszym Orędownikiem i Najwyższym Kapłanem, "który zawsze żyje, aby się teraz przyczyniał za nami". Wiemy, że on wkrótce powstanie w wielkiej mocy i władzy, by ustanowić Swoje królestwo i wywyższyć Swych wiernych jako panujących wraz z Nim w tym królestwie; przeto nadzieja nasza jest mocna, jest prawdziwą kotwicą naszej duszy. Jesteśmy mocni "w Panu i w sile mocy Jego" - Ef.6:10.

Dokąd oczy nasze mamy utkwione w naszym Panu, a rękę naszą trzymamy w Jego dłoni, nie będziemy czuć się słabymi. Wieczne obietnice Boże są gruntem, na którym zbudowana jest nasza nadzieja tak odnośnie charakteru jak i przyszłej chwały. O! jak silnym jest ten grunt! Bądźmy więc wiernymi Temu, który nas powołał. Trzymajmy tę chwalebną prawdę, nie tylko w literze, ale i w duchu. Trzymajmy ją z miłości dla niej, dlatego, że ona jest prawdziwą, że jest niezrównaną w swej piękności i wspaniałości.

Pamiętajmy także na ważność cierpliwości i wytrwałości, abyśmy mogli wyrobić w sobie owoce Ducha Świętego i abyśmy mogli z radością przyjmować różne doświadczenia, prześladowania i trudności, które Boska nieskończona mądrość i miłość dozwala na nas, na wypróbowanie i uzupełnienie potrzebnego nam charakteru, bez którego nie moglibyśmy oglądać oblicza naszego Ojca, ani uczestniczyć w chwale, do której zostaliśmy powołani w Chrystusie. Przeto "trzymajmy wyznanie nadziei, nie chwiejące się; boć wierny jest ten, który obiecał". Starajmy się "tę pewną ufność i tę chwałę nadziei aż do końca statecznie zachować". Zaiste "żądamy, aby każdy z was toż staranie pokazywał ku nabyciu zupełnej nadziei aż do końca" - Żyd.10:23; 3:6; 6:11.

"Czy twa kotwica oprzeć się zdoła,

Gdy burza będzie szaleć dokoła?

Gdy pocznie huczeć ucisku zawieja,

Czy nie zachwieje się twa nadzieja?"

"Kotwica moja jest niewzruszona,

Gdyż w skale Wieków jest utwierdzona.

Ucisk ni trwoga już mnie nie skruszy,

Bo Pan jest dla mnie kotwicą duszy!"

W.T. 1914 - 211.

Straż 1931 str. 186,187.

1 te słowa napisane kursywą są domyślnymi (gdyż - prawdopodobnie w wyniku błędu w druku - nie ma ich w czasopiśmie Strażnica).

2 "Osobistością jest wynik dziedzicznych i przedporo- dzeniowych wpływów połączonych z doświadcze- niami". 3 Kostki sześcienne ze skóry, w które Żydzi wkładali kartki pergaminowe z tekstem 2Moj.13:1,10,16; 5Moj. 6:4,9; 11:13-24. Te to kostki za pomocą rzemyczków przywiązywali Żydzi do czoła i do lewej ręki i nosili je często, zwłaszcza zaś podczas modlitwy. Sądzili, że w ten sposób dosłownie spełnią przepis Boży (2Moj.13: 11-16; 5Moj.6:9; 11:18). Który w słowach przenośnych (np. Słowa Moje między oczyma połóżcie) zalecał im pamięć na przykazanie Boże i ich wykonywanie. Fary- zeusze nosili większe filaktery od innych by przez to zyskać opinie świętych. Pan Jezus nie potępia u Faryze- uszów samych filakterów, ale próżność i popisywanie się nimi. 4 Bonyan reformator, pisarz angielski i autor dzieła religijnego pod tytułem: "Postęp Pielgrzyma" ("Pilgrims Progress"). 5 Wyraz Chrystus, jest urzędowy tytuł naszego Pana jako Nowego Stworzenia; podczas gdy Jezus jest imię Odkupiciela, przez którego ofiarę, została zapewniona wszystkim sposobność powstania od umarłych. 6 Zob. artykuł: "Wyraz Pośrednik użyty w inny sposób" - Straż z 1927r. - Styczeń, a także: Przedmowę do 2-go Tomu. 7 Jest właściwe tłumaczenie, zamiast: "przez sławę i przez cnotę", jak to jest oddane w tłumaczeniu polskim. 8 "Postęp pielgrzymów" (Pilgrims progres). Bardzo popularne dzieło treści religijnej, w angielskim języku, napisane przez Jana Bunyana.