R5457 do 5459

NOWOCZEŚNI OLBRZYMOWIE

Czytelnicy niniejszego pisma, a szczególnie ci, co są zaznajomieni z dziełem pt. "Armagedon", wiedzą o tym, że według naszego wyrozumienia, zachodzi pewne podobieństwo pomiędzy warunkami, jakie panowały na ziemi za dni Noego przed potopem, a tymi, jakie miały panować za dni Syna Człowieczego, przed onym wielkim uciskiem, który, według świadectw Pisma Świętego, ma symbolicznie spalić, zniszczyć obecny ustrój społeczny. Zauważyliśmy, że ci olbrzymowie za czasów Noego zagrażali szczęściu a nawet życiu ludzkości i że pozaobrazu tego można się dopatrzyć w obecnych wielkich instytucjach i trustach, które posiadają władzę deptania i gnębienia ludzkości.

Wykazaliśmy, że wiele można by powiedzieć za skupianiem bogactw i umiejętności w potężne kombinacje, gdyby takowe były odpowiedniego ducha, nie samolubne, ale dla dobra ludu. Wykazaliśmy także, że aczkolwiek te wielkie korporacje dokonały wiele dobrego, czego nie można by dokonać bez ich pomocy lub bez Boskiego pośrednictwa; to jednak w obecnych samolubnych warunkach, one są groźbą dla ludu.

Nie chcemy być źle zrozumiani. Nie mamy wcale na myśli, aby naczelnicy tych wielkich korporacji byli gorszymi od innych, pod względem sympatii i umiejętności. Przeciwnie, rozumiemy, że na ogół biorąc oni są lepszymi; dodajemy nawet, że gdyby na czele tych ogromnych przedsiębiorstw byli ludzie brutalni, to już dawno staraliby się wycisnąć życie z biednego ludu. Jednakowoż, jak już wykazaliśmy, w niedoskonałych ludziach istnieje ustawiczna skłonność do samolubstwa i zdobywania jak najwięcej dla siebie. Przysłowie: "Nieustanna czujność jest ceną wolności", jest tak prawdziwe dziś, jak było kiedykolwiek. Lud musi mieć się na baczności przed tymi olbrzymami, bo inaczej staną się autokratycznymi.

Pozory niekiedy zwodzą

Ktoś może powie: Redaktor "Watch Tower" (brat Russell) spóźnił się ze swoim oświadczeniem. Czyż nie wie on, że i trusty są zadławiane i że ci olbrzymowie stają się sługami ludu?

Redaktor wie o tym dobrze, iż wiele było uczynione w kierunku skrępowania tych olbrzymów; wie także o tym, że oni pozornie ulegli i uznali się wytworem i sługami ludu, lecz on zauważył także, iż ta przemiana jest tylko powierzchowną. Te umysłowe i finansowe potęgi w rzeczywistości nie uległy, ani też nie jest zgodnym z naturą ludzką przypuszczać, aby one kiedykolwiek się poddały. Zamiast tego one tylko powierzchownie zastosowują się do praw i regulacji, lecz władzę swą nadal trzymają. W niektórych wypadkach trusty te dowiodły, że są tak potężne dziś jak były kiedykolwiek. Należy też wiedzieć, że wiele głosów podnoszonych przeciwko nim są tylko demagogią - manewrem politykierów w celu uzyskania względów u ludu, a nie dla praktycznego użytku.

Nie sympatyzujemy z tymi, co wszczynają bezpodstawną walkę przeciwko odważnym i umiejętnym mężom, którzy według zasad czysto przemysłowych zdziałali tak wiele w kierunku polepszenia warunków na świecie - tak wiele przygotowań do Tysiąclecia. Zamiast udręczeń i uwikłań należy się raczej uznanie i cześć tym finansowym i technicznym książętom. Jeżeli tedy należy im się cześć, to czemu nalegamy, aby lud, przez swoich rządowych przedstawicieli, miał nad nimi pewną kontrolę i nadzór. Jeżeli ci olbrzymowie są potrzebni i pożyteczni, to mogą być o wiele lepiej rządzone miłością i sprawiedliwością, aniżeli ustawiczną krytyką i dokuczaniem. Bez wątpienia, że właśnie ta krytyka powoduje w tych olbrzymach coraz większą gorzkość i budzi w nich uczucie, że nie są należycie poważani i że muszą dać ludowi pewną naukę.

Istniejący stan rzeczy

Nie jest to naszym zamiarem wynajdywać wady w kimkolwiek. Wskazujemy tylko na istniejący stan rzeczy i wykazujemy jak to wszystko kształtuje się i przygotowuje do wielkiego starcia pomiędzy tymi olbrzymami a ludem - starcia, które spowoduje więcej cierpień dla ludu aniżeli dla tych olbrzymów. Wada wcale nie leży w ludzkości. Główną przyczyną trudności jest grzech, samolubstwo i niegodziwość, które od wieków zakorzeniły się w ludziach, tak w bogatych jak i w ubogich. Wszyscy są samolubni. Każdy, w miarę nastręczających się sposobności, gotów jest wyzyskać drugiego. Naszym zdaniem, olbrzymie te korporacje są więcej ustępliwe aniżeli byłyby, gdyby znajdowały się w rękach ludzi mniej utalentowanych, pochodzących z niższej klasy.

Olbrzymowie ci wiedzą o tym dobrze, iż zewsząd otoczeni są przeciwnikami. Już od dłuższego czasu prowadzą walkę z uniami robotników, w której to walce były niekiedy zmuszone do ustępstw. Obecnie oprócz unii zmuszeni są jeszcze walczyć z różnymi antytrustowymi prawami i z różnymi nowymi pomysłami dotyczącymi korporacyjnych praw i wolności. Z pewnością, że olbrzymowie ci myślą sobie: Ludność nie zdaje sobie z tego sprawy jak wiele dobrego czynimy i jak dużo przyczyniamy się do ogólnego dobrobytu w społeczeństwie.

Mało ludzi rozumie, że zarządcy i naczelnicy kompanii kolejowych i innych wielkich przedsiębiorstw przemysłowych są to mężowie przeważnie o wielkich zdolnościach, a wielu z nich pobiera pensję tak wielką lub nawet większą jak Prezydent Stanów Zjednoczonych i rozwiązują problematy tak samo trudne. Mało ludzi wie, że pod względem ilości pracowników, następnym po rolnictwie jest przemysł kolejowy i że armia robotników kolejowych stale się zwiększa, podczas gdy armia pracujących na roli zmniejsza się z powodu zaprowadzenia coraz lepszych maszyn i narzędzi rolniczych.

Ktokolwiek przypuszcza, że ci uzdolnieni przemysłowcy będą siedzieć cicho i w milczeniu poddadzą się różnym przeciwnym sobie ustawom legislacyjnym, ten zwodzi samego siebie. Olbrzymowie ci znają swoją potęgę, którą wolą raczej ukrywać aniżeli chełpić się nią; lecz gdy przyjdzie do walki o życie lub śmierć, oni tej potęgi użyją, a wyniki tego będą okropne. Już sam fakt, że lud stara się ich skrępować pobudza ich do coraz samowładniejszego używania mocy. Na przykład, gdy legislatury chciały nie dopuścić kompaniom kolejowym do zmonopolizowania przemysłu węglowego kompanie kolejowe, będące także właścicielami kopalń węgla, podwyższyły cenę na węgiel, dając tym sposobem konsumentom do zrozumienia, że powinni być wdzięczni, że mogą węgla kupić i ochronić się od zimna.

Objawy olbrzymiej potęgi

Różne naprzód obmyślone działalności kompanii kolejowych i złączonych z nimi przedsiębiorstw, były już podejmowane. Gdy kilka lat temu kompanie kolejowe wniosły żądanie, aby było im dozwolone podwyższyć ceny frachtu, były zdecydowane, że w razie odmowy spowodują w kraju krach finansowy, który przyprawiłby naród, o straty tysiąckroć większe, aniżeli ta żądana pięć procentowa podwyżka. Z pewnością, że w wielu wypadkach lepiej by było ułagodzić tych olbrzymów przez udzielenie im żądanej podwyżki, a w zamian domagać się tylko lepszej i szybkiej obsługi.

Czy jednak ten mądry sposób postępowania będzie zachowany? Prawdopodobnie nie. A jeżeli nie, to mieliśmy już daną ilustrację i przepowiednie, czego można by się spodziewać. Kompanie kolejowe i inne przedsiębiorstwa już wydaliły z pracy tysiące robotników. Wstrzymały już zamówienia na szyny i inne rzeczy, co z kolei zmniejszyło w wielkiej mierze pracę w stalowniach i pozbawiło pracy drugie tysiąc robotników. Tak koleje jak i inne przedsiębiorstwa znacznie zmniejszyły liczbę pracowników biurowych. Wszystko to jest czynione z pewną miarą usprawiedliwienia, że kompanie te mają obecnie mniejsze zyski niż poprzednio. Na przykład, pewna wielka stalownia, w niedawnym swym sprawozdaniu wykazała "przykry" spadek swoich dochodów i zysków, zaznaczając, iż w ostatnim kwartale miała "tylko $18,000,000 nadwyżki"; podczas gdy poprzednio było znacznie więcej. Wobec tego taktyką kompanii kolejowych i innych wielkich korporacji przemysłowych, jest obcinać wykonywaną obsługę i zmniejszać liczbę robotników, co z ich punktu zapatrywania jest najlepszą polityką.

Piszemy to nie z intencją żalenia się lub wynajdywania wad; lecz tylko sprawdzamy fakty podtrzymujące nasze wyrozumienie, że te wielkie instytucje są w rzeczywistości olbrzymami, które gdy zostaną pobudzone do złości i nienawiści mogą dokonać nieobliczalnych szkód. Ich potęga i niezadowolenie były dane do zrozumienia rządom, które do pewnego stopnia obawiały się ich groźby wstrzymania przemysłu (a teraz, gdy ten zastój w przemyśle nastąpił, rządy okazują się wobec niego bezsilne).

Z drugiej strony mamy zorganizowane cechy, czyli unie robotnicze, które zaczynają pojmować swoją wielką potęgę przy wyborach i swoją fizyczną moc strajku. Groźba kompanii kolejowych, że wstrzymają usługę kolejową, może być pewnego dnia podwojona przez olbrzymów unijnych, ich groźbą wstrzymania pracy, strajkiem itp. Można powiedzieć, że ci olbrzymowie unijni są poniekąd ślepi i niemądrzy; pomimo to jednak staje się widocznym, że oni, tak jak biblijny Samson, dorywają się do filarów, które podtrzymują obecny ustrój społeczny, z zamiarem obalenia ich i zburzenia, chociażby to miało znaczyć ich własną zgubę.

Śmiertelna walka zbliża się

Jak wnet ci olbrzymowie rozpoczną swoją śmiertelną walkę, w której każdy jest pewny zwycięstwa, lecz oba ulegną zniszczeniu, nikt nie może powiedzieć. Jednakowoż możemy być pewni, że gdy rozpocznie się walka tych olbrzymów, masy ludu ucierpią na tym najwięcej.

Patrząc z biblijnego punktu zapatrywania widzimy, że olbrzymowie ci osiągnęli swoją obecną wielkość i potęgę z powodu rozpoczynającego się światła i błogosławieństw nowego dnia Tysiąclecia. Gdyby zasłona ciemności została usunięta tysiąc lat wcześniej, olbrzymowie ci rozwinęliby się o tyle prędzej, oraz o tyle prędzej nastąpiłaby ta śmiertelna walka i jej wynik, tj. zburzenie obecnych instytucji w ogniu anarchii. Jednakowoż Bóg nie dopuścił do tego. Nie jest to w Jego planie, aby dozwolić, by ludzka niegodziwość wyludniła ziemię. To też Bóg powstrzymał te światło poranku aż poranek ten nadszedł, aby ta walka i jej zgubne wyniki nastąpiły na krótki czas przed ustanowieniem królestwa Chrystusowego, które ujmie kontrolę nad całym światem, przez swego duchowego, niewidzialnego, lecz wszechpotężnego Króla, który niezadługo ujmie Swoją wielką władzę i panowanie - Obj.11:17,18; 19:6; Ps.99:1.

Jak prędko katastrofa ta obejmie świat, nikt nie może na razie powiedzieć, jednakowoż zbliżanie się tego ucisku jest odczuwane i spostrzegane przez ludzi rozumnych, a szczególnie przez tych, którzy wyrozumienie swoje opierają na Słowie Bożym. Ostateczna katastrofa może się odwlec na kilka miesięcy lub lat, lecz ona nadejdzie na pewno. Daje się też zauważyć, że ona może być nagle przyśpieszoną. Nawet, gdy niniejsze piszemy, gazety piszą o różnych groźbach i niezadowoleniu olbrzyma roboczego (i bezrobotnych), gdy zaś kapitalistyczni olbrzymowie stają się coraz więcej zagniewani i gotowi wywrzeć większy nacisk na publiczność, aby dać poznać, co oni mogą uczynić. Te właśnie niezadowolenia i wzajemne odgrażanie się może złe warunki jeszcze więcej pogorszyć, powodując złość, zazdrość, nienawiść, spory i różne inne uczynki ciała i diabła, jak je Św. Paweł określa.

"Szukaj pokoju i ścigaj go"

Bez względu czy ten wielki ucisk jest bardzo blisko czy też jeszcze dość daleko, najlepszą drogą do postępowania dla osób poświęconych Bogu jest - "Szukaj pokoju i ścigaj go". Nie tylko to, ale w każdym czasie i miejscu mamy być czynicielami pokoju a nie rozsiewcami niepokoju. Gdy wszelkie nadzieje ludzkie zdają się zawodzić, lud Pana otrzymuje najlepszą sposobność do opowiadania swym bliźnim o wielkich błogosławieństwach, jakie Bóg ześle w niedalekiej przyszłości i do rozbudzania w nich wiary w Boga i w przyszły żywot, oraz do wykazywania, że żywot wieczny będzie osiągnięty tylko przez tych, co nauczą się odpowiednich lekcji życiowych i umiłują sprawiedliwość a znienawidzą nieprawość.

Bylibyśmy gotowi przypuszczać, że wielki ten ucisk wybuchnie lada chwilę, gdyby nie to, że Pismo Święte zdaje się wykazywać, że ucisk ten będzie poprzedzony utworzeniem potężnej Federacji kościołów, która na pozór będzie miała chwilowe świetne powodzenie w niesprawiedliwości, będzie jednak najpierwszą, która ulegnie zburzeniu.

W.T. 1914 - 147.

Straż 1931 str. 169 - 171.