R5446

PODOBIEŃSTWO CHRYSTUSOWE DOWODEM SYNOSTWA

"Kto mówi, że w Nim mieszka, powinien jako On chodził i sam także chodzić" -1Jana 2:6.

Zamieszkać w Chrystusie znaczy, że najprzód przyszło się do Chrystusa. To nasuwa myśl o ciele. Pismo Święte wszędzie nazywa Kościół Ciałem, nad którym Jezus jest Głową. "Bóg Onego dał za głowę nad wszystkim Kościołowi, który jest ciałem Jego" (Ef.1:22,23). W Wieku Ewangelii niektórym było dane zaproszenie, aby stali się członkami w tymże ciele Chrystusowym. Tylko jedne są drzwi, przez, które można w skład tego ciała wejść. Są to drzwi poświęcenia, czyli chrztu w śmierć Chrystusową. Jesteśmy przyjęci tylko wtedy, gdy wyrzekamy się swej woli, przyjmując natomiast wole Bożą. Zobowiązujemy się iść śladami Jezusa i stać się Jego uczniami. W ten sposób zostaliśmy jakoby pogrzebani z Nim i powstaliśmy "abyśmy w nowości żywota chodzili" - Rzym.6:4.

Podjęcie tych kroków, otrzymanie Ducha Świętego i przyjęcie nas przez Ojca, nie jest jeszcze wszystkim, co potrzeba. Należy nam się jeszcze upewnić, czy mieszkamy w Chrystusie. Zapytajmy więc samych siebie. Czy mamy doświadczenia, jakie są udziałem wszystkich, którzy są z Jezusem? Jednym ze sposobów upewnienia się, że mieszkamy w Chrystusie jest sprawdzenie, że Go miłujemy. Drugim jest znajomość, że jesteśmy w harmonii z Słowem Bożym. Trzecim, że nie mamy innej woli jak tylko wolę Bożą. Jeszcze innym jest, że rządzącym i kontrolującym wpływem w naszym sercu i życiu jest pokój Boży.

Samo przyznanie się niedostateczne

Wielu rości pretensję, że są członkami ciała Chrystusowego, nie dając żadnego na to dowodu. Tekst nasz uczy, że ktokolwiek mieni się być Chrystusowym, powinien tak postępować jak postępował Mistrz. A jak Mistrz postępował? On codziennie żył zgodnie z wolą Swego Niebieskiego Ojca; był w zupełności poddany tejże woli, co znaczyło ofiarę aż do śmierci - okrutnej śmierci krzyżowej.

Ktokolwiek ma ducha Pańskiego i jest powodowany wolą Bożą, jest członkiem w ciele Chrystusowym i będzie się starał żyć według Pańskiego wzoru i czynić wolę Bożą we wszystkim. To oznacza postępowanie w świątobliwości, w zupełnym posłuszeństwie Bogu i w przeciwieństwie grzechowi. Ktokolwiek jest poświęcony Bogu jest w opozycji do wszelkiej rzeczy grzesznej; ponieważ Bóg i grzech są w stanowczym przeciwieństwie. Bóg jest wyobrażeniem sprawiedliwości, grzech zaś jest pogwałceniem tejże sprawiedliwości (1Jana 3:4). Kto postępuje tak jak postępował Jezus, ten żyje zgodnie z Słowem Bożym i Jego wolą. Nie należy nam spolegać na naszych wrażeniach i własnym pojęciu, co jest słusznym i korzystnym, jak to wielu czyni; lecz Słowo Boże ma mieszkać w nas i kierować naszym życiem. Jezus powiedział: "Nie przyszedłem, abym czynił wolę Moją, ale wolę Onego, który Mię posłał" - "wszystko napisane w Księgach". Tak samo ma być z nami. Powinniśmy mieszkać w Nim, chodzić jak On i być gotowymi czynić "cokolwiek napisano w Księgach" - nie tylko zmuszając samych siebie do tego, ale z ochotą, mówiąc: "Oto idę abym czynił wolę Twoją, Boże mój; pragnę (rozkoszuje się w tym), albowiem zakon Twój jest w pośrodku wnętrzności (w sercu) Moich" - Ps.40:8,9.

Dowody synostwa

Wszyscy, którzy przyjęli Chrystusa roszczą pretensję, że są synami Bożymi, że Chrystus jest ich Starszym Bratem i że należą do tej wielkiej rodziny Bożej, którą Bóg obecnie wybiera z pomiędzy ludzi; a także uważają się za współdziedziców z Chrystusem w Jego przyszłym królestwie. Lecz nie wszyscy, co mienią się synami Bożymi, są nimi. Bardzo wielu robi takie pretensje. Statystyka wykazuje, że jest przeszło czterysta milionów Chrześcijan; lecz trudno nam wierzyć, aby wielu z tych czterech set milionów byli synami Bożymi. Apostoł Paweł zwraca naszą uwagę na fakt, że ponieważ serc ludzkich czytać nie możemy, przeto musimy kontentować się wyznaniem, jakie drudzy czynią ustami i swoim postępowaniem. Jednakowoż wyznanie ustami nie powinno być brane za ostateczne i decydujące. Wiemy, że ci, co są synami Bożymi, będą prowadzeni Jego Duchem. "Którzykolwiek Duchem Bożem prowadzeni bywają, ci są synami Bożymi" - Rzym.8:14.

Czymże tedy jest ten Duch Boży? Przede wszystkim jest to duch Prawdy, duch świątobliwości, duch sprawiedliwości i duch miłości. Którzykolwiek więc są dziećmi Bożymi, spłodzonymi z Jego Ducha, ci, ujawniają te ogólne owoce Ducha Świętego. Jeżeli zaś postępują w niesprawiedliwości, nie starają się umartwiać swoich grzesznych skłonności, jeżeli przekładają błąd nad prawdę, to owoce te potępiają ich; albowiem Bóg jest Prawdą i był wyobrażony w Panu naszym Jezusie Chrystusie.

Ktokolwiek więc ma Ducha Bożego, jest gotów poświęcać się, aby mógł służyć prawdzie. Taki miłuje prawdę i okaże to swym duchem miłości i gorliwości. Szatan jest uosobieniem grzechu, zawiści, nienawiści, złości i sporu. Natomiast owocami Ducha Świętego są sprawiedliwość, miłość, radość, pokój itp. Gdziekolwiek widzimy manifestacje uczynków diabelskich, mamy powód kwestionować, czy taka osoba jest dzieckiem Bożym. Duch zazdrości, nienawiści, złości i tym podobne uczynki złego muszą być pokonane przez tych, co mienią się być synami Bożymi.

Jednakowoż pomimo swoich najlepszych wysiłków, niejeden z wiernych znajdzie może w swoim ciele różne skłonności do grzechu, które będą mu sprawiać niemało kłopotu. Taki niech czerpie zachętę z zapewnienia Pisma Świętego, że Pan patrzy na serce. Podobnie w naszym stosunku do drugich, mamy patrzyć na ich wysiłki i intencje. Gdziekolwiek znajduje się Duch Boży, tam jest duch miłości; a duch ten pobudzi tego, co go posiada, do zadośćuczynienia, jeżeli popełnił jaką omyłkę lub krzywdę wobec drugiego. Kto to uczyni pokazuje, że to nie jego duch był winien, lecz że był on tylko chwilowo usidlony słabością ciała. Kto zaś trwa w uleganiu swoim cielesnym skłonnościom, bez żadnych dowodów odwracania się od złego i służenia prawdzie, ten ma powód wątpić czy w ogóle jest dzieckiem Bożym.

Jak możemy chodzić tak jak on chodził

Myślą Apostoła zdaje się być, że ci, co mienią się być naśladowcami Pańskimi, czyli Chrześcijanami, powinni dopatrzyć, aby zgodnie z tym swoim wyznaniem postępowali. Słowo uczeń oznacza tego, co naśladuje swego nauczyciela. My uznajemy Chrystusa za naszego Odkupiciela, a także za nasz Wzór i za naszego Nauczyciela w tych chwalebnych rzeczach, do uczestnictwa których Bóg nas zaprosił w Chrystusie. Jeżeli tedy mówimy, że w Nim jesteśmy, to twierdzenie to powinno być poparte, naszym życiem. Powinniśmy tak chodzić, jak On chodził.

Jak możemy to czynić, będąc niedoskonałymi? W odpowiedzi należy nam pamiętać, że "nie jesteśmy w ciele ale w duchu". Bóg nie patrzy na nasze niedoskonałe ciała. Jako Nowe Stworzenia nie jesteśmy istotami cielesnymi, ale duchownymi. W naszym tekście Apostoł mówi o postępowaniu Mistrza po Jego poświęceniu. On chodził, czyli postępował tak przez trzy i pół roku. Było to postępowanie nie według ciała, lecz według Ducha. Podobnie jest, lub być powinno, z nami. My również postępujemy nie według ciała, lecz według Nowego Stworzenia. Według ciała uznajemy siebie za umarłych i Bóg również nas za takich uznaje. Jeżeli tedy, co do ciała, jesteśmy jakoby umarłymi, to nie możemy już więcej postępować według cielesnych pożądliwości.

Mamy tak postępować, jak nasz Pan i to w ogólnym naszym zachowaniu się. Mamy miłować wszystko, co jest dobre, a unikać wszystkiego, co złe. Mamy postępować śladami naszego Pana i Wodza, tak ściśle jak tylko możliwie. Nie możemy w naszym niedoskonałym ciele postępować tak dobrze jak Jezus, który był doskonały tak w ciele jak i w duchu; lecz mamy postępować jak On - po tej samej drodze, w tym samym kierunku, ku temu samemu celowi, co Jezus. Czyniąc to wiernie i codziennie, osiągniemy także, przy łasce Jego, tę samą nader wielką nagrodę.

W.T. 1914 - 126.
Straż 1932 str. 109,110.