R-5410

POŚWIĘCENIE JAK ZASTOSOWANE DO DZISIEJSZYCH WARUNKÓW

Poświecenie jest inną nazwą dla uświęcenia i oznacza odłożyć na bok. Uświęcenie, poświęcenie, jest nieodłącznie związane z usprawiedliwieniem, ponieważ, chociaż jest częściowe usprawiedliwienie, gdy ktoś odwróci się od grzechu do Boga, to nie może jednak być zupełnego usprawiedliwienia, usprawiedliwienia do żywota, aż do czasu, kiedy ta osoba nie uczyni zupełnego poświęcenia. Wyglądałoby zatem, że od momentu kiedy ona skieruje się do Boga, kiedy ona odwróci się od grzechu i stara się poznać i czynić Boską wolę, jest pewien stopień poświęcenia, odłożenia dla Boga, w celu odróżnienia od naśladowania zła. Każdy krok, jaki ona podejmuje do Boga, jest krokiem w kierunku uświęcenia i w kierunku usprawiedliwienia.

Patrząc wstecz na obraz w figurze, jako to ilustrujący, widzimy, że Lewita lub kapłan, gdy wpierw zbliżał się do Przybytku pragnąc tam wejść, spostrzegał z pewnej odległości ścianę bieli otaczającą Dziedziniec. Z większą lub mniejszą świadomością, co znajdowało się wewnątrz, zbliżał się. Kiedy doszedł do bramy zrozumiał, że Dziedziniec był miejscem świętem, oraz że nikt nie mógł być w nim przyjęty w żaden sposób, chyba że uznał ofiarę na miedzianym ołtarzu zaraz wewnątrz.

KROKI POSTĘPU USPRAWIEDLIWIENIA I UŚWIĘCENIA

Tak rzecz się ma z człowiekiem w częściowo poświęconym stanie – stanie częściowo usprawiedliwionym. Jego pierwszą wielką lekcją przy bramie Dziedzińca jest to, że jest on grzesznikiem, że Bóg nie przyjmuje grzeszników, oraz że tylko tacy, którzy zbliżą się do Niego przez uznanie wielkiej Ofiary, będą przyjęci. Uznając tą Ofiarę i mając wiarę w śmierć Chrystusa dla usprawiedliwienia od grzechu, jego następnym krokiem byłoby głębsze poświęcenie, a przez to i pełniejsze usprawiedliwienie. Jeśli on tak postępuje, to przyjdzie do miedzianej umywalni na Dziedzińcu, która reprezentowałaby obmycie brudu z ciała – stając się coraz czyściejszym w życiu, czyniąc wszystko, co jest w jego mocy, aby się uwolnić od grzechu. To także jest przyjęte przez Boga.

Lecz on nadal nie jest ani zupełnie usprawiedliwionym, ani zupełnie uświęconym. Pod naciskiem gorliwego pragnienia, by przyjść jeszcze bliżej do Boga, przychodzi do drzwi Przybytku. Tam się dowiaduje, że nie może postąpić dalej, chyba, że przez śmierć – śmierć jego ludzkiej woli, oddanie wszelkich ludzkich praw i korzyści. On rozpoznaje dalej, że jego śmierć musi być śmiercią ofiarniczą i że musi być przyjętym przez Najwyższego Kapłana, że Najwyższy Kapłan musi zadośćuczynić za jego niedoskonałości przez przypisanie mu Swej zasługi przedtem, nim Ojciec Niebieski przyjmie jego zupełne poświęcenie.

Dlatego jego poświęcenie ma miejsce przed jego usprawiedliwieniem do żywota. On musi przedstawić się w ofierze zanim Jezus może go przyjąć i zanim może go przedstawić Ojcu, ażeby mógł się stać jednym z Jego członków. To będzie członkostwo w ziemskim Ciele Chrystusa na cierpienia i śmierć, a także członkostwo w duchowym Ciele do życia i chwały. Zapieczętowaniem jego poświęcenia będzie Boskie przyjęcie tego poświęcenia, które jest wskazane przez spłodzenie z Ducha Świętego. A to Spłodzenie z Ducha Świętego jest wskazane przez jego ocenienie głębokich rzeczy Bożych, jakie jest przedstawione w ołtarzu do kadzenia i w stole z pokładnym chlebem; w doświadczeniach szlifujących i polerujących oraz przez sposobności służenia. W niektórych wypadkach te różne kroki są przedsięwzięte prawie jednocześnie.

Po przyjęciu tej części przez Boga, poświęcenie musi być wytrwale utrzymane. Musimy cierpieć z Chrystusem, abyśmy mogli być uczestnikami w Królewskim Kapłaństwie poza zasłoną, dziedzicami Bożymi, współdziedzicami z Jezusem Chrystusem naszym Panem. Jeżeli w obecnym czasie z Nim cierpimy, z Nim też będziemy królować w chwale.

ODNOŚNIE POŚWIĘCONYCH PO 1881 ROKU

Niektórzy byli w zakłopotaniu, jakie dowody mogłaby mieć osoba poświęcająca się po roku 1881, że jej poświęcenie zostało przyjęte przez Boga. Odnośnie tego chcielibyśmy powiedzieć, że to nieco zależałoby, jak dawno człowiek uczynił poświęcenie. Jeżeli bardzo niedawno, nie miałby pewnych sposobów do stwierdzenia. Jeśliby minął rok lub dwa, a w międzyczasie nie otrzymałby żadnego dowodu spłodzenia z Ducha Świętego – jeżeliby nie otrzymał zwiększonych zdolności do zrozumienia i ocenienia Prawdy; jeśliby nie odczuł miłości do Prawdy i pragnienia służenia jej; jeśliby nie znalazł sposobności służenia Prawdzie i przechodzenia pewnych doświadczeń – w takim wypadku miałby powód do wątpienia w Boskie przyjęcie jego poświęcenia.

Lecz w takim wypadku bylibyśmy skłonni wierzyć czy poświęcenie zostało odpowiednio dokonane. Naszą myślą byłoby, że Bóg w jeden lub inny sposób przyjmuje każde poświęcenie, ponieważ złamanym lub skruszonym sercem On w żadnym wypadku nie pogardzi. On nie gardził tymi w starożytnych wiekach, którzy poświęcali swe życie dla Niego – jak Prorocy i wierni Izraelici w starożytności. Nie byli oni wzgardzeni ani odrzuceni. Oni znajdowali sposobności do służby i mają świadectwo (Żyd. 11:5), że podobali się Bogu oraz otrzymywali specjalne błogosławieństwo, jako nagrodę za ich posłuszeństwo i za wszelkie ofiary jakich dokonali. Lecz to nie oznacza, że oni byli spłodzeni z Ducha Świętego.

W obecnym czasie mamy wszelkie powody do wierzenia, że liczba Wybranych nie jest jeszcze uzupełniona, ponieważ wiele koron zostało utraconych. Dzień po dniu i tydzień po tygodniu widzimy przychodzących, którzy dają świadectwo Pańskiego uznania, którzy udowadniają, że Pan dozwala im kłaść swoje życie w Jego służbie. Ale bez wątpienia w niedalekiej przyszłości nadejdzie czas, kiedy liczba Wybranych będzie zupełna. Wtedy tylko takie wolne miejsca mogą pozostać, jakie mogą się zdarzyć przez odpadających. W takim wypadku może być liczba poświęconych, w gronie których Bóg przyjął, aby zajęli miejsca tych, którzy odpadli. Ci otrzymaliby spłodzenie z Ducha Świętego i znaleźliby sposobności służenia Prawdzie i cierpienia dla sprawy Prawdy.

Wydaje się być zupełnie pewnym, że jest jeszcze wiele wolnych miejsc w liczbie wybranych, ponieważ są ludzie, którzy przychodzą do poznania Teraźniejszej Prawdy i poświęcają się, którzy przyszli wprost ze świata. To wydaje się wskazywać, że w obecnym czasie nie ma jeszcze dostatecznej liczby zupełnie poświęconych, aby uzupełnili 144000. Jeśliby tak było, to ci mieliby pierwszeństwo przed tymi nie poświęconymi.

OBECNE STANOWISKO PRZECIĘTNEGO CHRZEŚCIJANINA

Wydawałoby się, że w całym chrześcijaństwie widzimy obecnie bardzo wielu, którzy podjęli kroki poświęcenia się w większym lub mniejszym stopniu, mniej lub więcej inteligentnie. Niektórzy uznają Zbawiciela i potrzebę Jego dzieła zbawienia oraz fakt, że położył Swoje życie jako zapłatę za grzech. Niektórzy posunęli się dalej i z większą lub mniejszą inteligencją "umyli się w umywalni”.

Jednakże wydaje się, że ogromna większość nie postąpiła naprzód – że oni nie widzą potrzeby pójścia dalej. Większość rzekomych chrześcijan obecnie nie posuwa się dalej, niż do prowadzenia moralnego życia. Oni nie doszli do punktu poświęcenia się Bogu i dlatego nie osiągnęli punktu ożywionego usprawiedliwienia. Większość z nich prawdopodobnie przyszła do umywalni i pragnie się umyć i być czystą.

Jako tacy, przychodzą do zrozumienia poselstwa o Królestwie, jakie obecnie rozbrzmiewa – że zupełne poświęcenie się na śmierć jest jedynym warunkiem, na którym ktokolwiek może się stać naśladowcą Jezusa – i niektórzy chętnie korzystają z tej wiedzy i zaproszenia. Oni chętnie idą naprzód do zupełnego poświęcenia się, zupełnego usprawiedliwienia; a z powodu ich otoczenia i faktu, że większość rzekomych chrześcijan w różnych denominacjach stoi za nimi odnośnie zdobycia celu, zamiast być na przodzie, patrzą na nich, jako na dziwnych. Większość nie dostrzega, że ta cecha jest tą właśnie rzeczą, której Bóg wymaga od tych, którzy mają się stać współdziedzicami z Chrystusem – od tych, którzy postępują drogą pobożności i wierności, aby mogli być uznani za godnych rządzenia z Chrystusem w Jego chwalebnym Królestwie.

WIELKA KOMPANIA

Klasa wzmiankowana w Piśmie Św., jako Wielkie Grono, która wyjdzie z wielkiego ucisku i omyje szaty swoje i oczyści je we krwi Barankowej (Obj. 7:14), a która ostatecznie osiągnie pozycję pozaobrazowych Lewitów, jest godna rozważenia. Ci przeszli przez rozmaite stopnie zupełnego poświęcenia, Boskiego przyjęcia i spłodzenia z Ducha Świętego. Oni stali się Nowymi Stworzeniami w Chrystusie Jezusie i weszli do Świątnicy Świętej. Jednakże przez niedostateczność w zakresie gorliwości i z braku wytrwałości z powodu niesprzyjającego otoczenia w Babilonie, zaniedbują się w postępowaniu, zaniedbują zrozumienia, że zupełne poświęcenie ziemskich rzeczy jest jedynym warunkiem, na podstawie którego mogą otrzymać Niebieskie rzeczy.

Ci starają się być naśladowcami Chrystusa i naśladowcami Mamony, pragną przypodobać się Panu i przypodobać się światu, mając nieco Ducha Pańskiego i nieco ducha tego świata, w ogóle nie czynią żadnego postępu i nie odrzucają żadnych rzeczy cielesnych jak gniew, nienawiść, złość, spory, zazdrosne i złe mowy, uczynki ciała i Diabła, i dlatego nie mogą przynosić owoców Ducha – wiary, męstwa, wyrozumienia, samokontroli, cierpliwości, dobroczynności, braterskiej miłości, pokory, szlachetności i miłości.

Z konieczności trzeba przyznać, że oni nie mieli odpowiednich nauczycieli, a ci zaś mieli złe pojęcia – niezrozumienie Słowa Bożego. Jednakże musimy wierzyć, że Bóg będzie strzegł tych, którzy rzeczywiście są Jego dziećmi i przez cierpienia doprowadzi ich do prawdziwego stanu.

Nie myślimy, że powinniśmy rozumieć, aby Pismo Św. nauczało, że Wielka Kompania zdobędzie ten sam stopień duchowego rozwoju co Maluczkie Stadko. Prawdą jest, że tylko Bóg ma wzór doskonałości dla jakiegokolwiek ze swych stworzeń, i że wiele jest takich, którzy okazują przez swe życie, że gdyby wszystko sprzyjało, byliby bardzo wiernymi swojemu Panu i sprawiedliwości. Jest to jedynie dlatego, ponieważ wąska droga jest tak przykra, tak stroma i szorstka, że oni nie mają odwagi nią pójść. Omieszkują okazać miłość i gorliwość, które Pan ustanowił na znak uczestnictwa w Królewskim Kapłaństwie.

Wierzymy, iż Pan prawdopodobnie nie oczekuje więcej od klasy Wielkiej Kompanii, niż spodziewałby się od aniołów – jak myślimy, On mógłby powiedzieć o każdym z nich, Niewątpliwie ta osoba w sprzyjających warunkach wolałaby być Moim dzieckiem i żyć w harmonii ze Mną, oraz nie chciałaby żyć w grzechu, a raczej poniosłaby cierpiącą śmierć, niż zaparłaby się Mojego imienia. Jeżeli taka byłaby próba klasy Wielkiej Kompanii – to mógłby być milion takich, którzy okazali ten stopień wierności w przeszłości, podczas tego Wieku Ewangelii. Niektórzy z nich nawet prawdopodobnie ponieśli męczeńską śmierć, kiedy byli poddani ostatniej próbie.

OPOZYCJA ODRZUCONA DLA BŁOGOSŁAWIEŃSTWA

Myślimy, że mamy dobry powód do wierzenia, że poważna liczba tych, którzy uczynili poświęcenie, jest jeszcze w Babilonie. Jakkolwiek tego nie wiemy. Jesteśmy już blisko bitwy armagedonu, blisko czasu odrzucenia Babilonu; i szukamy sposobności wydania tak szerokiego świadectwa Prawdy, jak to tylko możliwe, w zamiarze, aby ta klasa mogła usłyszeć i wyjść, choćby nawet było już za późno do zdobycia wielkiej nagrody. Że jest ich poważna liczba, jest wzmiankowane w 19 rozdziale Objawienia (Obj. 19:1-21), gdzie mówi, iż w czasie, kiedy Babilon będzie upadał, liczba zwolnionych w tym czasie będzie wielka, oraz głosy ich będą "jako głosy wielu wód”.

Wierzymy, że w obecnym czasie w nominalnych kościołach jest bardzo wiele ludzi, których umysły stopniowo coraz bardziej przebudzają się na Prawdę. Z wielu kazalnic, gdzie dotąd opozycja do Prawdy była głoszona, wiele szczegółów Ewangelii Królestwa jest głoszone; to zaś będzie mieć wpływ na przebudzenie i informowanie niektórych z tej klasy. Chociaż niektórzy w przystępie zazdrości przytaczają te prawdy, wszakże poselstwo Ewangelii jest nauczane (Filip. 1:15-18). Uwaga wielu w ten sposób została zwrócona do pewnych prawd, których my nigdy nie moglibyśmy im dać – wielu kogo my nie dosięglibyśmy.

Na przykład, niektórzy kaznodzieje wspominają, że my wierzymy, iż nominalny kościół jest Babilonem; inni mówią, że wierzymy, iż nasz Pan jest już obecny w Jego wtórym adwencie oraz zbiera Swe klejnoty (Mal. 3:17); jeszcze inni mówią, że wierzymy, iż koniec Czasów Pogan nadejdzie w październiku 1914 r. Wszystkie te prawdy są przytaczane w oszczerczy sposób. Wszakże nie powinniśmy się dziwić, gdy Pan zarządzi dla dobra swego ludu wiele z tych rzeczy.

Nie tak dawno temu, ku naszemu wielkiemu zdziwieniu, pewien brat powiedział nam, że pierwszą wieść Prawdy otrzymał przez gazetkę [uwaga: w oryginale tytuł tej gazetki]. Inny znowu mężczyzna słyszał jak jego ksiądz powiedział, iż my jesteśmy antychrystem. On zapragnął ujrzeć, jak wygląda antychryst i dlatego przyszedł nas zobaczyć i wysłuchać, i poznał Prawdę tylko przez oszczercze oświadczenie. Dlatego musimy być tarczą, ażeby Pańskie poselstwo mogło iść naprzód. Nie myślimy, że jest to obce, jak gdyby jakieś dziwne rzeczy nam się przytrafiły, że jesteśmy zmuszeni być niemym stworzeniem i przechodzić przez ogniste próby. Radujmy się, że jesteśmy uznani za godnych cierpień z Chrystusem, abyśmy, gdy Jego chwała będzie objawiona, z radością się weselili (1 Piotra 4:12-14; Żyd. 10:32-33).

W.T. R-5410
Brzask 08/1937 str. 119-121

Do góry