R5384 do 5385

PASTERSKA RADA WZGLĘDEM MODLITWY

I ŚWIADECTW.

Nowe Stworzenie potrzebuje zebrań, które by pomagały do wzbudzenia większej pobożności w rodzaju modlitw i świadectw. Zdaje się nam, że bracia uznaliby tego rodzaju zebrania za korzystne i pożyteczne gdyby przeznaczyli jeden wieczór na ten cel. Uważamy, że raz na kwartał wieczór środowy jest najodpowiedniejszą porą na takie zebranie. To zebranie powinno być przeznaczone raczej na modlitwę, niż świadectwa. Przewodniczący mógłby rozpocząć modlitwą sam, a następnie zażądać, by inni odmówili dwie lub trzy modlitwy. Następnie może być odczytany tekst z Pisma Św. i krótkie do niego, uwagi np. trzy minuty, a jeżeli zgromadzenie jest małe objaśnienie tekstu może trwać dłużej; jeżeli zgromadzenie jest liczne dwie minuty jest dostateczne. Długość czasu na objaśnienia tekstu zależy od wielkości Zgromadzenia.

Przewodniczący w takim razie może zaznaczyć, że ten wieczór jest przeznaczony szczególnie na modlitwę. Wszyscy prawdziwie wierzący przyszli do przekonania, że dla chrześcijanina jest to szczególnym przywilejem, jeżeli może oddawać cześć Bogu, modlić się do Niego i wysławiać Jego Imię. Sercem wierzymy, lecz ustami wyznajemy. Podczas takich zebrań lepiej jest nie wywoływać po imieniu, lecz jest pożądane, ażeby wszyscy obecni na zebraniu brali udział, choćby wyrazili tylko kilka słów. Jesteśmy tego zdania ażeby modlitwy w ogóle nie były długie.

Teraz dajemy sposobność trzem osobom np. dwom braciom i jednej siostrze, by powstali (do modlitwy, reszta zgromadzenia może siedzieć). Następnie można odśpiewać pieśń jedną lub więcej. Po pieśni można znów poprosić dwie osoby do modli-

twy z braci lub sióstr, stosownie do zgromadzonych na zebraniu tak, ażeby wszyscy mieli sposobność.

Przekonaliśmy się, że wielkie błogosławieństwo spływa na lud Boży z takich zebrań modlitw. Wielu potrzebuje w tym kierunku zachęty, ponieważ w poprzednim sposobie życia nie mieli w tym względzie doświadczenia.

Zdaje się nam, że raz na kwartał specjalne zebranie na modlitwę odpowiadałoby lepiej celowi aniżeli miesięcznie. Więcej niż raz na kwartał może się uprzykrzyć, a jeżeli w taki sposób zgromadzenia już prowadziły tego rodzaju zebrania, to zalecamy ażeby zmienić.

Wzór na zebranie świadectw.

Zwykle środek tygodnia przeznacza się na tego rodzaju zebranie. Jak już wyżej było zaznaczone, chrześcijanin potrzebuje dla wzbudzenia większej pobożności, specjalnych zebrań i sposobności, gdzie mógłby wypowiedzieć swoje chrześcijańskie doświadczenia. Doświadczenia doznawane na czasie są bardzo pomocne. Wszyscy z ludu Bożego mają swoje próby i doświadczenia a słysząc jedni drugich trudności, jakie przechodzą uczymy się sympatyzować jeden z drugim.

Takie zebranie powinno się zacząć jedną lub dwoma pieśniami a następnie dwoma lub więcej krótkimi modlitwami. Brat, który otwiera zebranie modlitwą powinien być powiadomiony przed zebraniem, co czynić, a czego nie czynić. Modlitwa na otwarcie powinna być jedynie prośbą o błogosławieństwo Boże na umysły i serca zgromadzonych, aby mogli znaleźć się we właściwym stanie do przyjęcia błogosławieństw, jakie Pan gotów jest udzielić.

Przypuśćmy, że tekst Pisma Św., na ten wieczór byłby: "Uniżajcie się pod mocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu swego". Wtedy przewodniczący zebrania mógłby powiedzieć coś w tym rodzaju: Nasz tekst na dzisiaj jest następujący: (czytając tekst)...Z tego możemy zauważyć, że przed obliczem Bożym uniżoność i pokora jest jednym z najważniejszych przymiotów, który powinien posiadać każdy, co się mieni być jednym z ludu Bożego. Wszystko Pismo Święte zdaje się wskazywać, że gdy posiadamy pokorę możemy się podobać Bogu; jeżeli zaś nie wyrobimy w sobie pokory nie możemy się spodziewać, abyśmy jakimkolwiek sposobem dostali się do Królestwa. Możemy zauważyć w tym wymaganiu mądrość Bożą; gdyby Bóg wywyższył na wysokie stanowisko tych, co nie posiadają pokory, to mogłoby sprowadzić pewne trudności w Królestwie.

Widzimy, że Szatan nie był właściwie poddany Bogu. Gdy popadł on w ten stan pychy to zapewne, że się jemu przedstawiało, że on mógłby lepiej czynić niż Bóg, a starając się to wykazać sprowadził swój upadek; on też spowodował człowieka do grzechu i sprowadził na niego śmierć. Nic więc dziwnego, że Bóg wymagał od Jezusa, ażeby poddał się zupełnie woli Ojcowskiej. Widzimy w tym względzie postępek Jezusa, a następnie Jego wywyższenie. Zatem powinniśmy we wszystkim, co Opatrzność na nas zsyła poddawać się woli Bożej. "Uniżajcie się tedy pod mocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu swego". - 1Piotr.5:6.

Teraz drodzy bracia i siostry może, kto z was ma coś do powiedzenia ze swych doświadczeń doznanych w tym tygodniu względem pokory lub, co jest temu przeciwne - pychy. To nie ma być rozpatrywanie lub rozbieranie Pisma Świętego. Już wiemy, co ten tekst znaczy, lecz chodzi o to, aby każdy wypowiedział swoje doświadczenie w tym kierunku. Czy miał kto doświadczenia do których ten tekst mógłby pasować? Niech każdy powie cośkolwiek ze swoich osobistych doświadczeń. Może zacznie brat A, następnie: Może Siostra B coś nam powie i tak na przemiany między dwoma stronami sali lub izby można prowadzić.

Jak osiągnąć podwójny skutek.

Przez powoływanie jednego tu, drugiego tam osiąga się podwójny skutek. Jeżeli świadectwa rozpoczynają się z jednego końca, ktoś, co siedzi w oddaleniu może sobie pomyśleć: Och, na mnie jeszcze nie prędko przyjdzie kolej! Lecz jeżeli się wywołuje jednego tu, drugiego tam to jest więcej urozmaicone i trzyma się każdy na baczności w tym względzie.

Prowadząc zebranie świadectw, dobrze jest pamiętać ażeby rozpocząć i zakończyć dobrym oświadczeniem. Przeto dobrze jest powołać, kogo co rozumie rzecz i mógłby tym sposobem dać bodźca na początek innym. Gdy przy rozpoczynaniu zebrania śpiewa się pieśń, to już powinno się mieć na pamięci tego brata lub tamtą siostrę, którzy by mieli rozpocząć lub zakończyć.

Jeżeli podczas zebrania ktoś byłby taki, co zaczął mówić, lecz trudno byłoby mu dokończyć lub miałby jakąś przeszkodę, w takim, razie przewodniczący takiego zebrania powinien takiej osobie dopomóc przez uchwycenie wątku myśli i dopowiedzieć za danego brata lub siostrę, zaznaczyć, że jego lub jej doświadczenie było tego lub tego rodzaju. Każdy przewodniczący powinien być zdolnym to uczynić, a tym sposobem dopomóc i zachęcić słabych.

W takich razach powinniśmy być bardzo ostrożnymi, ażeby nie wypowiedzieć czasem zupełnie czegoś innego, ażeby taki brat lub siostra nie zaprzeczyli i powiedzieli: O, to nie tak! Raczej powinno się przedstawić tak, żeby mógł powiedzieć: Tak, brat zrozumiał moje myśli. Lecz gdybyśmy zrobili kwaśną minę lub nic nie powiedzieli w takim razie taki brat (a szczególnie siostra) mogłaby się zniechęcić i na drugi raz wcale by nie próbowała przemówić i wolałaby lepiej siedzieć cicho.

Na zebraniu świadectw, gdzie jest zebranych 60 lub sto osób, to nie ma wiele sposobności pomagania takim. Najodpowiedniejsza liczba na tego rodzaju zebrania jest dwanaście do piętnastu osób. Wtedy jest i może być urozmaicenie a jednak i tak czasu nie zbywa, chociaż jest dosyć czasu, ażeby się mogli wszyscy wypowiedzieć.

Gdyby pierwszy brat powołany do wypowiedzenia swego doświadczenia nie wypowiedział właściwie swoich myśli lub postępku, na przykład: W tym tygodniu miałem rozmowę z pewnym kaznodzieją, któremu się zdaje, że on wie bardzo dużo z Pisma Świętego. Dałem mu kilka pytań, lecz nie mógł mi na żadne dać odpowiedzi; ludzie, co się tej rozmowie przysłuchiwali widzieli, że nie był zdolny wcale odpowiedzieć.

Przewodniczący zebrania mógłby w takim razie powiedzieć: Nie wątpię, że brat myślał jak najlepiej, lecz zdaje mi się, iż taki postępek nie był zupełnie właściwy. Brat lepiej by zrobił gdyby postąpił sobie więcej łagodnie. Nie mamy być za bardzo ostrymi, lecz łagodnymi w cichości i pokorze nauczać tych, co się sprzeciwiają. Powinniśmy mieć na względzie, że dla człowieka na takim stanowisku, który strawił wiele lat na naukę i posiada reputację, ażeby mógł tak łatwo zobaczyć te rzeczy. Przeto nie powinno się w nim rozbudzać przeciwieństwa. Ja bym, przeto radził ażeby, w podobnej sprawie powiedzieć parę słów, aby te słowa raczej były w harmonii z łagodnością i pokorą. Przemawiając w taki sposób jak brat przemawiał, ów kaznodzieja mógł zauważyć, że brat nie okazał się dość pokornym.

Mógłby być jeszcze ktoś inny, co miałby poplątane myśli w inny sposób. Zdolność dobrego wypowiadania świadectw zależy na przewodniczącym takich zebrań, który powinien się starać, aby te zdolności wyrobić w zgromadzeniu. Przewodniczący powinien posiadać właściwe pojęcie w tej sprawie tak, ażeby zgromadzenie miało właściwe pojęcie jak sobie postąpić w takich razach. W ten sposób muszą coś uporządkować w swoim umyśle.

Zebranie świadectw nie jest do wypowiadania kazań.

Jeżeli ktoś ze zgromadzonych zamiast świadectwa próbowałby powiedzieć kazanie, przewodniczący zebrania mógłby zwrócić uwagę takiego brata i powiedzieć: Daruj bracie, lecz to nie jest zebranie do wypowiadania kazań; to jest zebranie świadectw. Przy innej sposobności brat może będzie mógł przemawiać dłużej.

Byłoby dobrze, aby przewodniczący zebrania (gdy jest liczne zebranie braci i z różnych stron) zaraz na początku zebrania określił czym, i jakiego rodzaju jest zebranie świadectw mniej więcej w ten sposób: Zdaje się, że wszyscy wiedzą czym jest zebranie świadectw. Nie jest to wypowiadanie kazań, ani rozbieranie Pisma Świętego. To jest zebranie wyłącznie na wypowiadanie świadectw. Tekst będzie wyjaśniony zaraz na początku zebrania a następnie jest pożądane, aby wszyscy zgromadzeni wypowiedzieli swoje doświadczenia.

Jesteśmy pewni, że wszyscy bracia i siostry mają dobre na względzie, przeto niekiedy nie widzą rzeczy, które mogą być przeszkodą na takim zebraniu. Gdy przewodniczący zaznaczy, że on odczyta tekst i w kilku słowach da wyjaśnienie tego tekstu, a następnie dadzą się słyszeć świadectwa wtedy będzie wiadomo, czego się spodziewać.

Zdaje się nam, że nie byłoby dla zgromadzenia wielką korzyścią rozchodzić się do domów ze zbytnim pośpiechem, lecz raczej wstrzymać się na chwilkę, by jeden z drugim mógł zamienić słowo pożegnalne. Nie znajdujemy w Piśmie Świętym nic takiego, co traktowałoby ten przedmiot wprost, więc nie mamy prawa w tym względzie tworzyć jakichkolwiek przepisów lub zobowiązań lecz podajemy jedynie myśl, że po skończonym zebraniu w prowadzeniu długiej i obszernej rozmowy nie widzimy żadnych korzyści. Prowadzenie długich rozmów po skończonym zebraniu przyczynia się do odjęcia wszelkich błogosławieństw i korzyści, jakie kto odniósł na zebraniu świadectw. Jeżeli ktoś opuszcza zebranie zaraz, to nie ma wiele sposobności na rozmowy, chyba, że ktoś przyjdzie wcześniej przed rozpoczęciem się zebrania. Kogo stać na to by mógł przyjść na miejsce zebrania wcześniej, w takim razie ma możność pomówienia i wymiany słów przyjaznych przed rozpoczęciem się zebrania. To zdaje się jest dobrą sposobnością.

Właściwa postawa podczas modlitwy.

Nigdzie w Piśmie Świętym nie mamy powiedziane, w jakiej postawie ciała chrześcijanin powinien się znajdować, gdy przystępuje do Boga z modlitwą. Klęczenie i stanie są wzmiankowane w Piśmie Św. Każdy powinien się rządzić duchem zdrowego zmysłu jak sobie postąpić w danym razie. Gdyby ktoś znalazł się na ulicy, gdy modlitwa byłaby odmawianą, to nie byłoby rzeczą odpowiednią klękać na ulicy. Jeżeliby to było w miejscu gdzie byłaby podłoga kamienna, to również klękanie nie mogłoby być praktycznym. Najwłaściwsze i najodpowiedniejsze miejsce do modlitwy na klęczkach jest miejsce prywatne (w Piśmie Świętym nazwane "Komora"). Niektórzy się wyrażali, że gdy odmawiają modlitwę na klęczkach to czują się znużeni i śpiący. Życzylibyśmy, aby każdy znajdował się w takiej postawie, która pomaga mu do jak najlepszego usposobienia i żeby wiedział, co czyni. Jeżeli zauważymy, że w postawie klęczącej uczuwamy znużenie, które nas usposabia do snu to powinniśmy wybrać taką postawę, w której byśmy się czuli najlepiej usposobieni do modlitwy.

Nam się zdaje, że podczas ogólnego Zgromadzenia przy modlitwie najlepiej odpowiada postawa siedząca z pochyloną głową. Ma się rozumieć, że wiele tu zależy od przyzwyczajenia i jak kto został nauczony, jaką postawę zachować przy modlitwie. Przy każdej sposobności wypowiadaliśmy w tym względzie swoje zdanie, że na publicznych zebraniach postawa siedząca przy modlitwie jest najodpowiedniejszą. Gdy zgromadzenie jest małe, a w mieszkaniu jest dywan na podłodze to można by i klęczeć.

Co się tyczy zebrań świadectw i gdy zebranie jest małe to dla tych, co się wypowiadają lepiej jest gdy siedzą, bo w ten sposób jest im lżej się wypowiedzieć. Niektórzy mają tę trudność, że gdy powstają czują się zaambarasowani i niekiedy zapominają, co mieli powiedzieć. Gdy siedzą czują się mniej zdenerwowanymi. Zaś w dużym zgromadzeniu to lepiej jest powstać, ażeby głos mógł dosięgnąć wszystkich.

Stanie podczas śpiewu.

W Anglii jest zwyczaj, że zgromadzenie podczas śpiewu stoi i zdaje się nam, że to jest dobry zwyczaj, lecz gdy jest śpiewanych więcej pieśni zwyczaj ten okazałby się niepraktycznym, bo za wiele byłoby stania. W każdym razie stanie podczas śpiewu ma tę dobrą stronę, że w postawie stojącej lepiej się śpiewa.

Gdy przewodniczący daje znak zgromadzeniu do powstania, powinno być to uczynione w sposób delikatny a nie jako przymus. Nie powinno się mówić: Niech zgromadzenie powstanie (ale raczej dać znak rękoma do powstania). W zgromadzeniu może się znajdować osoba, dla której byłoby lepiej siedzieć, zatem zaproszenie do powstania odnosi się do tych, co mogą i życzą sobie powstać. Jeżeli które zgromadzenie przyjęło zwyczaj by stać podczas śpiewu a po śpiewie przewodniczący mówi: Pozostaniemy tak stojąc, aż brat A odmówi modlitwę - uważamy to za niewłaściwe, bo może to być dla niektórych za wiele i sprawia utrudnienie.

Za wiele własnej wyobraźni.

Przy zakończeniu pieśni dobrze jest, jeżeli zgromadzenie powstaje i pozostaje w postawie stojącej podczas modlitwy, która nie powinna być długą, ażeby nikogo nie nużyło. Jeżeli jedna modlitwa już była przedtem odmówioną, to nie ma potrzeby więcej jak odmówienie modlitwy w kilku słowach. Najwięcej modlitw, jakie są odmawiane są za długie.

Ten, co odmawia modlitwę powinien wiedzieć, by nie nadużywać wolności i praw Zgromadzenia przez wypowiadanie długich modlitw! Nie czytamy nigdzie, ażeby nasz Pan odmawiał długie modlitwy. Prawda, że On czasem trwał na modlitwie przez całą noc, gdy był sam, lecz nigdy publicznie długich modlitw nie odmawiał. Można zauważyć, że "Modlitwa Pańska" jest krótką i do punktu. Ci, co się im zdaje, że muszą Panu Bogu powiedzieć, jak On powinien rządzić Wszechświatem - posiadają za bardzo wybujałą wyobraźnię. Gdy się dowiemy, jak jesteśmy słabymi byśmy mogli rządzić sobą, to z pewnością będziemy bardzo powolnymi w dawaniu rad Wszechmocnemu jak ma prowadzić Swoje sprawy.

Formalne modlitwy często są ironią.

Bostońska gazeta opisując pewne zebranie, zaznaczyła, że Rev. - wypowiedział najpiękniejszą modlitwę jaka kiedykolwiek była wypowiedzianą do publiki Bostońskiej. Redaktor zapewne wiedział, że modlitwa wspomniana nie była mówioną Bogu! W takich razach powinniśmy posiadać sporo ducha zdrowego zmysłu. Możemy być pewni, że Pan Bóg wie dobrze o naszej intencji, lecz On nam nie mówi, ażebyśmy się modlili tak, by nas ludzie słyszeli. Mamy modlić się do Boga.

W modlitwie prywatnej mamy powiedziane, aby "wejść do komory" i zdaje się, iż nie byłoby właściwym, ażeby, kto słyszał go modlącym się poza drzwiami. Modlitwa w miejscu publicznym lub na osobności zawsze powinna być adresowaną do Wszechmocnego Boga w wyrazach pełnych szacunku, które powinny wyrażać uczucia serca odpowiednie do okoliczności. Powinniśmy wiedzieć, po co zbliżamy się do Boga. Byłoby lepiej nie przystępować do Tronu Łaski, jeżeli ktoś nie ma coś takiego do wypowiedzenia.

Przy zakończeniu jakiegokolwiek zebrania zdaje się, iż nie byłoby właściwe dla mówcy odmawiać modlitwę przez 15 minut, albo 10 minut; nawet pięć minut jest za wiele. Dwie, albo trzy minuty jest zupełnie dostateczne na odmówienie modlitwy przy takiej okazji. Pan Bóg wie o naszych potrzebach i powinniśmy mieć wzgląd na Zgromadzenie, by go nie obciążać długą modlitwą.

Gdy ktoś siedząc godzinę czasu słuchając wykładu, czuje się do pewnego stopnia zmęczonym, więc nie byłoby roztropnie przedłużać zebranie długą modlitwą. Dłuższe modlitwy powinno się odmawiać na osobności. Są tacy chrześcijanie, co potrzebują zachęty do modlitwy, niektórzy nie czują się usposobieni na tyle jak powinni. Modlitwa jest bardzo ważnym przywilejem, lecz nie jest właściwym ustawiczne powtarzanie tych samych myśli.

W.T. 1914 - 20.

Straż 1925 str. 147 - 150.