R-5351

Logos stał się ciałem

„A to Słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami” – Jana 1:14.

Narodzenie Jezusa jest jedną z najpiękniejszych lekcji w całej Biblii. Księga Rodzaju sięga wstecz aż do początku stworzenia rzeczy ziemskich; lecz ta lekcja sięga początku wszystkich początków, kiedy Bóg był sam. Innym początkiem boskiej działalności był Logos – „Początek stworzenia Bożego” (Obj. 3:14), „pierworodny wszystkich rzeczy stworzonych” (Kol. 1:15).

Logos oznacza mówcze narzędzie, albo specjalnego posłańca. Nie tylko to, ale Logos był także początkiem, albo Alfą, jak również ostatnim – Omegą Boskiego stworzenia, jak on sam informuje nas (Obj. 1:11; Obj. 21:6) Pierwszy i jedyny spłodzony Syn Jehowy, któremu było dane wyłączne miejsce, aby wszystkie „rzeczy przez nie się stały, a bez niego nic się nie stało, co się stało”, (Jana 1:3). W taki wysoki sposób Ojciec zaszczycił go jako swój środek we wszelkim stwarzającym dziele, tak odnośnie aniołów, cherubinów i człowieka.

Grecki tekst nie jest w pełności przedstawiony w naszym zwyczajnym wydaniu. Właściwie przetłumaczony czyta się: „Logos był z Bogiem i Logos był bogiem; to było na początku Boga”. Tu jest wystawiony majestat naszego Odkupiciela w jego przedludzkim stanie, a jednak dobitnie wykazane, iż był Synem, a nie Ojcem, był bogiem, ale nie Bogiem najwyższym.

Słowo bóg, oznacza mocarza; lecz jest tylko jeden Bóg, którego imię jest Wszechmogący. Święty Paweł potwierdza tę wielką prawdę, mówiąc: „Ale my mamy jednego Boga Ojca, z którego wszystko, a my w nim; i jednego Pana Jezusa Chrystusa, przez którego wszystko, a my przezeń” (1 Kor. 8:6). Na innym miejscu Apostoł pisze: „A chcę, abyście wiedzieli, iż każdego męża głową jest Chrystus, a głową niewiasty mąż, a głową Chrystusową Bóg” (1 Kor. 11:3) To potwierdza, że Jezus nie uczynił samego siebie, ani że on jest Ojcem, lub Jehową, ale, że był Synem Bożym, który przyszedł, aby czynił wolę swego Ojca w niebiesiech.

Tak zwana doktryna o Trójcy wprowadzona na Soborze Nicejskim przez cesarza Konstantyna w 325 roku, A.D., stała się przyczyną wielkiego zamieszania. Gdy badamy Biblię, która nie zawiera żadnego słowa trójca, ani jakiejkolwiek sugestii o niej, z wyjątkiem w jednym wypadku uznanym przez wszystkich naukowców, iż jest sfałszowana, mianowicie: 1 Jana 5:7. Ten wiersz nie znajduje się w żadnym starym greckim rękopisie.

Odkupiciel nie był zwodzicielem, kiedy modlił się do Ojca silnym głosem i łzami „Boże Mój! Boże Mój!” (Mat. 27:46). Ani nie był zwodzicielem, gdy się wyraził do Marii po swoim zmartwychwstaniu: „bom jeszcze nie wstąpił do Ojca mego i Ojca waszego, i Boga mego i Boga waszego” (Jana 20:17). On zaznaczył swoją jedność z Ojcem i pragnął, aby podobna jedność panowała wpośród jego naśladowców – jedność dążności ducha. Dlatego modlił się za swoim kościołem: „Aby wszyscy byli jedno, jak ty Ojcze! we mnie, a ja w tobie; aby i oni w nas jedno byli” (Jana 17:21-22).

„LOGOS STAŁ SIĘ CIAŁEM”

Św. Paweł powiada nam jak on był bogaty na poziomie duchowym a dla naszego dobra stał się ubogim, opuścił niebieskie wygody dla sceny tego świata, zaciemnionego przez grzech i śmierć. (2 Kor. 8:9) I nasza lekcja powiada nam także „A to Słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami, i widzieliśmy chwałę jego chwałę jako jednorodzonego od Ojca, pełne łaski i prawdy” (Jana 1:14). Święty Paweł także potwierdza to, gdy zaznacza, że nasz Pan wyniszczył samego siebie, przyjąwszy kształt niewolnika, stawszy się podobny ludziom, z nasienia Abrahamowego (Fil. 2:7-8; Żyd. 2:16). Lecz nie bądźmy niewłaściwej myśli, że on stał się grzesznym człowiekiem, bo jesteśmy strzeżeni i zapewnieni, że on był „święty, niewinny, niepokalany, odłączony od grzeszników” (Żyd. 7:26). Jesteśmy także zapewnieni, że jego ciało było specjalnie przygotowane, odłączone i różniło się od innych naszego rodu, od wszystkich, które są pochodzenia Adamowego i wszystkie ubarwione grzechem i nasieniem śmierci. (Żyd. 10:5-9).

Lecz z drugiej strony, powinniśmy stać na straży nas samych przeciwko myśli, że Logos pozostał duchową istotą i tylko zmaterializował się, czy ukazał się w ludzkiej formie. Ta niebiblijna myśl jest popierana prze wielu i zwana wcieleniem. Aniołowie niekiedy byli wcieleni, albo przyjmowali ciała, gdy się materializowali od czasu do czasu, jak jest opisane w Starym Testamencie. Nasz Pan sam był wcielony, gdy ukazał się w ciele Abrahamowi w towarzystwie z innymi; i rozmawiał z Abrahamem, który nie wiedział, że gościł niebieskie istoty, mniemając, iż to byli podróżni.

Podobnież Jezus po swoim zmartwychwstaniu ukazał się w różnych formach ciała. To jest zmaterializował się, albo wcielił, w celu nauczenia pewnych lekcji swoich naśladowców, albowiem po swoim zmartwychwstaniu był duchową istotą, jaką był przed tym, zanim stał się ciałem. Jako duchowa istota, ukazywał się i znikał, gdy drzwi były zamknięte. Tym sposobem nauczył swoich naśladowców podwójnej lekcji:

1).Że on nie był dłużej umarłym, ale powstał żyjącym;
2).Że on już nie był dłużej człowiekiem, ale duchową istotą „umartwiony będąc ciałem, ale ożywiony duchem” (1 Piotra 3:18).

Jako studenci Biblijni uczymy się, że musimy strać się bardziej gorliwie, niż żeśmy to czynili, aby trzymać się blisko Słowa Bożego. Albowiem doskonały człowiek Adam, który zgrzeszył był skazany na śmierć, a pod Boskim prawem mógł być odkupiony tylko ofiarą doskonałego człowieka. Prawo zaznacza: „oko za oko, ząb za ząb” (2 Moj. 21:24), „życie człowieka za życie człowieka”. Stąd krew cielców i kozłów nigdy nie mogła uczynić pojednania za grzech Adama, bo nie odpowiadała równowadze. Bo nie cielec, ani kozioł zgrzeszył, ale człowiek, który miał być odkupiony, lecz przez doskonałego człowieka.

A ponieważ cała ludzka rodzina jest dziećmi Adama i uczestniczy w jego wyroku śmierci, dlatego jest napisano; „Gdyż brata swego nikt żadnym sposobem nie odkupi, ani może dać Bogu okupu jego zań” (Ps. 49:8). Bóg tak zamknął tę sprawę, że Adam i jego ród nie mógł być odkupiony z wyjątkiem przez znalezienie doskonałego człowieka, który zgodziłby się dobrowolnie umrzeć na jego korzyść. Z tej przyczyny, że nie było takiego człowieka, Bóg ustalił z Logosem, swoim jedynym spłodzonym, aby on stał się człowiekiem i był odkupicielem rodu adamowego i wszystkich jego dzieci.

Lecz nawet to nie mogło być wymagane od Logosa. Dlatego Ojciec niebieski, jak święty Paweł wykazuje, wystawił przed swoim synem, Logosem, wielką propozycję; mianowicie, że jeżeli on okaże swoją wiarę i lojalność do tego stopnia, że stanie się człowiekiem odkupicielem, to Ojciec jeszcze więcej wywyższy go i uczyni go uczestnikiem boskiej natury, daleko wyższej od anielskiej i nad wszelkie imię, jakie jest mianowane. (Żyd. 12:2; Fil. 2:5-11) Logos pełen wiary i posłuszeństwa z serca wszedł w propozycję, stał się ciałem, poświęcił swoje życie, nic nie zatrzymując, dokończył dzieła na Kalwarii i został podniesiony od umarłych przez Ojca do niebieskiej natury, chwały i zaszczytów.

„ŚWIATŁOŚĆ ŚWIATA”

Logos stał się Jezusem. Praca Jezusa w ciele, jakkolwiek nie jest uzupełniona w Boskim planie, lecz tylko rozpoczętą. Jego śmierć stanowi podstawę wszystkich przyszłych błogosławieństw dla kościoła i dla świata. Według Ojcowskiego planu, miała być wybrana pewna klasa z Izraela i z każdego narodu, aby była Kościołem Chrystusowym, jego Oblubienicą, połączoną z nim na tronie chwały i pracy.

Z ukompletowaniem wybranych, królestwo, o które się modlimy: „Przyjdź królestwo Twoje” (Mat. 6:10) będzie ustanowione. Szatan będzie związany; wszystko zło weźmie swój koniec; każdy dobry wpływ i oświecanie będzie się rozpływać; a ten, który umarł za świat tym sposobem stanie się światłością świata. On jeszcze nie jest światłością świata, lecz tylko światłością dla swego ludu. Jak święty Jan zaznacza, jego światłość przyświeca w ciemności i nie była oceniona. Podobnież światło prawdy utrzymywane przez jego poświęcony kościół będzie ocenione, tak mocne są moce księcia ciemności wpływające na umysły świata, który jeszcze położony jest w złem (1 Jana 5:19).

Lecz książę życia i jego królestwo przyczyni się do światłości znajomości chwały Boga, do napełniania całej ziemi, jak wody napełniają morza (Abak. 2:14), bo nikt nie będzie potrzebował mówić do brata swego, poznaj Pana, bo mię oni wszyscy poznają, od najmniejszego z nich aż do największego z nich (Jer. 31:34). W taki sposób według jego obietnicy Jezus ewentualnie stanie się „prawdziwą światłością, która oświeca każdego człowieka, przychodzącego na świat” (Jana 1:9) Wielkie rzesze ludzkości nigdy nie widziały, ani nawet nie słyszały o tym prawdziwym świetle, nie tylko miliony pogan, lecz także rzesze w cywilizowanych krajach.

Zmartwychwstanie sprawiedliwych będzie konieczne do przyprowadzenia Kościoła do chwały i współdziedzictwa z Panem. Lecz zmartwychwstanie niesprawiedliwych, które obejmuje praktycznie całą ludzkość, będzie w tym samym celu, aby dozwolić im ujrzeć prawdziwe światło, które Bóg zamierzył w swoim Synu, które będzie się rozlewać szeroko podczas jego Tysiącletniego Królestwa. Tylko ci, którzy nie przyjmą światłości, przenosząc ciemność nad światłość, umrą wtóra śmiercią.

„STANĄ SIĘ SYNAMI MOCY”

Jan Chrzciciel był posłannikiem posłanym do zwrócenia uwagi na światłość, lecz on nie był oną światłością. On nawet nie był jednym z członków klasy Kościoła, o której Jezus powiedział: „Wy jesteście światłość świata” (Mat. 5:14); bo Jan Chrzciciel nie dożył czasu spłodzenia z Ducha Świętego po ofierze naszego Pana.

Świat nie poznał onego wielkiego, którym był Logos, przez którego został stworzony. Nawet jego własny naród nie uznał go, ale ukrzyżował. To jednak niektórzy potem i odtąd przyjęli go i onym dał moc, prawo, wolność, przywilej, stania się dziećmi Boga. Taki przywilej nie był dany Żydom, ani komukolwiek z upadłego rodu, aż do Zielonych Świątek – do czasu, gdy Jezus ukazał się przed oblicznością Bożą, aby uczynił pojednanie za nasze grzechy.

Ci synowie są wszyscy spłodzeni z Ducha Świętego. Lecz ich synostwo nie jest cielesne. Ich narodzenie z ducha nastąpi przy zmianie zmartwychwstania, kiedy oni będą jako ich Mistrz, ujrzą go jako on jest i będą uczestniczyć w jego chwale.

W.T. R-5351 -1913 r.
Straż 01-02/1981 str.11-13

Do góry