R5258 do 5259

ZDOLNOŚĆ POJMOWANIA RZECZY DUCHOWYCH

"Oczyśćcie się wy, którzy nosicie naczynie Pańskie." - Iz.52:11.

Naczyniami Pańskimi w Namiocie Zgromadzenia, oraz w świątyni Jerozolimskiej, były naczynia przeznaczone do świętej służby - na Dziedzińcu, w Przybytku Świętym i w Najświętszym. Składały się one z kadzielnicy, kotłów, miednic, widełek i łopat. Naczynia używane w Przybytku Świętym i Najświętszym były ze złota, zaś używane na Dziedzińcu z miedzi.

Tylko osoby specjalnie na ten cel poświęcone mogły się posługiwać tymi naczyniami i w ogóle ich się dotykać. Niektóre z nich były używane przez kapłanów do bardziej ważnych ceremonii; poza tym były one owijane i oddane pod opiekę Lewitów. Tak więc z naczyniami tymi mieli do czynienia tylko kapłani i Lewici. Przed użyciem naczynia te miały być zawsze czyszczone, przeto były myte. Także ci, co je mieli przenosić z miejsca na miejsce, musieli się wpierw oczyścić, co figurowało omycie z grzechów.

W pozafigurze Pan nasz Jezus jest tym Najwyższym Kapłanem. Najwierniejsi z Jego naśladowców, są uważani w oczach Bożych, za kapłanów będących na próbie, która ma zadecydować czy staną się oni kapłanami w chwale. Wszyscy jednak, którzy się poświęcili, mają sobie przypisaną szatę Chrystusowej sprawiedliwości. Ktokolwiek nie jest przyobleczony w tę szatę, kto nie jest usprawiedliwiony przed Bogiem nie ma działu ani cząstki w noszeniu świętych rzeczy - kosztownych prawd.

Pozafiguralne znaczenie proroczego napomnienia, jakie mieści się w naszym tekście jest, że jak w figurze wszyscy mający do czynienia z naczyniami przeznaczonymi do służby Bożej, musieli być czystymi, tak i my mamy być czystymi w sercu. "Błogosławieni czystego serca". Doskonałości cielesnej w obecnym czasie nie mamy. Gdyśmy przyszli do Chrystusa, cielesna nasza niedoskonałość została przykryta czystą, białą szatą, czyli sprawiedliwością, zasługą Chrystusową. Odtąd musimy trwać w Chrystusie. Dokąd jesteśmy w ciele, tę szatę sprawiedliwości Chrystusowej musimy mieć na sobie, abyśmy przez to mogli być poczytani za czystych.

Co więcej, jak od kapłanów było wymaganym aby szaty swe zachowali w czystości, tak i my jesteśmy napominani aby wyzbywać się wszelkich zmaz cielesnych, by szaty nasze w czystości zachować. Mamy powiedziane, że Kościół będzie bez zmazy i zmarszczku (Ef.5:26,27). Jeżeli ktoś się dziwi jak to może być, to Pismo Święte nam sprawę tę wyjaśnia. Z naszych przeszłych grzechów zostaliśmy oczyszczeni, gdy była nam daną szata sprawiedliwości. Wraz z tą szatą otrzymaliśmy przystęp do Boskiego zarządzenia, przez które możemy i w dalszym ciągu oczyszczać się ze wszystkich grzechów popełnionych z powodu słabości ciała, z powodu pokus i nieuniknionych omyłek. W zarządzeniu tym nie ma jednak niczego, co by oczyściło nas z grzechów dobrowolnych.

Czystość serca konieczna

Kto jest nowym stworzeniem nie może popełnić dobrowolnego grzechu aby mógł pozostać nadal nowym stworzeniem; ponieważ nowe stworzenie przedstawia zmysł Chrystusowy, który jest święty. Ułomności zaś i niedoskonałości, jakie się w życiu takiego przytrafiają, są słabościami ciała i bywają przykryte szatą sprawiedliwości Chrystusowej. Każdego czasu ma on przystęp do tronu łaski, dokąd może się udać i prosić o łaskę i miłosierdzie w czasie potrzeby.

Kontekst zdaje się stosować nasz tekst w szczególności do naszych czasów; lecz stosował się także do czasów naszego Pana. Pan Jezus był święty, niewinny, niepokalany. Tekst nasz stosował się też do czasów Apostolskich. Oni także musieli być czystymi. Jeden, mianowicie Judasz, ponieważ nie był czystym, zgotował sobie zginienie. Wierzymy, że on poszedł na wtórą śmierć; albowiem wzgardził sposobnością, jaka mu była dana.

Jak możliwym było dla Judasza upaść, tak możliwym jest i dla nas. Jak on był usunięty od służby Bożej z powodu nieczystości serca, zamiłowania do pieniędzy itp. tak pewnym jest, że każdy nieczysty w sercu będzie usunięty od służby Bożej. Jak żaden nieczysty w sercu do służby tej nie zostałby powołanym, tak każdy, co stanie się nieczystym zostanie z niej usunięty.

Pokazanym to było w sprawie Ananiasza i Safiry, którzy zostali odcięci od społeczności ze świętymi, ponieważ miłowali pieniądze i byli obłudnymi. To samo spotykamy w sprawie Szymona magika i innych wspomnianych w Nowym Testamencie. Jest możliwym, że człowiek może mieć nieczyste serce, choć inni tego nie wiedzą. Pismo Święte także mówi, że mogą być inni wysoko cenieni w oczach ludzi, lecz mało cenieni w oczach Bożych; zaś niektórzy wzgardzeni u świata, mogą być wysoko cenieni w oczach Bożych. "Świat nie zna nas, iż Onego nie zna" - 1Jana 3:1.

Teraźniejsi przeciwnicy sprawiedliwości

Bez wątpienia, że wielu dziś mamy kaznodziejów, którzy myślą o sobie, że są sługami Bożymi, za takich uchodzą i uważani są przez drugich, nie znających Słowa Bożego. Mamy powiedziane, że niekiedy słudzy szatana uważani są za sługi Boże (2Kor.11:13-15; Obj.2:2; 3:9). Niektórzy z nich przyznają się jawnie, że wiary w Boga wcale nie mają. Inni mówią, że Bogiem jest natura; a jeszcze inni mówią, że wierzą w Boga, ale w Pismo Święte nie wierzą.

Nie możemy wierzyć, aby tacy nosili naczynia Pańskie, w jakimkolwiek znaczeniu tego wyrazu. Prawdopodobnie oni nigdy naczyń Pańskich nie nosili lub może czynili to kiedyś, lecz z czasem popadli w błędy, wycofali się ze stanu dziedzińca i stali się nieprzyjaciółmi krzyża Chrystusowego (Filip.3:18). Apostoł mówi o niektórych, że zatrzymywają (po grecku katecho) prawdę Bożą w niesprawiedliwości. W tekście tym, słowo zatrzymywają nie jest użyte w znaczeniu podtrzymywania prawdy, ale sprzeciwiania się jej - Rzym. 1:18.

Na innym miejscu, Apostoł mówi o takich, co kazali Chrystusa z zazdrości i sporu (Filip.1: 15,16); lecz on nie odnosi się tam wcale do tych co noszą naczynia Pańskie. Apostoł zdaje się odnosić do tych, co Chrystusa wcale nie znali, a mimo to mówili drugim, że jest jakiś Chrystus, że słyszeli kazania o Chrystusie; tak samo dziś są tacy, co rozprawiają o niektórych zarysach prawdy. Nie myślimy, aby oni nosili naczynia Pańskie, ale raczej, że są oponentami.

Ustęp, z którego wzięty jest nasz tekst zdaje się pokazywać, że ci, co noszą naczynia domu Pańskiego, będą mieli szczególniejsze znaczenie i wpływ w obecnym czasie. Jest to pokazane w następującym orzeczeniu: "O jako piękne są na górach nogi tego, co pocieszne rzeczy zwiastuje i opowiada pokój; tego, co zwiastuje dobre i opowiada zbawienie, a mówi do Syonu: Bóg Twój króluje!" (Iz.52:7). To zdaje się stosować do obecnego czasu więcej aniżeli do jakichkolwiek innych; albowiem królestwo Boże jest tuż, a więc i poselstwo o tym jest na czasie. Wierzymy, że królestwo Boże jest już w procesie ustanawiania, a wybór Kościoła bliskim ukończenia. Gdy święci stanowiący Kościół zostaną zabrani i uwielbieni, nastąpi inauguracja królestwa Bożego.

Kontekst wskazuje także, iż bliskim jest czas, gdy poselstwo to zostanie zwiastowane wszelkiemu stworzeniu. Wierzymy, że to wypełnia się nawet już teraz. Wielu zapoznaje się z poselstwem o naprawieniu wszystkich rzeczy i o chwalebnych wynikach planu Bożego. Wszyscy pragnący być zaangażowani w ogłaszaniu tego poselstwa są napominani, aby byli czystymi.

Czystość serca tarczą dla strzał przeciwnika

Pismo Święte mówi, że na świecie jest wiele przeciwnych wpływów, które starają się pokalać lud Boży. Już ich ciała, z powodu niedoskonałości, nasuwają im wiele pokus, niekiedy trudnych do pokonania. Pismo Święte jednak mówi, że to nie jest wszystko, z czym oni muszą walczyć. Są jeszcze upadli aniołowie, którzy działają przez okultystyczne wpływy, zamierzone szczególnie by pokalać poświęconych. Wpływy te kalają także i wszystkich innych.

Im czystszą jest osoba, tym pewniejszym może być o niej, że będzie przedmiotem ataków przeciwnika. Wiadomo, że rzadki okaz ptaka jest bardziej pożądanym celem dla polującego, aniżeli inne ptaki. Tak i ci, co noszą naczynia Pańskie są w szczególności tarczą dla ognistych strzałów onego złośnika. Przeto poświęceni muszą walczyć przeciwko światu, własnemu ciału i przeciwko onemu wielkiemu nieprzyjacielowi. Ci, co znajdują się we właściwym stanie serca, w czystości serca, baczą pilnie, aby szaty swe zachować w czystości. Gdyby nie czuwali, z pewnością szaty swe wnet by pokalali. Szatan sili się bardzo, aby się ich dotknąć, a wiemy dobrze, że gdziekolwiek on się dotknie, następuje plama. Kogokolwiek on złośnik się dotyka, ten doznaje pewnej szkody; lecz w osobie takiej jest pewna miara winy, zanim zostaje dotknięta.

Dodatkową myślą naszego tekstu jest, że na ile kto staje się skalanym, nieczystym, na tyle nie nadaje się aby mu były powierzone naczynia domu Pańskiego. Prawdopodobnie wszyscy z poświęconych mogą powiedzieć, że z własnego doświadczenia wiedzą, co to znaczy. Bez wątpienia, że doświadczeniem wszystkich poświęconych jest, iż w miarę na ile serca ich są czyste, na tyle ich wzrok duchowy jest jasnym; zaś na ile od czystości tej się oddalają na tyle mniej otrzymują sposobności do służenia - do noszenia naczyń prawdy.

W.T. 1913 - 184.

Straż 1930 str. 61 - 63.